Robert Kowalczyk arbitrem meczu Ślęza – Stal

Robert Kowalczyk z Częstochowy sędziować będzie mecz 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Stalą Brzeg.

Robert Kowalczyk sędziuje na poziomie trzecioligowym od sezonu 2013/14. Do tej pory czterokrotnie pełnił on rolę arbitra głównego w meczach z udziałem Ślęzy Wrocław. Bilans tych spotkań, to 1. zwycięstwo, 1.remis i 2. porażki żółto-czerwonych

W bieżącym sezonie częstochowski arbiter sędziował w 5. spotkaniach III ligi. Pokazał w nich 23 (śr. 4,6 na mecz) żółte kartki, 2. czerwone i podyktował 3. rzuty karne.

Karol Danielik: „Zapowiada się ciekawe spotkanie”

Przed sobotnim meczem ze Stalą Brzeg rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Karolem Danielikiem

 

 

Zespół brzeskiej Stali musiał przełożyć trzy ostatnie spotkania z powodu koronowirusa w Waszej ekipie. Czy już wszystko w porządku u Was ze zdrowiem?

Zgadza się. Naszą drużynę dopadła plaga przeziębień, a w tym kilku naszych graczy miało pozytywny wynik w teście na obecność koronowirusa. Poza zawodnikami, którzy zostali odizolowani reszta już jest w rytmie treningowym i gotowa na sobotni pojedynek.

Trener Stali Marcin Domagała mówił przed rozpoczęciem sezonu, że chciałby abyście pozytywnie w niego weszli i od początku zbudowali sobie taką pozycję, by grać widowiskową piłkę. Czy dwadzieścia zdobytych punktów w trzynastu rozegranych przez Was meczach to liczba, która Cię satysfakcjonuje?

Myślę, że jedyne miejsce w naszej lidze jakie może satysfakcjonować to pierwsza pozycja w tabeli. Natomiast my jako zespół najbardziej żałujemy tych spotkań, w których straciliśmy gole w ostatnich minutach albo zdecydowanie przeważaliśmy i nie potrafiliśmy tego udokumentować jedną bramką więcej od przeciwników. Wtedy nasza sytuacja w tabeli całkiem inaczej by wyglądała.

Wiadomo, że tym co jest Waszym atutem w obecnych rozgrywkach jest dobra gra w defensywie. A do czego można się najbardziej przyczepić?

To prawda. Mamy bardzo zgraną drużynę na boisku jak również poza nim. Może dlatego tracimy mało bramek. Największy mankament? To chyba jak wspomniałem fakt, że nie potrafimy potwierdzić czasami potwierdzić naszej dominacji na boisku. W kilku pojedynkach w tej rundzie nasza gra była bardzo dobra, stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji a nie potrafiliśmy tego wykorzystać.

Tyle samo straconych goli co ekipa z Brzegu ma na swoim koncie drużyna wrocławskiej Ślęzy, a więc Wasz najbliższy przeciwnik. Znacie go bardzo dobrze. Jakie są według Ciebie największe wady i zalety zespołu prowadzonego przez trenera Grzegorza Kowalskiego?

Wad ciężko szukać, ponieważ ekipa Ślęzy gra nie tylko efektownie w piłkę, ale też niezwykle skutecznie. Piłkarze Ślęzy są zawsze świetnie przygotowani pod względem fizycznym oraz technicznym. Dodatkowo charakteryzuje ich ogromna dyscyplina taktyczna co z pewnością jest zasługą trenera Grzegorza Kowalskiego. Wiemy, że kilku kluczowych zawodników Ślęzy zmaga się z kontuzjami, których trudno zastąpić na boisku. Pomimo tego nie lekceważymy przeciwnika i wyjdziemy na to spotkanie w 100% skoncentrowani.

Jak oceniasz szanse swojej drużyny w tym meczu?

W tym tygodniu widać było, że jesteśmy dobrze przygotowani do sobotniego starcia. W naszym zespole jest bardzo dużo jakości i myślę, że kilka dni absencji na wspólnym treningu nie zrobi nam różnicy. Zapowiada się ciekawe spotkanie, szkoda tylko że bez udziału publiczności. W sobotę interesują nas tylko trzy punkty.

