Podsumowanie 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W sobotnich meczach 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) gospodarze wygrali dwa spotkania, goście trzy, a w dwóch pozostałych był remis.

 

W 7. meczach strzelono 24. bramki, co daje średnią 3,42 gola na spotkanie. Po zwycięstwie Warty Gorzów Wlkp. już tylko dwa zespoły – Piast Żmigród i Polonia-Stal Świdnica – pozostają bez zwycięstwa na własnym stadionie. Warta jest jedynym zespołem, który w tym sezonie nie zremisował jeszcze ani razu. Miano niepokonanego zespołu zachowała bytomska Polonia.

WARTA GORZÓW WLKP. – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:0
W piątym meczu na własnym boisku Warta wreszcie wygrała. W tym starciu sytuacji podbramkowych było niewiele, a jedną z nich na gola zamienili miejscowi.

PIAST ŻMIGRÓD – POLONIA BYTOM 2:3
Piast wciąż nie może odczarować własnego stadionu, a Polonia ma na swoim koncie komplet punktów zdobytych w delegacjach. Kibice w Żmigrodzie byli świadkami bardzo emocjonującego starcia, w którym nie brakowało kontrowersji. Największą z nich był rzut karny, po faulu którego trudno się dopatrzyć. Gospodarze kończyli mecz w dziewięciu po czerwonych kartkach w 56 i 75 min.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:3
Gospodarze dwukrotnie prowadzili w tej potyczce, ale Gwarek nie dosyć, że odrabiał straty, to zdobył też zwycięskiego gola.

MIEDŹ II LEGNICA – FOTO-HIGIENA GAĆ 2:2
Gdy Foto-Higiena w 84 min. wyszła na prowadzenie, wydawać się mogło, że nic już nie odbierze tej drużynie zwycięstwa. Zryw gospodarzy dał im jednak wyrównujące trafienie. Remis w tym meczu nie jest korzystny dla żadnej z drużyn, których sytuacja w tabeli jest nieciekawa.

RUCH CHORZÓW – POLONIA NYSA 4:0
Na pierwszego gola kibice czekali do doliczonego czasu pierwszej połowy. Potem wszystko poszło już zgodnie z planem.

MKS KLUCZBORK – LECHIA ZIELONA GÓRA 1:2.
Na pewno niespodziewany rezultat. Gospodarze nie zdołali zremisować, mimo że ostatnie 10. minut grali w liczebnej przewadze. MKS w 4. ostatnich meczach zdobył zaledwie punkt. Czy zatem możemy mówić już o kryzysie w zespole niedawnego lidera ?

ŚLĘZA WROCŁAW – ZAGŁĘBIE II LUBIN 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

POLONIA-STAL ŚWIDNICA – ROW 1964 RYBNIK przełożony na 07.10.2020

GÓRNIK II ZABRZE – STAL BRZEG przełożony na 28.10.2020

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – pauza

Zdjęcia z meczu Ślęza – Czarni II

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Czarni II Sosnowiec.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

III Liga Kobiet – 45 minut dobrej gry to za mało

W meczu 6. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z Czarnymi II Sosnowiec 3:5.

 
To był dobry mecz z jedną, istotną różnicą pomiędzy obydwoma zespołami. Rezerwy Czarnych grały dobrze przez całe 90 minut, a Ślęza tylko w pierwszej połowie.

