Ślęza wygrywa w Polkowicach i wskakuje na podium

W rozegranym w Polkowicach meczu 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała w Polkowicach z miejscowym KS-em 3:2.

 

Ślęza w ostatnim jesiennym meczu zwyciężyła w Polkowicach. Był to 10. z rzędu mecz fantastycznej serii wrocławian, podczas której nie schodzili oni z boiska pokonani. Chciałoby się zatem powiedzieć żeby ta runda jeszcze się nie kończyła, bo Ślęza jest już trzecia w tabeli i traci do lidera zaledwie 3 pkt. Z drugiej jednak strony może to i jednak dobrze, że w rozgrywkach nastąpi teraz długa zimowa przerwa, bo mogło by się tak zdarzyć, że trener Grzegorz Kowalski miałby jeszcze większe kłopoty ze skompletowaniem jedenastki meczowej.

Po ostatnim spotkaniu z Rekordem do nie grających już od dwóch miesięcy Macieja Matusika i Adriana Niewiadomskiego dołączył Marcin Wdowiak. Co prawda był on, podobnie jak i Matusik, wpisany do protokołu, ale z góry było wiadome, że w tym spotkaniu ci piłkarze nie zagrają.

Przez pierwsze 20. minut tego spotkanie piłkarze Ślęzy i wszyscy obecni na stadionie musieli wysłuchiwać wulgarnych obelg pod adresem wrocławskiego klubu, płynących z sektora zajmowanego przez kilkudziesięciu wyrostków, uważających się za kibiców KS-u. Nie wiemy co nasz klub zrobił, by ta banda degeneratów w ten sposób go traktowała, ale tak też niestety się działo. Ci pseudo fani, z których duża część jest jeszcze chyba przed mutacją, na swoich miejscach nie wytrwali jednak zbyt długo, bo po odpaleniu kilku rac, przestali już kochać swój klub i opuścili stadion.

Już początkowe minuty pokazały, że w tym spotkaniu spotkały się dwie drużyny lubiące grać piłką. Zarówno gospodarze jak i goście starali się opanować środek boiska i konstruować składne akcje. Już to wskazywało, że kibice powinni być świadkami dobrego meczu i tak też było. W 9 min. po rzucie rożnym, groźnie, lecz niecelnie główkował Mateusz Magdziak. Po chwili Piotr Gorczyca nie dał się zaskoczyć po niebezpiecznym centrostrzale jednego z polkowiczan. Kolejne akcje należały już do wrocławian, którzy z dużą swobodą przedostawali się w okolice pola karnego miejscowych. W 15 min. Tobiasz Jarczak doskonałym podaniem obsłużył Kornela Traczyka, a ten mając stuprocentową okazję bramkową posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. 6. minut potem ponownie znakomitym zagraniem popisał się Jarczak, a jego adresatem był Maciej Firlej, Niestety nasz napastnik przegrał pojedynek sam na sam z Damianem Primelem. Ta niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić już po chwili, lecz na nasze szczęście Dawid Molski zdołał przeciąć lot piłki, która zmierzała do bramki po uderzeniu Mariusza Szuszkiewicza. Mecz stawał się coraz bardziej emocjonujący i brakowało w nim tylko goli. Nas bardziej cieszyło też to, że to wrocławianie prezentowali się coraz lepiej, co dawało nadzieję, że to właśnie oni jako pierwsi zmienią cyferki na tablicy elektronicznej pokazującej aktualny rezultat. Próbował to bezskutecznie uczynić uderzając z rzutu wolnego Firlej, ale już w 35 min. za sprawą tego samego piłkarza we wrocławskim obozie po raz pierwszy wybuchła radość. Po podaniu Mateusza Kluzka, Firlej w polu karnym ograł dwóch rywali i pewnym strzałem zdobył swojego 12. w sezonie gola. Maciek jeszcze tuż przed gwizdkiem zapraszającym piłkarzy na przerwę ponownie szukał gola z rzutu wolnego, lecz i tym razem mocno spudłował.