17. kolejka III ligi: Typy Kaisa Al – Aniego

Oto jakie rozstrzygnięcia w 17. kolejce III ligi (gr. 3) typuje bramkarz Ślęzy Wrocław Kais Al – Ani.

 

 

 

 

Górnik II Zabrze

Foto-Higiena Gać

1

Polonia-Stal Świdnica

LKS Goczałkowice Zdrój

2

Ruch Chorzów

Pniówek 74 Pawłowice

2

Warta Gorzów Wielkopolski

Miedź II Legnica

X

MKS Kluczbork

Gwarek Tarnowskie Góry

X

Ślęza Wrocław

Stal Brzeg

1

Zagłębie II Lubin

ROW 1964 Rybnik

1

Polonia Bytom

Polonia Nysa

2

Lechia Zielona Góra

Rekord Bielsko-Biała

2

 

 

Ślęza ze Stalą zagra po raz 10.

Sobotni mecz Ślęzy Wrocław ze Stalą Brzeg będzie dziesiątą w historii ligową potyczką tych zespołów.

 
Do pierwszych konfrontacji Ślęzy i Stali doszło w sezonie 1979/1980. Miały one miejsce w rozgrywkach dawnej III ligi. Niestety, nie udało nam się ustalić wyników tamtych meczów. Nie był to jednak udany sezon zarówno dla zespołu z Wrocławia jak i z Brzegu. Ślęza zajęła 11. miejsce, a Stal 13, co dla obydwu klubów skończyło się degradacją.

Na kolejne mecze obu zespołów musieliśmy poczekać aż do sezonu 2016/2017. W październiku 2016 r. w Brzegu spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3. Bramki dla gospodarzy zdobyli wtedy Łukasz Żegleń 2 i Krzysztof Gancarczyk, a dla 1KS-u Kornel Traczyk, Patryk Szczebelski i Maciej Firlej. W rozegranym w maju 2017 r. na stadionie w Oławie meczu rewanżowym, po golu zdobytym przez Macieja Firleja, Ślęza wygrała 1:0.

W sezonie 2017/18 w obydwu meczach lepsza okazała się Stal. W sierpniu 2017 roku w Brzegu, gospodarze wygrali aż 6:0. Gole w tym meczu zdobywali – Dawid Lipiński 3, Dominik Bronisławski, Bartłomiej Kolanko i Wojciech Jurek. Rewanżowa potyczka miała miejsce w marcu 2018 r. na Sztabowej. Stal wygrała 3:2 po golu zdobytym z rzutu karnego przez Marcina Nowackiego w doliczonym czasie. Wcześniej bramki dla gości zdobyli Damian Celuch i Dominik Bronisławski, a dla 1KS-u, Mateusz Stempin i Maciej Firlej.

W rozgrywkach sezonu 2018/19 pierwsze starcie obydwu zespołów miało miejsce w sierpniu 2018 roku Na Niskich Łąkach. Wynik tego meczu otworzył dla gości Piotr Stępień. Później gole zdobywali już tylko wrocławianie – Kornel Traczyk, Mateusz Kluzek i Jakub Jakóbczyk, a Ślęza ostatecznie wygrała 3:1. Rewanżowy mecz Ślęzy ze Stalą miał miejsce 23 marca 2019 roku w Brzegu. Zakończył się on wynikiem remisowym 1:1. Dla gospodarzy bramę strzelił Mateusz Cieślik, a do wyrównania doprowadził Filip Olejniczak.

Po raz ostatni obydwie drużyny mierzyły się ze sobą 16 listopada ubiegłego roku w Brzegu. Wynik meczu otworzył Mateusz Cieślik, wyrównał Hubert Muszyński. O tym, że Stal wygrała to starcie 2:1 zadecydowało trafienie Damiana Celucha.

Bilans ostatnich 7. spotkań – 2. zwycięstwa Ślęzy, 2. remisy i 3. zwycięstwa Stali. W meczach tych Ślęza strzeliła 11 bramek, a Stal 16.

