Ślęza jesień 2023 – Beniaminek namieszał w I lidze

Beniaminek rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, zespół Ślęzy Wrocław, po rundzie jesiennej plasuje się na wysokim, czwartym miejscu w tabeli.

 

Przed startem rozgrywek pojawiały się opinie, czy Ślęza poradzi sobie na zapleczu Ekstraligi. Byli tacy co w to wątpili, ale byli też tacy, którzy mocno w to wierzyli. Wśród tych drugich był piszący te słowa, głosząc wszem i wobec, że nasza drużyna jest w stanie mocno namieszać w pierwszoligowych zmaganiach, a runda jesienna tylko to potwierdziła.

Przygotowania do nowego sezonu rozpoczęły się już na początku lipca. Zespół trenował na własnym obiekcie i rozgrywał mecze sparingowe, podczas których testowanych było bardzo wiele, chętnych do gry w 1KS-ie zawodniczek. To też spowodowało, że w praktycznie w każdym test meczu, trener Arkadiusz Domaszewicz desygnował do gry całkiem inny skład. W sumie Ślęza rozegrała siedem spotkań sparingowych z zespołami I i II ligi. Ich bilans to pięć zwycięstw, remis i porażka.

Większość zawodniczek, które bardzo mocno przyczyniły się do awansu pozostało w zespole. Niestety, dwie dziewczyny, które były w drużynie od momentu kiedy ona powstała, zmieniło swoje plany życiowe, przez co Kinga Podkowa tylko sporadycznie wspomagała swoje koleżanki, a Aleksandra Olbińska, po pierwszym meczu postanowiła zawiesić piłkarskie buty na kołku. Bardzo żałowaliśmy, że te zawodniczki tak zadecydowały, ale też ich decyzje przyjęliśmy ze zrozumieniem. Wciąż mamy jednak nadzieję, że może jednak zmienią swoje postanowienia i wrócą do zespołu, do którego drzwi dla nich stoją cały czas szeroko otwarte.

Hitem transferowym było pozyskanie Dominiki Woźniak, a prócz niej do drużyny dołączyły będące jeszcze juniorkami – Daria Matuszewska, Wiktoria Kaczorowska i Julia Amarowicz. Do gry potwierdzona też została trenująca już wcześniej z drużyną Dasza Krawczuk, a co też ważne, bardzo szybko doszła do siebie po urodzeniu dziecka, Nikola Domaszewicz, która przepracowała w pełni cały okres przygotowawczy. Trener Arek włączył też do kadry prowadzonego przez siebie zespołu grupę juniorek, a kilka z nich miało możliwość zapoznać się z murawami pierwszoligowych boisk.

Na inaugurację rozgrywek gościliśmy we Wrocławiu UKS 3 Weronicę Staszkówka Jelna. Nie był to łatwy mecz dla naszej drużyny, a wywalczony w nim punkt (1:1) z perspektywy czasu należy cenić. Kolejnym rywalem żółto-czerwonych był Sportis KKP Bydgoszcz i niestety, to starcie zakończyło się rozczarowującym dla nas rezultatem 1:2. Po dwóch meczach Ślęza miała na koncie zaledwie punkt, co mogło powodować pewne obawy co do dalszej fazy rozgrywek. Takich obaw nie miały jednak dziewczyny ani też sztab szkoleniowy, ani też zresztą większość fanów naszego zespołu, będących pewnymi, że wkrótce on odpali i pokaże na co go stać. Stało się to bardzo szybko, bo w wyjazdowym (choć rozgrywanym we Wrocławiu) meczu, 1KS rozbił borykający się z dużymi problemami SD Wodzisław Śl. 7:0. W tej potyczce na boisku zobaczyliśmy wreszcie Zuzannę Walczak, która w pierwszych dwóch spotkaniach musiała pokutować za czerwoną kartkę, jeszcze z II ligi, a odnotować te trzeba, że w zespole zadebiutowała 15-letnia Ada Butwicka. Na pierwszy prawdziwy wyjazd Ślęza udała się do Bielawy, gdzie po ciężkiej przeprawie wygrała w derbach Dolnego Śląska z Bielawianką 1:0. W 5. kolejce do Wrocławia zawitał jeden z faworytów do awansu, drużyna Energa Checz Gdynia. Nasze piłkarki spisały się w nim doskonale wygrywając 6:0, choć wcale nie było to łatwe starcie, jakby mógł sugerować jego wynik. Potem był wyjazd do Poznania, gdzie Ślęza dokonała historycznego wyczynu, będąc pierwszym zespołem, który w ligowym meczu wygrał z Lechem na jego boisku. Mocno przyczyniła się do tego debiutująca w drużynie kolejna 15-latka, Małgorzata Rogus, która tuż po wejściu na boisko zanotowała asystę przy bramce Karoliny Larskiej. Kolejny mecz to piąte z rzędu zwycięstwo, znów w stosunku 1:0. Ślęza męczyła się bardzo z Hydrotruckiem Czwórką Radom, zdobywając bramkę na wagę zwycięstwa po uderzeniu z rzutu karnego Dominiki Woźniak, w końcówce tej potyczki. Bardzo ciekawe i emocjonujące spotkanie miało miejsce w 8. kolejce, a 1KS zremisował w nim z częstochowską Skrą 1:1 i był to kolejny podział punktów, który trzeba cenić. Podczas reprezentacyjnej przerwy doszło to towarzyskim derbów Wrocławia, w których Ślęza zremisowała z ekstraligowym Śląskiem 1:1. Po wznowieniu rozgrywek, wrocławianki udały się do Środy Wlkp. gdzie doznały drugiej w sezonie porażki. Ślęza miała swoje okazje by zdobyć choćby punkt, lecz ostatecznie przegrała z Polonią 1:2. W ostatnim, domowym spotkaniu w tym roku, żółto-czerwone urządziły sobie trening strzelecki, gromiąc Ząbkovie Ząbki 8:0. Na koniec rundy jesiennej Ślęza udała się do Rzeszowa, by zmierzyć się z liderem rozgrywek. Mecz zakończył się wynikiem bezbramkowym, z którego bardziej zadowolona mogła być Resovia, a my odczuwaliśmy po nim spory niedosyt.

