Urodziny Adriana Repskiego

W dniu dzisiejszym swoje urodziny obchodzi piłkarz wrocławskiej Ślęzy Adrian Repski.

 

W tym szczególnym dniu życzymy mu zdrowia, szczęścia, pomyślności, wielu bardzo dobrych występów w żółto – czerwonych barwach i wszystkiego co najlepsze w życiu osobistym.

Zarząd, działacze, trenerzy, piłkarze i kibice 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl

Liga dżentelmenów po 7. kolejce

7. kolejka rozgrywek III ligi (grupa 3), była zdecydowanie najspokojniejszą z dotychczasowych. Pierwszy raz w tym sezonie sędziowie ani razu nie sięgnęli po kartkę koloru czerwonego, a i żółtych było mniej, bo „zaledwie” 38.

 
żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

 

Liga Dżentelmenów po 7. kolejce

 
1. LZS Starowice – 12
2. Ruch Zdzieszowice – 15
3. Śląsk II Wrocław – 16
4. MKS Kluczbork – 17
5. Piast Żmigród – 18
5. Górnik II Zabrze – 18
7. Rekord Bielsko-Biała – 20
8. Gwarek Tarnowskie Góry – 21
9. Miedź II Legnica – 24
10. Lechia Zielona Góra – 25
11. Polonia Bytom -26
12. Pniówek 74 Pawłowice – 27
13. ROW Rybnik – 28
13. Foto-Higiena Gać – 28
15. Zagłębie II Lubin – 35
15. Ślęza Wrocław – 35
17. Ruch Chorzów 40
18. Stal Brzeg – 43

 

 

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 7. kolejce

Nowym liderem klasyfikacji strzelców III ligi (grupa 3) został Mariusz Idzik (Ruch Chorzów).

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 6. kolejce.

 

5 – Mariusz Idzik (Ruch Chorzów

4- Marcin Buryło (Foto-Higiena), Wojciech Caniboł (Pniówek)

3 – Marcin Przybylski (Foto-Higiena), Sebastian Pączko (Gwarek), Wojciech Okińczyc (Lechia), Adrian Kowalski (MKS), Marcin Niemczyk (Ruch Zdzieszowice),  Dominik Wejerowski (Stal)

2- Tobiasz Jarczak (Foto-Higiena), Piotr Krawczyk, Marko Zawada (Górnik II), Rafał Kuliński, Przemysław Oziębała (Gwarek), Artur Małecki, Szymon Kobusiński (Lechia), Wojciech Łobodziński, Hubert Antkowiak, Mateusz Zatwarnicki (Miedź II), Jakub Ryś (MKS), Dawid Hanzel (Pniówek), Marcin Lachowski (Polonia), Mateusz Gleń, Szymon Szymański, Marcin Wróbel (Rekord), Kamil Spratek, Przemysław Szkatuła, Radosław Dzierbicki, Marcin Wodecki, Bartłomiej Polok (ROW), Łukasz Damrat (Ruch Zdzieszowice), Damian Celuch (Stal), Sebastian Bergier, Grzegorz Korowicz, Piotr Samiec-Talar, Szymon Krocz (Śląsk II), Kamil Mazek (Zagłębie II), ROBERT PISARCZUK (ŚLĘZA)

 

W naszej klasyfikacji nie sugerujemy się klasyfikacją strzelców z portalu „90 minut”, a tym co znajdziemy na portalu „Łączy nas piłka” w którym podane są nazwiska strzelców z protokołów meczowych.

Podsumowanie 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Pięć zwycięstw gospodarzy, dwa remisy i dwie wygrane gości, to bilans 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 
Dwa czołowe zespoły solidarnie przegrały swoje mecze, a porażka Śląska II oznacza, że w rozgrywkach III ligi (grupa 3) nie ma już niepokonanej drużyny. Pozostały za to dwie, które nie odniosły jeszcze zwycięstwa. Są to rezerwy Zagłębia Lubin i LZS Starowice Dolne. Ten drugi zespół śrubuje niechlubny rekord meczów bez zdobytej bramki. W 7. kolejce strzelonych zostało 27. bramek, co daje niezłą średnią, 3 gole na mecz. Wirtualna strefa spadkowa wciąż obejmuje 4. ostanie miejsca w tabeli.

