Żółto-czerwoni zagrają w sobotę na Panattoni Arenie

W sobotę (22 października) o godz.13 w Goczałkowicach-Zdroju, rozegrany zostanie mecz 13. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z zespołem miejscowego LKS-u.

 

Trzeci raz Ślęza zagra w Goczałkowicach. Na tamtejszym obiekcie żółto-czerwonym wygrać się jeszcze nie udało. Czy uda się to uczynić za trzecim podejściem ? Oczywiście, bardzo byśmy pragnęli by tak się stało, ale też zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe zadanie do zrealizowania.

W rundzie jesiennej sezonu 2021/22 LKS zdominował rozgrywki III ligi i zimę spędził zasiadając w fotelu lidera. Wiosną było już znacznie gorzej. Drużyna z Goczałkowic obsuwała się w tabeli i ostatecznie zakończyła sezon na 5 miejscu, a w tabeli wiosny uplasowała się na przedostatniej pozycji.

W lecie, w drużynie zwanej często trzecioligowym „dream teamem” doszło do rewolucji kadrowej, zdecydowanie jednak mniejszej, niż to miało miejsce w zespole Ślęzy. Z drużyną rozstali się m.in. tacy zawodnicy jak Piotr Ćwielong, Przemysław Trytko, Przemysław Mońka czy też bramkarz Patryk Szczuka. Włodarze klubu postanowili odmłodzić kadrę drużyny, stąd do Goczałkowic trafili w lecie głównie młodzi piłkarze. Kadrę zespołu zasiliło też kilku Ukraińców. Znanych nazwisk w LKS-ie wciąż jednak nie brakuje, bo barwy tego klubu nadal reprezentują doświadczenie Adam Danch (282 mecze w ekstraklasie/ 12 bramek), Łukasz Hanzel (172/9) i Mariusz Magiera (169/9). Zmiany poczynione w zespole sprawiły, że trener Damian Baron był ostrożny w odpowiedzi na pytanie w naszej przedsezonowej ankiecie, o co będzie grał jego zespół, mówiąc – Poczyniliśmy sporo zmian w zespole więc jesień będzie dla nas spora niewiadoma. Chcemy wygrywać i być bardziej stabilni aniżeli w poprzednim sezonie, ale na ile to wystarczy to zobaczymy na koniec rozgrywek.

Pisząc o LKS-ie nie można oczywiście wspomnieć o wybitnym piłkarzu, a zarazem wspaniałym człowieku, jakim jest Łukasz Piszczek. Wszyscy doskonale jeszcze pamiętamy, że właśnie we Wrocławiu, w meczu rozegranym 20 listopada 2021 roku, doznał on kontuzji, po której jeszcze nie wrócił na boisko. Uraz okazał się na tyle poważny, że Łukasz Piszczek poddał się zabiegowi operacyjnemu w Dortmundzie. Zaglądając jednak na profil LKS-u, na którym zaprezentowano zdjęcia z czwartkowego treningu tego zespołu, widać też, że Piszczek uczestniczył w tych zajęciach. Czyżby to miało oznaczać, że historia zatoczyła koło i wróci on na boisko właśnie na mecz ze Ślęzą.

Gdy spojrzymy na wyniki LKS-u w bieżącym sezonie, to nie powalają one na kolana. LKS ma na swoim koncie 3 zwycięstwa, 4 remisy i 5 porażek. Ten bilans przekłada się na 13 zdobytych punktów i 13. miejsce w tabeli. Co ciekawe, zdecydowaną większość tych punktów, bo aż 11, LKS zdobył w delegacjach. Na własnym obiekcie, drużynie tej udało się jak dotąd zdobyć zaledwie 1 pkt i strzelić też tylko 1. bramkę. Czy te dane mogą sugerować, że Ślęzę czeka łatwe zadanie ? Absolutnie nie, a nawet wręcz odwrotnie. LKS na pewno zagra bardzo zdeterminowany, by złą passę na Panattoni Arenie reszcie przerwać. My jednak mamy nadzieję, że młody zespół z Wrocławia zrobi wszystko, by podtrzymać swoją dobrą passę. Wiemy, że wrocławian na to stać, ale też wiemy, że aby zdobyć punkty w Goczałkowicach, trzeba zagrać zdecydowanie lepiej niż we wtorkowym, pucharowym starciu jakie miało miejsce w Marcinkowicach.

Z meczu w Goczałkowicach przeprowadzimy relację tekstową, do której śledzenia zapraszamy.

Prawdopodobnie mecz też będzie transmitowany, dlatego też w sobotę zachęcamy do śledzenia profilu facebookowego LKS-u, bo właśnie na nim w dniach meczowych pojawia się link z dostępem do transmisji.