Pucharowy out

W rozegranym w Żmigrodzie meczu 1/4 finału Jaxan Dolnośląskiego Pucharu Polski (strefa wrocławska), Ślęza Wrocław po serii rzutów karnych przegrała z miejscowym Piastem.

 

Ostatnie tygodnie nie nalezą do udanych dla zespołu Ślęzy Wrocław. Nasz zespół przegrał trzy ostatnie mecze ligowe, a dziś odpadł z rozgrywek pucharowych. W grze wrocławian coś się zacięło, przede wszystkim pod względem skuteczności. Praktycznie w każdym z tych spotkań, nasi piłkarze obijali słupki i poprzeczki, ale są to przecież strzały niecelne. W każdym z tych spotkań nie brakowało też doskonałych, jednak nie wykorzystanych okazji. Podobnie było i dziś.

Do Żmigrodu jechaliśmy w roli faworyta i z nadziejami, że to spotkanie odblokuje piłkarzy Ślęzy. Pierwsza połowa takie nadzieje wciąż dawała, choć gola strzelić się w niej nie udało. W początkowych fragmentach kilka razy piłka nie znalazła właściwego adresata po dośrodkowaniach w pole bramkowe. Na strzały musieliśmy poczekać ponad kwadrans. Najczęściej starał się zaskoczyć bramkarza Kamil Olek, ale jego próbom brakowało precyzji, a najbardziej żal jest sytuacji w 22 minucie, w której nasz napastnik miał piłkę wystawioną jak na patelni, lecz spudłował. Piast w tej części meczu skupiony był głównie na defensywie, często stawiając przysłowiowy „autobus” w okolicach swego pola karnego. Swoją, bardzo dobrą okazję żmigrodzianie też mieli, gdy w 26 min. piłkę zmierzającą do bramki Ślęzy, tuż przed nią zatrzymał Afonso. W 33 min. po bardzo dobrym dośrodkowaniu Mateusza Kluzka, piłkę musnął głową Afonso, a ta obiła słupek. W 40 min. kapitanie z 30 metrów uderzył Robert Pisarczuk, i też trafił w słupek.

Druga połowa rozpoczęła się dla nas znakomicie, bo już w 50 min. po dośrodkowaniu Miłosza Kozika, piłkę w siatce umieścił Błażej Jakóbczyk. Ten sam piłkarz w 54 min. dobrze uderzył w kierunku bramki, lecz tym razem Filip Koczorowski nie dał się zaskoczyć. Z biegiem czasu gospodarze zaczęli grać coraz odważniej. W 66 min. niewiele pomylił się Vladyslav Shvets. W 69 min. Kacper Kozioł odbił futbolówkę przed siebie, a Piotr Kotyla wpakował ją do bramki, tyle że znajdował się na pozycji spalonej. Mecz się otworzył i obie drużyny stwarzały sobie okazje. W 71 min. Afonso z dystansu posłał piłkę wprost w Koczorowskiego, a chwilę później, po strzale Shvetsa, nasz zawodnik zatrzymał piłkę na linii bramkowej. Brazylijczyk grający w 1KS-ie miał kapitalną okazję w 75 min, lecz jej nie wykorzystał. W 77 min. arbiter dopatrzył się ręki piłkarza Ślęzy w polu karnym, a do remisu, wykorzystując jedenastkę, doprowadził Szymon Sołtyński. W końcówce Ślęza dążyła do odzyskania prowadzenia. Koczorowski znakomicie interweniował po uderzeniu Przemysława Marcjana, a Kozik źle przymierzył z rzutu wolnego. Piłkę meczową w doliczonym czasie miał Sebastian Jezierski, lecz niestety junior Ślęzy mając przed sobą tylko bramkarza, mógł w zasadzie zrobić z piłką wszystko, a zrobił to co najgorsze, bo zamiast do bramki skierował ją w golkipera Piasta.

Potem były już karne, a je lepiej wykonywali żmigrodzianie i to oni cieszyli się z awansu. Nam pozostaje pogratulować Piastowi i życzyć powodzenia w kolejnej rundzie, a sami musimy przełknąć bardzo gorzką pigułkę.

PIAST ŻMIGRÓD – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (0:0) karne 4:3

0:1 Jakóbczyk 50′
1:1 Sołtyński (karny) 78′

karne

1:0 Kępczyński
1:1 Kluzek
1:1 Szymański (poprzeczka)
1:1 Bieńkowski (wysoko nad bramką)
2:1 Gołębiowski
2:2 Marcjan
3:2 Sołtyński
3:3 Drzymkowski
4:3 Maksymenko
4:3 Afonso (obronił Koczorowski)

Piast – Koczorowski, Szymański, Ograbek, Majbroda, Kępczyński, Sołtyński, Shvets, Pytlik, Maksymenko, Kotyla, Gołębiowski
rezerwa – Matlak, Filiński, Chylak, Błoński, Widerski, Wojtkowiak, Krawczyszyn
Ślęza – Kozioł, Pisarczuk (46’Jakóbczyk), Wawrzyniak (46’Hampel), Marcjn, Olek (46’Drzymkowski), Jabłoński (65’Vanda, 86’Jezierski), Kluzek, Afonso, Kozik, Bieńkowski, Kifert
rezerwa – Komicz, Ulatowski, Zawadzki

Sędziowali – Krzysztof Robert oraz Paweł Kucharczyk i Maciej Siwek
Żółte kartki – Ograbek, Pytlik, Kotyla – Drzymkowski
Widzów – 150