 
ROW 1964 RYBNIK – STAL BRZEG 2:0
Stal po znakomity starcie, ostatnio wyraźnie dołuje, co bezwzględnie wykorzystał spadkowicz z II ligi. Wynik tego meczu ustalony został już w 29 minucie.

LECHIA ZIELONA GÓRA – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 3:3
Gospodarze prowadzili w tej potyczce trzykrotnie, ale za każdym razem przyjezdni potrafili odrobić straty. Remis w Zielonej Górze oznacza pierwszy punkt ekipy z Tarnowskich Gór, zdobyty w tym sezonie na wyjeździe.

POLONIA BYTOM – MIEDŹ II LEGNICA 2:4
Na czterech zakończyła się seria meczów bez porażki beniaminka z Bytomia. Tymczasem rezerwy Miedzi, po kiepskim początku sezonu, zdają się łapać właściwy rytm.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – MKS KLUCZBORK 2:0
W pełni zasłużona wygrana gospodarzy, którzy tym samy odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo i wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli.

RUCH ZDZIESZOWICE – ŚLĄSK II WROCŁAW 2:0
Lider, mimo obecności w składzie takich piłkarzy jak Pawelec, Marković i Bargiel, znalazł wreszcie swojego pogromcę. Ruch zagrał bardzo dobre spotkanie i wygrał zasłużenie.

LZS STAROWICE DOLNE – GÓRNIK II ZABRZE 0:1
W Starowicach nic się nie zmienia. Licznik minut bez zdobytego gola wynosi już 635. W meczu z rezerwami Górnika wszystko wskazywało, że zakończy się on remisem, ale w doliczonym czasie goście strzelili gola na wagę kompletu punktów.

RUCH CHORZÓW – PIAST ŻMIGRÓD 4:1
Ruch z meczu na mecz gra coraz lepiej i dzięki temu opuścił już strefę spadkową. Lepiej w ten mecz weszli goście, którzy pierwsi zdobyli gola, ale potem czynili to już tylko miejscowi.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – FOTO-HIGIENA GAĆ 1:0
Gdy na początku meczu Rekord nie wykorzystał rzutu karnego, wydawać się mogło, że szczęście nadal nie opuści Foto-Higieny. Tak się jednak nie stało, bo przeważający w tym spotkaniu gospodarze, zdołali jedną strzeloną bramką udowodnić swoją wyższość.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

III liga kobiet – Ślęza gromi i powraca na fotel lidera

W rozegranym w Środzie Ślaskiej meczu 5. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Polonią 8:1

 
W tym sezonie co mecz, to trener Arkadiusz Domaszewicz wystawia inną podstawową jedenastkę. nie inaczej było w Środzie Śląskiej, gdzie pierwszy raz w tym sezonie w wyjściowym zestawieniu znalazły się Izabela Szymańska i Asia Mielniczuk.

W początkowych fragmentach spotkania, gra naszego zespołu nie wyglądała najlepiej. Było w niej sporo niedokładności i chaosu. Nie przeszkodziło to jednak wrocławiankom w szybkim objęciu prowadzenia. W 8 min. po dośrodkowaniu w pole karne Oli Kucharskiej, jedna z miejscowych defensorek zagrała ręka we własnym polu karnym, a pewną egzekutorką jedenastki była Ola Olbińska. Tym samy przerwana została fatalna seria niewykorzystanych rzutów karnych przez Ślęzę, co zdarzyło się w poprzednich meczach aż czterokrotnie. Choć gra naszego zespołu była daleka od ideału, to nie przeszkadzało to w osiągnięciu bardzo dużej przewagi. Dziewczyny raz za razem oddawały strzały w kierunku bramki miejscowych, lecz czyniły to albo zbyt lekko, albo też niecelnie. Z biegiem czasu gra naszej drużyny stawała się płynniejsza, a konstruowane akcje były coraz groźniejsze. Po jednej z nich, w 34 minucie, Patrycja Piotrowska wyłożyła futbolówke Oldze Sokołowskiej, której zostało tylko dopełnienie formalności. Jeszcze przed przerwą żółto-czerwone miały kilka kolejnych okazji do podwyższenia rezultatu, a wykorzystały tylko jedną, gdy po asyście Oli Kucharskiej, gola zdobyła Patrycja Piotrowska.

