Kais Al-Ani piłkarzem Ślęzy Wrocław

W piątkowym meczu z Polonią w Bytomiu, w bramce Ślęzy Wrocław zadebiutował Kais Al-Ani.

 

Przedłużające się kłopoty zdrowotne Piotra Zabielskiego sprawiły, że sztab szkoleniowy 1KS-u postanowił się rozejrzeć za kolejnym bramkarzem. W minioną sobotę do Wrocławia przyjechał Kais Al-Ani, by wystąpić w sparingu grającej w rezerwowym składzie Ślęzy z brzeską Stalą. Mimo, że wpuścił on w tym starciu 5. goli, trenerzy Ślęzy postanowili przyjrzeć mu się jeszcze przez kilka dni na treningach. Swoją postawą na nich, Kais przekonał ich do siebie. W piątek rano Opolski ZPN potwierdził nowego piłkarza Ślęzy, dzięki czemu mógł on, ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, stanąć między słupkami bramki Ślęzy, w jakże ważnym i prestiżowym meczu z Polonią w Bytomiu. Debiut w żółto-czerwonych barwach był dla nowego bramkarza jakże udany, bo swoimi interwencjami mocno przyczyni się do zdobycia przez 1KS kompletu punktów.

Al-Ani, nazwisko obco brzmiące, ale należące do chłopaka urodzonego w 1997 roku w Nowym Targu. Chłopaka tak jak większość naszego społeczeństwa, wychowanego w wierze chrześcijańskiej. Ojcem Kaisa jest Irakijczyk, ale geny odziedziczył on po mamie, co widać zresztą na zdjęciu. Swoją piłkarską przygodę mierzący obecnie 196 cm Kais rozpoczynał w nowotarskim Góralu. Następnie grał w młodzieżowych zespołach Hutnika i Wisły Kraków. W tym drugim klubie zadebiutował w dorosłym futbolu, grając w zespole rezerw. W 2016 r. powrócił do Nowego Targu i przez jeden sezon bronił barw miejscowego Podhala. Kolejnymi klubami Kaisa były Lechia Tomaszów i Soła Oświęcim. Po powrocie do Krakowa znalazł się w kadrze pierwszego zespołu na zgrupowanie w Arłamowie. Do podpisania kontraktu z Wisłą jednak nie doszło i Kais został wolnym zawodnikiem.

W 2017 roku do Kaisa odezwał się skaut, szukający piłkarzy z irackimi korzeniami. I w ten sposób Kais Al-Ani dostał powołanie na zgrupowanie pierwszej reprezentacji Iraku, a w roku 2018 powołany został do olimpijskiej reprezentacji tego kraju.

Obecnie Kais Al-Ani jest piłkarzem Ślęzy Wrocław. Serdecznie witamy go w naszym klubie, życząc mu samych udanych występów w żółto-czerwonych barwach.

Bramki ze spotkania w Bytomiu

Oto jak padały gole w meczu Polonia Bytom – Ślęza Wrocław.

 

 

Zdjęcia z meczu Polonia – Ślęza

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku w Bytomiu.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

 

 

Komentarze po spotkaniu w Bytomiu

Oto, co po meczu Polonia Bytom – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Tomasz Włoka (p.o. pierwszego trenera Polonii): „W pierwszych dwudziestu minutach to my kontrolowaliśmy spotkanie. Potem Ślęza jednak przejęła inicjatywę. To oni mieli zdecydowanie więcej posiadania piłki i mogli zdobyć bramkę. W końcówce tej części gry mecz ten się wyrównał i pierwsza połowa skończyła się sprawiedliwym remisem. Nie będę ukrywał, że Ślęza w drugiej części gry wypadła z jednym atakiem i niestety to my sami sobie strzeliliśmy bramkę. Później rywale cofnęli się i kontrolowali swoje szyki w defensywie. My mimo kilku sytuacji niestety nie zdobyliśmy bramki. Pozostaje nam ciężko pracować i wyciągać wnioski z tego spotkania, aby w następnym meczu zdobyć trzy punkty.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Mecz szczęśliwie dla nas zakończony. Jechaliśmy na ciężki teren, do zespołu, który jeszcze nie przegrał, który dobrze gra w piłkę, ma swój sposób na grę, który potrafi wykorzystać słabości przeciwnika, ale postawiliśmy się tutaj. Przyjechaliśmy jako drużyna z czołówki, więc chcieliśmy pokazać, że w tą piłkę grać umiemy i nie jesteśmy przypadkowo na czołowym miejscu w tej lidze. Myślę, że stworzyliśmy dosyć dramatyczne widowisko, które mogło się to skończyć w każdą stronę. Los szczęśliwie się do nas trochę uśmiechnął. Cieszymy się i gramy dalej!”

