13. kolejka III ligi: Typy Jakuba Gila

Oto jakie rozstrzygnięcia w 13. kolejce III ligi (gr. 3) typuje piłkarz Ślęzy Wrocław Jakub Gil

 

 

Pniówek 74 Pawłowice

Foto-Higiena Gać

1

LKS Goczałkowice Zdrój

Miedź II Legnica

1

Górnik II Zabrze

Gwarek Tarnowskie Góry

X

Ruch Chorzów

Stal Brzeg

1

Warta Gorzów Wielkopolski

ROW 1964 Rybnik

2

MKS Kluczbork

Polonia Nysa

1

Piast Żmigród

Rekord Bielsko-Biała

X

Ślęza Wrocław

Lechia Zielona Góra

1

Zagłębie II Lubin

Polonia Bytom

1

Zapowiedź 13. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W sobotę i niedzielę (17/18 października) rozegrana zostanie 13. kolejka rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

ZAGŁĘBIE II LUBIN – POLONIA BYTOM sobota godz.13:00
Rezerwy Zagłębia to nieobliczalny zespół, który jest w stanie sprawić, by faworyzowana Polonia straciła pierwsze punkty w wyjazdowych meczach.

PIAST ŻMIGRÓD – REKORD BIELSKO-BIAŁA sobota godz.14:30
Piast podejmie kolejną próbę odczarowania własnego obiektu i odniesienia na nim zwycięstwa, które żmigrodzianom bardzo jest potrzebne.

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – MIEDŹ II LEGNICA sobota godz.`14:30
Gdyby ten mecz rozgrywany był w Legnicy, to postawilibyśmy na LKS, ale że beniaminek zagra u siebie, to może być różnie.

WARTA GORZÓW WLKP. – ROW 1964 RYBNIK sobota godz.14:30
Warta w ostatnim domowym meczu przełamał niemoc, a ewentualne kolejne zwycięstwo w Gorzowie, może pozwolić tej drużynie na znaczące oddalenie się od strefy spadkowej. Podobnie ma się też sytuacja ROW-u.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – FOTO-HIGIENA GAĆ sobota godz.14:30
Foto-Higiena zremisowała w trzech ostatnich potyczkach, a podobny rezultat z podbudowanym zwycięstwem we Wrocławiu Pniówkiem, byłby dla zespołu z Gaci sukcesem.

RUCH CHORZÓW – STAL BRZEG sobota godz.18:00
Ruch jest zdecydowanym faworytem, ale piłkarze z Brzegu z pewnością nie wywieszą białej flagi jeszcze przed meczem.

MKS KLUCZBORK – POLONIA NYSA sobota godz.18:00
Derby Opolszczyzny i mecz z przedostatnim w tabeli beniaminkiem jest doskonałą okazją do przerwania złej passy MKS-u (1 pkt. w 5. meczach). Bo jak nie z Polonią to z kim ?

ŚLĘZA WROCŁAW – LECHIA ZIELONA GÓRA niedziela godz.14:00
Zapowiedź tego meczu ukaże się w piątek.

GÓRNIK II ZABRZE – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY przełożony na 04.11.2020

POLONIA-STAL ŚWIDNICA – pauza

Klasyfikacja strzelców III ligi po 12. kolejce (aneks)

Cztery bramki Adama Żaka w zaległym meczu z Gwarkiem, pozwoliły temu piłkarzowi na objęcie i to ze sporą przewagą, przodownictwa w klasyfikacji strzelców.

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 12. kolejce

15 – Adam Żak (Polonia Bytom)

12 – Mariusz Idzik (Ruch)

11 – Szymon Kobusiński (Lechia)

9 – Bartosz Włodarczyk (MKS)

8 – Piotr Ćwielong (LKS)

7 – Bartosz Marchewka (LKS), Szymon Szymański (Rekord), PIOTR STĘPIEŃ (ŚLĘZA)

6 – Marcin Przybylski (Foto-Higiena), Wojciech Caniboł (Pniówek), Adam Setla (Polonia Nysa), Damian Celuch (Stal), Paweł Posmyk (Warta), Bartosz Zynek (Zagłębie II), ROBERT PISARCZUK (ŚLĘZA)

W naszej klasyfikacji sugerujemy się tym co znajdziemy na portalu „Łączy nas piłka” na którym podane są nazwiska strzelców z protokołów meczowych.