Zapowiedź 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W sobotę (14 listopada) rozegranych zostanie 8. spotkań 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

 

POLONIA BYTOM – POLONIA NYSA godz.13:00
Beniaminek z Nysy jest jedynym zespołem, który nie zdobył jeszcze choćby punktu na wyjazdach i raczej nie powinno się to zmienić po wizycie u wicelidera.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – ROW 1964 RYBNIK godz.13:00
Choć rezerwy Zagłębia zanotowały ostatnio wpadkę w Nysie, to wydaje się, że na własnym obiekcie powinny zdobyć komplet punktów z balansującym na granicy strefy spadkowej ROW-em.

MKS KLUCZBORK – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY godz.13:00
Mecz w Kluczborku, stąd więcej szans na zwycięstwo w nim dajemy miejscowym, ale też nieobliczalny Gwarek nie stoi na straconej pozycji.

WARTA GORZÓW WLKP. – MIEDŹ II LEGNICA godz.13:00
Obie drużyny bardzo potrzebują punktów, by spędzić spokojną zimę. Spotkanie bez faworyta.

LECHIA ZIELONA GÓRA – REKORD BIELSKO-BIAŁA godz.13:00
Starcie sąsiadów z tabeli, których szanse na zwycięstwo określamy jako pół na pół.

POLONIA-STAL ŚWIDNICA – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ godz.13:30
Mecz najsłabszego jak dotąd beniaminka z najlepszym. Patrząc na miejsca w tabeli i jak LKS spisuje się na wyjazdach, to w tym zespole należy upatrywać faworyta.

GÓRNIK II ZABRZE – FOTO-HIGIENA GAĆ godz.13:30
Górnik nie wygrał w ostatnich sześciu meczach, a Foto-Higiena w ośmiu. Zatem spotkanie o przełamanie.

ŚLĘZA WROCŁAW – STAL BRZEG godz.13:30
Zapowiedź tego meczu ukaże się w piątek.

RUCH CHORZÓW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE przełożony na 17.11, 2020 godz.18

PIAST ŻMIGRÓD – pauza

Bramki ze spotkania Rekord – Ślęza

Oto jak padały gole w pojedynku w Bielsku – Białej.

 

 

 

Zdjęcia z meczu w Bielsku – Białej

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Rekord Bielsko – Biała  – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Komentarze po spotkaniu Rekord – Ślęza

Oto, co po meczu Rekord Bielsko – Biała – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

Dariusz Mrózek (trener Rekordu): „Mój komentarz do tego spotkania może być tylko jeden: Niewykorzystane sytuacje się mszczą.”

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „To był dla nas trudny mecz. Chyba najtrudniejszy z tych ośmiu, które do tej pory z Rekordem stoczyliśmy i niewiele brakowało abyśmy ponieśli pierwszą porażkę w tej rywalizacji. Był to ładny dla oka pojedynek. Oba zespoły walczyły z dużym zaangażowaniem co momentami doprowadzało do boiskowego chaosu, który z kolei ułatwia zdobywanie przypadkowych bramek. Gra toczyła się w dobrym tempie, nikt nie odstawiał nogi. My do końca goniliśmy wynik, a Rekord próbował dobić nas drugą bramką. Po ostatnim gwizdku mamy remis i każda z ekip inaczej go będzie oceniać.”

Konrad Kareta (Rekord): „Mecz, który po prostu powinniśmy wygrać i to różnicą kilku bramek. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, mieliśmy też kilka świetnych szans na zamknięcie spotkania w drugiej połowie, a kończymy dzisiaj tylko z jednym punktem. To kolejny mecz, w którym nie możemy tak łatwo gubić punktów. Nasza gra wygląda naprawdę nieźle, do tego wprowadzamy młodych zawodników z akademii. Brakuje tego co najważniejsze czyli punktów i lepszej pozycji w tabeli. Myślę, że sportową złość po dzisiejszym spotkaniu przeniesiemy na ostatnie mecze w rundzie i dobrze ją skończymy.”