Od pierwszych minut na boisku działo się wiele. W grze obu drużyn nie było kunktatorstwa i widać było, że każda z nich chce tylko jednego, a mianowicie zwycięstwa. Spotkanie to rozpoczęło się znakomicie dla Ślęzy. Już w 3 min. po podaniu Patrycji Piotrowskiej, gola strzeliła Julia Kwocz. Niezałamane takim obrotem sprawy młode dziewczyny z Sosnowca, chciały szybko odrobić straty. Z niebezpiecznym uderzeniem Darii Długołęckiej poradziła sobie Aleksandra Malinowska. W 13 min. nasza bramkarka była już jednak bez szans przy strzale Darii Woszkowskiej. Na boisku trwała wymiana ciosów. Niecelnie z dystansu przymierzyła Sandra Słota, a z kolei po bramką Ślęzy niebezpiecznie było po rzutach rożnych wykonywanych przez sosnowiczanki. W 24 min. Malinowska poradziła sobie z kolejnym uderzeniem z dalszej odległości, tym razem Alicji Stolarczyk. W 25 min. Słota obsłużyła długim podaniem Nikolę Żurawską, a po jej strzale Ślęza ponownie objęła prowadzenie. W 29 min. było już 3:1. Tym razem gola zdobyła Piotrowska, przy znakomitej asyście Kingi Podkowy. Przyjezdne nie zamierzały się poddać. Długołęcka ponownie sprawdziła umiejętności Malinowskiej. W 35 min. po uderzeniu z rzutu wolnego Słoty, Izabela Sas odbiła piłkę przed siebie, lecz niestety starająca się ją dobić Żurawska, trafił w golkiperkę. W rewanżu po raz trzeci strzałem z dystansu Długołęcka nie zdołała pokonać Malinowskiej. Jeszcze przed przerwą Ślęza miała dwie okazje by powiększyć prowadzenie. Niestety, po uderzeniu Podkowy piłka trafiła w słupek, a Żurawska, po długim rajdzie posłała piłkę nad poprzeczkę.

Pierwsza, doskonała połowa, pozwalała nam oczekiwać równie emocjonującej drugiej odsłony. Niestety, spotkał nas spory zawód, którego autorkami były nasze piłkarki. Sprawiały one wrażenie, jakby zostały w szatni, bo w niczym już nie przypominały doskonale grającego kolektywu z pierwszych 45 minut. Co prawda zaraz po wznowieniu gry, po dobrym uderzeniu Piotrowskiej, udanie interweniowała Sas, ale z każdą kolejną minutą było już tylko gorzej. W 47 min. dwie nasze zawodniczki minęły się z piłką, z czego skorzystała Dominika Misztal, która wygrała pojedynek Sam na sam z Malinowską. Ta bramka powinna stanowić ostrzeżenie dla wrocławianek, a te jakby nie zamierzały zareagować. Tymczasem sosnowiczanki wciąż nacierały. W 54 min. po strzale Lidii Grzonki był już remis, a w 58 min. po golu Gabrieli Kuczyńskiej, rezerwy Czarnych już prowadziły. W 68 min. z boiska zniesiona została Aleksandra Olbińska, a Ślęza przez kilka minut musiała grać w dziesiątkę. Dziewczyny z Sosnowca szybko wykorzystały liczebną przewagę i po golu Misztal, zwiększyły przewagę. Od tego momentu przyjezdne nie atakowały już a takim impetem, ale też w pełni kontrolowały to, co działo się na boisku. Nasze piłkarki nie miały pomysłu jak sforsować defensywę Czarnych. Dopiero w samej końcówce Ślęza zdołała zagrozić bramce gości, lecz po uderzeniu Żurawskiej, piłka znów obiła słupek.

Patrząc na przebieg całego spotkania, można powiedzieć, że zwycięstwo sosnowiczanek było jak najbardziej zasłużone i tylko możemy im pogratulować zdobycia trzech punktów. Oczywiście, odczuwamy też spory niedosyt, bo przecież wiemy, że piłkarki Ślęzy potrafią grać nie tylko przez 45 minut, ale przez całe 90. Dziś niestety tego nie pokazały.

Za nami 6. spotkań, po których możemy powiedzieć, że wszyscy uczymy się nowej ligi. Ligi na zupełnie innym poziomie. Póki co ta nauka idzie nam trochę opornie, ale wierzymy, że wkrótce będzie lepiej.

ŚLĘZA WROCŁAW – CZARNI II SOSNOWIEC 3:5 (3:1)

1:0 Kwocz 3′
1:1 Woszkowska 13′
2:1 Żurawska 25′
3:1 Piotrowska 29′
3:2 Misztal 47′
3:3 Grzonka 54′
3:4 Kuczyńska 58′
3:5 Misztal 69′

Ślęza – Malinowska, Kaczor, Stepień (60’Gruchała), Kwocz, Wypych (60’Gaber), Szopińska (60’Kruk), Piotrowska (82’Mielniczuk), Żurawska, Podkowa, Słota, Olbińska (70’Dziadek)
Czarni II – Sas, Sroczyńska (46’Kuczyńska), Ogierman, Czechowska, Grzinka, Sułkowska, Stolarczyk, Barczyk (79’Kamala), Długołęcka, Misztal.