III liga – Kolejne zaległości zostały odrobione

W środę rozegrane zostały zaległe mecze 2. i 4. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 
2. kolejka

POLONIA BYTOM – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 7:0
Bytomianie urządzili sobie festiwal strzelecki. Na zdobycie 7. goli potrzebowali oni mniej niż pół godziny (między 17. a 45 min.)

4. kolejka

LECHIA ZIELONA GÓRA – MIEDŹ II LEGNICA 2:1
Rezerwy Miedzi przystąpiły do tej konfrontacji z nowym trenerem – Marcinem Płuską – ale jak widać po końcowym rezultacie nie był to udany debiut.

Bramki ze spotkania z Pniówkiem

Oto jak padały gole w pojedynku Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice

 

 

Zdjęcia z meczu Ślęza – Pniówek

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Pniówek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „To trudny dla nas dzień. Przegraliśmy pierwszy mecz u siebie na tym nowym obiekcie, ale to było tak, że wszystko było przeciwko nam. Choroby zawodników, część naszych graczy była kontuzjowana. Uważam, że Ci chłopcy, którzy dziś zagrali próbowali mimo tego, że boisko nie nadawało się do gry, że inni aktorzy również nie nadawali się do gry, czy do działania w tym spotkaniu, ale próbowali ten mecz przechylić na swoją stronę. Nie udało się. Gratulujemy przeciwnikowi. Myślę, że to są dla nich ważne trzy punkty. To smutny dla nas dzień”

Grzegorz Łukasik (trener Pniówka): „Myślę, że wygraliśmy dziś zasłużenie, bo mieliśmy naprawdę kilka bardzo dobrych sytuacji i przy odrobinie lepszej skuteczności wynik mógł być wyższy. Oczywiście szanuję Ślęzę, bo jestem tego świadomy, że rywale też mieli swoje okazje, ale myślę, że z przebiegu gry odnieśliśmy dziś w pełni zasłużone zwycięstwo. Jadąc na ten trudny teren, wiedzieliśmy, że jak popełnimy w tym spotkaniu zbyt dużo błędów, to będzie nam trudno. Na szczęście byliśmy w pełni skoncentrowani i wygraliśmy.”

Tomasz Dyr (Ślęza): „Cieżko cokolwiek powiedzieć o takim meczu. Można by zacząc od tego , że mieliśmy kilka problemów kadrowych i warunki nam nie sprzyjały, ale nie na tym rzecz polega. Musimy przede wszystkim poszukać wytłumaczenia u siebie. Grając o najwyższe cele do każdego meczu trzeba podejść na 120%. Wiedzieliśmy czego spodziewać się po drużynie z Pawłowic, a mimo to nie do końca potrafiliśmy przeciwstawić się ich walce fizycznej. Kiedy strzeliliśmy wyrównującą bramkę wydawało się, że wszystko wraca do normy i wskakujemy na właściwe tory. Niestety Pniówek ponownie wyszedł na prowadzenie. Każda strata punktów jest bolesna natomiast mam nadzieję, że ten zimny prysznic pomoże nam na nowo poukładać wszystkie sprawy i wrócimy na zwycięską ścieżkę już do końca rundy.”

Bartosz Gocyk (Pniówek): „Na pewno był to ciężki mecz dla obu drużyn z racji panujących warunków atmosferycznych. Dla nas było to ważne spotkanie w kontekście przełamania się po dwóch porażkach w słabym stylu…. Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać i w końcu było widać, że cała drużyna na to pracuje. Wiedzieliśmy jaką drużyną jest Ślęza Wrocław i czego możemy się spodziewać w tym spotkaniu. Tym bardziej cieszy fakt ze to pierwsza porażka Ślęzy u siebie. Martwią trochę bramki tracone w bardzo łatwy sposób. Nad tym musimy cały czas pracować.”

