Podsumowanie 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W 16. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3) odnotowaliśmy cztery zwycięstwa gospodarzy, trzy gości i dwa remisy.

 

W ostatnim jesiennym meczu swoje boisko odczarowała wreszcie Warta Gorzów Wlkp, przez co jedynym zespołem, który nie wygrał jeszcze u siebie, pozostaje Foto-Higiena Gać. Pierwszej wyjazdowej porażki w sezonie doznał za to Rekord Bielsko-Biała. Jeśli chodzi o skuteczność, to w minionej kolejce była ona całkiem niezła. Strzelono 29. bramek, co daje średnią 3,22 gola na mecz.

PIAST ŻMIGRÓD – POLONIA BYTOM 0:1
Piast Żmigród był bardzo bliski przerwania zwycięskiej passy Polonii, ale gol strzelony w 90 min. sprawił, że bytomianie wygrali po raz siódmy z rzędu.

CARINA GUBIN – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:2
Gwarek faworytem tej potyczki nie był, ale dzięki bramce strzelonej w samej końcówce, komplet punktów ze sobą z Gubina zabrał.

STAL BRZEG – ZAGŁĘBIE II LUBIN 1:2
Niby Stal zagrała dobrze, ale trudno pozytywnie ocenić ten zespół, gdy przegrywa mecz, mimo tego, że od 34 min. grał już w liczebnej przewadze (czerwona kartka dla piłkarza Zagłębia II).

WARTA GORZÓW WLKP. – MKS KLUCZBORK 5:0
Jak w końcu wygrać u siebie, to uczynić to z przytupem. Tak też zrobiła Warta. Tymczasem w Kluczborku wrze, a najlepszym tego przykładem, jest oświadczenie zarządu klubu, który zapowiedział ukaranie piłkarzy.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:2
Pniówek ma patent na LKS, bowiem drugi raz w tym sezonie (pierwszy raz miało to miejsce w pucharze), nie dał się pokonać drużynie z Goczałkowic, a mogło być jeszcze lepiej, gdyby goście w samej końcówce wykorzystali rzut karny.

ODRA WODZISŁAW ŚL. – FOTO-HIGIENA GAĆ 3:1
Choć to goście dosyć szybko otworzyli wynik tego meczu, to później gole zdobywali już tylko piłkarze beniaminka.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – REKORD BIELSKO-BIAŁA 3:2
Sensacyjny rezultat w Jeleniej Górze, gdzie po dramatycznej końcówce Karkonosze przerwały serię sześciu z rzędu porażek.

GÓRNIK II ZABRZE – LECHIA ZIELONA GÓRA 2:0
Trwa dobra passa rezerw Górnika (szósty z rzędu mecz bez porażki), które tym razem dosyć pewnie poradziły sobie z Lechią.

MIEDŹ II LEGNICA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Bramki z meczu Miedź II – Ślęza

Oto jak padały gole w spotkaniu Miedź II Legnica – Ślęza Wrocław.

 

 

 

 

 

 

Pojedynek w Legnicy na fotografii

Oto galeria zdjęć z meczu Miedź II Legnica – Ślęza Wrocław.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Zdjęcia ze spotkania Ślęza – Mitech

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku żeńskich drużyn Ślęzy Wrocław i Mitechu Żywiec.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Miedź II – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Miedź II Legnica – Ślęza Wrocław mówili trenerzy i piłkarze obu ekip.

 

 

