Maciej Mańka: „Ślęza zawsze grała ofensywną piłkę.”

Przed spotkaniem z Rekordem Bielsko-Biała rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Maciejem Mańką.

 

 

Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżywaliście w meczu ostatniej kolejki z Cariną Gubin. Ostatecznie to Twój zespół cieszył się jednak po ostatnim gwizdku sędziego z trzech zdobytych punktów…

Na pewno zwycięstwo cieszy, ale swój rytm złapaliśmy tak naprawdę w drugiej połowie tego pojedynku. Carina wysoko zawiesiła poprzeczkę i mocno musieliśmy sie napracować, żeby wygrać.

Po tym spotkaniu zachowaliście jako jedyni miano niepokonanej ekipy w III lidze i jesteście liderem tych rozgrywek po ośmiu rozegranych kolejkach. Awans do II ligi to Wasz główny cel na ten sezon?

Tak, chociaż jestem krótko w Rekordzie to z pewnością mogę stwierdzić, że każdy myśli o tym awansie. Zrobimy wszystko, żeby w czerwcu osiągnąć ten cel.

W następną sobotę zagracie z wrocławską Ślęzą. Na jaką grę tej drużyny się nastawiasz?

Ślęza zawsze grała ofensywną piłkę. W zimę, będąc jeszcze w GKSie Tychy, graliśmy sparing z wrocławskim zespołem i od razu można było zauważyć, że to mocno ofensywna ekipa. Teraz zaszły tam zmiany, ale myślę, że filozofia została taka sama.

Co może zadecydować o zwycięstwie którejś z drużyn?

Moim zdaniem to gra w defensywie będzie kluczem do wygrania tego meczu. Oba zespoły potrafią strzelać bramki i ten, który bardziej zneutralizuje siłę ofensywną przeciwnika wygra.

Przybyłeś do ekipy Rekordu przed tym sezonem. Występowałeś przez wiele lat w wyższych klasach rozgrywkowych niż III liga. Masz jakieś indywidualne cele związane z występami w drużynie z Bielsko-Białej?

Moje indywidualne cele zgadzają się z tym, o co gra Rekord. To był główny powód, dla którego zdecydowałem się na grę w Bielsku i jestem bardzo zadowolony, jak wszystko się na razie układa.

Fot. Paweł Mruczek