IV Liga Kobiet – Zdziesiątkowana kartkami Ślęza III wygrywa z niepokonaną Polonią
W meczu 6. kolejki rozgrywek IV Ligi Kobiet, Ślęza III Wrocław wygrała z Polonią Świdnica 2:0.
To miało być ciekawe starcie, w którym liczyliśmy, że Ślęza III będzie pierwszą drużyną, która pozbawi punktów, niepokonaną, legitymującą się kompletem pięciu zwycięstw, drużynę Polonii Świdnica. Nie spodziewaliśmy się jednak, że będzie to spotkanie aż tak dramatyczne, do czego swoją niemałą cegiełkę dołożył arbiter, które decyzje wzbudzały to złość, to zdumienie, a czasem po prosu śmiech. Powiedzmy tylko, że ten młody człowiek musi jeszcze się bardzo podszkolić, bo choć błędy są rzeczą ludzką, to jednak ich nadmiar dobrego świadectwa nie wystawia.
Za to uczyniły dziś nasze piłkarki należy im się przeogromny szacunek i podziękowanie, ale zacznijmy od początku. Obie drużyny rozpoczęły to starcia z wolą zwycięstwa i od pierwszych minut na boisku trwała zażarta walka o każdy jego metr. Ta walka trwała jednak głownie w środkowej strefy placu gry, a sytuacji podbramkowych było za to niewiele. Te bardziej klarowne pojawiły się dopiero po pewnym czasie. W 26 min. świetnej okazji nie wykorzystała Joanna Gogacz, a w rewanżu Karolina Kusiak, przegrała pojedynek sam na sam z golkiperką Ślęzy, Bianką Raduj. W 34 min. jedna ze świdniczanek podjęła zaskakującą próbę przelobowania Raduj z dalszej odległości i niewiele brakowało, by była to próba udana. W 36 min. to jednak Ślęza cieszyła się z prowadzenia, gdy po znakomitym podaniu Jagody Wróbel, piłkę w bramce umieściła Wiktoria Tyza. Gdy wydawało się, że w tej części meczu nic ciekawego się już nie wydarzy, to sprawy w swoje ręce wziął sędzia. Dopatrzył się on faulu Wiktorii Tyzy, na doświadczonej zawodniczce Polonii, która wykazała się doskonałym talentem aktorskim i wokalnym, bo jej krzyk był bardzo donośny. To wystarczyło, by sędzia sięgnął do kieszonki po żółtą kartkę, a że była to druga tego koloru jaką ujrzała Tyza, oznaczało to kartkę czerwoną. O tym jak bardzo w tym momencie pogubiony był ten młody człowiek z gwizdkiem, niech świadczy też fakt, że mimo tego, że jego zdaniem faulowała Tyza, to nakazał wznowić grę rzutem wolnym drużynie Ślęzy.
Druga połowa nie zapowiadała się zatem dla nas wesoło, bo przecież dziewczyny musiały grać w dziesiątkę. Mimo zdekompletowanego składu radziły sobie znakomicie, torpedując ofensywne zapędy świdniczanek. Z biegiem czasu ich akcje były jednak coraz groźniejsze. W 66 min. Bianka Raduj ratuje Ślęzę przed stratą bramki, świetnie interweniując po uderzeniu Kamili Kosior. Minutę później wrocławiankom dopisuje szczęście (ale przecież te sprzyja lepszym), gdy po rzucie wolnym wykonanym przez Julitę Firutę,piłka trafiła w poprzeczkę. Polonia naciskała coraz mocniej, ale Ślęza też starała się odgryzać, jak choćby wtedy, gdy nieźle z rzutu wolnego przymierzyła Oliwia Klimek. Od 79 minuty 1KS grał już w dziewiątkę, po czerwonej kartce Pameli Dziadek. Mimo tak potężnego osłabienia, dziewczyny grały z niesamowitym poświęceniem i determinacją, a między słupkami wciąż doskonale spisywała się Raduj. To, że zostawiły serducha na boisku nagrodzone zostało tym, że nie tylko nie straciły gola, a same go zdobyły. W 89 min. po podaniu Gabrieli Igałowicz, piłkę do bramki skierowała Karolina Cop. Ślęza mogła wygrać jeszcze wyżej, gdyby już w doliczonym czasie „setki” nie zmarnowała Zuzanna Dobies.
Ten mecz, a zwłaszcza postawa dziewczyn reprezentujących żółto-czerwone barwy, na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci. Brawo dziewczyny. A do sędziego mamy jeszcze jedno pytanie, czy to normalne jest, gdy pani asystent przeprowadza na środku boiska zmiany, a on w ich trakcie nakazuje wznowienie gry z rzutu wolnego w okolicach pola karnego. Sytuacja co najmniej dziwna.
ŚLĘZA III WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 2:0 (1:0)
1:0 Tyza 36′
2:0 Cop 89′
Ślęza III – Raduj, Janik, Zych (46’Dobies), Yurasova (57’Igałowicz), Wróbel (57’Klimek), Gogacz (77’Cop), Tyza, Dziadek, Dudka (57’Stycyrz), Mieszczak, Gasiul (83’Wierzbicka)
Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.