Grzegorz Mokry (trener Miedzi II): „Szczególnie w pierwszej połowie oglądaliśmy dobry mecz. Na tyle, na ile pozwoliło boisko, dwa zespoły z wysokimi aspiracjami, godni siebie rywale, stworzyły swoje okazje. Na pewno żałujemy swoich, bo uważam, że w końcówce należał nam się rzut karny. Ślęza też miała swoje sytuacje. Jestem zadowolony z postawy zespołu, który wygrał pięć spotkań z rzędu i szósty mecz kończy remisem z czołowym zespołem ligi. My jesteśmy trudną drużyną do pokonania i prezentujemy stabilną formę. Bardzo dziękuję chłopakom za trud i zaangażowanie. Widać po nich emocje, bo jest to zespół, który nie jest zadowolony z remisu. Zawsze chcemy dążyć do wygranej, na która pracujemy przez pełne 90 minut. Uważam, że spotkały się dwie ekipy, które nie przez przypadek zajmują czołowe miejsca w tabeli.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Mecz był w sumie taki energetyczny. Oba zespoły chciały go wygrać i trzeba powiedzieć, że w pierwszej połowie, była jakość zespołu Miedzi, było widać, że momentami była dominacja, ale do przerwy był remis. Druga połowa to już taka typowa gra emocjonalna, w której każda z drużyn chciała ten mecz wygrać. Natomiast warunki boiskowe determinowały zachowania, takie, że szukanie prostych środków, a nie aż tak gra w piłkę mogłyby przesądzić o tym, że któryś z zespołów by dziś wygrał. Każda z drużyn miała swoje atuty i swoje racje w tym meczu. Patrząc z naszej perspektywy chcielibyśmy trzy punkty, ale patrząc obiektywnie to wydaje się, że ten remis nagrodził oba zespoły za to co chciały zrobić.”

Michał Pojasek (Miedź II): „Mecz był bardzo wyrównany obie drużyny stwarzały sobie dogodne sytuacje bramkowe, aczkolwiek grając u siebie zawsze walczymy o trzy punkty więc niedosyt po meczu pozostaje. Mimo to szanujemy punkt z bardzo dobrze grającą Ślęzą, która zawsze stawia wysoko poprzeczkę.”

Paweł Fediuk (Ślęza): „Po wygranym meczu z Odrą Wodzisław chcieliśmy wyjść po kolejne ważne punkty. Pierwsza połowa po szybko straconej bramce nie zaczęła się zbyt dobrze, lecz błyskawicznie zdołaliśmy odpowiedzieć strzelając na 1-1. Rywal jednak częściej utrzymywał się przy piłce. W drugiej połowie przewaga była po naszej stronie co skutkowało kilkoma dobrymi sytuacjami, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Na pewno jest lekki niedosyt po tym spotkaniu lecz trzeba szanować ten cenny punkt na ciężkim terenie.”

Miedź II – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Miedź II Legnica – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Miedź II – 3
Ślęza – 7

strzały niecelne

Miedź II – 4
Ślęza – 2

rzuty rożne

Miedź II – 4
Ślęza – 4

spalone

Miedź II – 5
Ślęza – 0

faule

Miedź II – 13
Ślęza – 26

żółte kartki

Miedź II – 3
Ślęza – 5

Punkt zdobyty na bardzo trudnym terenie

W rozegranym w Legnicy meczu 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z rezerwami miejscowej Miedzi 1:1.

 

 
Z pewnością pojawią się głosy, że Ślęza znów straciła punkty i nie skorzystała z okazji, by zmniejszyć straty do lidera. My zaś powiemy, że żółto-czerwoni zdobyli dziś punkt na bardzo trudnym terenie, przerywając serię pięciu z rzędu zwycięstw Miedzi II. Zespół ten potwierdził zresztą, że nie przypadkowo znajduje się w czołówce tabeli, mając w składzie doskonale wyszkolonych pod względem technicznym piłkarzy, którzy pokazali, że piłka ich nie parzy i wiedzą co z nią zrobić. Mimo to, odczuwamy mały niedosyt, bowiem w przekroju całego spotkania, to Ślęza miała więcej sytuacji do strzelenia bramek. Sam mecz nie był może porywającym widowiskiem, ale piłkarze obydwu drużyn zostawili na boisku mnóstwo sił, zmagając się nie tylko ze sobą, ale też z będącą w kiepskim stanie murawą. Dodatkowo, w płynności w grze przeszkadzał niezwykle drobiazgowy, a przy tym bardzo niekonsekwentny arbiter. Przykładowo ukarał on żółtą kartką piłkarza Ślęzy, by po chwili, za niemal identyczne przewinienie, nie uczynić tego samego w stosunku do zawodnika gospodarzy. Odniesiemy się jeszcze do relacji na portalu naszego rywala, gdzie czytamy o niepodyktowanym rzucie karnym, za rzekomy faulu na Grzegorzu Bartczaku. Jeśli w tej sytuacji legniczanie mają pretensje, to my możemy mieć jeszcze większe, bo podobnie faulowany był w polu karnym Hubert Muszyński.

