Liga dżentelmenów po 26. kolejce

Można by rzec, że 26. kolejka była bardzo spokojna, bowiem sędziowie pokazali piłkarzom „tylko” 39. żółtych kartek i żadnej czerwonej.

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

Liga dżentelmenów po 26. kolejce

1. Zagłębie II Lubin – 57 (25 meczów)
2. LKS Goczałkowice Zdrój – 58 (25)
3. Lechia Zielona Góra – 63 (24)
4. Ślęza Wrocław – 65 (25)
5. Ruch Chorzów – 67 (25)
6. Foto-Higiena Gać – 69 (24)
7. Polonia Nysa – 70 (24)
8. ROW 1964 Rybnik – 73 (24)
9. Rekord Bielsko-Biała – 74 (24)
10. Gwarek Tarnowskie Góry – 77 (25)
11. Polonia Bytom – 80 (24)
12. Górnik II Zabrze – 81 (25)
13. Stal Brzeg – 82 (24)
14. Pniówek 74 Pawłowice – 84 (25)
15. Piast Żmigród – 91 (25)
16. Miedź II Legnica – 92 (25)
17. Polonia-Stal Świdnica – 97 (25)
18. MKS Kluczbork – 98 (25)
19. Warta Gorzów Wlkp. – 101 (25)

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 26. kolejce

W klasyfikacji strzelców III ligi (grupa 3) ponownie na czele mamy dwóch piłkarzy.

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 26. kolejce

20 – Marcin Przybylski (Foto-Higiena), Mariusz Idzik (Ruch)

19 – Adam Żak (Polonia Bytom)

18 – PIOTR STĘPIEŃ (ŚLĘZA)

17 – Szymon Kobusiński (Lechia)

16 – Adam Setla (Polonia Nysa)

14 – Dawid Hanzel (Pniówek)

13 – Piotr Ćwielong, Bartosz Marchewka (LKS)

11 – Bartosz Włodarczyk (MKS), Damian Celuch (Stal / Polonia Bytom), Szymon Szymański (Rekord), Michał Mokrzycki (Ruch), Paweł Posmyk (Warta)

10 – Filip Latusek (MKS), Daniel Stanclik (Piast), Wojciech Caniboł (Pniówek), Jakub Kuczera (ROW), Bartosz Zynek (Zagłębie II), ROBERT PISARCZUK (ŚLĘZA)

W naszej klasyfikacji sugerujemy się tym co znajdziemy na portalu „Łączy nas piłka” na którym podane są nazwiska strzelców z protokołów meczowych.

Podsumowanie 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Cztery zwycięstwa gospodarzy, trzy gości i dwa remisy, to bilans 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

W 26. kolejce strzelono 28 bramek, co daje średnią 3,11 gola na mecz. Ponownie komplet zwycięstw odniosły zespoły ze ścisłej czołówki. Na dole tabeli panuje spory tłok i bardzo prawdopodobne wydaje się, że rywalizacja o uniknięcie degradacji trwać będzie do ostatniej kolejki sezonu.

ROW 1964 RYBNIK – MIEDŹ II LEGNICA 1:3
Miedź odniosła pierwsze w tym roku zwycięstwo, zdobywając niezwykle cenne dla tego zespołu punkty. Tymczasem odmłodzony ROW, po udanym początku rundy wiosennej, wyraźnie spuścił z tonu
z tonu i jego przewaga nad strefą spadkową zmalała do zaledwie 2 pkt.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 3:2
Rekord prowadził już 3:0, ale w samej końcówce gościom udało się zmniejszyć rozmiary porażki, która dla LKS-u była już piątą z rzędu.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – RUCH CHORZÓW 0:1
Ósme z rzędu zwycięstwo zdecydowanego lidera. Rezerwy Zagłębia miały swoje okazje by sprawić, by mecz ten zakończył się niespodziewanym rezultatem, lecz żadnej z nich lubinianie nie wykorzystali.

POLONIA BYTOM – POLONIA-STAL ŚWIDNICA 5:3
Szalona końcówka meczu w Bytomiu. Gospodarze prowadzili do 83 min. 4:0, by w kolejnych 3. minutach stracić trzy gole. Remontady jednak nie było, bowiem w doliczonym czasie bytomianie zdołali przypieczętować swoje zwycięstwo.

POLONIA NYSA – PNIÓWEK &$ PAWŁOWICE 0:2
Bardzo szybko doskonale spisujący się wiosną Pniówek strzelił obydwie bramki i utrzymał korzystny rezultat do samego końca.

STAL BRZEG -GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:1
Wynik tego starcia ustalony został do przerwy. Stal wygrała drugie z kolei spotkanie i można by rzec, że dołączyła do grupy spokojnych o ligowy byt zespołów.