Ślęza – Pniówek w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice

 
strzały celne

Ślęza – 2
Pniówek – 4

strzały niecelne

Ślęza – 10
Pniówek – 6

rzuty rożne

Ślęza – 4
Pniówek – 5

spalone

Ślęza – 0
Pniówek – 1

faule

Ślęza – 7
Pniówek – 13

żółte kartki

Ślęza – 1
Pniówek – 4

Bardzo mocno osłabiona Ślęza przegrała z Pniówkiem

W zaległym meczu 2. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z Pniówkiem 74 Pawłowice 1:2
Piotr Zabielski, Piotr Kotyla, Maciej Tomaszewski, Maciej Diduszko, Damian Szydziak, Kornel Traczyk, Jakub Gil, Jakub Bohdanowicz, Robert Pisarczuk. To nie jest skład Ślęzy, który rozpoczął dzisiejszy mecz z Pniówkiem. Wszystkich tych piłkarzy dziś niestety nie było, a na dodatek jeszcze przed przerwą boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Guilherme. Kto zatem zagrał. M.in. debiutujący w rozgrywkach III ligi junior Daniel Stańczak, kolejny debiutant, 17-letni Dominik Krukowski, czy też mający dotąd rozegrane 8 minut, Mikołaj Wawrzyniak. Z kolei wchodzący od czasu do czasu na końcówki spotkań, Jakub Telatyński, rozpoczął mecz w podstawowej jedenastce. Tak osłabiony zespół przystąpił do walki o ligowe punkty, z mającym w swoim składzie doświadczonych, ogranych na wyższych poziomach rozgrywkowych piłkarzy, Pniówkiem. Tę walkę niestety przegrał i jesteśmy pewni, że na wielu portalach przeczytamy o sensacji we Wrocławiu. Dla nas jednak niespodzianką by było zwycięstwo 1KS-u i przy odrobinie szczęścia ta niespodzianka mogłaby stać się faktem.

Po długich opadach na całym boisku stała woda, co nie ułatwiało prowadzenia gry. Piłka to się niespodziewanie zatrzymywała, a za innym razem dostawał poślizgu. Mimo to, piłkarze toczyli zażarty bój z nieprzebierającymi w środach rywalami. Już w 7 min. bliski otwarcia wyniku był Mateusz Kluzek, który posłał piłkę tuż obok słupka.w następnych minutach, mimo bardzo dobrego tempa w jakim prowadzony był mecz, brakowało sytuacji podbramkowych. Mateusz Stempin z dystansu uderzył bardzo niecelnie, podobnie jak po drugiej stronie boiska uczynił Przemysław Szkatuła. W 33 min. niewiele pomylił się strzelając z rzutu wolnego Tomasz Dyr, a kilka minut potem również z wolnego, za wysoko uderzył napastnik Pniówka, Rafał Adamek. Jeszcze przed przerwą niecelnie przymierzył Filip Olejniczak.

Po zmianie stron sytuacji podbramkowych było więcej. Wpierw kolejny raz Olejniczak nie trafił uderzając z dystansu. W 48 min. znakomitej okazji nie wykorzystali przyjezdni. Po dośrodkowaniu Adamka, głową strzelał stojący w polu bramkowym Filip Łukasik, ale znakomicie w bramce spisał się Kais Al-Ani. W 51 min. w światło bramki z rzutu wolnego nie posłał piłki Kluzek. W rewanżu dogodnej okazji nie wykorzystał Dawid Morcinek. W 60 min. goście nierstety objęli prowadzenie, po strzale spoza pola karnego, Łukasika. Ślęza po stracie gola chciała szybko odrobić straty, Niestety niecelnie główkował Hubert Muszyński, a Kluzek znów pomylił się bardzo niewiele, posyłając piłkę tuż obok słupka. W 74 min. po podaniu Krzysztofa Bialika, do wyrównania doprowadził Piotr Stępień. Żadnej z drużyn remis nie zadowalał i rozpoczęła się wymiana ciosów. w 76 min. Adamek przegrał pojedynek sam na sam z Al-Anim, a po drugiej stronie, po uderzeniu Stępnia i rykoszecie, futbolówka przeleciała nad poprzeczką. W 82 min. po będach w defensdywie wrocławian, goście, a konkretnie Mateusz Szatkowski ponownie obejmują prowadzenia i mimo prób żółto-czerwonych, utrzymują je do końcowego gwizdka.