Mecz mógł się doskonale rozpocząć dla Ślęzy, bo już w 1 min. przed doskonała szansą na zdobycie gola stanął Muszyński, ale z jego uderzeniem głową znakomicie poradził sobie młodzieżowy reprezentant Łotwy – Rudolfs Soloha. W 12 min. pierwsze zagrożenie, a był nim niecelny strzał z dystansu Byrona Burgeringa, stworzyli miejscowi. W 13 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, odbita piłka wylądowała pod nogami Wericka Caerano i gospodarze cieszyli się z prowadzenie. Nie cieszyli się jednak zbyt długo, bowiem już w 15 min. po bombie Adriana Niewiadomskiego z rzutu wolnego z odległości ponad 35 m. Ślęza wyrównała. kilka minut potem, znów bliski zdobycia gola był Niewiadomski, lecz Soloha obronił jego uderzenie z ostrego kąta. W tej części meczu piłkarzem Miedzi, który stanowił największe zagrożenie był Burgering. W 24 min. po jego główce piłkę złapał Jakub Wąsowski, a w 32 min. gdy Holender składał się już do strzału, ofiarną interwencją wyłuskał piłkę spod jego nóg, Muszyński.

W drugiej połowie więcej okazji miała Ślęza, a najbliżej zdobycia bramki był Niewiadomski, po którego strzale w 56 min. piłka trafiła w słupek. Swoje okazje mieli też Oskar Hampel i Mikołaj Wawrzyniak. Duże ożywienie w zespole Ślęzy wniósł wprowadzony w 62 min. Vinicius, ale i jemu nie udało się pokonać bramkarza Miedzi. Ostatecznie, żaden gol już w tym starciu zdobyty nie został, a mecz zakończył się podziałem punktów. Czy sprawiedliwym ? Tu zdania mogą być podzielone.

MIEDŹ II LEGNICA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (1:1)

1:0 Caetano 13′
1:1 Niewiadomski 15′

Miedź II – Soloha, Bartczak, Bahaid (69’Mamis), Niewiadomski, Burgering, Veneranda (84’Wysiński), Balceicz, Kaczmarek (69’Andrzejewski), Caetano, Pojasek, Maciejewski
rezerwa – Rajnisz, Biegajło, Chmielewski, Żarkowski.
Ślęza – Wąsowski, Hampel, Stempin (62’Vinicius), Afonso, Stępień (82’Traczyk), Niewiadomski (62’Wawrzyniak), Samiec, Muszyński,Tomaszewski (75’Bohdanowicz), Fediuk (46’Hawryło), Kluzek.
rezerwa – Gasztyk, Krukowski
nieobecni – Pisarczuk, Kotyla, Zabielski

Sędziowali – Filip Paszczyk (Wałbrzych) oraz Wojciech Kozik i Mariusz Mordarski.
Żółte kartki : Bartczak, K.Niewiadomski, Veneranda – A.Niewiadomski, Samiec, Tomaszewski, Fediuk, Kluzek
Widzów – 100

III liga kobiet – Po świetnym meczu Ślęza gromi Mitech

W meczu 11. kolejki rozgrywek III ligi kobiet (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Mitechem Żywiec 8:2.

 

Po takim meczu możemy powiedzieć, że piłkarki Ślęzy to dziewczyny nie do zdarcia. Mieliśmy przecież spore obawy, czy zdążą one zregenerować swoje siły, po jakże wyczerpującym środowym starciu pucharowym z TME UKS SMS Łódź. Dodatkowo, po tym spotkaniu z drużyny wypadły dwie Ole, Olbińska, a grać też nie mogła jeszcze i trzecia zawodniczka o tym imieniu, Ola Gruchała. Tymczasem naszej drużynie przyszło mierzyć się w wiceliderem, zespołem Mitechu Żywiec. Spodziewaliśmy się, że może to być bardzo emocjonujące i wyrównane spotkanie, a był to w zasadzie teatr jednego aktora. Wrocławianki w tym starciu gnały praktycznie przez całe 90 minut i mogliśmy się tylko zastanawiać, skąg mają one tyle sił. Co ważne, nie biegały bezsensownie, a świetnie realizowały taktykę nakreśloną przez trenera Arkadiusza Domaszewicza. Dziewczyny grały z pomysłem, a jednocześnie z rozwagą, zachowując dyscyplinę w defensywie, nie pozwalając swoim rywalkom praktycznie na nic, a jeśli już to na bardzo mało. Świetnie też wyglądała gra ofensywna, bowiem po akcjach żółto-czerwonych ręce same składały się do braw.

