Liga dżentelmenów po 6. kolejce

W 6. kolejce sędziowie nie szczędzili piłkarzom napomnień żółtymi kartkami, których pokazali aż 49. Dwóch zawodników (z Miedzi II i Lechii) ujrzało je dwukrotnie, co skończyło się dla nich zobaczeniem kartek w kolorze czerwonym.

 

Duża ilość przełożonych meczów sprawia, że klasyfikacja fair play na ten moment nie jest miarodajna, ale mimo to ją publikujemy.

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

Liga dżentelmenów po 6. kolejce

 
1. Ślęza Wrocław – 7 (4 mecze)
2. Lechia Zielona Góra – 8 (4)
2. LKS Goczałkowice-Zdrój – 8 (5)
4. Rekord Bielsko-Biała – 9 (4)
4. Polonia Nysa – 9 (4)
4. ROW 1964 Rybnik – 9 (5)
7. Zagłębie II Lubin – 10 (3)
8. Gwarek Tarnowskie Góry – 11 (3)
9. Pniówek 74 Pawłowice – 12 (4)
10. Warta Gorzów Wlkp. – 13 (6)
10. Foto-Higiena Gać – 13 (6)
12. Miedź II Legnica – 15 (4)
13. Polonia-Stal Świdnica – 16 (5)
14. Polonia Bytom – 19 (3)
14. Piast Żmigród – 19 (6)
16. Górnik II Zabrze – 20 (5)
16. Stal Brzeg – 20 (5)
18. Ruch Chorzów – 23 (6)
19. MKS Kluczbork – 24 (6)

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 6. kolejce

Prowadzący w klasyfikacji strzelców Bartosz Włodarczyk i Mariusz Idzik tym razem nie powiększyli swojego konta.

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 6. kolejce

7 – Bartosz Włodarczyk (MKS), Mariusz Idzik (Ruch)

4 – Marcin Przybylski (Foto-Higiena), Bartosz Marchewka (LKS), Szymon Szymański (Rekord), Damian Celuch (Stal), Paweł Posmyk (Warta), PIOTR STĘPIEŃ (ŚLĘZA)

3 – Dominik Skiba, Ishmael Baidoo (Górnik II), Szymon Kobusiński (Lechia),  Maciej Koziara (Miedź II), Wojciech Caniboł (Pniówek), Adam Żak (Polonia Bytom),  Jakub Kuczera (ROW), Marcin Niemczyk (Stal), ROBERT PISARCZUK (ŚLĘZA)
W naszej klasyfikacji sugerujemy się tym co znajdziemy na portalu „Łączy nas piłka” na którym podane są nazwiska strzelców z protokołów meczowych.

Podsumowanie 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W 6. kolejce rozgrywek III ligi gospodarze i goście wygrali po dwa spotkania, a aż cztery zakończyły się podziałem punktów.

 

25. goli zdobyto w 6. kolejce, co daje średnią 3,12 bramki na mecz. Jedynym zespołem, który dotąd jeszcze nie stracił punktu jest Ślęza, a oprócz wrocławian, goryczy porażki nie zaznała jeszcze tylko Polonia Bytom. Bez zwycięstwa pozostają do tej pory drużyny Gwarka Tarnowskie Góry i Pniówka 74 Pawłowice.

PIAST ŻMIGRÓD – WARTA GORZÓW WLKP. 1:2
Goście zdobyli obie bramki jeszcze przed przerwą, a miejscowi w drugiej połowie potrafili tylko strzelić gola kontaktowego. Piast wciąż nie wygrał jeszcze u siebie, a Warta punkty zdobywa tylko w delegacjach.

FOTO-HIGIENA GAĆ – MKS KLUCZBORK 0:0
Foto-Higiena też jeszcze u siebie nie zdołała zdobyć kompletu punktów. W tym meczu obydwie ekipy miały swoje okazje, ale żadnej z nich nie potrafiły zamienić na bramki.

POLONIA NYSA – MIEDŹ II LEGNICA 4:1
Pierwsze punkty beniaminka. Polonia doskonale wykorzystała okres gry w przewadze (czerwona kartka dla piłkarza Miedzi w 53 min.) zdobywając w tym czasie trzy gole.

ROW 1964 RYBNIK – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:2
Po 12 minutach gospodarze prowadzili już 2:0 i nic nie wskazywało na to, że tego meczu nie wygrają. Piorunująca końcówka w wykonaniu przyjezdnych i gole zdobyte w 86 min. i w doliczonym czasie, sprawiły, że Gwarek może się cieszyć z pierwszego w sezonie punktu.