Mateusz Kluzek (Ślęza): „Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, gdyż Rekord to solidna drużyna ze swoimi atutami. Myślę, że początek był dość obiecujący w naszym wykonaniu. Później wkradł się lekki chaos oraz błędy indywidualne, dzięki czemu to gospodarze zdobyli pierwsi bramkę. Po chwili mogli zdobyć drugą, ale Kais dobrze się spisał, przez co dalej byliśmy w grze. W drugiej połowie inicjatywa należała głównie do nas, a rywal nastawił się na kontry. Obie drużyny szukały gola i były ku temu okazje. Ostatecznie to nam udało się to w końcówce spotkania, dzięki czemu wracamy z Bielska-Białej z jednym punktem, który trzeba uszanować.”

Rekord – Ślęza w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu Rekord Bielsko-Biała – Ślęza Wrocław

 

 

strzały celne

Rekord – 7
Ślęza – 2

strzały niecelne

Rekord – 6
Ślęza – 9

rzuty rożne

Rekord – 8
Ślęza – 5

spalone

Rekord – 3
Ślęza – 1

faule

Rekord – 11
Ślęza – 11

żółte kartki

Rekord – 5
Ślęza – 3

czerwone kartki

Rekord – 1
Ślęza – 0

Rekord był blisko, ale ze Ślęzą wciąż jeszcze nie wygrał

W rozegranym w Bielsku-Białej zaległym meczu `4. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym Rekordem 1:1.

 

To był ósmy w historii mecz Ślęzy z Rekordem i nadal w rywalizacji tych zespołów, Rekord nie zdołał wygrać z 1KS-em. Trzeba jednak szczerze przyznać, że dziś gospodarze byli najbliżej tego, aby wreszcie pokonać żółto-czerwonych, bo byli dziś zespołem lepszym i mieli kilka fantastycznych okazji do strzelenia bramek. Ślęza wyrównała w końcówce, a paradoksalnie, niewiele brakowało, by w ostatniej akcji meczu, wrocławianie to starcie wygrali.

Do składu Ślęzy powrócił dziś Maciej Tomaszewski, ale żeby nie było tak dobrze, wypadł z niego kontuzjowany Hubert Muszyński. W dalszym ciągu trener Grzegorz Kowalski nie mógł skorzystać z usług Guilherme, Krzysztofa Bialika, a przede wszystkim Roberta Pisarczuka, którego brak na boisku w ostatnich meczach jest bardzo odczuwalny.

Mecz rozpoczął się od ataków pozycyjnych wrocławian i wyczekiwanie do okazji na kontrę przez miejscowych. Taka nadarzyła się w 7 min. gdy po długim rajdzie, Bartosz Guzdek po raz pierwszy sprawdził umiejętności Kaisa AL-Aniego. Chwilę potem, niebezpiecznie, acz niecelnie główkował Seweryn Caputa. W kolejnych akcjach widzieliśmy niecelne uderzenia z dystansu Macieja Diduszki i z drugiej strony Szymona Szymańskiego. W 12 min. pierwszej, znakomitej okazji nie wykorzystali gospodarze, a konkretnie Konrad Kareta, którego strzał z bliskiej odległości znakomicie obronił golkiper Ślęzy. W rewanżu po długim rajdzie, obok bramki posłał futbolówkę Mateusz Stempin. W 27 min. Ślęza miała swoją najlepszą w tej części meczu okazję, ale po główce Adama Samca piłka obiła słupek. Co prawda po odbiciu od niego starał się ją wepchnąć do siatki Damian Szydziak i ostatecznie po nogach jednego z obrońców, wtoczyła się ona do bramki, ale asystent arbitra głównego zasygnalizował, że Szydziak był na pozycji spalonej. W 28 min. nasi piłkarze mimo kilku prób nie potrafili wybić piłki z okolic własnego pola karnego, co skończyło się tym, że po prostopadłym podaniu Szymańskiego, gola zdobył Guzdek. W 43 min. mogło, a raczej powinno być już 2:0. Stempin sfaulował rywala w polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę. Jej wykonawcą był Caputa, ale jego intencje znakomicie wyczuł Al-Ani.