Adam Żak (Polonia): „Spotkanie dwóch czołowych drużyn w tabeli. Okazaliśmy się gorsi w tej potyczce, chociaż nie uważam, że z boiska tak to wyglądało, bo mieliśmy też swoje dogodne sytuacje. Pierwsza połowa to było takie badanie przeciwnika z obu stron. W drugiej Ślęzie udało strzelić jako pierwszej bramkę. My dążyliśmy do tego, aby wyrównać rezultat tego spotkania, aby nie zejść tutaj z boiska jako pokonani. Otwarliśmy się w samej końcówce, chociaż mieliśmy swoje sytuacje, żeby ten mecz zremisować. Nie udało się i ostatecznie przegraliśmy ten pojedynek 0:2.”

Damian Szydziak (Ślęza): „Cieszymy się bardzo po ciężkim meczu. Na to spotkanie wypadło nam dwóch nominalnych napastników i musieliśmy przez to więcej biegać i zmieniać pozycje. Dobre momenty miała zarówno Polonia jak i my. My bardziej z pozycyjnego ataku, przeciwnik z kontr i stałych fragmentów. Koniec końców my wychodzimy zwycięsko z tego pojedynku i trzeba powiedzieć już na tym etapie będziemy bić o pierwsze miejsce.”

Polonia Bytom – Ślęza Wrocław w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Polonia Bytom – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Polonia – 5
Ślęza – 3

strzały niecelne

Polonia – 5
Ślęza – 6

rzuty rożne

Polonia – 7
Ślęza – 0

spalone

Polonia – 4
Ślęza – 1

faule

Polonia – 7
Ślęza – 13

żółte kartki

Polonia – 0
Ślęza – 1

Po meczu ze Ślęzą Polonia nie jest już niepokonana

W rozegranym w Bytomiu meczu 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Polonią 2:0.

 

Nie ma już niepokonanego w tym sezonie zespołu w III lidze. Przed dzisiejszym meczem takim statusem mogła pochwalić się bytomska Polonia. Gospodarze mogli też, w przypadku zwycięstwa, przynajmniej do jutrzejszego meczu Ruchu Chorzów objąć pozycję lidera. Tak się jednak nie stało, bo na przeszkodzie ku realizacji tych zamierzeń stanął zespół Ślęzy Wrocław.

Nękające w ostatnich tygodniach problemy z kontuzjami naszych piłkarzy i tym razem nie dały o sobie zapomnieć. Dziś Ślęza grała bez klasycznego napastnika, bowiem do gry niezdolni byli Piotr Stępień i Guilherme. Grać też nie mogli Piotr Kotyla i Piotr Zabielski. Przeciągająca się kontuzja tego drugiego była powodem poszukiwań bramkarza. Ostatecznie udało się zatwierdzić (dziś rano został potwierdzony przez Opolski ZPN), Kaisa Al-Ani. Po meczu z Polonią możemy śmiało powiedzieć, że zakontraktowanie tego 23-letniego golkipera było dobrym pomysłem. Prócz debiutu Al-Aniego, warto jeszcze wspomnieć, że na boisku po długiej przerwie (sprawy osobiste) pojawił się Jakub Bohdanowicz.