LECHIA ZIELONA GÓRA – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 1:3
Beniaminek potwierdził, że jest nieobliczalnym zespołem, z którym każdy musi się liczyć. Lechia kończyła ten mecz w zdekompletowanym składzie, po czerwonej kartce w 67 minucie.

POLONIA BYTOM – GÓRNIK II ZABRZE 2:2
Dwa razy w tym meczu prowadzili gospodarze i dwa razy goście doprowadzali do wyrównania. Remisem w Bytomiu rezerwy Górnika przerwały serię porażek (trzy z rzędu).

REKORD BIELSKO-BIAŁA – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:2
Końcowy rezultat tego spotkania można uznać za małą, ale jednak niespodziankę.

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH CHORZÓW 1:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – POLONIA-STAL ŚWIDNICA przełożony na 16.09.2020.

STAL BRZEG – Pauza

Zdjęcia z meczu Ślęza – Unia

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku III ligi kobiet Ślęza Wrocław – Unia Opole.

 

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

III liga kobiet – Bezbramkowa inauguracja sezonu

W meczu 1. kolejki rozgrywek III ligi kobiet (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Unią Opole 0:0.

 
Mimo brzydkiej aury, na stadionie pojawiło się liczne grono kibiców. Liczyli oni, że zobaczą inauguracyjne zwycięstwo Ślęzy, w zreformowanych rozgrywkach III ligi. Niestety, zarówno kibice, jak i same piłkarki musiały dziś obejść się ze smakiem, bowiem w meczu nie strzelona została ani jedna bramka. Był to mecz z gatunku, że jak się strzeli pierwszego gola, to potem już pójdzie. Tym razem jednak tego otwierającego wynik gola nie było i nie poszło.

Ślęza od pierwszego gwizdka mocno przeważała, grając agresywnie i stosując wysoki pressing. Wrocławianki raz po raz pojawiały się w okolicach pola karnego opolanek, lecz mało z tego wynikało. Zbyt lekko z dystansu uderzyła Kasia Gaber, a z niezłym strzałem Kingi Podkowy, poradziła sobie bramkarka Unii. Spore zamieszanie pod bramką przyjezdnych stanowiły też stałe fragmenty, zwłaszcza rzuty rożne egzekwowane przez Kingę Podkowę. Niestety, za każdym razem brakowało przy nich czy to dostawienia nogi, czy to szybszego oddania strzału, czy też lepszego ustawienia. Unia w tej części meczu miała jedną, ale za to doskonałą okazję. Miało to miejsce tuż przed przerwą, gdy po bardzo dobrym uderzeniu Karoliny Larskiej, kapitalnie interweniowała Ola Malinowska.

Po zmianie stron Ślęza nie ustawała w atakach. Z każdą jednak uciekającą minutą wrocławianki grały coraz bardziej nerwowo. W 51 min. piłka odbita od nóg Oli Olbińskiej zmierzała tuż przy słupku, skąd zdołała ją wybić Ewa Gatak. Strzały z dystansu Kingi Podkowy i debiutującej w 1KS-ie Aleksandry Walkiewicz też nie przyniosły pożądanego skutku. Podobnie jak w pierwszej, tak i w drugiej połowie Unia miała jedną okazję bramkową, ale w 63 min. będąca na czystej pozycji Vanessa Rus bardzo się pomyliła. W 65 min. ponownie od utraty gola uratowała swój zespół Ewa Gatak, broniąc bardzo dobry strzał Oli Olbińskiej i dobitkę Nikoli Żurawskiej. Piłkarki Ślęzy do samego końca napierały z dużą determinacją, lecz dziś szczęście nie było po ich stronie, tak jak choćby w 88 min. gdy po strzale Nikoli Żurawskiej, piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką.

Szkoda, bardzo szkoda, bo był to mecz do wygrania. Dziewczyny bardzo chciały, ale nic z tego jednak nie wyszło. Teraz możemy sobie pogdybać, co by było, gdyby trener Arkadiusz Domaszewicz dysponował wszystkimi swoimi podopiecznymi, m.in. nie grającą dziś z powodu choroby Kariną Kruk. Co się stało, to się jednak nie odstanie. Naszym piłkarkom możemy podziękować za ambitną grę do ostatniego gwizdka i liczyć, że w kolejnym meczu pójdzie im lepiej.

