Słaby mecz piłkarek Ślęzy

W meczu 7. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z Hydrotruckiem Czwórką Radom 1:2.

 

Pierwsza domowa porażka Ślęzy w tym sezonie stała się faktem. Choć w naszej drużynie zabrakło kilku podstawowych zawodniczek, nie będzie w tym szukać usprawiedliwienia. Nie napiszemy też, że nic się nie stało, ani też nie użyjemy stereotypowego sformułowania używanego przez niektóre kluby, które po porażkach piszą „dziękujemy za walkę”.  Gdy nasze piłkarki zasługują na krytykę, to nie będziemy jej im szczędzić, a dziś na takową z pewnością zasłużyły grając, zwłaszcza w drugie połowie, bardzo słabo.

Pierwsza część tego starcia nie zapowiadała, że tak przykro się ono dla nas zakończy. Ślęza posiadała inicjatywę i wydawać się mogło, że uzyskanie prowadzenia jest tylko kwestią czasu. Tymczasem, to prowadzenie uzyskały radomianki, po golu strzelonym w 18 min. przez Wiolettę Tkaczyk. Z tego prowadzenia zespół gości nie cieszył się długo, bo już minutę później, po świetnej wrzutce Oliwii Adamiec, piłkę w bramce umieściła Julia Zonenberg. Jeszcze przed przerwą wrocławianki miały kilka okazji, lecz żadnej z nich nie wykorzystały.

Z optymizmem oczekiwaliśmy na drugą połowę, a tymczasem przez długie minuty mogliśmy odnieść wrażenie, jakby nasza drużyna pozostała w szatni. Hydrotruck tymczasem raz z razem gościł w okolicach lub w polu karnym 1KS-u. Piłkarki z Radomia często próbowały uderzać w kierunku bramki. Robiły to jednak mało precyzyjnie, dzięki czemu wynik wciąż się nie zmieniał. Ślęza z letargu wybudziła się dopiero w 74 min. w której po świetnej kontrze, „setkę” zmarnowała Dasza Krawczuk. W 77 min. bardzo dobrze z rzutu wolnego uderzyła Małgorzata Rogus, lecz jeszcze lepiej interweniowała Oliwia Petelicka. Wydawać się mogło, że nasze piłkarki łapią w końcu swój rytm, tym bardziej, że miały kolejne, doskonałe szanse, a najlepszą z nich zmarnowała w 86 min. Dasza Krawczuk. Pani arbiter doliczyła do regulaminowego czasu co najmniej 9 minut. To wciąż dawało nadzieję na zwycięstwo. Niestety dla nas, ten czas lepiej zagospodarowały radomianki. W 94 min. z pustej bramki piłkę zbiła na słupek Wiktoria Lewandowska. Potem mieliśmy świetny strzał Natalii Olesińskiej i kapitalną interwencję Natalii Skiby. To co najgorsze spotkało nas w 11-stej minucie doliczonego czasu. W niej po uderzeniu z dystansu jednej z piłkarek z Radomia, piłka odbiła się od poprzeczki, a z najbliższej odległości do siatki skierowała ją Julia Tracz, a pani arbiter w tym momencie po raz ostatni użyła gwizdka.

Choć gol stracony został w ostatniej akcji meczu, to przyznać musimy, że to radomianki bardziej zasłużyły w tym meczu na zwycięstwo. Były dziś one bardziej konkretne i stworzyły więcej groźnych sytuacji. My tymczasem przełykamy gorzką pigułkę i szykujemy się do kolejnego meczu, z wiarą, że dziewczyny powrócą na właściwe tory.

ŚLĘZA WROCŁAW – HYDROTRUCK CZWÓRKA RADOM 1:2 (1:1)

0:1 Tkaczyk 18′
1:1 J.Zonenberg 19′
1:2 Tracz 90+11′

Ślęza – Skiba, Butwicka (41’Gruchała), Adamiec, J.Zonenberg (77’Polak), Szewczyk, Rogus, Domaszewicz (65’Rozwadowska), Krawczyk, Lewandowska, Krawczuk, Kaczorowska (77’Gąsiorek)
rezerwa – Raduj, Śmiechowicz,Sieradzka, Rożnowicz, Stachura
Hydrotruck – Petelicka (84’Wesołowska), Tracz, Sunday (90+8’Kozłowska), Tkaczyk, Orłowska, Żabicka, Bida (86’Olesińska)Majewska, Soboń, Komanda, Sobczak
rezerwa – Faderewska, Voggli, Brodawka, Pomarańska, Niedbała, Rosińska

Sędziowały – Patrycja Turczyn (Rzeszów) oraz Gabriela Zabawa i Barbara Prus
Żółte kartki – Lewandowska – Komanda, Żabicka
Widzów – 100