Nie lubimy oceniać pracy arbitrów, ale dziś z pewnością nie stanęli na wysokości zadania. Podjęli oni wiele kontrowersyjnych decyzji, jak choćby wtedy, gdy po doskonałym wyskoku Muszyński wybija piłkę głową, a sędzia dyktuje rzut wolny z 20 metrów dla rywali, po rzekomym faulu piłkarza Ślęzy. Nie widział za to, ani on ani jego asystent faulu, gdy wspomniany Muszyński zostaje uderzony łokciem i zostaje rozbity jego łuk brwiowy a twarz zalewa się krwią. Najbardziej kontrowersyjną decyzję arbiter naszym zdaniem podjął nie dyktując rzutu karnego za faul na Olejniczaku.

ŚLĘZA WROCŁAW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 1:2 (0:0)

0:1 Łukasik 60′
1:1 Stępień 74′
1:2 Szatkowski 82′

Ślęza – Al-Ani, Stańczak (62’Wawrzyniak), Stempin, Guilherme (45’Bialik), Telatyński (74’Krukowski), Dyre, Olejniczak, Stępień, Muszyński, Kluzek
rezerwa – Bołdyn, Wróbel, Marciniak
Pniówek – Gocyk, Caniboł (89’Semeniuk), Morcinek (81’Szatkowski), Ciuberek, Szkatuła (79’Zajączkowski), Trąd, Płowucha, Mazurkiewicz, Łukasik, Musioł, Adamek (89’Lewandowski)
rezerwa – Zapała, Pastuszak, Bodziony.

Sędziowali – Paweł Łapkowski (Świebodzin) oraz Piotr Maczalski i Sebastian Chudy.
Żółte kartki : Muszyński – Trąd, Płowucha, Musioł, Ciuberek
Widzów – 50

Puchar (znów) jest nasz

W rozegranym w Ścinawie finałowym meczu rozgrywek Regionalnego Pucharu Polski Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Chrobrym Głogów 4:0.

 

Piłkarki Ślęzy drugi rok z rzędu zwyciężają w rozgrywkach Pucharu Polski na Dolnym Śląsku. Sukces ten tym bardziej nas cieszy, że osiągnięty został w roku jubileuszu 75-lecia Pierwszego Klubu Sportowego we Wrocławiu. Gdy dołożymy jeszcze podobny triumf w pucharowych rozgrywkach naszych seniorów, to możemy w roku 2020 cieszyć się z dubletu.

Ślęza jechała do Ścinawy w roli faworyta. Mieliśmy jednak małe obawy, czy dziewczyny zdołały zregenerować siły po niedzielnej podróży do Gorzowa i rozegranym w tym mieście ciężkim meczu ze Stilonem. Te obawy nasze piłkarki szybko rozwiały, mimo że dziś trener Arkadiusz Domaszewicz desygnował dziś do gry jedenastkę, w której zabrakło m.in. kontuzjowanej Oli Olbińskiej, a podstawowa bramkarka, Ola Malinowska zajęła miejsce na ławce rezerwowych.

Gdy porównamy dzisiejszy finał, z tym rozegranym przed rokiem w Wałbrzychu, to możemy powiedzieć, że byliśmy jakby w innym świecie. Mecz rozgrywany był na zadbanym, ładnym stadionie, na doskonale przygotowanej murawie. Należy za to podziękować władzom Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, a także władzom podokręgu legnickiego. Dopisała też pogoda, bo obawialiśmy się, że zapowiadane wcześniej opady deszczu sprawią, ze boisko będzie nasiąknięte wodą i ciężkie do gry. Na szczęście padać zaczęło dopiero w przerwie, co nie wpłynęło na pogorszenie stanu murawy.