Po zmianie stron, jako pierwszy niezłej okazji, strzelając niecelnie, nie wykorzystał Piotr Stępień. Więcej z gry wciąż jednak mieli rekordziści. W 57 min. naszym defensorom urwał się Daniel Iwanek i będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem 1KS-u, przegrał ten pojedynek. Wrocławianie wciąż mieli problemy z celnością, bo zarówno po strzale Mikołaja Wawrzyniaka, jak i główce Jakuba Bohdanowicza, piłka nie poleciała w światło bramki. W 65 min. Al-Ani doskonale radzi sobie ze strzałem Guzdka, a za moment spisuje się jeszcze lepiej wybraniając „setkę” Mateusza Madzi. W 71 mi. Filip Olejniczak z 12. metra uderzył nad poprzeczką. Piłkarzem, który mógł zamknąć mecz był Marek Sobik, ale i on w 80 min. nie wykorzystał fantastycznej okazji, gdy przez nikogo nie atakowany z kilku metrów mocno przestrzelił. W 86 min.doczekaliśmy się pierwszego, celnego strzału Ślęzy, a tym, który sprawdził umiejętności Jakuba Szumery, był Bohdanowicz. Za moment po drugiej stronie boiska, po raz kolejny Al-Ani okazał się być lepszym od Sobika, pewnie interweniując po jego strzale. I w końcu doczekaliśmy się minuty 88. W niej właśnie Stempin zacentrował piłkę w pole karne, gdzie Kornel Traczyk głową zdobył wyrównującego gola. Gospodarze starali się szybko odzyskać prowadzenie, ale wrocławianie grali bardzo czujnie w defensywie, a w ostatniej akcji meczu, sam na połowie rywala znalazł się z piłka Stępień i gdy pędził w kierunku bramki, zatrzymał go, taktycznie faulując Caputa. Decyzja arbitra mogła być w tej sytuacji tylko jedna, czerwona kartka. Po niej Ślęza egzekwowała bez powodzenia jeszcze rzut wolny i sędzia zagwizdał po raz ostatni.

Nie ma co ukrywać, że dziś szczęście było po naszej stronie. Z przebiegu gry, z punktu zdobytego w starciu z bardzo dobrze grającym rywalem, możemy się cieszyć. A co możemy powiedzieć o naszych piłkarzach. Jak zwykle to, że grali z duża ambicją, ale też często gdy głowa chciała, to nogi odmawiały posłuszeństwa. A już w sobotę kolejny mecz. Czy zaledwie dwa dni przerwy pozwoli wrocławianom choć po części powrócić do dyspozycji sprzed miesiąca. Będzie o to trudno, ale wierzymy, że tak też się stanie.

Na koniec chcemy podziękować gospodarzom, za miłe jak zwykle przyjęcie. Nie ukrywamy, że bardzo lubimy odwiedzać fajny, kameralny i szczęśliwy dla nas stadion w Cygańskim Lesie, który niedawno wzbogacił się o dach przykrywający trybuny. Mamy tylko prośbę, by jak będzie to możliwe, zrobić coś z bardzo spieszącym się zegarem, który wprowadza wszystkich w błąd, bowiem w każdej z części meczu przyspieszał on o równe 2 minuty.Stąd w rzeczywistości gdy wskazywał on, że minęła 45 minuta, w rzeczywistości była to minuta 43.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (1:0)

1:0 Guzdek 38′
1:1 Traczyk 88′

Rekord – Szumera, Madzia, Wyroba, Szymański, Caputa, Wróblewski (74’Sobik), Guzdek (85’Czaicki), Żołna, Iwanek (76’Kamionka), Kowalczyk, Kareta
rezerwa – Grabowski, Rucki, Waliczek

Ślęza – Al-Ani, Diduszko (46’Bohdanowicz), Stempin, Kotyla (63’Traczyk), Szydziak (46’Dyr), Olejniczak, Stępień, Wawrzyniak (80’Gil), Samiec, Tomaszewski, Kluzek (63’Stańczak)
rezerwa – Zabielski, Telatyński

Sędziowali – Krystian Stenzinger (Zagań) oraz Michał Zięba i Krystian Urbański
Żółte kartki – Szymański, Żołna, Kareta, Sobik, Kamionka – Al-Ani, Stańczak, Bohdanowicz
Czerwona kartka – Caputa 90+6′
Mecz bez udziału publiczności