Górnik II – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe
Oto, co po spotkaniu Górnik II Zabrze – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu drużyn:
Seweryn Gancarczyk (trener Górnika II): „Myślę, że był to ciekawy mecz z obu stron. Pierwsza połowa była wyrównana, w drugiej prowadząc 2:0 troszeczkę może nie tyle zlekceważyliśmy rywala, ale piłka nie wybacza takiego czegoś w naszą grę wkradło się rozluźnienie, brak koncentracji i tutaj chłopcy ze Ślęzy pokazali, że z 2:0 można szybko wyciągnąć wynik na 2:2. I na pewno szacunek dziś dla przeciwnika, bo stwarzał nam duże problemy i zagrał dobry mecz. Tak po ludzku to mi szkoda, że chociaż punktu stąd nie wywożą, no ale my mieliśmy też dziś wsparcie z pierwszej drużyny i to było widoczne i gdzieś tam po krótce zadecydowało o końcowym wyniku. Przy stanie 2:2 udało nam się strzelić bramkę na 3:2, w końcówce na 4:2, ale powinniśmy to zrobić wcześniej. W pierwszej połowie brakowało wykończenia, w drugiej tak samo mieliśmy dużo sytuacji, ale tak jak wspomniałem ze strony Ślęzy też nie brakowało bardzo dobrej gry, fajnego pomysłu na grę i był to dla kibica bardzo ciekawy mecz i życzymy Ślęzie powodzenia, bo pokazali się dzisiaj tutaj z dobrej strony.”
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Większość meczu pod przewagą Górnika, ale nie aż taką, żebyśmy nie mogli swoich możliwości, bo mieliśmy ich kilkanaście i jakby ta taka psychologia piłkarska pokazuje tak, że kiedy jest źle to wtedy Ty przejmujesz inicjatywę, a przeciwnik zaczyna się wycofywać. Później doprowadziliśmy do wyniku 2:2 i nagle znowu stanęliśmy, pozwoliliśmy przeciwnikowi przejąć dominację i skończyło się to kolejną bramką, a następna była konsekwencją tego, że chcieliśmy ten mecz zremisować. To był taki mecz, który z naszej perspektywy wcale nie musieliśmy przegrać, ale większym problemem niż ta porażka jest dla nas kontuzja Bohdanowicza.”
Marcin Wodecki (Górnik): „W pierwszej połowie dominowaliśmy, Ślęza nie miała sytuacji. My mieliśmy ich owszem dużo, gdzie mogliśmy sobie tylko dobrze dograć i na pewno też jakaś bramka by padła. Mieliśmy dużo stałych fragmentów gry. Zabrakło tej przysłowiowej „kropki nad i”. Dobrze weszliśmy w drugą połowę, chcieliśmy za wszelką cenę strzelić bramkę i były ku temu sytuacje i dobrze, że je wykorzystaliśmy. Było 1:0, potem 2:0, później chyba się tak trochę za mocno rozluźniliśmy. Poszły dwie kontry i bodajże w trzy minuty Ślęza strzeliła dwie bramki i był remis. No ale na szczęście byliśmy cały czas aktywni, cały czas dążyliśmy do tego, aby zdobyć gola. No i to się udało. W konsekwencji wygraliśmy 4:2. Na pewno chwała zawodnikom, że dali z siebie wszystko. Na pewno mamy pewność siebie, gramy coraz to lepiej w piłkę. To też widać, mamy swój styl grania i nic tylko kontynuować to i w następnym spotkaniu z Polonią Nysa ponownie wygrać. Na pewno jesteśmy zmotywowani wygraną, punktami, które zdobyliśmy po tych pięciu spotkaniach.”
Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza): „Ciężko coś powiedzieć, próbowaliśmy odrabiać i wydawało się, że jesteśmy blisko zwycięstwa, ale koniec końców nie udało się wykorzystać szans które mieliśmy, otworzyliśmy się i daliśmy sobie strzelić bramki, które przypieczętowały naszą porażkę.”