LECHIA ZIELONA GÓRA – GÓRNIK II ZABRZE 0:0
Po czterech z rzędu porażkach, rezerwy Górnika przerwały złą passę.

PIAST ŻMIGRÓD – MKS KLUCZBORK 2:2
W 89 min. gospodarze strzelając bramkę zdołali uratować remis. Był to pierwszy mecz żmigrodzian z nowym trenerem, który jednak zakończył się tylko połowicznym sukcesem.

ŚLĘZA WROCŁAW – WARTA GORZÓW WLKP. 1:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

FOTO-HIGIENA GAĆ – pauza

Gol ze spotkania Ślęza – Warta

Oto jak padła jedyna bramka w meczu Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wielkopolski.

 

 

 

 

Zdjęcia z pojedynku z Wartą

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wielkopolski.

 

Jest ona dostępna w zakładce:”Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Wypowiedzi po meczu Ślęza – Warta

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wielkopolski powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Trudny mecz, dużo walki i zaangażowania z obu stron, zwroty akcji, czyli to co w piłce rodzi emocje. Szybko otworzyliśmy wynik i to zdeterminowało wydarzenia na boisku. Zmusiliśmy Wartę do otwartej gry, do szukania bramki, to z kolei nam dawało szanse na kontry i to z nich mieliśmy kilka dogodnych okazji do podwyższenia wyniku. W ostatniej akcji meczu kapitalna interwencja Zabielskiego przypieczętowała wygraną. Dobrze jest wygrać taki mecz.”

Mariusz Misiura (trener Warty): „Ślęza Wrocław przyjechała do Gorzowa jesienią i totalnie nas zdominowała. Nie mieliśmy wtedy nic do powiedzenia. Minęło pół roku czasu i byliśmy dziś bardzo wymagającym przeciwnikiem dla wrocławian. Widzę ogromny progres w naszej grze w porównaniu z tamtym spotkaniem. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo zasłużyliśmy przynajmniej na jedną bramkę. Nie mówię, że Ślęza nie zasłużyła na więcej goli, ale my te swoje okazje też stworzyliśmy i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy.”

Mateusz Kluzek (Ślęza): „Myślę, że zasłużenie wygrywamy dzisiejsze spotkanie. Pierwsza połowa pod naszą kontrolą. W drugiej mecz był bardziej otwarty. Nie brakowało walki oraz fauli, przy czym decyzje sędziego wielokrotnie wydawały się niezrozumiałe. Pod koniec Warta mogła nas skarcić za brak skuteczności, jednak co najważniejsze trzy punkty zostają we Wrocławiu.”

Robert Hirsz (Warta): „Faworyt przed tym meczem był jeden. Postawiliśmy jednak rywalom ciężkie warunki. Szkoda szybko straconej bramki. Źle weszliśmy w to spotkanie. Myślę, że w drugiej połowie byliśmy trochę lepszą drużyną. Sytuacje były z obu stron, ale my się odkrywaliśmy. Wydaje mi się, że remis byłby sprawiedliwszy.”

Ślęza – Warta w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wlkp.

 
strzały celne

Ślęza – 8
Warta – 3

strzały niecelne

Ślęza – 7
Warta – 5

rzuty rożne

Ślęza – 8
Warta – 4

spalone

Ślęza – 2
Warta – 1

faule

Ślęza – 19
Warta – 13

żółte kartki

Ślęza – 2
Warta – 3

Gol na początku meczu dał Ślęzie komplet punktów

W rozegranym w Centrum Piłkarskim -Ślęza Wrocław – # Kłokoczyce, meczu 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Wartą Gorzów Wlkp. 1:0.

 
Jesienią Ślęza łatwo poradziła sobie z Wartą, wygrywając w Gorzowie 3:0. Dziś wrocławianie ponownie okazali się być lepszymi od gorzowian, choć aby odnieść skromne zwycięstwo, musieli się bardziej napracować. Wygrana Ślęzy była jednak jak najbardziej zasłużona, bowiem w przekroju całego meczu 1KS był po prostu lepszym zespołem.

Warta przyjechała do Wrocławia osłabiona brakiem swojego najlepszego snajpera, doświadczonego Pawła Posmyka. Bardziej odczuwalne wydają się być braki w kadrze Ślęzy, bowiem do niegrającego już od dłuższego czasu Piotra Kotyli, również z powodu urazu dołączył Filip Olejniczak, a na dodatek, za nadmiar żółtych kartek pauzować musiał Maciej Tomaszewski.

Zanim rozpoczęło się spotkanie, odbyła się mała uroczystość, podczas której Mateusz Stempin otrzymał pamiątkową koszulkę, z okazji rozegrania przez tego piłkarza, 100 ligowych meczów w żółto-czerwonych barwach.