Sędziowali – Filip Browarny oraz Marcin Dobuszewski i Dominika Wyleżoł.

IV Liga Kobiet – Zwycięstwo po ciężkim meczu

W rozegranym w Makowicach meczu 3. kolejki rozgrywek IV Ligi Kobiet, Ślęza II Wrocław wygrała z Polonią II Świdnica 3:1.

 
Trener Arkadiusz Domaszewicz – Wyszarpane zwycięstwo po równym i emocjonującym spotkaniu. Młode dziewczyny ze Świdnicy postawiły ciężkie warunki , długimi momentami dominując na boisku oraz stwarzając sobie sytuacje do strzelenia bramek, jednak to ślęzanki były dzisiaj skuteczniejsze i wywożą 3 pkt z Makowic.

POLONIA II ŚWIDNICA – ŚLĘZA II WROCŁAW 1:3 (1:1)

Bramki – Styczyrz 2, Mikołajczyk

Ślęza – Drucks (46′ Kowynia), Tyza, Kluga, Wybieralska, Szczech, Dziadek (46 Kozak), Stycyrz, Zygadlik, Mikołajczyk (Funikowska 88′), Mielniczuk (46’Spendowska) Piaseczna

Bramki z meczu Ślęza – Zagłębie II

Oto jak padały gole w pojedynku Ślęza Wrocław – Zagłębie II Lubin.

 

 

Mecz z Zagłębiem II na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Zagłębie II Lubin.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Wypowiedzi po spotkaniu Ślęza – Zagłębie II

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Zagłębie II Lubin powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Choć wiem, że nie do końca zasłużyliśmy dziś na zwycięstwo, to ten remis dla mnie jest szczególnie bolesny. Są takie mecze, które trzeba po prostu przepchać, wygrać choćby z odrobiną farta. Dzisiaj tego farta nam zabrakło. My staraliśmy się grać dużo piłką, utrzymywać się przy niej, mieliśmy sporo sytuacji bramkowych, wykorzystaliśmy tylko jedną, straciliśmy gola po jedynym oddanym w światło bramki strzale w drugiej połowie. Zagłębie pokazało kilka razy jak groźne jest w kontrataku i mamy remis.”

Adam Buczek (trener Zagłębia II): ”Ogromny szacunek dla mojego zespołu za ten remis. Wiedzieliśmy, że Ślęza jest bardzo mocną drużyną, nie tylko u siebie, ale również na wyjazdach. Pierwsza połowa była chyba trochę bardziej spokojna, z sytuacjami stuprocentowymi Ślęzy, oraz ze stuprocentowymi naszymi, ale zakończyła się wynikiem bezbramkowym. W drugiej połowie mecz był już trochę bardziej może nie szarpany, ale żywy. Taktyki było mniej, a więcej było biegania. Na początku Ślęza na tym wygrała, strzeliła bramkę, ale nasz zespół grał dzisiaj do samego końca. Każda ze zmian dała nam dziś bardzo dużo. Doprowadziliśmy do remisu i ten punkt zdobyty dziś ogromnie szanujemy.”

Maciej Diduszko (Ślęza): „W pierwszej połowie zabrakło nam zabrakło skuteczności, bo mieliśmy okazje, a goście odpowiadali groźnymi kontratakami. W drugiej części gry strzeliliśmy gola i mieliśmy okazje na więcej. Szkoda straconej bramki w końcówce. Jesteśmy rozczarowani i źli, że tak się zakończył ten mecz. Będziemy dalej ciężko pracować żeby w kolejnym meczu zdobyć trzy punkty.”

Wojciech Galas (Zagłębie II): „Myślę że spotkały się dziś dwa równorzędne zespoły, które lubią grać w piłkę i się tego nie boją. Z przebiegu meczu uważam, że ten remis jest zasłużony dla jednej jak i drugiej strony ponieważ oba zespoły miały sytuacje, które powinny zamienić się na bramkę. Ślęza w dzisiejszym meczu tylko przekonała mnie, że na koniec sezonu będzie się liczyć w walce o to najwyższe miejsce. Życzę im powodzenia i trzymam kciuki za nich, bo gra tam dużo moich kolegów.”