Od pierwszych minut widać było, który z zespołów gra w III, a który w IV lidze. Przewaga żółto-czerwonych była bardzo duża, pod każdym względem piłkarskiego rzemiosła. Ambitne dziewczyny z Głogowa starały się jak mogły, ale te ich starania na niewiele się zdały. Ślęza zaczęła od niecelnego uderzenia Kingi Podkowy i strzału w środek bramki. Na otwarcie wyniku nie musieliśmy długo czekać, bo już w 7. min. uczyniła to posyłając piłkę do bramki pięknym uderzeniem z dystansu, Kinga Podkowa. Po objęciu prowadzenia wrocławianki nie zwolniły tempa i praktycznie nie schodziły z połowy Chrobrego. Nad poprzeczką strzelała Sandra Słota, a Karina Kruk obok słupka. Ponownie umiejętności bramkarki z Głogowa sprawdziła też Kinga Podkowa. W 19 min. zobaczyliśmy kolejną piękną bramkę, tym razem Nikoli Żurawskiej po dośrodkowaniu Kariny Kruk z rzutu rożnego. W 23 min. ta sama para sprawiła, że Ślęza prowadziła już 3:0. Tym razem Karina popisała się długim podaniem, po którym Nikola znalazła się sama przed bramką i nie omieszkała skorzystać z okazji do strzelenia swojego drugiego gola. Potem trwał regularny obstrzał bramki Chrobrego. Trzy razy bardzo niewiele myliła się Karina Kruk. Podobnie czyniła Kinga Podkowa, a najlepszych szans na golę nie zamieniła Patrycja Piotrowska, która m.in. trafiła w słupek. Więcej bramek przed przerwą jednak nie zobaczyliśmy, a warto też zaznaczyć, że w pierwszej połowie, bramkarka Ślęzy, Natalia Skużybut była kompletnie bezrobotna, bo głogowianki nie zdołały oddać choćby jednego strzału.

Już w przerwie trener Arkadiusz Domaszewicz postanowił dać odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom, stąd na drugą połowę nie wyszły Nikola Żurawska, Sandra Słota i Katarzyna Gaber. Niewiele też pograła sobie w drugiej odsłonie Kinga Podkowa. Te roszady sprawiły, że gra 1KS-u nie była już tak płynna, choć przewaga wrocławianek wciąż była bardzo duża. W 48 min. po podaniu Kariny Kruk gola strzeliła Asia Mielniczuk. W min. 57 sędzia podyktował rzut wolny dla Chrobrego, po którym byliśmy świadkami pierwszego strzału tego zespołu. Strzału zresztą celnego, ale nie mógł on zaskoczyć czujnej w bramce Natalii Skużybut. Nasza bramkarka w tej części meczu miała okazje do dwóch jeszcze interwencji. Za pierwszym razem wybiegła daleko od swojej świątyni i zapobiegła oddaniu strzału przez zawodniczkę Chrobrego, a za drugim poradziła sobie bez kłopotu z uderzeniem z około 40. metrów. Tymczasem z naszej strony bliska zdobycia gola i to dwukrotnie, była powracająca po kontuzji Ola Kucharska. Ponownie też bliska strzelenia gola była pozwalająca sobie na sztuczki techniczne, Karina Kruk. Swoją okazję miała też Julia Kwocz. Nie miała dziś ewidentnie swojego dnia Patrycja Piotrowska, która kilkukrotnie nie potrafiła posłać piłki do siatki, mając doskonałe ku temu okazje.

Po meczu nastąpiła uroczystość wręczenia nagród, a Puchar wręczył naszemu zespołowi prezes DolZPN, a jednocześnie wiceprezes PZPN – Andrzej Padewski. Potem nastąpił czas na fetowanie sukcesu.

Wygrywając w Ścinawie piłkarki Ślęzy dołożyły sobie kolejnych obowiązków, a będą nimi występy już na szczeblu centralnym pucharowej rywalizacji. Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji Ślęza spisała się w nich doskonale, wygrywając dwa spotkania i odpadając dopiero po trzecim.

CHROBRY GŁOGÓW – ŚLĘZA WROCŁAW 0:4 (0:3)

0:1 Podkowa 7′
0:2 Żurawska 19′
0:3 Żurawska 23′
0:4 Mielniczuk 48′

Ślęza – Skużybut, Stępień, Wypych, Szopińska (66’Kucharska), Piotrowska, Żurawska (46’Mielniczuk), Podkowa (57’Kwocz), Gaber (46’Szczech), Janik, Słota (46’Dziadek), Kruk.
rezerwa – Malinowska, Kaczor.