MKS – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu drużyn:

 

 

 

Krzysztof Stodoła (trener bramkarzy MKS): „Zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół Ślęzy to solidna drużyna i nieprzypadkowo znajduje się czubie tabeli. My dzisiaj zagraliśmy wyjątkowo słabe zawody. Porażka 0:5 i to na własnym stadionie bardzo boli. Trenerowi Kowalskiemu gratuluje zwycięstwa. Jestem przekonany, że wyciągniemy wnioski z tej przegranej i zaczniemy punktować w najbliższych meczach.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Byliśmy dziś w zdecydowanie lepszej dyspozycji całościowej, piłkarskiej, ale też fizycznej. Zespół Kluczborka nie mógł znaleźć swojej aktywności i waleczności, która zawsze ich cechowała. I to było tą podstawą, że jednak to spotkanie zapowiadające się na trudne wcale takie nie było.”

Bartosz Włodarczyk (MKS): „Wynik odzwierciedla przebieg spotkania. Nie zagraliśmy zbyt dobrego meczu. Ślęza za to zagrała bardzo dobre spotkanie, jak pewnie jedno z wielu w tym sezonie. Są bardzo dobrą drużyną, która jest poukładana, co było widać na boisku. Grali fajną piłkę, cały czas się przy niej utrzymywali. Zbyt dużo błędów nie popełnili. My musimy wyciągnąć wnioski po tym meczu i myśleć o najbliższym pojedynku w sobotę w Lubinie.”

Mateusz Stempin (Ślęza): „Myślę, że mecz w Kluczborku był dzisiaj pod naszą kontrolą. Od początku graliśmy w piłkę i próbowaliśmy kreować sobie sytuacje do strzelenia bramki. Na drugą połowę wyszliśmy z wynikiem 2:0. Wiedzieliśmy, że przeciwnik nie będzie miał nic do stracenia i podejdzie wyżej. Na szczęście udało nam się zdobyć trzecią bramkę i w moim odczuciu zamknęliśmy to spotkanie mając je pod pełną kontrolą. Stworzyliśmy sobie dziś jeszcze parę dobrych sytuacji, które mogły skończyć się powodzeniem. W środę gramy puchar w Żmigrodzie i od dnia dzisiejszego myślimy już tylko o tym pojedynku.”