Porażka w finale w cieniu dużych kontrowersji
W rozegranym w Sułowie finałowym meczu rozgrywek Dolnośląskiego Pucharu Polski Kobiet, Ślęza II Wrocław przegrała ze Śląskiem Wrocław U18 3:4.
Organizatorzy finałowego meczu stanęli na wysokości zadania. Było to najlepiej zorganizowany mecz o regionalne pucharowe trofeum w historii (a w pamięci mamy jeszcze to co działo się w roku 2019 w Wałbrzychu i jak fajną ewolucję przeszło to ważne wydarzenie w futbolu kobiecym w przeciągu kilku lat). Obiekt w Sułowie był świetnie przygotowany, była odpowiednia oprawa i w zasadzie wszystko się zgadzało w związku z rangą tego meczu. Dodać jeszcze trzeba, że zarząd DZPN zaprosił jeszcze obydwie drużyny na kolację, jaka miała miejsce w restauracji w Miliczu. Sam mecz też mógł się podobać kibicom, bo działo się w nim bardzo dużo. Kibice zobaczyli toczone w dobrym tempie widowisko, obfitujące w wiele ciekawych akcji, a zobaczyli też sporą ilość bramek, w tym kilka przedniej urody. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ogromne kontrowersje, czyli nie zrozumiałe decyzje pani arbiter, które naszym zdaniem mocno skrzywdziły drużynę Ślęzy, a w praktyce wypaczyły wynik meczu.
Ślęza doskonale weszła w ten mecz osiągając sporą przewagę. Żółto-czerwone raz za razem atakowały bramkę Śląska, oddając przy tym sporo strzałów. Napór Ślęzy przyniósł wymierny efekt w 27 min. w której pięknym strzałem wynik otworzyła Oliwia Stachura. Niestety już dwie minut później, do remisu doprowadziła Anna Rakoczy, a był to pierwszy strzał Śląska w tym meczu. Sporo się działo w końcowym kwadransie pierwszej odsłony. Wciąż więcej z gry miała Ślęza, ale też i Śląsk zaczął grać odważniej. Gdy wszystko wskazywało, że do szatni na przerwę drużyny zejdą z remisowym rezultatem, w 43 min. ładnym uderzeniem prowadzenie Śląskowi dała Blanka Przybylska.
Tuż po wznowieniu gry na tablicy wyświetlił się wynik 2:2, a stało się to po centrostrzale Oliwii Stachury. I znów długo nie cieszyliśmy się z prowadzenia, a stało się tak po zupełnie niezrozumiałej decyzji pani arbiter, dyktującej rzut karny zza zagranie ręką Marty Szwarc. Oglądając tę sytuację wielokrotnie widzimy, że Marta zostaje trafiona piłką w rękę, którą trzyma jednak przy ciele i ani na centymetr nie powiększa obrysu ciała. W tej sytuacji pani sędzina nie miała żadnych podstaw do podyktowania jedenastki, ale to uczyniła, a pewną egzekutorką rzutu karnego była Marcelina Kędzierska. Mimo takiego obrotu spraw, piłkarki Ślęzy nie zamierzały się poddać i ruszyły z werwą do odrobienia strat. Udało się to uczynić w 63 minucie. Autorką gola była Magdalena Piosna, która przeprowadziła znakomitą indywidualną akcję, zakończoną celnym uderzeniem. Kolejne minuty to akcje z obu stron, a z tej wymiany ciosów lepiej wyszedł Śląsk, który w 68 min. wraca na prowadzenie po trafieniu Wiktorii Piróg. Ślęza znów zmuszona została do odrabiania strat i miała ku temu kilka okazji. Przeszkadzała w tym bardzo pani arbiter. W 84 min. okazała się ona bardzo wyrozumiała dla Agnieszki Kabacińskiej, której pokazała tylko żółtą kartkę za brutalny faul na Biance Raduj, zasługujący z całą pewnością na kartkę czerwoną. W 90 min. nasza irytacja osiągnęła szczyt, gdy piłkarka Śląska zagarnęła piłkę ręką we własnym polu karnym, a tymczasem gwizdek pani arbiter milczał. Ślęza kończyła mecz w dziesiątkę, po czerwonej kartce jaką ujrzała Magdalena Piosna. Tej decyzji absolutnie nie negujemy, bo była ona jak najbardziej prawidłowa, ale też choć może nie powinniśmy, ale troszkę rozgrzeszymy naszą zawodniczkę, która była już mocno sfrustrowana tym co działo się wcześniej.
Mimo porażki, naszym zawodniczkom dziękuje za postawę, za serducha, które zostawiły na murawie. Śląskowi gratulujemy zwycięstwa i życzymy powodzenia w rozgrywkach centralnych.
Trener Arkadiusz Domaszewicz – Myślę, że poziom finału w tym roku stał na najwyższym sportowym poziomie, względem poprzednich lat ( dotyczy drużyn nie sędziowania ). Również pod względem organizacyjnym, za co należą się brawa zarządowi DZPN . Dzisiaj biorąc pod uwagę doświadczenie zawodniczek w składach drużyn, to my powinniśmy być stroną przeważającą i w pierwszej połowie tak było, jednak drużyna Śląska była cierpliwa, a następnie wykorzystywała swoje sytuacje i nabierała pewności siebie. Natomiast niestety przykrym faktem jest to, że starania naszych dziewczyn popsuła trójka sędziowska na czele z Panią Ewą Żyłą, i żeby to wybrzmiało jasno, ta Pani wypaczyła wynik tego finału będąc pewna swoich decyzji również po meczu, bez najmniejszego zawahania. Całe szczęście była transmisja z tego spotkania i jedyne co może się wydarzyć, to że prócz czytania przepisów i chęci bycia szefową na boisku, ta doświadczona sędzia zreflektuje się i zrezygnuje z sędziowania meczów chociaż z udziałem Ślęzy.
ŚLĄSK WROCŁAW U18 – ŚLĘZA II WROCŁAW 4:3 (2:1)
0:1 Stachura 27′
1:1 Rakoczy 29′
1:2 Przybylska 43′
2:2 Stachura 46′
3:2 Kędzierska (karny)
3:3 Piosna 63′
4:3 Piróg 68′
Śląsk U18 – Głuszek, Piróg (73’Kabacińska), Rakoczy, Herbik, Borowiec (82’Szot), Wojdyła (68’Bartczak), Wyrwas, Ratajczak (85’Grzelak), Kędzierska, Szadzińska, Przybylska (85’Bolewicz)
Ślęza II – Raduj, Król (46’Szwarc), Butwicka, Piosna, Sicińska, Ziembińska (46’A.Piotrowska), S.Piotrowska (66’Badowska), Szczur (84’Szymańska), N.Zonenberg, Ciesielska (46’Wróbel), Stachura (66’Adamska)
rezerwa – Obirek, Jurak, Lemko
Sędziowały – Ewa Żyła oraz Magdalena Pielas i Izabela Bortkiewicz
Żółte kartki – Wojdyła, Ratajczak, Rakoczy, Kabacińska – A.Piotrowska, Szwarc
Czerwona kartka – Piosna
Widzów- 100