Nocna podróż, zwycięstwo, a potem rybka i plaża

W rozegranym w Międzyzdrojach meczu sparingowym, Ślęza Wrocław wygrała z LFA Szczecin 4:1.

 
Zapowiadając ten mecz, nie pisaliśmy gdzie się ma on odbyć, bo miała to być dla dziewczyn niespodzianka. Trener Arkadiusz Domaszewicz postanowił połączyć sparing z wyprawą integracyjną, a okoliczności związane z tym wyjazdem skłaniały nas raczej do oczekiwań, że w spotkaniu z czołowym zespołem III ligi (grupa 2), naszym piłkarkom trudno będzie odnieść zwycięstwo. Pociąg z Wrocławia wystartował w środku nocy (godz.3:30) i prosto z niego, zmęczone i niewyspane dziewczyny wyszły na boisko. Wyszły i wygrały.

Trener Arkadiusz Domaszewicz zaraz po meczu przesłał nam taką relację – 3:30 wyjazd, podróż 6 godzin pociągiem z dodatkowymi atrakcjami , chwila na rozgrzewkę, a to wszystko po to żeby pokazać charakter. Dzisiaj pomimo przeciętnego meczu wygrywamy go i kontrolujemy przez cały czas. Egzamin z charakteru zdany na 6. Teraz idziemy na rybkę i plażę, a tam dalsza cześć wyjazdu.

LFA SZCZECIN – ŚLĘZA WROCŁAW 1:4 (0:3) grano 2×50 minut

0:1 Podkowa (Kruk) 12′
0:2 Żurawska (Zygadlik) 44′
0:3 Zygadlik (Gruchała) 47′
1:3 Skużybut (samobójcza) 64′
1:4 Podkowa (Zygadlik) 75′

Ślęza – Malinowska, Gaber, Olbińska, Szewczyk, Tyza, Wypych, Kruk, Gruchała, Podkowa, Żurawska, Walczak oraz Raduj, Skużybut, Słota, Stępień, Janik, Klimek, Kaczor, Zygadlik, Gogacz, Szopińska.