Początkowe minuty należały do gospodarzy, którzy zamknęli wrocławian w okolicy ich pola karnego. W 3 min. niecelnie z ostrego kąta uderzył Krzysztof Hałgas, a w 7 min. podobnie uczynił Filip Żagiel. Po postawie żółto-czerwonych widać było, że mają oni problemy z przystosowaniem się do bardzo nierównej murawy (najgorszy trawnik na jakim w tym sezonie grał nasz zespół). Gdy w końcu udało się troszkę przyzwyczaić do stanu boiska, wrocławianie zaczęli grać lepiej i konstruować ciekawe akcje. W 12 min. słabo i niecelnie przymierzył Filip Olejniczak. W 14 min. bliski otwarcia wyniku był Kornel Traczyk, który po dośrodkowaniu Jakuba Gila uprzedził bramkarza i posłał piłkę głową tuż obok słupka. W 19 min. bardzo dobrą okazję miał Olejniczak, lecz i tym razem jego strzał z powietrza okazał się niecelny. W tym okresie gospodarze z rzadka zapuszczali się pod bramkę wrocławian, a gdy już to uczynili to nie stwarzali większego zagrożenie. Po koniec pierwszej połowy bytomianie znów ruszyli do ataku. W 35min. Al-Ani doskonale interweniował po strzale Dominika Budzika. Minutę potem futbolówka po strzale Norberta Radkiewicza, otarła się o górną część poprzeczki. Jeden z bytomskich piłkarzy dobrze uderzył głową, ale jeszcze lepiej w bramce spisał się nowy nabytek 1KS-u. W 39 min. mocno, acz niecelnie uderzył jeszcze Budzik. Do przerwy goli kibice nie zobaczyli, ale z boiska na pewno nie wiało nudą.

Po zmianie stron żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić, stąd gra często toczyła się w środku pola. W naszym zespole doskonale spisywała się para stoperów – Adam Samiec i Maciej Tomaszewski, która przerywała większość ofensywnych zapędów miejscowych. Ci próbowali szukać swego szczęścia w uderzeniach z dystansu, jak choćby w tym Dawida Krzemienia, po którym piłka w niewielkiej odległości przeleciała obok słupka. W 55 min. arbiter podyktował rzut wolny dla Polonii z odległości 20 m. Jego wykonawcą był Adam Żak, po którego mocnym uderzeniu, futbolówka przeleciała przez mur i wydawało się, że wpadnie do bramki. Tak się jednak nie stało, dzięki fantastycznej interwencji Al-Aniego. W 61 min. na czystej pozycji znalazł się Mateusz Kluzek i gdy już szykował się do strzału, uprzedził go Michał Bedronka, a tak to uczynił, że skierował piłkę do własnej bramki. Kilka minut potem, Kluzek ponownie miał okazję, ale posłał piłkę wprost w stojącego na środku bramki Dominika Brzozowskiego. W 75 min. ponownie niewiele się pomylił Olejniczak. Gospodarze nie rezygnowali i wciąż starali się odrobić straty. W 76 min. Żak znalazł się w sytuacji sam na sam z wrocławskim golkiperem, który i tym razem nie zawiódł. W samej końcówce kilka razy zakotłowało się w polu karnym żółto-czerwonych, którzy jednak wychodzili obronną ręką z tych sytuacji. Ślęza też miała swoje okazje. W 87 min. padając już na murawę, Olejniczak uderzył tuż nad poprzeczką, a w 90 min. Krzysztof Telatyński przez nikogo nie atakowany, strzelił zbyt lekko. Była już 5. minuta doliczonego czasu, gdy bytomianie egzekwowali rzut rożny. Przed bramką Ślęzy znalazł się też i golkiper miejscowych. Po dośrodkowaniu, piłkę przejęli wrocławianie. Na środku boiska Mateusz Stempin podał ją Damianowi Szydziakowi, a ten 50 metrów posłał ją do pustej bramki. Po tym golu arbiter już nie nakazał wznawiać gry od środka.

