Ślęza – Miedź II: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Miedź II Legnica powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Jacek Opałka (pełniący dziś obowiązki pierwszego trenera Ślęzy): „Niestety nie po raz pierwszy musimy powiedzieć o pewnym niedosycie, chociaż dzisiejsze spotkanie z mojego punktu widzenia i jego przebieg wskazywał na to, że mieliśmy jeszcze większą przewagę, ale niestety zabrakło jakości, umiejętniości, szczęścia, bo o sytuacjach, których nie wykorzystujemy, takich jak Kamila, Kuby, Viniego dwukrotnie, no i Mikołaja w końcowym fragmencie meczu zazwyczaj mówi się, że są one stuprocentowe. To jest pięć okazji, po których nie znaleźliśmy drogi do bramki. Są aspekty, z których możemy być zadowoleni. Na pewno całkiem solidnie wyglądaliśmy w defensywie, tym bardziej, że była ona dziś nieco zmieniona, ale to efekt codziennej pracy. Jesteśmy nieco smutni, choć graliśmy ze współliderem tabeli, ale nie zmienia to faktu, że jest niedosyt.”

Łukasz Buliński (trener Miedzi II): „Zawsze chcielibyśmy zwyciężać i mieliśmy w tym spotkaniu szczególnie do przerwy ku temu dwie dobre sytuacje, nie mniej jednak Ślęza i ten obiekt na Kłokoczycach jest bardzo trudnym terenem, tym bardziej, że z biegiem czasu trwania tego spotkania zarysowywała się przewaga Ślęzy i w doliczonym czasie gry Mikołaj Wawrzyniak miał piłkę meczową na nodze. Chciałbym pochwalić naszą linię obrony, która dzisiaj wystąpiła w składzie, w którym do tej pory nie miała możliwości występować pod nieobecność trzech zawodników i finalnie utrzymaliśmy to „zero z tyłu”. Więc oni wsparci całym zespołem, wsparci świetnie spisującym się dziś naszym bramkarzem doprowadzili do tego, że dzisiaj wywozimy z tego trudnego terenu jeden punkt i po prostu bardzo mocno ten punkt doceniamy i szanujemy. Ślęza w skali całej ligi zespołem bardzo dobrym i na tym obiekcie każdemu przeciwnikowi jest ciężko te punkty wywozić.

Kaique (Ślęza): Nasz zespół zagrał dobrze w obronie, stworzyliśmy sobie bardzo dobre okazje do zdobycia gola w tym meczu, ale niestety nie udało nam się wykończyć akcji. Teraz musimy ciężko pracować, bo w środę czeka nas kolejna walka”

Marcin Garuch (Miedź II): „Na pewno był to ciężki mecz dla nas. Ślęza stworzyła bardzo trudne warunki, od początku spychając nas trochę do defensywy. Tak to w futbolu jest, że jak się nie wykorzystuje sytuacji to one czasem się mszczą, choć dziś ani w jedną, ani w drugą stronę nikt nie był skuteczny, nie wpadł żaden gol. W naszej bramce na wysokości zadania stanął Filip Chadała, który zanotował dziś fantastyczny występ, zamknął „warzywniak” i wracamy „na zero z tyłu” co rzadko nam się zdarza z tak wymagającym rywalem. Trzeba to na pewno doceniać i cieszymy się, że cztery punkty w dwumeczu ze Ślęzą są po naszej stronie.”