ŚLĘZA WROCŁAW – UNIA OPOLE 0:0

Ślęza – Malinowska, Kaczor, Stępień (87’Dziadek), Szopińska (46’Rząd), Gaber, Żurawska, Podkowa, Kucharska (63’Wypych), Słota, Janik (40’Walkiewicz), Olbińska
rezerwa – Kowynia, Szczech
Unia – E.Gatak, A.Gatak, Drożdż (79’Sobczak), Opanowicz, Sobotkiewicz, Kubacka, Larska, Rus (68’Nowaczek), Sajdak (22’Henkel), Brzozowska, Baron
rezerwa – Bielak

Sędziowały – Agnieszka Turkowyd oraz Dominika Wylężał i Joanna Stefańczyk
Żółte kartki – Nikola Żurawska – Ewa Gatak, Aleksandra Gatak.
Widzów – około 100

Bramka ze spotkania Ślęza – Ruch na www.polsport.live

Realizująca wczorajszą transmisję z meczu Ślęza Wrocław – Ruch Chorzów strona www.polsport.live umieściła na kanale youtube bramkę z tego pojedynku.

 

 

 

Zdjęcia ze spotkania Ślęza – Ruch

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Ruch Chorzów.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Wypowiedzi po meczu z Ruchem

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Ruch Chorzów powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów.

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Stare piłkarskie porzekadło mówi, że gra się tak jak pozwala przeciwnik. Dzisiaj Ruch pozwolił nam wygrać jedną bramką. Cel przed meczem był prosty, trzy punkty i zrealizowaliśmy go w 100 %. Przed nami chwila odpoczynku przed pucharowym spotkaniem ze Skrą Wojnowice.”

Łukasz Bereta (trener Ruchu):” Myślę, że zabrakło bramki. W przerwie powiedziałem, że może być tak, że drużyna która pierwsza strzeli gola, wygra ten mecz i tak się stało. W drugiej połowie to my zaczęliśmy lepiej grać, troszkę dominowaliśmy na tym boisku, aczkolwiek to Ślęza strzeliła bramkę, a po niej było dużo nerwowości i ta gra się nie kleiła. Na pewno Ślęza lepiej zaczęła ten mecz, miała dwie bardzo dobre sytuacje. Tomek je wybronił, ale też później im dłużej graliśmy, tym mieliśmy przewagę i zabrakło takiej kropki nad „i” w postaci bramki.”

Mateusz Stempin (Ślęza): „Podeszliśmy do tego meczu z należytym szacunkiem do przeciwnika, ale także pewni swoich umiejętności i ogromnej determinacji żeby zdobyć u siebie trzy punkty i utrzymać naszą serię zwycięstw. Już na samym początku mieliśmy dwie sytuacje, które mogły otworzyć wynik spotkania, ale niestety nie udało się.  Z biegiem czasu Ruch trochę przejął inicjatywę przy rozgrywaniu piłki lecz mocno się do tego też przyczyniliśmy ponieważ mieliśmy dużo strat w rozegraniu. Udało nam się natomiast mądrze bronić co uniemożliwiło strzelenie bramki przeciwnikom. W drugiej połowie udało nam się zniwelować głupie straty i utrzymać dłużej przy piłce. Podsumowując był to wyrównany mecz, który mógł się podobać kibicom dziś licznie zgromadzonym na naszym obiekcie. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa i czekamy na kolejne spotkania, do których będziemy podchodzić tak samo skoncentrowani i zdeterminowani jak do dzisiejszego.”

Kacper Kawula (Ruch): „Z pewnością będziemy ten mecz na spokojnie analizować, to co wyszło w nim nie tak. Ale to nie jest też tak na pewno, że nie mieliśmy w nim swoich sytuacji, bo mieliśmy je i mogliśmy je strzelić, aczkolwiek nie chciało nic wpaść dziś do bramki gospodarzy. Natomiast Ślęza oddała strzał, strzeliła bramkę. Przegrywamy i wracamy do domu w nie najlepszych nastrojach.”

Ślęza – Ruch w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Ruch Chorzów

 
strzały celne

Ślęza -5
Ruch – 4

strzały niecelne

Ślęza – 2
Ruch – 7

rzuty rożne

Ślęza – 5
Ruch – 6

spalone

Ślęza – 0
Ruch – 3

faule

Ślęza – 16
Ruch – 8

żółte kartki

Ślęza – 3
Ruch – 3

Ślęza wstrzymała Ruch

W meczu 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Ruchem Chorzów 1:0.

