Zdjęcia z meczu Ślęza – Polonia Prószków

Prezentujemy zdjęcia z meczu żeńskich drużyn Ślęzy Wrocław i Polonii Prószków.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

III Liga Kobiet – Tuzin goli na początek wiosennych zmagań

W meczu 16. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Prószków 12:0.

 

W okresie przygotowawczym Ślęza rozgrywała mecze z bardzo silnymi przeciwnikami i spisywała się w nich bardzo dobrze. Cieszyliśmy się wówczas, że nasz zespół w tak dobrej dyspozycji zainauguruje wiosenne zmagania. Niestety, z wiadomych powodów inauguracja rundy rewanżowej została wstrzymana na kilka tygodni. Po tej długiej przerwie forma naszych piłkarek stanowiła dużą niewiadomą i jaka ona naprawdę jest, miał dać odpowiedź z mecz Polonią Prószków. Miał, ale nie dał, bo różnica umiejętności dzielących zawodniczki obydwu drużyn była tak ogromna, że to spotkanie nie wymusiło od wrocławianek pokazania ich aktualnej dyspozycji. Mecz toczył się w praktyce tylko na połowie przyjezdnych. Ślęza strzeliła 12. bramek i nie wykorzystała jeszcze kilkunastu „setek”, a stojąca w bramce Ola Malinowska, cały czas musiała się rozgrzewać, by z braku pracy nie zamarznąć w bramce. I to było było praktycznie wszystko, co o tej potyczce można napisać.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA PRÓSZKÓW 12:0 (7:0)

1:0 Adamiec (as.Kruk) 6′
2:0 Adamiec (Ojdana) 13′
3:0 Żurawska (Szewczyk) 21′
4:0 Adamiec (Kruk) 35′
5:0 Ojdana (Żurawska) 38′
6:0 Żurawska (Ojdana) 45+1′
7:0 Adamiec (Żurawska) 45+3′
8:0 Adamiec (Ojdana) 47′
9:0 Żurawska (Ojdana) 49′
10:0 Kruk (Żurawska) 57′
11:0 Ojdana (Żurawska) 59′
12:0 Szewczyk (Podkowa) 72′

Ślęza – Malinowska, Kaczor (46’Tyza), Stępień (78’Zygadlik), Adamiec (61’Mielniczuk), Szewczyk, Ojdana (61’Wypych), Żurawska, Słota (61’Burczyk), Podkowa, Olbińska (72’Dziadek), Kruk.
8:0

IV Liga Kobiet – Do sprawienia niespodzianki brakło niewiele

W meczu 10. kolejki rozgrywek IV Ligi Kobiet, Ślęza II Wrocław przegrała z UKS-em Bierutów 1:2.

 
UKS był zdecydowanym faworytem tego spotkania i ostatecznie je wygrał. My jednak pozostajemy po tym starciu w dużym niedosycie, bo ambitnie grające piłkarki drugiej drużyny Ślęzy na porażke nie zasłużyły.

Śleza była zdecydowanie lepsza w pierwszej połowie, i właśnie w niej powinna rozstrzygnąć tę potyczkę na swoją korzyść. Wrocławianki w tej części meczu przeważały, nie potrafiąc jednak finalizować swoich akcji bramkami. Jedynego gola w tej części meczu strzeliła Aleksandra Kucharska z rzutu karnego. Ta sama piłkarka, a także dwukrotnie Aleksandra Gruchała, oraz Katarzyna Stycyrz nie wykorzystały dogonych sytuacji do umieszczenia piłki w siatce.

W przerwie sztab szkoleniowy Ślęzy dokonał kilku zmian. Z boiska zeszły Małgorzata Burczyk, Paulina Zygadlik i Pamela Dziadek, co wynikało z powołania ich do meczowej osiemnastki pierwszego zespołu. Zmiany te spowodowały, ze mecz się wyrównał, a UKS zaczął stwarzać sobie okazje bramkowe. Kilkukrotnie dobrze w bramce Ślęzy interweniowała Dominika Drucks, która jednak skapitulowała w 72 min. po uderzeniu Kladudi Kaczorowskiej. Gospodynie mogły ponownie objąc prowadzenie, mając ku temu kilka okazji, a piłki meczowej nie wykorzystała w 87 min. Aleksandra Gruchała. Sytuacja ta zzemściła się na naszym zespole, bowiem w 90 min. uderzeniem z dystansu, zwycięskiego gola dla UKS-u, zdobyła Paulina Bączek.

ŚLĘZA II WROCŁAW – UKS BIERUTÓW 1:2 (1:0)

1:0 Kucharska (karny) 33′
1:1 Kaczorowska 72′
1:2 Bączek 90′

Ślęza II – Kowynia (46’Drucks, Gąsiorek, Burczyk (46’Brodowska), Zygadlik (46’Kieliba), Dziadek (46’Frankowska), Stycyrz, Kucharska, Szczech, Gruchała, Piaseczna, Janik.

