Bardzo młoda Ślęza nie podołała Rekordowi
W meczu 32. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z Rekordem Bielsko-Biała 1:2.
Na początek pragniemy uspokoić kibiców, którzy usłyszeli słowa spikera, który poinformował, że w dzisiejszym meczu obowiązki trenera Ślęzy Wrocław pełnić będzie Maciej Dębiczak. Nie miało to jednak związku ze zmianą sztabu szkoleniowego, a z faktu, że trener Grzegorz Kowalski, a także II trener Jacek Opałka nie mogli zasiąść na ławce, bowiem pauzowali za kartki.
Koniec sezonu to często przegląd kadr, zwłaszcza wśród zespołów, które nie toczą już rywalizacji ani o awans, ani też o utrzymanie. Rekord przyjechał do Wrocławia bez kilku swoich ważnych zawodników, lecz było to nic w porównaniu z jedenastką Ślęzy, która rozpoczęła to spotkanie. Znalazł się w niej Adam Samiec, a oprócz niego na boisko wybiegli tylko młodzieżowcy. Tak młoda drużyna zaprezentowała się całkiem nieźle w pierwszej połowie, lecz w drugiej widoczny był już brak doświadczenia naszych zawodników, z czego skorzystali goście, którzy odnieśli zasłużone zwycięstwo, będąc w przekroju całego meczu zespołem lepszym.
Już w 2 min. pięknie do „nożyc” złożył się Michał Biskup, ale na posterunku był Wiktor Gasztyk. Dobre tempo i gra przenosząca się spod jednego pod drugie pole karne to obraz praktycznie całej pierwszej połowy. Częściej atakowali przyjezdni, ale i wrocławianie mieli swoje szansę. Wykorzystali jedną z nich w 13 min. W niej właśnie Paweł Fediuk popędził lewą stroną, a następnie zagrał piłką w pole bramkowe, a Mikołaj Wawrzyniak dostawił nogę i Ślęza objęła prowadzenie. W 30 min. 1KS mógł prowadzić wyżej, lecz niestety Mikołaj Milewski pomylił się bardzo niewiele, bo piłka po jego strzale przeleciała tuż obok słupka. Lepszą okazję, w 39 min. miał Rekord, a konkretnie Daniel Świderski, który będąc tuż przed Gasztykiem, przegrał z nim pojedynek.
Po zmianie stron Rekord mocno przycisnął, długimi okresami zamykając żółto-czerwonych o obrębie ich pola karnego. Już w 48 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzałem głową do wyrównania doprowadził Michał Biskup. Swego gola szukał Świderski, ale w 51 min. po jego strzale Gasztyk zbił piłkę na słupek, a w 73 min. uderzając z rzutu wolnego, obił poprzeczkę. Wreszcie w 76 min. tenże piłkarz zdołał pokonać bramkarza Ślęzy, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W końcowych fragmentach tego spotkania, w zespole gospodarzy pojawili się podstawowi zazwyczaj zawodnicy i obraz gry uległ natychmiastowej odmianie. Niestety, mimo kilku okazji, jak choćby Wawrzyniaka i Viniciusa, strat nie udało się już odrobić.
ŚLĘZA WROCŁAW – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:2 (1:0)
1:0 Wawrzyniak 13′
1:1 Biskup 48′
1:2 Świderski 76′
Ślęza – Gasztyk, Milewski (80’Stempin), Marcjan, Wawrzyniak (80’Vinicius), Olek (70’Afonso), Hampel (80’Kluzek), Michalski (87’Tomaszewski), Samiec, Kozik, Fediuk, Krukowski
rezerwa – Majchrzak, Rodzim, Niewiadomski
Rekord – Szumera, Madzia, Biskup, Świderski, Walaszek, Kasprzak, Nocoń, Gach (87’Żołna), Krysik, Twarkowski, Wyroba
rezerwa – Kotelba, Tekieli, Pawlus, Śliwka, Kowalczyk
Sędziowali – Kacper Kendzia (Rawicz) oraz Łukasz Chumski i Piotr Bacia
Żółte kartki – Krukowski, Afonso – Kasprzak, Świderski
Widzów – 100