Ślęza – Polonia: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Polonia Nysa powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i trenerzy obu zespołów:

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Odnieśliśmy dziś cenne zwycięstwo z bardzo zdeterminowanym w grze przeciwnikiem. Mecz był zacięty, pełen walki i zwrotów akcji. Udało nam się zrealizować większość założeń taktycznych na to spotkanie, dzięki temu odnieśliśmy w nim zwycięstwo. Wydaje się że kluczem do sukcesu była dyscyplina w grze obronnej i determinacja by zdobyć bramkę dającą zwycięstwo. Ten mecz rozpoczął bardzo intensywny tydzień ligowy, myślę, że jesteśmy do niego dobrze przygotowani i z optymizmem możemy patrzeć na kolejne spotkania.”

Adrian Klakla (trener Polonii): „Według mnie pierwsza połowa wyrównana. Dużo błędów technicznych po obu stronach i niestety nasza strata w łatwej sytuacji w 46. minucie doprowadziła ostatecznie do rzutu karnego. W drugiej posiadaliśmy optyczną przewagę, wyrównaliśmy też z karnego, ale jedna z kontr gospodarzy ustaliła wynik. W końcówce mieliśmy dwie, trzy niezłe i jedną ogromną sytuację, ale zawiodła skuteczność..

Jakub Bohdanowicz (Ślęza): „Cieszymy się ze zwycięstwa, bo wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie. W pierwszej połowie wydaje mi się, że byliśmy lepszym zespołem, co udało się potwierdzić bramką. Po przerwie mecz zrobił się bardziej wyrównany, a w końcówce rywale mocno nas przycisnęli. Musieliśmy włożyć sporo sił i charakteru, żeby dowieźć ten wynik do końca, ale pokazaliśmy determinację i dzięki temu mamy dziś trzy punkty.”

Dariusz Szczerbal (Polonia): „Początek meczu dosyć wyrównany z lekką przewagą gospodarzy, drużyny wyczuwały się wzajemnie. Każda z drużyn miała swoje sytuacje, ale nie były one do końca klarowne. W pierwszej połowie były dwie kontrowersje, kiedy bramkarz odbił piłkę ręką poza polem karnym, a sędzia nie dał czerwonej kartki. Później 45. minuta i karny „z kapelusza”. Druga część gry to znowu karny „z kapelusza”, sędzia próbował naprawić swój błąd i mamy 1:1. Po ciekawej akcji z szybkiego wyprowadzenia Ślęza wyszła na prowadzenie 2:1. Następnie cały czas atakowaliśmy, a gospodarze skutecznie się bronili. Ogólnie mecz był wyrównany, lecz pierwsza połowa to było szachowanie, które na pewno kibiców nie zachwyciło. Najwięcej zamieszania zrobił sędzia. Druga część gry wyglądała już dużo lepiej piłkarsko, nie brakowało emocji i sytuacji zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Próbowaliśmy do ostatniej minuty przechylić szalę na naszą korzyść, lecz tym razem się nie udało.”