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.

Urodziny Huberta Muszyńskiego

Dzisiaj swoje urodziny obchodzi piłkarz naszej drużyny Hubert Muszyński.

 

W tym szczególnym dniu życzymy Hubertowi dużo zdrowia, szczęścia, miłości, wiele uśmiechu na co dzień, samych sukcesów ze Ślęzą i spełnienia wszystkich nawet tych najskrytszych marzeń.

Zarząd, działacze, trenerzy, piłkarze i kibice 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl

 

Skrót meczu MKS – Ślęza na śląskie.tv

Realizująca wczorajszą transmisję Telewizja internetowa „Śląskie TV” zaprezentowała skrót ze spotkania MKS – Ślęza.

 

 

 

 

Bramki ze spotkania MKS – Ślęza

Oto jak padały gole w pojedynku w Kluczborku.

 

 

 

Zdjęcia z meczu w Kluczborku

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

MKS – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu drużyn:

 

 

 

Krzysztof Stodoła (trener bramkarzy MKS): „Zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół Ślęzy to solidna drużyna i nieprzypadkowo znajduje się czubie tabeli. My dzisiaj zagraliśmy wyjątkowo słabe zawody. Porażka 0:5 i to na własnym stadionie bardzo boli. Trenerowi Kowalskiemu gratuluje zwycięstwa. Jestem przekonany, że wyciągniemy wnioski z tej przegranej i zaczniemy punktować w najbliższych meczach.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Byliśmy dziś w zdecydowanie lepszej dyspozycji całościowej, piłkarskiej, ale też fizycznej. Zespół Kluczborka nie mógł znaleźć swojej aktywności i waleczności, która zawsze ich cechowała. I to było tą podstawą, że jednak to spotkanie zapowiadające się na trudne wcale takie nie było.”

Bartosz Włodarczyk (MKS): „Wynik odzwierciedla przebieg spotkania. Nie zagraliśmy zbyt dobrego meczu. Ślęza za to zagrała bardzo dobre spotkanie, jak pewnie jedno z wielu w tym sezonie. Są bardzo dobrą drużyną, która jest poukładana, co było widać na boisku. Grali fajną piłkę, cały czas się przy niej utrzymywali. Zbyt dużo błędów nie popełnili. My musimy wyciągnąć wnioski po tym meczu i myśleć o najbliższym pojedynku w sobotę w Lubinie.”

Mateusz Stempin (Ślęza): „Myślę, że mecz w Kluczborku był dzisiaj pod naszą kontrolą. Od początku graliśmy w piłkę i próbowaliśmy kreować sobie sytuacje do strzelenia bramki. Na drugą połowę wyszliśmy z wynikiem 2:0. Wiedzieliśmy, że przeciwnik nie będzie miał nic do stracenia i podejdzie wyżej. Na szczęście udało nam się zdobyć trzecią bramkę i w moim odczuciu zamknęliśmy to spotkanie mając je pod pełną kontrolą. Stworzyliśmy sobie dziś jeszcze parę dobrych sytuacji, które mogły skończyć się powodzeniem. W środę gramy puchar w Żmigrodzie i od dnia dzisiejszego myślimy już tylko o tym pojedynku.”

MKS – Ślęza w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 
strzały celne

MKS – 1
Ślęza – 11

strzały niecelne

MKS – 5
Ślęza – 9

rzuty rożne

MKS – 3
Ślęza – 0

spalone

MKS – 2
Ślęza – 4

faule

MKS – 19
Ślęza – 11

żółte kartki

MKS – 2
Ślęza – 0

Piąteczka Ślęzy – Hat trick Stempina

W rozegranym w Kluczborku meczu 27. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym MKS-em 5:0.

 
Ileż razy w tym sezonie słyszeliśmy z różnych stron, że Ślęza jest najbardziej efektownie grającym zespołem w obecnym sezonie. Trudno się jednak nie zgodzić z takimi opiniami, gdy ogląda się takie mecze jak ten rozegrany w Kluczborku. Patrzenie na grę, jaką zaprezentowali dziś wrocławianie, to była sama przyjemność. Żółto-czerwoni pokazali dziś wszystko, co najlepsze w futbolu. Były efektowne akcje w ich wykonaniu, była znakomita gra w defensywie i nie brakowało też skuteczności, choć nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy jednak na ten element trochę nie ponarzekali, bo wyśmienitych sytuacji do strzelenia jeszcze większej ilości nie brakowało. Ślęza, niczym wytrawny długodystansowiec stosowała interwały, bowiem gdy trzeba było przyśpieszyć, to też czyniła, a gdy potrzebą chwili było zwolnienie gry, to również i wtedy wrocławianie doskonale się odnajdowali.