To był trudny mecz i tym bardziej cieszymy się, że Ślęza wyszła z niego zwycięsko. Naszym piłkarzom nie przeszkadzało nawet to, że tzw. kibice zamiast dopingować swój zespół, co pewien czas krzyczeli „jazda z ku….”. Być może te i inne niewybredne okrzyki skierowane w ich stronę mobilizowały ich jeszcze bardziej. Jeszcze gorsze było zachowanie miejscowych fanów, gdy piłkarze Ślęzy udawali się w stronę szatni. Gdy wchodzili po schodach, z drugiej strony ogrodzenia nie tylko się nasłuchali, ale też zostali, a może lepiej już dajmy spokój. Szkoda jednak, że takie rzeczy dzieją się w klubie tak przez nas szanowanym, z którym nigdy i nigdzie nie mieliśmy na pieńku. Skąd więc ta agresja i nie wahajmy się powiedzieć chamstwo, trudno nam powiedzieć.

POLONIA BYTOM – ŚLĘZA WROCŁAW 0:2 (0:0)

0:1 Bedronka (samobójczy) 61′
0:2 Szydziak 90+5′

Polonia – Brzozowski, Pośpiech (59’Wróbel), Żak, Żagiel, Krzemień, Hałgas, Bedronka, Budzik (79’Lachowski), Konieczny (64’Chwastek), Wuwer, Radkiewicz
rezerwa – Gargasz, Czajkowski, Frankowski, Belica

Ślęza – Al-Ani, Gil (72’Telatyński), Pisarczuk (84’Diduszko), Traczyk (84’Stempin), Bialik, Dyr, Olejniczak (90+2’Szydziak), Samiec, Muszyński, Tomaszewski, Kluzek (90+2’Bohdanowicz)
rezerwa – Bołdyn, Wawrzyniak

Sędziowali – Przemysław Mielczarek (Kluczbork) oraz Marcin Filarski i Radosław Paszek.
Żółta kartka – Tomaszewski
Widzów – 300

Relacja na żywo z Bytomia!

Zapraszamy na relację live z meczu Polonia Bytom – Ślęza Wrocław.

Na Olimpijskiej w Gorzowie tym razem zagrają piłkarki Ślęzy

W niedzielę (11 października) w Gorzowie Wlkp. rozegrany zostanie mecz 7. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet, pomiędzy miejscowym Stilonem i Ślęzą Wrocław.

 

ZTKKF Stilon Gorzów to uznana firma w żeńskim futbolu w naszym kraju. Trzykrotnie klub ten sięgał po mistrzostwo Polski i dwa razy też po krajowy puchar. Po raz ostatni gorzowski klub w najwyższej klasie rozgrywkowej występował w sezonie 2014/15. W kolejnych sezonach było jednak coraz gorzej. W 2017 roku klub został zdegradowany do II ligi, a w ostatnich skróconych rozgrywkach, zajął 11 miejsce i wraz z wieloma innymi zespołami, w wyniku reformy wylądował w III lidze.

Przed sezonem Stilon wymieniany był w gronie faworytów do awansu i póki co z tej roli wywiązuje się dobrze. Mając na koncie 6. zwycięstw i 1. remis, Stilon w tabeli zajmuje 2. miejsce ze stratą 2. pkt do lokalnego rywala, czyli Warty.

W sobotnim meczu zdecydowanym faworytem będzie Stilon. Nie skreślajmy jednak za wcześnie naszych piłkarek, które też przecież w piłkę grać potrafią. Jeśli dziewczyny zagrają swoje, to są w stanie sprawić niespodziankę. Mecz zostanie rozegrany na stadionie przy ul. Olimpijskiej, czyli obiekcie bardzo szczęśliwym dla piłkarzy Ślęzy, którzy w ostatnich sezonach seryjnie na nim wygrywali. Czy będzie to również szczęśliwy stadion dla naszych piłkarek ? Bardzo byśmy tego chcieli.

W piątek w Bytomiu Ślęza zmierzy się z niepokonaną Polonią

W piątek (9 października) o godz.15 w Bytomiu rozegrany zostanie mecz 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy miejscową Polonią i Ślęzą Wrocław.

 

Nietypowo, bo w piątek (na prośbę Polonii), rozegrany zostanie mecz, będący hitem kolejki. Na przeciw siebie stanie niepokonana dotąd Polonia Bytom i Ślęza Wrocław, która tylko raz schodziła z boiska pokonana.

