Michał Rakowiecki: „Ślęza odkąd pamiętam jest zawsze w czołówce tabeli”

Przed meczem z Gwarkiem Tarnowskie Góry rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Michałem Rakowieckim.

 

W jakich nastrojach przystępuje do nowego sezonu zespół Gwarka Tarnowskie Góry?

Nastroje są dobre i mocno bojowe. Po ostatnim sezonie był mocny niedosyt, bo wewnętrznie ustaliliśmy sobie cel „top 5”, którego pomimo dobrej gry niestety nie udało się zrealizować.

Jak oceniasz potencjał tej ekipy w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami?

Myślę, że jest bardzo wysoki. Zostały najmocniejsze nasze ogniwa, do tego podochodziło dużo dobrych chłopaków, którzy podwyższają jeszcze nasz poziom.

Przystępujecie do zbliżającego się sezonu z nowym trenerem – Bartłomiejem Cymerysem. Zauważyłeś już jakieś różnice w jego pracy, w porównaniu z jego poprzednikiem, a więc z Łukaszem Ganowiczem?

Trener Cymerys pomimo młodego wieku ma bardzo dobry warsztat. Kilka lat był przecież asystentem trenerów na tym poziomie i teraz sam chce spróbować swoich sił. Szatnia jest zadowolona z tej zmiany, a sam osobiście uważam, że zrobi lepszy wynik niż jego poprzednik.

Pierwsze spotkanie w nowych rozgrywkach to Wasza wyjazdowa konfrontacja ze Ślęzą Wrocław. Zazwyczaj te inauguracyjne pojedynki są wielką niewiadomą. Na jaką grę wrocławian nastawiasz się w sobotę?

Ślęza odkąd pamiętam jest zawsze w czołówce tabeli, ale wcale nie mamy kompleksów z tego powodu, wręcz przeciwnie czujemy się lepsi i będziemy próbować powtórzyć wynik z ostatniego pojedynku obu drużyn.

Co według Ciebie zadecyduje o zwycięstwie któregoś z zespołów?

Na pewno doświadczenie i co najważniejsze plan na ten pojedynek i jego realizacja. Te dwa aspekty będą kluczem do sukcesu którejś z ekip.