Od pierwszych minut wrocławianie na boisku w Kluczborku czuli się jak ryba w wodzie. W początkowym kwadransie regulowali swoje celowniki, strzelając z dystansu. Autorzy tych strzałów : Filip Olejniczak, Mateusz Kluzek i Jakub Gil, posyłali jednak piłkę daleko od obramowania bramki MKS-u. Bliższy powodzenia, choć i on również niecelnie uderzył, był Robert Pisarczuk. Z drugiej strony, nad poprzeczkę posłał futbolówkę Bartosz Włodarczyk. W 16 min. żółto-czerwoni wymienili kilka podań w obrębie pola karnego, a ostatnie z nich dotarło do Gila, po strzale którego 1KS objął prowadzenie. Goście na tym jednym trafieniu nie zamierzali poprzestać. W 22 min. Pisarczuk z rzutu wolnego trafił w środek bramki, gdzie na posterunku stał Dawid Witek. Gospodarze nie mieli za to pomysłu na to, jak poradzić sobie z tak grającymi przeciwnikami, a jedynie na co było ich stać, to dwa bardzo kiepskiej jakości uderzenia z dystansu. W 34 min. Mateusz Kluzek podał piłkę Mateuszowi Stempinowi, a ten strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie Ślęzy. Po chwili mogło ono być jeszcze bardziej okazały, gdyby Gil nie zmarnował wyśmienitej okazji dając się po swym strzale wykazać bramkarzowi MKS-u. Z kolei w 37 min. wrocławianie znów rozklepali defensywę miejscowych, a kończący akcję Olejniczak strzelił za wysoko.

W początkowych minutach drugiej odsłony MKS starał się mocniej zaatakować i w 52 min. miał najlepszą swoją okazję w tym starciu, jednak Filip Latusek z kilku metrów posłał głową piłkę nad poprzeczką. Potem wszystko wróciło do normy, czyli niepodzielnego panowania Ślęzy na kluczborskim stadionie. W 62 min. Afonso podał piłkę Piotrowi Stępniowi, ten przedłużył ją do Stempina i na tablicy pojawił się rezultat 0:3. Koncert gry wrocławian na tym się jednak jeszcze nie zakończył. W 66 min. Pisarczuk odebrał piłkę rywalowi na 30. metrze i podał ją Gilowi, który z kolei idealnie obsłużył Stempina, dzięki czemu piłkarz ten ustrzelił hat tricka. Kilka minut później, Afonso lobował golkipera z 35. metrów i bardzo niewiele się pomylił. Ten sam piłkarz ponownie próbował swego szczęścia w 70 min, lecz tym razem jego strzał, kluczborski golkiper zdołał zbić na słupek. W 77 min. Stempin mógł po raz czwarty wpisać się na listę strzelców, lecz zamiast strzelać, podał piłkę jeszcze lepiej ustawionemu Stępniowi, a ten niestety trafił piłką w bramkarza. W 83 min. najlepszy snajper Ślęzy zdołał się jednak zrehabilitować, umieszczając piłkę w siatce po podaniu od Tomasza Dyra. W końcówce meczu, którego arbiter nie przedłużył nawet o sekundę, dwóch doskonałych okazji nie zamienił na gole Vinicius.

Po dwóch wygranych, choć nie najlepszych w wykonaniu meczach wrocławian, dziś pokazali oni taką grę, jaką lubimy i jak najczęściej chcielibyśmy oglądać. Oby podobnie nasi piłkarze zaprezentowali się już w najbliższą środę w Żmigrodzie w meczu o stawkę, którą będzie Puchar Polski strefy wrocławskiej.

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW 0:5 (0:2)

0:1 Gil 16′
0:2 Stempin 34′
0:3 Stempin 62′
0:4 Stempin 66′
0:5 Stępień 83′

MKS – D.Witek, Wenglorz (65’Paradowski), Nykiel, Zieliński (65’J.Witek), Latusek (57’Smolarek), Jaszczak, Szota, Przystalski, Pudlik (46’Lewandowski), Włodarczyk (46’Witkowski)
rezerwa – Mocarski, Jaszczyk
Ślęza – Zabielski, Gil (71’Wawrzyniak), Stempin (85’Bialik), Pisarczuk, Dyr, Olejniczak (71’Bohdanowicz), Afonso, Stępień (85’Vinicius), Samiec, Muszyński, Kluzek (71’Traczyk)
rezerwa – Gasztk, Palacios
nieobecni – Kotyla (kontuzja), Tomaszewski (kartki)

Sędziowali – Paweł Łapkowski (Świebodzin) oraz Piotr Maczalski i Sebastian Chudy)
Żółte kartki – Jaszczak, Przystalski
Mecz bez udziału publiczności.