Ślęza od samego początku meczu narzuciła swoje warunki, ale strzały Kingi Podkowy i Nikoli Żurawskiej oddane w początkowych minutach były niecelne. Gdy czekaliśmy z nadzieją na pierwszą bramkę, na prowadzenie niespodziewanie wyszedł Mitech. stało się tak w 11 min. gdy po uderzeniu z rzutu wolnego Marty Talik, błąd popełniła Natalia Skużybut i piłka zatrzepotała w siatce. Stracony gol mocno podrażnił wrocławianki, które zaatakowały jeszcze mocniej, ale kolejne próby strzeleckie, Nikoli Żurawskiej i Wiktorii Tyzy wymiernych skutków nie przyniosły. Na wyrównanie czekaliśmy do 27 min. W niej po dośrodkowaniu Kariny Kruk, zamykająca akcję Oliwia Adamiec strzałem nie do obrony pokonała Monikę Czulak. Na tym dziewczyny reprezentujące żółto-czerwone barwy nie zamierzały poprzestać.W 30 min. po uderzeniu Niki Żurawskiej piłka trafiła w poprzeczkę, ale minutę później wylądowała już w bramce po golu Oliwii Szewczyk, którą kapitalną wrzutką obsłużyła Zuzanna Walczak. Ambitna drużyna z Żywca swoich szans szukała głownie po stałych fragmentach i po jednym z nich, rzucie wolnym podyktowanym w 34 min. Patrycja Wiśniewska posłała piłkę obok słupka. Zdecydowanie więcej działo się za to pod drugą bramką. Z dystansu niecelnie przymierzyła Kinga Podkowa, ale bezbłędna była już za to Kasia Gaber, która strzeliła gola przy asyście Oliwi Adamiec. Miało to miejsce w 37 min. a już w 40 min. Ślęza prowadziła 4:1. Tym razem ostatnie podanie należało do Nikoli Żurawskiej, a piłkę do bramki posłała Karina Kruk. Jeszcze przed przerwą z bardzo dobrym strzałem Kingi Podkowy, poradziła sobie Monika Czulak.

Niewiele czasu upłynęło od rozpoczęcia drugiej odsłony, byśmy mogli cieszyć się z gola nr 5. Po podaniu Kariny Kruk, na strzał zdecydowała się Wiktoria Tyza, i choć nie było to najlepsze uderzenie, to po błędzie bramkarki przyniosło pozytywny skutek. W 51 min. futbolówka znów obiła poprzeczkę bramki gości, tym razem po uderzeniu Oliwi Szewczyk. Kilka minut później w polu karnym faulowana została Oliwia Adamiec, a pewną egzekutorką jedenastki była Kinga Podkowa. Ta sama zawodniczka oddała w 59 min. kolejny bardzo dobry strzał i po raz kolejny świetnie interweniowała Czulak. Wysokie prowadzenie spowodowało, że tempo gry zaczęło powoli słabnąć, a od czasu do czasu pod pole karne zaczęły się też przedostawać dziewczyny z Żywca. W 60 min. strzelała Patrycja Wiśniewska, a z problemami obroniła to uderzenie Aleksandra Malinowska. W 76 min. z rzutu rożnego dośrodkowała Kinga Podkowa, a drugi raz na listę strzelców wpisała się Oliwia Szewczyk. To nie był jeszcze koniec festiwalu bramkowego na Kłokoczycach, bowiem w 79 min. z rzutu karnego, gola dla przyjezdnych strzeliła Dominika Adamus, a końcowy rezultat ustaliła już w doliczonym czasie Paulina Szopińska, przy asyście Kingi Podkowy.

Ślęza zagrała dziś świetne spotkanie, a zwycięstwo w nim sprawiło, że 1KS awansował na 2. miejsce w tabeli. Póki co nasz zespół traci do liderujących Czarnych II Sosnowiec 3 pkt, ale może tę różnicę jeszcze zniwelować do zera. Stanie się tak, jeśli Ślęza wygra w zaległym meczu w Głogowie z Chrobrym, a ten rozegrany zostanie 14. listopada.

