Kuba Jakóbczyk – Człowiek nie do podrobienia
W sobotę w meczu z Lechią Dzierżoniów uhonorowany został Jakub Jakóbczyk, którego drogi ze Ślęzą Wrocław się rozchodzą. Czy na zawsze ? Czas pokaże.
Często wyrażenie „Legenda klubu” jest nadużywane. Nie wiemy czy do końca możemy tak określić postać Jakuba Jakóbczyka. Przecież chłopak ten nie jest wychowankiem 1KS-u, a grał w żółto-czerwonych przez 5 lat. A jednak, w przypadku Kuby warto by się zastanowić, czy tak jak jego Mama – Daniela – która dla starszych kibiców koszykarskiej Ślęzy jest legendą, tak i jej grający w piłkę syn na takie miano nie zasługuje. Ocenę tej kwestii pozostawimy kibicom, ale z pewnością nikt nie będzie negował, że Kuba w tych ostatnich latach, był dla naszej drużyny nie tylko jednym z wielu kolejnych piłkarzy, a był zdecydowanie kimś więcej.
W przerwie zimowej sezonu 2013/14 do Trzebnicy udał się przedstawiciel Ślęzy Wrocław by dopełnić formalności związane z przenosinami grającego wówczas w miejscowej Polonii Jakuba Jakóbczyka do Pierwszego Klubu Sportowego we Wrocławiu. Początki Kuby w żółto-czerwonych barwach nie były jednak zbyt fortunne, bowiem w rozegranym w Miliczu meczu sparingowym z KKS-em Kalisz, doznał on kontuzji przez którą zmuszony był pauzować na początku rundy wiosennej. Na debiut Kuby musieliśmy zatem jeszcze poczekać, a nastąpił on 13. kwietnia 2014 roku. W meczu z Bystrzycą Kąty Wr. w 70 min. zmienił on Grzegorza Rajtera. Przez kolejne dwa i pól sezonu jednak właśnie z Grześkiem, Kuba stanowił ofensywny duet jakiego zazdrościły nam inne kluby. Pierwszego gola dla Ślęzy Kuba zdobył 27.kwietnia 2014 roku, pokonując w 44 minucie meczu bramkarza Lechii Dzierżoniów.
W lecie 2016 roku w 1KS-ie nastąpiła pamiętna przebudowa kadry zespołu. W praktyce została ona całkowicie zmieniona, a pozostało w niej tylko kilku zawodników z poprzedniego sezonu, a wśród nich Kuba Jakóbczyk, który mając wtedy niespełna 26 lat, został najstarszym grającym w polu zawodnikiem, bardzo odmłodzonej Ślęzy. Można by rzec, że od tej chwili Kuba, mimo wciąż bardzo młodego wieku, stał się mentorem dla jeszcze młodszych kolegów.
W sumie Kuba rozegrał w barwach Ślęzy 151 ligowych spotkań, z czego 86 w podstawowej jedenastce. Było by ich więcej gdyby nie kontuzje. Do tego dochodzą jeszcze liczne mecze pucharowe i towarzyskie, Nie zapominamy także, że przez trzy kolejne edycje, jako piłkarz Ślęzy, reprezentował on Dolny Śląsk w rozgrywkach Region’s Cup. W meczach ligowych Jakub Jakóbczyk strzelił 38. goli i zaliczył mnóstwo asyst. Bramki zdobywał też w pucharach, w tym też w finałowym meczu w Świdnicy, gdy Ślęza po wygraniu 2:0 z miejscową Polonia-Stala sięgnęła po Regionalny Puchar Polski.
Kubę będziemy zawsze pamiętać jako piłkarza, który w każdym meczu dawał z siebie wszystko, niezależnie od tego czy rozpoczynał występ w podstawowej jedenastce, czy też gdy wchodził z ławki. Kuba, nigdy też nie odstawiał nogi, imponował walecznością, ale też zasłużył na miano boiskowego dżentelmena. Grając w 1KS-ie nigdy nie pauzował za nadmiar żółtych kartek, którymi przez 5 lat gry w naszym klubie upomniany został zaledwie 4 razy.
Coś się zaczyna i coś się kończy. Jakub Jakóbczyk będzie teraz czarował swoją grą w jednym z australijskich klubów, bo właśnie w Australii spędzi najbliższe miesiące. Nam będzie trudno przyzwyczaić się do tego, że wiosną nie zobaczymy go już w zespole 1KS-u. Bo Kuba, jak to napisała prezes Katarzyna Ziobro na portalu społecznościowym, to człowiek nie do podrobienia – Gdy przychodziłam to Kuba już był. Kuba zawsze był, a dziś przyszło mu podziękować za te lata w @SlezaWroclaw. Potrafił namieszać w polu karnym przeciwnika, czasem tylko on wiedział jak to zrobił. A oprócz tego to człowiek nie do podrobienia. Powodzenia za wielką wodą i do zobaczenia!.
Kubę pożegnał też Kajetan Łątka, który teraz jest najstarszym zawodnikiem w drużynie (26 lat) pisząc – To była przyjemność dzielić szatnie z tym zawodnikiem. Mój Przyjaciel, mój kapitan.
Te słowa Katarzyna Ziobro i Kajetana Łątki wyrażają chyba wszystko co chcielibyśmy powiedzieć Kubie Jakóbczykowi. Może dodajmy jeszcze, że dla nas był to zaszczyt mogąc oglądać takiego piłkarza w barwach Ślęzy. Kuba dziękujemy Ci za wszystko i życzymy powodzenia w nowym rozdziale twego życia, gdzieś tam hen daleko, za wielką wodą. Wciąż będziesz jednak członkiem naszej żółto-czerwonej rodziny, a drzwi do naszego klubu będą dla Ciebie zawsze szeroko otwarte.