Twierdza Polkowice wyzwaniem dla piłkarzy Ślęzy
W sobotę (17 listopada) o godz.16 w Polkowicach rozegrany zostanie mecz 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy miejscowym Górnikiem i Ślęzą Wrocław.
W naszej przedsezonowej ankiecie, trener Górnika Polkowice, Enkeleid Dobi, powiedział – Wszyscy wiemy o co gra Górnik – I rzeczywiście, mało kto nie typował przed sezonem polkowickiego klubu jako zdecydowanie najpoważniejszego kandydata do awansu. Podobnie było jednak i przed poprzednimi rozgrywkami, które Górnik zakończył dopiero na 5. miejscu, a które to miejsce było dla tego klubu porażką. Podrażnieni tym niepowodzeniem włodarze KS-u, wraz ze sztabem szkoleniowym postanowili jeszcze bardziej wzmocnić i tak bardzo silną jak na trzecioligowe realia kadrę. Sięgnięto po doświadczonych, ogranych na wyższych poziomach rozgrywkowych zawodników. Do Polkowic powrócili 34-letni Marek Opałacz i 31-letni Kamil Wacławczyk. Z niedalekiej Zielonej Góry przywędrował też 33-letni Martins Ekwueme. Gdy dodamy do tego piłkarzy już wcześniej reprezentujących Górnik, którzy też mają za sobą doświadczenie zdobyte na wyższych poziomach rozgrywkowych, to wyłania nam się obraz zespołu, który spokojnie już teraz poradziłby sobie w II lidze. Prawda jest bowiem taka, że żaden klub w III lidze nie dysponuje kadrą, w której znajduje się aż tylu zawodników z ograniem w ligach centralnych. Żeby nie być gołosłownym wymieńmy ich nazwiska. W ekstraklasie grali, lub też zaliczyli epizody – Martins Ekwueme (80 spotkań), Kamil Wacławczyk (54), Piotr Azikiewicz (4), Maciej Kowalski-Haberek (3) i Karol Fryzowicz (1). Po pierwszoligowych boiskach biegali – Maciej Bancewicz, Michał Bednarski i Marek Opałacz, a w rozgrywkach II ligi swoje umiejętności prezentowali – Rafał Karmelita, Dominik Radziemski i aktualny lider klasyfikacji strzelców, Mariusz Szuszkiewicz. Mówiąc zatem o Górniku Polkowice jako o trzecioligowym dream teamie z pewnością nie popełniamy gafy.
Póki co Górnik spisuje się na miarę oczekiwań, będąc zdecydowanym liderem w ligowej tabeli. Polkowiczanie wygrali dotąd aż 12. spotkań, a tylko w trzech tracili punkty. Drużynami, które pokazały, że można Górnika pokonać były Miedź II (1:0 w Legnicy) i Piast (3:2 w Polkowicach). Pokonać się też liderowi nie dał beniaminek z Radzionkowa (1:1 w Orzechu). Nie znalazła się za to jeszcze ekipa, która by wywiozła jakąkolwiek zdobycz punktową z Polkowic, gdzie na własnym obiekcie Górnik zwyciężył ośmiokrotnie.
Patrząc na te wszystkie powyższe dane, można by sądzić, że Ślęza jest z góry skazana na porażkę. My jednak jesteśmy całkiem odmiennego zdania. Choć nie mamy w składzie (poza nielicznymi wyjątkami) zawodników, którzy grali w ligach centralnych, to mamy za to drużynę z charakterem, której piłkarze zostawiają serducha na boisku. Pokazali to już wiele razy i jesteśmy pewni, że pokażą też i w sobotę. Ślęza nie jedzie do Polkowic, by tylko nie przegrać, ale po to by sięgnąć po pełną pulę. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to niezwykle trudne zadanie, ale znając naszych piłkarzy, wierzymy, że jest ono realne. W ostatnich latach wrocławianom dobrze grało się na obiekcie Górnika (2. zwycięstwa i 1. remis), czemu więc i tym razem nie miałoby być podobnie.
Sobotni mecz można określić nie tylko jako hit kolejki, ale też jako hit rundy jesiennej. Zmierzą się w nim aktualny lider z 3. drużyną w tabeli. Będzie to też starcie drużyny zdobywającej najwięcej bramek, z drużyną tracącą ich najmniej.
Być może niektórzy kibice wybiorą się do Polkowic by być świadkami tego widowiska. Tych, którzy pozostaną w domu, zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej, którą przeprowadzimy na naszej stronie.