Ślęza – Zagłębie II w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Zagłębie II Lubin

 

strzały celne

Ślęza – 6
Zagłębie II – 2

strzały niecelne

Ślęza – 9
Zagłębie II – 6

rzuty rożne

Ślęza – 10
Zagłębie II – 3

spalone

Ślęza – 0
Zagłębie II – 1

faule

Ślęza – 14
Zagłębie II – 16

żółte kartki

Ślęza – 2
Zagłębie II – 2

Pierwszy remis na Kłokoczycach

W meczu 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Zagłębiem II Lubin 1:1.

 
Ślęza wciąż pozostaje niepokonana na Kłokoczycach, choć dziś straciła na swoim nowym obiekcie pierwsze punkty. Szkoda, bo mecz z Zagłębiem II wcale nie musiał skończyć się podziałem punktów. Ślęza stworzyła dużo więcej okazji bramkowych od swoich rywali, lecz niestety, skuteczność w tym starciu nie była mocną stroną żółto-czerwonych. Po raz kolejny 1KS zagrał w mocno osłabionym składzie. Co prawda do gry był już gotów Piotr Kotyla, za to wypadł podstawowy bramkarz – Piotr Zabielski. Wciąż też trener Grzegorz Kowalski nie mógł skorzystać z usług Roberta Pisarczuka i Damiana Szydziaka. Nie będziemy jednak szukać usprawiedliwienia kadrowym osłabieniem, ani też w decyzjach sędziego, który naszym zdaniem wykazał za mało zdecydowania , bo przynajmniej raz powinien podyktować rzut karny. Po prostu dziś nie udało się strzelić o jednego gola od rywali, a o to przecież chodzi w futbolu.

Tak jak przewidywaliśmy, goście nie przyjechali do Wrocławia by się tylko bronić, a starali się grać otwarty futbol. Ślęza taki gra zawsze, więc kibice od początku meczu, mogli oglądać ciekawe i toczone w dobrym tempie widowisko. Pierwsze dwa, kiepskiej jakości strzały oddali przyjezdni. Z biegiem czasu zaczęła się zarysowywać przewaga wrocławian. W 20 min. po strzale Filipa Olejniczaka i rykoszecie, wspaniałym refleksem wykazał się Kamil Bielikow. Chwilę potem niecelnie główkował Hubert Muszyński, a w 28 min. podobnie uczynił mający dobrą pozycję do strzelenia gola, Mateusz Stempin. Goście, którzy w tym okresie skupieni byli głównie na defensywie, szukali swoich szans w kontratakach. W 29 min. właśnie po kontrze Zagłębie miało przewagę czterech na dwóch i zakończyło tę akcję strzałem w słupek. W 30 min. Ślęza miała dwie doskonałe okazje w jednej akcji, by objąć prowadzenie. Mający przed sobą tylko bramkarza Stempin posłał piłkę wprost w niego, a do odbitej futbolówki dopadł Mateusz Kluzek i uderzył nad poprzeczką. W tej części meczu, lubinianie mieli też jeszcze swoją okazję, jednak po kolejnej kontrze, Bartosz Zynek strzelił obok słupka.

Jeszcze więcej działo się po przerwie. Inicjatywa wciąż należała do wrocławian. W 47 min. Piotr Stępień z pola bramkowego nie trafił w światło bramki, ale trudno było mu to uczynić, bowiem w momencie strzału został podcięty przez rywala. Gwizdek arbitra niestety milczał. W 49 min. Stępień miał kolejną okazję i trafił wprost w golkipera rezerw Zagłębia. W 53 min. wszyscy obecni na stadionie (poza osobami z Lubina), jak na zawołanie jednocześnie krzyknęli – ręka. Mieli ku temu powód, bo jeden z zawodników Zagłębia zagrał właśnie ręką we własnym polu karnym. Niestety i tym razem, gwizdek arbitra milczał. Ślęza wciąż atakowała. Niecelnie z dystansu przymierzył Olejniczak. W 68 min. po główce Muszyńskiego, piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców. W 71 min. żółto-czerwoni dopięli swego, gdy po podaniu Muszyńskiego, gola strzelił Stępień. Po stracie gola do ataku ruszyli przyjezdni i w 80 min. doprowadzili do wyrównania, po strzale Kacpra Laskowskiego. Ślęza do samego końca dążyła do odwrócenia losów meczu, lecz tym razem nie udało się tego dokonać. Przeanalizować za to musimy jeszcze jedną sytuację, gdy Muszyński z jednym z lubinian walczyli o piłkę w polu karnym Zagłębia i obaj się przewrócili. Nam się wydawało, że to piłkarz gości faulował, ale arbiter był odmiennego zdania i podyktował rzut wolny dla Zagłębia.