Ślęza zagrała też oczywiście w rozgrywkach pucharowych. Los sprawił, że nasza drużyna trafiła na najmocniejszego z możliwych rywali, zespół aktualnego Mistrza Polski – GKS Katowice. Niespodzianki w tym starciu nie było, bowiem katowiczanki były lepsze i wygrały 4:1. My jednak powodów do narzekań też nie mieliśmy, bo wrocławianki na tle tak silnego przeciwnika, zaprezentowały się naprawdę dobrze.

Jaka była zatem ta jesień. Na pewno była to runda bardzo udana, choć mały niedosyt w nas pozostaje, bo tych kilka punkcików więcej było w zasięgu żółto-czerwonych. Ślęza zajmuje 4. miejsce w tabeli, tracąc do lidera 6 pkt, a do drugiego, również premiowanego awansem miejsca, zaledwie 1. Te dane pokazują, że nasza drużyna ma doskonałą pozycję wyjściową, by wiosną poprawić swoją lokatę. Pamiętać jednak musimy, że bieżące rozgrywki są bardzo wyrównane i tak naprawdę, aż  6 zespołów wciąż może realnie myśleć o awansie.

Trochę statystyk na koniec. Ślęza pod względem skuteczności była drugim zespołem w lidze, strzelając 28 bramek, ustępując pod tym względem o zaledwie jedno trafienie, Trójce Staszkówka Jelna. Za to w ilości straconych bramek, 1KS nie miał sobie równych, bo stracił ich zaledwie 6. W trakcie całej rundy, w ligowych meczach zagrało 27 piłkarek. We wszystkich spotkaniach na boisku meldowały się Dominika Woźniak, Natalia Krawczyk, Aleksandra Gruchała, Nikola Góra, Karolina Larska i Daria Matuszewska. Jedyną zawodniczką, która nawet na minutę nie opuściła boiska była Dominika Woźniak. Na listę strzelczyń wpisało się 13 dziewczyn, a najwięcej trafień, bo po 6 zanotowały Zuzanna Walczak i Nikola Góra. Karolina Larska była za to zawodniczką, która najczęściej asystowała swoim koleżankom, czyniąc to 5 razy. Najbardziej niegrzeczną piłkarką w naszym zespole była za to Oliwia Adamiec, czterokrotnie napominana żółtymi kartkami, a pod tym względem równać się z nią może tylko trener Arkadiusz Domaszewicz.

Naszym piłkarkom oraz sztabowi szkoleniowemu dziękujemy za naprawdę udaną rundę. Dziękujemy za już i prosimy o więcej wiosną. Dziękujemy też bardzo kibicom, którzy wspierali zespół we wszystkich meczach, a szczególne podziękowania należą się Panu Andrzejowi, który wspierał dziewczyny we wszystkich meczach, samotnie podróżując pociągiem nawet do Rzeszowa.