Wysokie prowadzenie chyba troszkę uśpiło piłkarki Ślęzy, bo tuż po wznowieniu gry za sprawą trafienia Anny Pastuch, gola zdobyła Polonia. Ta bramka nie miała jednak żadnego wpływu na obraz tego spotkania. Wciąż odbywało się ono pod zdecydowane dyktando wrocławianek. W 56 min. po podaniu Olgi Sokołowskiej, na listę strzelców wpisała się Marlena Mikołajczyk. Ta sama piłkarka ponownie zdobyła gola w 66 min. uderzając piłkę głową po dośrodkowaniu Oli Kucharskiej. W 69 min. zobaczyliśmy bramkę przecudnej urody, a jej autorką była Ola Kucharska, która po otrzymaniu piłki od Kariny Wolak, fantastycznie przymierzyła z dystansu. W 75 min. wszyscy ze zdziwieniem patrzyli na boisko, bowiem arbiter podyktował rzut karny dla Polonii. Po za nim chyba nikt nie wie za co. Z tego prezentu miejscowa drużyna jednak nie skorzystała, bo Anna Pastuch nie trafiła w światło bramki. Strzelały za to zawodniczki 1KS-u. W 82 min. uczyniła to Wiktoria Lasota po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kariny Wolak, a wynik meczu ustaliła, po nietypowej dla siebie, indywidualnej akcji, Agnieszka Stępień. Dodajmy jeszcze, że trzy spośród bardzo dużej ilości strzałów oddanych przez wrocławianki, zakończyły się obiciem poprzeczki. Warto też wspomnieć, że od 58 min. stojąca w bramce Ślęzy Ola Malinowska (popisała się dziś jedną kapitalną interwencją), opuściła swoją świątynie i zagrała w polu.

Po tym meczu Ślęza powróciła na 1. miejsce w tabeli, ale nie popadamy z tego powodu w euforię.Teraz nasze dziewczyny czekają dwa bardzo trudne mecze z wymagającymi rywalami. Pierwszym z nich będzie Chrobry Głogów, która zawita do Wrocławia w niedzielę 22 września.

POLONIA ŚRODA ŚL. – ŚLĘZA WROCŁAW 1:8 (0:3)

0:1 Olbińska (karny) 8′
0:2 Sokołowska 34′
0:3 Piotrowska 38′
1:3 Pastuch 46′
1:4 Mikołajczyk 56′
1:5 Mikołajczyk 66′
1:6 Kucharska 69′
1:7 Lasota 82′
1:8 Stępień 85′

Ślęza – Malinowska, Stępień, Kieliba (46’Mikołajczyk), Piotrowska, Szymańska (62’Brodowska), Wolak, Mielniczuk (55’Lasota), Kucharska, Dziadek (58’Kowynia), Olbińska, Sokołowska.

Mecz w Lubinie na fotografii

Prezentujemy zdjęcia z pojedynku Zagłębie II Lubin – Ślęza Wrocław.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Zagłębie II – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Zagłębie II – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

Adam Buczek (trener Zagłębia II): „To był kolejny mecz, w którym możemy narzekać na skuteczność. Powinniśmy rozstrzygnąć go szybciej, a mogliśmy go też przegrać i wtedy można by powiedzieć, że to jest aż niemożliwe. Taka jest piłka. Myślę, że ta nasza bramka na 1:1 jest to dla Nas taka nagroda tego, że chyba byłoby dziś niesprawiedliwe jak byśmy przegrali, ale ja sprawiedliwości nie szukam. Myślę, że był to dobry mecz. Spotkały się dwie drużyny, które miały swój styl i pomysł na ten pojedynek. Tak więc liczyły się punkty. Dzisiaj podzieliliśmy się tymi punktami po jednym.”

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „To był trudny dla Nas mecz. W pierwszej połowie więcej z gry miało Zagłębie, potrafiliśmy się jednak przeciwstawić wysokiemu pressingowi rywala szukając w kontach szans na zdobycie bramki. Druga część była bardziej wyrównana, spadło tempo gry, było więcej miejsca do konstruowania akcji w ofensywie. W końcówce meczu strzelamy po stałym fragmencie bramkę na 0-1 by chwilę potem stracić gola ustalającego wynik spotkania. Mamy punkt. Z przebiegu meczu remis jest dla Nas bonusem za walkę.”