Wraz z pierwszym gwizdkiem, żółto-czerwoni przejęli inicjatywę i narzucili swoje warunki gry. Na potwierdzenie ich przewagi nie musieliśmy długo czekać, bo już w 6 min. po znakomitym podaniu Roberta Pisarczuka, gola strzelił Piotr Stępień. Bramka strzelona przez Ślęzę nie wpłynęła na obraz gry w tej części meczu. Ślęza wciąż napierała i miała okazję, by podwyższyć swoje prowadzenie. M.in. z niezłej pozycji, mocno przestrzelił Mateusz Kluzek, Warta skupiona głównie na obronie dostępu do własnej bramki, z rzadka przeprowadzała ofensywne akcje, a pierwszy strzał przyjezdnych, na dodatek bardzo niecelny, którego autorem był Robert Hirsz, miał miejsce dopiero w 30 min. W 34 min. z bliska, z niełatwej pozycji uderzył Stępień, lecz stojący w bramce Warty, Kamil Lech, świetną interwencją zdołał piłkę przenieść nad poprzeczkę. Po chwili strzelał też Kornel Traczyk, ale posłał on futbolówkę wprost w stojącego na środku bramki Lecha. Pierwszą groźną sytuację goście stworzyli w 40 min, gdy z bliska główkował Adam Saktura, ale nie zdołał on tym strzałem zaskoczyć czujnego w bramce Piotra Zabielskiego. W rewanżu uderzał Pisarczuk, trafiając w poprzeczkę. Tuż przed gwizdkiem arbitra zapraszającego piłkarzy na przerwę, groźnie, acz niecelnie strzelał Radosław Mikołajczak.
W drugiej połowie gorzowianie zaczęli grać odważniej, częściej starając się przeprowadzać ofensywne akcje. Wrocławianie też nie spoczęli na laurach i nie ustawali w poszukiwaniu kolejnego trafienia. W 55 min. czujność gorzowskiego golkipera sprawdził Hubert Muszyński, a kilka minut później, Stępień z niewielkiej odległości posłał piłkę nad poprzeczką. W 60 min. mocno zadrżeliśmy, gdy piłka po uderzeniu Roberta Hirsza obiła słupek wrocławskiej bramki. W 60 min. swoją okazję miał Mateusz Stempin, ale i on nie miał dziś dobrze wyregulowanego celownika. W 74 min. tzw. „setki” na gola nie zamienił Stępień. Goście dobrą okazję, jaką był rzut wolny z około 18. metra mieli w 79 min, ale jego wykonawca, Artur Stawikowski, uderzył minimalnie za wysoko. Mecz zbliżał się ku końcowi, a wynik wciąż się nie zmieniał, choć obydwie drużyny miały swoje bardzo dobre okazje. W 83 min. takową zmarnował Stempin, a po chwili, po drugiej stronie boiska szansy na doprowadzenie do remisu nie wykorzystał Hirsz. W doliczonym czasie przyjezdni postawili wszystko na jedną kartę, i byli bardzo bliscy zdobycie punktu. Nie dopuścił do tego Zabielski, który w ostatniej akcji meczu fantastycznie obronił strzał z bliska Saktury.

Niestety, nic dobrego nie możemy dziś powiedzieć o pracy niedoświadczonego arbitra (jego dopiero 4. mecz w III lidze), który podjął wiele niezrozumiałych decyzji, często też krzywdząc piłkarzy, jak choćby wtedy gdy dawał kartki zawodnikom na nie zasługującym. Oczywiście każdy ma prawo się pomylić, tylko czy aż tyle razy, co miało miejsce w dzisiejszym meczu.

ŚLĘZA WROCŁAW – WARTA GORZÓW WLKP. 1:0 (1:0)

1:0 Stępień 6′

Ślęza – Zabielski, Gil (84’Wawrzyniak), Stempin (90’Bohdanowicz), Pisarczuk, Traczyk, Dyr, Afonso, Stępień, Samiec, Muszyński, Kluzek.
rezerwa – Gasztyk, Palacios, Flarski, Bialik, Vinicius.
Warta – Lech, Bielawski (78’Krauz), Stawikowski, Saktura, Szulc (46’Poniedziałek), Hirsz, Sikorski, Siwiński, Mikołajczak, Śledzicki, Surożyński (46’Nowakowski)
rezerwa – Latek, Grudziński, Gołdyn, Błajewski.

Sędziowali – Mariusz Goriwoda (Gliwice) oraz Bartosz Słysz i Przemysław Burliga
Żółte kartki : Pisarczuk, Muszyński – Sikorski, Mikołajczak, Nowakowski
Mecz bez udziału publiczności.

Relacja na żywo ze spotkania z Wartą

Zapraszamy na relację na żywo z meczu 26. kolejki III ligi (gr. 3) Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wielkopolski

 

 

 

 

Najstarszy klub z Wrocławia kontra najstarszy z Gorzowa Wlkp.