 

Mecz, który od kilku dniu wzbudzał spore emocje, z pewnością nie zawiódł oczekiwań licznie przybyłych kibiców. Obydwa zespoły rozegrały dziś bardzo dobre zawody, które poziomem w niczym nie ustępowały choćby drugoligowym starciom. Dla nas najważniejsze jest, że po końcowym gwizdku, wspólnie z piłkarzami Ślęzy mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa.

Od pierwszych minut mecz toczył się w bardzo dobrym tempie. Ślęza bardzo szybko mogła otworzyć wynik, czemu zapobiegł świetnie interweniujący Tomasz Nowak, broniąc wpierw uderzenie Guilherme, a za chwilę popisując się refleksem po strzale Piotra Stępnia. Z biegiem czasu inicjatywę przejęli chorzowianie. W 7 min. po uderzeniu Daniela Paszka, pierwszy raz sprawdzone zostały umiejętności Piotra Zabielskiego. Goście szukali też swojego szczęścia strzelając z dystansu, ale ich celowniki nie były dziś najlepiej ustawione. Ruch grając wysokim pressingiem nie pozwalał żółto-czerwonym na rozwinięcie skrzydeł, a większość ofensywnych prób wrocławian, przerywana już była w środkowej strefie boiska. W 27 min. z bliska głową strzelał Mariusz Idzik, ale Zabielski był na posterunku. Bramkarz Ślęzy poradził też sobie w sytuacji sam na sam z Paszkiem. Ruch atakował, ale to Ślęza była bliższa zdobycia gola, gdy w 39 min. po główce Stępnia, z linii bramkowej piłkę wybił jeden z chorzowskich defensorów. Tuż przed przerwą dwukrotnie główkował Idzik. Raz wprost w ręce Zabielskiego, a za drugim razem piłka otarła się o słupek. Ślęza odpowiedziała słabym strzałem Roberta Pisarczuka.

W przerwie zastanawialiśmy się, jak obie drużyny zniosą to spotkanie pod względem fizycznym. Mało realne wydawało się, by Ruch był w stanie utrzymać tempo narzucone w pierwszej połowie i tak też rzeczywiście było. Gospodarze za to coraz częściej atakowali, nie zapominając przy tym o zabezpieczeniu swojej strefy podbramkowej. W 51 min. Z dystansu niecelnie przymierzył Michał Mokrzycki, a w rewanżu, w 57 min. zbyt lekko, by zaskoczyć Nowaka strzelił Guilherme. Losy meczu rozstrzygnęły się w 65 min. gdy z dystansu huknął Hubert Muszyński, a uczynił to tak precyzyjne, że piłka ugrzęzła w siatce. Po stracie bramki, goście starali się odrobić straty, ale mądrze grająca w defensywie Ślęza na wiele im nie pozwoliła.

Wygrywamy kolejny mecz, z czego się bardzo cieszymy. Balonika jednak pompować nie zamierzamy. Wszak to dopiero początek sezonu. Teraz nasz zespół czeka, zapoczątkowana dziś, seria meczów rozgrywanych co trzy dni. Łatwo nie będzie, ale przecież nikt nie mówił, że ma być łatwo

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH CHORZÓW 1:0 (0:0)

1:0 Muszyński 65′

Ślęza – Zabielski, Stempin (56’Kluzek), Pisarczuk, Kotyla (85’Szydziak), Guilherme (75’Bialik), Traczyk (56’Gil), Olejniczak, Stępień (85’Dyr), Samiec, Muszyński, Tomaszewski.
rezerwa – Bołdyn, Telatyński

Ruch – Nowak, Kawula, Paszek (72’Będzieszak), Mokrzycki, Winciersz (85’Duchowski), Janoszka, Kowalski, Sikora, Idzik, Kulejewski, Kwaśniewski (85’Neugebauer)
rezerwa – Lech, Siwek, Słota, Skwiszcz

Sędziowali – Maciej Dudek (Żagań) oraz Radosław Pawlaczyk i Mateusz Niedzielan
Żółte kartki – Olejniczak, Muszyński, Tomaszewski – Kowalski, Kwaśniewski, Duchowski
Widzów 400