Kacper Bieszczad (Zagłębie II): „Mecz przebiegał pod nasze dyktando. Mieliśmy swoje sytuacje, ale niestety tylko jedną wykorzystaliśmy. Ślęza stwarzała sytuacje bramkowe głównie z dośrodkowań, Jedną z nich zamienili na bramkę. Jesteśmy zadowoleni ze swojej gry, ale z wyniku niestety nie. Głowy mamy w górze i przygotowujemy się do kolejnego meczu, który jest już w środę.”

Kornel Traczyk (Ślęza): „Jadąc na pojedynek do Lubina wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz, który będziemy musieli wybiegać. Mimo bojowego nastawienia i świadomości co nas czeka cała pierwsza połowa była pod dyktando zawodników Zagłębia. Byli szybsi i pewniejsi w graniu, a narastająca w nas frustracja zaowocowała niestety wieloma faulami i kartkami. Na drugą część wyszliśmy wyżej i zaczęliśmy dochodzić do sytuacji, a mecz z czasem zaczął się wyrównywać. W 85. minucie po wyjściu na prowadzenie chyba wydawało nam się, że spotkanie jest już wygrane. Jednak trwało jeszcze dziesięć minut i gospodarze dopięli swojego. Mecz pełen walki i mocnego tempa, za którym niestety kolejny raz nie nadążył sędzia.”

Zagłębie II – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Zagłębie II Lubin – Ślęza Wrocław

 

strzały celne

Zagłębie II – 9
Ślęza – 3

strzały niecelne

Zagłębie II – 4
Ślęza – 4

rzuty rożne

Zagłębie II – 6
Ślęza – 1

spalone

Zagłębie II – 1
Ślęza – 4

faule

Zagłębie II – 14
Ślęza – 33

żółte kartki

Zagłębie II – 3
Ślęza – 5

Punkt, który po takim meczu cieszy, ale niedosyt też pozostał

W rozegranym w Lubinie meczu 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z rezerwami miejscowego Zagłębia 1:1.

 

Gdy w meczu, w którym stroną dominującą byli gospodarze, a kończy się on remisem, to ze zdobytego punktu powinniśmy być zadowoleni, ale gdy traci się gola już w doliczonym czasie, to zawsze pozostaje duży niedosyt. Ślęza grała dziś z znakomicie dysponowanym rywalem, który choć może na to nie wskazuje miejsce w tabeli, był najlepszym zespołem z jakim w tym sezonie mierzyli się żółto-czerwoni. Zgodnie z przewidywaniami w miejscowej drużynie znalazło się kilku zawodników z kadry pierwszego zespołu, a 1KS musiał sobie radzić bez znakomicie dysponowanego w początkowej fazie sezonu, Macieja Matusika.

Nieliczna publiczność oglądająca to spotkanie, była świadkami widowiska stojącego na wysokim poziomie, a choć wielu piłkarzy zagrało w nim znakomicie, to na najwyższą notę zasłużył Piotr Zabielski, który popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami.

W pierwszej połowie zdecydowanie dominowali gospodarze. Zepchnęli oni wrocławian do głębokiej defensywy, a przy tym swoje akcje rozgrywali w bardzo dobrym tempie. Już pierwsze minuty mogły wskazywać, że Zagłębie II wygra to spotkanie pewnie i wysoko. Długimi momentami wrocławianie mieli problemy z przekroczeniem linii środkowej i praktycznie całą swoją uwagę musieli skupić na rozbijaniu niezwykle groźnych akcji lubinian. Czynili to z dużą ofiarnością, ale nie zawsze udawało im się zapobiec sytuacjom, mogącym przynieść prowadzenie Zagłębiu. Pierwsza z nich miała miejsce tuż po rozpoczęciu meczu, gdy do interwencji zmusił Zabielskiego, groźnie uderzając Paweł Żyra. Kilka chwil potem golkiper Ślęzy z powodzeniem poradził sobie z niezła próbą z rzutu wolnego Dominika Więcka. W 9 min. Mateusz Stempin zatrudnił Kacpra Bieszczada, a jak się potem okazało, był to jedyny strzał oddany przez Ślęzę w pierwszej odsłonie. Za to w 10 min. wydawało się, że gospodarze muszą już objąć prowadzenie, gdy sam przed bramką Ślęzy znalazł się Marcin Gołębiowski. Gola jednak nie było, bo po strzale zawodnika gospodarzy, piłkę trącił Zabielski, a następnie z pustej już bramki zdołał ją wyekspediować Maciej Tomaszewski. I tak już do samej przerwy, Zagłębie mocno nacierało i stwarzało sobie kolejne okazje, a najlepszych z nich nie wykorzystał trzykrotnie Kacper Chodyna.