W sobotę (17 kwietnia) o godz.14 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Wartą Gorzów Wlkp.

 

W sobotę dojdzie do spotkania najstarszego wrocławskiego klubu, z najstarszym klubem z Gorzowa Wlkp. Oba założone zostały w roku 1945, prawie jednocześnie, bowiem Warta 14. maja, a Ślęza dwa dni później. Tym co łączy obydwa kluby są też nazwy, pochodzące od przepływających przez Wrocław i Gorzów Wlkp. rzek. Oba kluby zazwyczaj pozostawały też w cieniu tych bardziej znanych, czyli Śląska i Stilonu. Obecnie to jednak Warta jest klubem nr. 1 w Gorzowie Wlkp. a wraz z Lechią Zielona Góra, jest też klubem grającym w najwyższej klasie rozgrywkowej, spośród wszystkich klubów z woj. lubuskiego. Warta w swej historii przeżywała wzloty i upadki. Doszło nawet do tego, że na początku XXI wieku w klubie nie było żadnej drużyny piłkarskiej. Sekcja reaktywowana została w roku 2008, a zespół zaczynając od występów w B-klasie powoli wspinał na się kolejne, coraz wyższe szczeble rozgrywkowe. W 2018 roku Warta awansowała do III ligi, i choć zajęła w niej 14. miejsce, już po jednym sezonie została zdegradowana, bowiem musiała ustąpić miejsca spadkowiczom z II ligi. Po rocznej banicji Warta, wygrywając skrócone rozgrywki IV ligi, ponownie zameldowała się w gronie trzecioligowców.

Po awansie drużyna Warty została mocno przebudowana. Podziękowano wielu piłkarzom, a w ich miejsce zatrudniono takich, którzy mieli zapewnić zespołowi lepszą jakość. Nie do końca to się jednak udało, bowiem po rundzie jesiennej, Warta plasowała się na 16-tym, spadkowym miejscu. W zimie dokonano kolejne rewolucji kadrowej i wygląda na to, że tym razem była ona bardziej trafiona, bowiem gorzowianie w rundzie rewanżowej spisują się całkiem nieźle, czego efektem jest 9. zdobytych punktów w 6. meczach i awans na 13. miejsce w tabeli. Przewaga Warty na strefą spadkową (4 pkt) nie jest jednak na tyle duża, by drużyna ta mogła czuć się już komfortowo.

Gdy spojrzymy na kadrę Warty, to znajdziemy w niej kilku piłkarzy z doświadczeniem na wyższych poziomach rozgrywkowych. Jest wśród nich wiecznie młody Paweł Posmyk, który wciąż imponuje skutecznością, mimo że przed kilkoma dniami ukończył 40 lat. Jakże zatem ciekawie zapowiada się konfrontacja tego piłkarza z filarem wrocławskiej defensywy, Adamem Samcem, który w grudniu skończy lat 39. Oprócz tego piłkarza, który rozegrał mnóstwo spotkań w II lidze, ciekawym CV mogą pochwalić się też i inni. W ekstraklasie zagrali Kamil Lech (9 meczów), Robert Hirsz (2) i Przemysław Macierzyński (1). Po pierwszoligowych boiskach biegali – Adrian Bielawski, Radosław Mikołajczak i Damian Szałas, a Oskar Sikorski i Mateusz Surożyński występowali w drugoligowych zespołach.

Kadra jaką zbudowano w Gorzowie może robić wrażenia, a w ostatnich tygodniach piłkarze się w niej znajdujący pokazują swój potencjał. Tak było choćby w meczu z Ruchem, w którym niewiele brakowało, by gorzowianie sprawili ogromną sensację, bo do 92 minuty prowadzili 1:0, by ostatecznie przegrać 1:2. Swoją moc Warta pokazała też przed tygodniem, gromiąc 4:0 na własnym boisku Piast Żmigród.

Ślęza w minionym tygodniu rozegrała dwa mecze, które naszych piłkarzy kosztowały sporo sił. Zarówno ligowe spotkanie w Chorzowie, jak i pucharowe w Gaci do łatwych nie należały. Mimo to wierzymy, że jak zawsze dobrze przygotowani do sezonu pod względem fizycznym wrocławianie, zdołają się odpowiednio zregenerować i w sobotę z Wartą nie będzie po nich widać trudów włożonych w rozegrane przed kilkoma dniami starcia. Warta zapowiada, że przyjeżdża do Wrocławia po zwycięstwo, ale i żółto-czerwoni zamierzają zdobyć komplet punktów. To zwiastuje, że na Kłokoczycach emocji nie powinno zabraknąć.

Mecz rozegrany zostanie bez udziału kibiców. Tych, których interesować będzie jego przebieg, zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej, którą przeprowadzimy na naszej stronie.