Punkt, który wcale nie cieszy

W meczu 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław zremisowała z MKS-em Kluczbork 1:1

 

Ślęza wciąż pozostaje niepokonana w tym sezonie Na Niskich Łąkach, ale w meczu z MKS-em straciła pierwsze punkty występując w roli gospodarza. Wrocławianie jak w poprzednich spotkaniach, dziś też zagrali dwie różne połowy, z tą różnicą, że tym razem o wiele lepsze wrażenie pozostawili po sobie w pierwszej odsłonie.

Lepiej ten mecz dla Ślęzy nie mógł się rozpocząć. Jeszcze nie wszyscy kibice zdążyli zająć miejsce na trybunach, gdy żółto-czerwoni objęli prowadzenie. W 2 min. po znakomitym podaniu Szymona Lewkota, strzelał Filip Olejniczak. Próbujący interweniować Bartosz Poloczek nie zdołał jednak opanować futbolówki, którą praktycznie z linii bramkowej do siatki wepchnął Mateusz Kluzek. Wrocławianie na tym nie zamierzali poprzestać i raz za razem tworzyli zagrożenia pod bramką MKS-u. Najczęściej okazje do podwyższenia rezultatu miał Lewkot. Wpierw z jego uderzeniem z 16 metrów poradził sobie Poloczek. W 19 min. młody piłkarz miał wręcz wymarzoną okazje do wpisania się na listę strzelców, ale w jaki sposób nie zdołał on posłać piłki do bramki, wie chyba tylko on sam. Minęła minuta i znów Lewkot stanął przed szansą zdobycia gola, gdy po dośrodkowaniu Adriana Repskiego, posłał piłkę głową o centymetry obok słupka. Ślęza dominowała i wydawało się, że kolejne trafienia to tylko kwestia czasu. Ten zaś mijał, a kolejnego gola nie było. W 24 min. grający dziś 150. mecz ligowy w barwach 1KS-u, Kuba Bohdanowicz dobrze uderzył z rzutu wolnego z odległości 30 m. lecz na nasze nieszczęście Poloczek znakomitą interwencja przeniósł piłkę nad poprzeczka. Goście w tej części meczu praktycznie nie stworzyli żadnej groźnej sytuacji, a wrocławianie marnowali swoje kolejne. Jeszcze przed przerwą Lewkot ponownie niecelnie główkował, a Repski z kilku metrów strzelił zbyt słabo, by bramkarz MKS-u miał jakiekolwiek kłopoty z interwencją. Po 45 minutach, mimo prowadzenia odczuwaliśmy spory niedosyt, bowiem już w tej części spotkania, można je było w praktyce zamknąć. Były ku temu okazje, a gra toczyła się pod pełna kontrolą żółto-czerwonych. Musieliśmy się jednak zadowolić skromnym 1:0.

Po przerwie można by rzec, że grały już dwie drużyny, a długimi momentami inicjatywę przejmowali przyjezdni. Już w 49 min. znakomitej okazji do wyrównania nie wykorzystał Piotr Makowski. Z kolei po drugiej stronie boiska ponownie z rzutu wolnego uderzał Bohdanowicz, ale tym razem była to bardzo nieudana próba. W 59 min. niecelnie strzelał Paweł Krauz, a 4 minuty później po uderzeniu Makowskiego, piłka podskoczyła jeszcze na nierówności, co utrudniło interwencję Piotrowi Szermachowi. W 62 min. Jakub Jakóbczyk posłał piłkę w kierunku bramki, lecz nie zdołał zaskoczyć
Poloczka, który sparował ją na rzut rożny. W 66 min. obrona 1KS-u kompletnie zaspała, pozostawiając bez opieki Adama Orłowicza, a ten doprowadził do wyrównania. Ten cios mocno ogłuszył wrocławian, bo na kilka minut oddali oni całkowicie pole gościom. Mogło to się źle skończyć, lecz tym razem to wrocławianom dopisało szczęście, gdy w 68 min. Miłosz Reisch trafił w słupek. Do końca meczu obie ekipy szukały swoich szans na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Bliżej tego byli gospodarze, a już w doliczonym czasie Hubert Muszyński zdobył gola, którego arbiter jednak nie uznał, dopatrując się przewinienia któregoś z piłkarzy Ślęzy w polu karnym gości.

Ten mecz był do wygrania i Ślęza powinna go wygrać. Tak się jednak nie stało. Dziś tracimy punkty i musimy ich poszukać w kolejnych meczach. Najbliższa okazja ku temu będzie w sobotę w Gorzowie Wlkp.

ŚLĘZA WROCŁAW – MKS KLUCZBORK 1:1 (1:0)

1:0 Kluzek 2′
1:1 Orłowicz 66′

Ślęza – Szermach, Repski, Bohdanowicz, Lewkot (55’Jakóbczyk), Traczyk (88’Molski), Kluzek (75’Matusik), Łątka, Wdowiak, Olejniczak, Muszyński, Tomaszewski (69’Skórnica)
rezerwa – Palmowski, Stempin, Niewiadomski
MKS – Poloczek, Gierak, Krauz (86’Dyr), Węglarz (69’Lewandowski), Orłowicz, Sobala, Reisch, Nitkiewicz, Krawczun, Jaszczak (26’Okraszewski), Makowski (89’Glanowski)
rezerwa – Skuza, Nykiel, Jelonek

Sędziowali – Maciej Dudek (Żagań) oraz Grzegorz Dudek i Radosław Pawlaczyk.
Żółte kartki – Traczyk (Ślęza), Gierak, Krauz, Sobala, Makowski (MKS)
Widzów – 300