Gdy sędzia zakończył pierwsze 45 minut głęboko odetchnęliśmy, mówiąc przy tym, że przetrwaliśmy. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że w grze żółto-czerwonych musi coś się zmienić, bo samą, choćby najbardziej ofiarną grą w obronie, o korzystny rezultat może być niezwykle trudno. I do takiej metamorfozy żółto-czerwonych doszło. Zaczęli oni grać ofensywniej, a że i miejscowi też nie przestali czynić starań o zdobycie gola, to kibice oglądali jeszcze lepsze widowisko niż przed zmianą stron. Tuż po wznowieniu gry zaskakująco uderzył spoza pola karnego Robert Pisarczuk, a piłka trafiła w słupek, by po odbiciu się od niego wylądować pod nogami Mateusza Stempina, którego dobitka była niestety niecelna. W 55 min. znów w głównej roli wystąpił Zabielski, parując na róg, groźny strzał Łukasza Soszyńskiego. W rewanżu będący na czystej pozycji Szymon Lewkot nie trafił w bramkę. O ile piłkarze dobrze wywiązywali się z powierzonych im ról, to zdecydowanie najgorszym aktorem w tym widowisku był, nie czujący zupełnie gry i bardzo drobiazgowy arbiter. W 72 min. popełnił on największy błąd w tym meczu. Po dośrodkowaniu w pole karne, w walce o piłkę Piotr Kotyla sfaulował bramkarza i sędzia słusznie użył gwizdka. Na tym ta sytuacja się jednak nie skończyła, bowiem Bieszczad sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość i wstającego z murawy piłkarza Ślęzy, z premedytacją potraktował od góry łokciem. Za to przewinienie ewidentnie należała się czerwona kartka, a Szymon Grabara sięgnął tylko po żółtą. W 80 min. wrocławianom dopisało szczęście, gdy po główce Jakuba Sypka, futbolówka w niewielkiej odległości minęła słupek. Z kolei ze strzałem Bartosza Białka poradził sobie wrocławski golkiper. W 86 min. z lewej strony w pole karne dośrodkował Kotyla, a najwyżej do piłki wyskoczył Kornel Traczyk i fantastycznym uderzeniem głową posłał ją do siatki. Ślęza prowadziła, ale nie dane było wrocławskiej drużynie cieszyć się ze zwycięstwa, bowiem w doliczonym czasie do wyrównania doprowadził Białek.

Po takim meczu, możemy naszym piłkarzom bardzo podziękować. Dali oni z siebie wszystko. Panowie szacun dla was.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (0:0)

0:1 Traczyk 86′
1:1 Białek 90+2′

Zagłębie II -Bieszczad, Borkowski, Kruk, Oko, Bogacz, Soszyński, Gołębiowski (78’Sypek), Więcek (78’Mach), Białek, Żyra, Chodyna.
rezerwa – Kuchta, Lepczyński, Laskowski, Witsanko, Warpas.

Ślęza – Zabielski, Stempin (65’Tragarz), Kotyla (90+1’Wdowiak), Bohdanowicz (46’Lewkot), Traczyk, Pisarczuk, Dyr, Niewiadomski, Muszyński, Tomaszewski, Niemienionek (86’Ahmed)
rezerwa – Koziarz, Gil, Repski

Sędziowali – Szymon Grabara (Sosnowiec) oraz Marcin Kwiecień i Andrzej Zawiślak.
Żółte kartki – Bieszczad, Borkowski, Soszyński (Zagłębie II), Stempin, Kotyla, Dyr, Niewiadomski, Tomaszewski (Ślęza)
Widzów – 50

Relacja na żywo z Lubina!

Zapraszamy na relację live z meczu Zagłębie II Lubin – Ślęza Wrocław.