ŚLĘZA WROCŁAW – ZAGŁĘBIE II LUBIN 1:1 (0:0)

1:0 Stępień 71′
1:1 Laskowski 80′

Ślęza – Bołdyn, Diduszko ((89’Bialik), Gil (63’Kotyla), Stempin (70’Traczyk), Dyr (89’Wawrzyniak), Olejniczak, Stępień, Samiec, Muszyński, Tomaszewski, Kluzek (63’Guilherme)
rezerwa – Adamczyk, Telatyński

Zagłębie II – Bielikow, Rogalski, Lepczyński, Kruk, Hanc (46’Romanski), Kizyma, Zynek (85’Siga), Galas (72’Zając), Czyban (63’Kusztal), Dudziński, Więcek (63’Laskowski)
rezerwa – Wierzchowski, Mach

Sędziowali – Piotr Szypuła (Kozy) oraz Mateusz Szczepańczyk i Wojciech Ogiegło
Żółte kartki : Diduszko, Kotyla – Rogalski, Kruk
Widzów – 150

Zaraz po tym meczu, grająca w rezerwowym składzie (w którym nie brakowało juniorów) Ślęza rozegrała sparing z brzeską Stalą. Goście wygrali w nim 5:1.

Nieobliczalne rezerwy Zagłębia w sobotę zawitają na Kłokoczyce

W sobotę (3 października) o godz.14 w Centrum Piłkarskim Ślęzy Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Zagłębiem II Lubin.

 

18 lipca w Lubinie, Ślęza wygrała 3:1 z rezerwami Zagłębia i sięgnęła po Regionalny Puchar Polski. W sobotę dwaj finaliści staną ponownie naprzeciw siebie, w meczu którego stawką będą ligowe punkty.

Przed startem rozgrywek trener Zagłębia II, Adam Buczek powiedział – Jeśli chodzi o cele zespołu to gramy o trzy punkty w każdym meczu. Jeśli chodzi o te indywidualne, to o wejście jak największej liczby zawodników do pierwszego zespołu – Dziś możemy powiedzieć, że w oba cele są konsekwentnie realizowane przez rezerwy Zagłębia. Zespół ten zajmuje najwyższe (8) miejsce spośród wszystkich drugich drużyn grających aktualnie w III lidze, mając już na koncie 4. wygrane spotkania. Drugi z celów jest jak najbardziej w zasięgu młodych lubińskich piłkarzy, którzy póki co, zanim doczekają się gry w pierwszej drużynie Zagłębia, będą mieli możliwość reprezentowania barw naszego kraju. Dotyczy to najlepszego strzelca Zagłębia II, Bartosza Zynka oraz Daniela Dudzińskiego. Ci piłkarze zostali powołani przez trenera Jacka Magierę na dwumecz reprezentacji Polski i Danii w kategorii U19.

W przeciwieństwie do poprzednich sezonów, w obecnym trener rezerw Zagłębie nie korzysta z tzw. spadów, co ma związek z pandemią COVID 19. Mimo to, w rozegranych dotąd meczach zagrało już 29. piłkarzy. W zdecydowanej większości są to młodzieżowcy, choć nie brakowało też zawodników z większym doświadczeniem, jak choćby liczący 25 lat Wojciech Galas.

Ślęza w ostatnim meczu zremisowała w Gaci i nie był to wynik satysfakcjonujący zarówno piłkarzy jak i kibiców. Chciałoby się, w w starciu z rezerwami Zagłębia żółto-czerwoni powrócili na zwycięską ścieżkę. Czy tak też się stanie, bardzo byśmy tego chcieli, choć zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie. W sobotę spodziewamy się otwartego spotkania, co powinno sprawić, że będzie ono atrakcyjnym do oglądania widowiskiem, na które serdecznie zapraszamy kibiców.