Spodziewaliśmy się, że w drugiej połowie gospodarze ruszą ze zdwojoną siłą, chcąc jak najszybciej odrobić straty. I rzeczywiście KS mocno przycisnął i uzyskał przewagę. Po bramką wrocławian groźnie było zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Polkowiczanie wykorzystując absencję Wdowiaka, praktycznie po każdym dośrodkowaniu z seryjnie egzekwowanych rzutów rożnych dochodzili do pozycji strzeleckich. Zazwyczaj były to niegroźne uderzenia, lecz kilka z nich mogło zakończyć się doprowadzeniem do wyrównania, jak choćby wtedy gry Gorczyca fantastycznie interweniował po główce Damiana Michalskiego. Po przetrwaniu największego naporu gospodarzy, żółto-czerwoni zaczęli przypomnieli, że też potrafią konstruować akcje ofensywne. Niewiele brakowało, by pożądany skutek, czyli gola, przyniosła ta z 68 min. Za to w 69 min. było już 0:2. Tobiasz Jarczak przechwycił piłkę w środkowej strefie boiska i przeprowadził rajd, który zakończył się dopiero wtedy gdy piłka zatrzepotała już w siatce. W 79 min. Jarczak był bliski kolejnego trafienia, lecz po jego bardzo dobrym uderzeniu z rzutu wolnego, znakomicie w bramce spisał się Primel. W podobnej sytuacji po drugiej stronie boiska Gorczyca poradził sobie z uderzeniem Piotra Azikiewicza. Wydawać się mogło, że w tym spotkaniu 1KS-owi nic złego już przytrafić się nie może, a tymczasem w 83 min. Gorczyca popełnia duży błąd przy strzale Azikiewicza i gospodarze odzyskują nadzieję. Zapowiadała się zatem bardzo dramatyczna końcówka i taka też była. Polkowiczanie jeszcze mocniej zaatakowali, ale gola zdobyła Ślęza. Po faulu na Kornelu Traczyku arbiter odgwizdał jedenastkę, a jej pewnym egzekutorem okazał się Kluzek. Już w 4. minucie doliczonego czasu z dystansu uderzył Michalski, a piłka po odbiciu się od słupka, a następnie od pleców Gorczycy ugrzęzła w bramce. Po chwili sędzia zakończył to spotkanie.

Mecz w Polkowicach był znakomitym uwieńczeniem świetnej gry wrocławian w ostatnich dwóch miesiącach. Nasi piłkarze wykonali doskonała robotę, a całe podsumowanie rundy jesiennej zaprezentujemy na naszej stronie za kilka dni.

KS POLKOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 2:3

0:1 Firlej 35′
0:2 Jarczak 69′
1:2 Azikiewicz 83′
1:3 Kluzek (karny) 89′
2:3 Michalski 90+4′

KS Polkowice – Primel. Magdziak, Galas, Zawadzki (52’Surożyński), Nowacki (42’Konefał), Szauszkiewicz, Karmelita, Azikiewicza, Michalski, Fryzowicz (74’Wojciechowski), Piotrowski (46’Kobiela)
rezerwa – Kopaniecki, Sworacki, Ziemniak
Ślęza – Gorczyca, Repski, Mańkowski, Bohdanowicz, Firlej (89’Berkowicz), Traczyk (90+2′ Stempin), Kluzek (90+2’Lasota), Jarczak (80’Jakóbczyk), Molski, Łątka, Małecki
rezerwa – Malisz, Matusik, Wdowiak
nieobecni – Niewiadomski

Sędziowali – Grzegorz Dudek oraz Marcin Dudek i Radosław Pawlaczyk (Zielona Góra)
Żółte kartki – Karmelita, Azikiewicz, Michalski (KS Polkowice), Berkowicz (Ślęza)
Widzów – 100