Przed i w trakcie sezonu tu i ówdzie pojawiały się głosy, że Polonia nie chce w tym sezonie awansować do II ligi. My uważamy, że te opinie można włożyć między bajki i że doskonale znany, utytułowany klub, na pewno nie odpuści i gdy będzie miał na to szansę, to też będzie chciał ją wykorzystać. Trener Polonii – Kamil Rakoczy – w naszej przedsezonowej ankiecie powiedział – Mój zespół zawsze musi walczyć o trzy punkty, bo do tego jesteśmy zobligowani przez naszych kibiców… Presja jest ogromna… Natomiast patrząc na realia i osłabienie kadrowe naszej drużyny byłbym zadowolony z miejsc 1-6.

Trener Rakoczy mówił o osłabieniach kadrowych, ale przecież kadra jaką dysponuje, jak na trzecioligowe realia, może robić wrażenie. Żeby nie być gołosłownym, to przytoczmy fakty. Niewiele, ale jednak ekstraklasowe boiska powąchali Patryk Stefański i Robert Chwastek. W I lidze grali Krzysztof Hałgas, Dawid Krzemień, Filip Żagiel i Adam Żak, a w lidze II Michał Biedronka, Dominik Budzik, Marcin Lachowski i Norbert Radkiewicz. Mając zatem takich zawodników, trudno sobie wyobrazić, by zespól Polonii nie rywalizował o najwyższe cele.

Polonia jest zespołem, który najpóźniej rozpoczął ligowe zmagania. Pauza, pandemia i Puchar Polski sprawiły, że bytomianie na boisko wybiegli dopiero w 5. kolejce. Gdy już jednak wystartowali, to systematycznie zaczęli wspinać się po szczeblach ligowej tabeli. Polonia rozegrała dotąd 9. spotkań, z których 6. wygrała i 3. zremisowała. Co ciekawe, bytomianie o wiele lepiej spisują się w delegacjach, bowiem z nich przywieźli dotąd komplet 15. punktów. Polonia imponuje skutecznością, mając już 21. zdobytych bramek, z czego aż 11. strzelił współlider klasyfikacji strzelców – Adam Żak. W defensywie też jest nieźle, bo bytomianie wraz ze Ślęzą Wrocław, Ruchem Chorzów i Stalą Brzeg, stracili jak dotąd najmniej, bo 10 bramek.

W ostatnich tygodniach w zespole Ślęzy nie brakowało kadrowych kłopotów. Z różnych względów zespół w minionych meczach grał mocno osłabiony. Dziś trudno powiedzieć, czy trener Grzegorz Kowalski będzie miał większy niż ostatnio komfort wyboru wśród swoich podopiecznych. Bez względu jednak na to, żółto-czerwoni pojadą do Bytomia, by na stadionie Szombierek powalczyć o pełna pulę. Czy uda się to osiągnąć ? Na to pytanie dziś nie znajdziemy odpowiedzi. Wszystko rozstrzygnie się w piątek na murawie, w meczu, który zapowiada się ekscytująco.

Na naszej stronie przeprowadzimy relację tekstową z meczu w Bytomiu. Zapraszamy do jej śledzenia.

Mecz ma być też transmitowany z komentarzem na żywo w systemie pay per view. Koszt dostępu to 10zł.

https://bit.ly/3iKCYtk

Przemysław Mielczarek arbitrem meczu Polonia – Ślęza

Przemysław Mielczarek z Gortatowa (KS Kluczbork), sędziować będzie mecz 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Polonią Bytom i Ślęzą Wrocław.

 
Przemysław Mielczarek pierwszy raz na trzecioligowym poziomie sędziował w sezonie 2014/15 (jeden mecz). Po kilkuletniej przerwie, ponownie pełni on rolę arbitra w III lidze od sezonu 2019/20. Przemysław Mielczarek jak dotąd nie sędziował jeszcze ani jednego meczu z udziałem Ślęzy Wrocław.

W obecnych rozgrywkach, ten arbiter sędziował w 2. meczach III ligi, w których pokazał 7 (3,5 na mecz) żółtych kartek.

Foto – NI-FO Marcin Folmer