ŚLĘZA WROCŁAW – MITECH ŻYWIEC 8:2 (4:1)

0:1 Talik 11′
1:1 Adamiec 26′
2:1 Szewczyk 31′
3:1 Gaber 37′
4:1 Kruk 40′
5:1 Tyza 48′
6:1 Podkowa (karny) 55′
7:1 Szewczyk 76′
7:2 Adamus (karny) 79′
8:2 Szopińska 90+3′

Ślęza – Skużybut (46’Malinowska), Stępień (46’Kaczor), Adamiec, Szewczyk, Podkowa, Żurawska (81’Zygadlik), Gaber (81’Gogacz), Tyza (70’Wypych), Walczak (75’Szopińska), Słota, Kruk (81’Janik)
Mitech – Czulak, Adamus, Szczotka (30’Madejska), Sobel, Zdrada, Talik, Chrzanowska, Lizak, Wnuk (76’Łysień), Szyszka, Wiśniewska

Sędziowali – Konrad Michalik oraz Marek Masiewicz i Tomasz Siwek.
Żółta kartka – Adamus
Widzów – 50

Ostatni wyjazdowy mecz Ślęzy w tym roku

W sobotę (6 listopada) o godz.12 w Legnicy, rozegrany zostanie mecz 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i rezerwami miejscowej Miedzi.

 
Mało kto chyba by się jeszcze niedawno spodziewał, że mecz pomiędzy Miedzią II Legnica i Ślęzą Wrocław należeć będzie do tych hitowych. O ile bowiem Ślęza była stawiana w gronie faworytów, to rezerwy Miedzi wśród nich wymieniane raczej nie były. Tymczasem młody, legnicki zespół spisuje się jesienią rewelacyjnie i zajmuje aktualnie 3. miejsce w tabeli, mając na koncie 2 pkt więcej od żółto-czerwonych. Miedź to zespół, który przez całą rundę prezentuje równą formę, a ostatnio jest ona jeszcze wyższa, o czym świadczy pięć z rzędu odniesionych zwycięstw.

Trenerem Miedzi II jest Grzegorz Mokry, który przejął ten zespół w letniej przerwie. W naszej przedsezonowej ankiecie szkoleniowiec ten powiedział – Cele mojego zespołu to przede wszystkim rozwój młodych piłkarzy, wprowadzenie po czasie tych najlepszych do pierwszego zespołu, oraz oczywiście regularne zdobywanie punktów.

Gdy spojrzymy na kadrę rezerw Miedzi, to widzimy, że rzeczywiście w większości składa się ona z młodych piłkarzy, wspartych doświadczonym Grzegorzem Bartczakiem. Ważnymi ogniwami zespołu są też zawodnicy zagraniczni, a szczególnie Holender Byron Burgering i Brazylijczycy Vinícius Veneranda i Werick Caetano. Ten ostatni przed kilkoma dniami został włączony do kadry pierwszego zespołu Miedzi, co nie oznacza jednak, że w meczu ze Ślęzą go nie zobaczymy.

Rzut oka na tabelę pokazuje, jak istotny jest wynik meczu w Legnicy. Jak wiele w tym starciu można zyskać, ale też i stracić. O tym jak ważny jest to mecz, wiedzą też doskonale piłkarze Ślęzy, którzy zrobią wszystko, by ten mecz wygrać. Takie samo podejście towarzyszyć też z pewnością będzie gospodarzom. To wszystko sprawia, że przy zbiegu ulic Sportowej i Świerkowej w Legnicy, kibice powinni być świadkami emocjonującego starcia.

Z meczu w Legnicy przeprowadzimy relację tekstową, do której śledzenia zapraszamy.

III liga kobiet – Hit na Kłokoczycach

W sobotę (6 listopada) o godz.16:30 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłkoczyce, rozegrany zostanie mecz 11. kolejki rozgrywek III ligi kobiet (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Mitechem Żywiec.

 

W środę piłkarki Ślęzy Wrocław w meczu pucharowym stoczyły heroiczny bój z liderem Ekstraligi, a już w sobotę czeka je ligowe spotkanie, którego stawka jest bardzo wysoka. Do Wrocławia zawita bowiem Mitech Żywiec, czyli zespół, który wraz z rezerwami Czarnych Sosnowiec i Ślęzą, nadaje to rozgrywkom III ligi.

Mitech Żywiec, to klub znany każdemu kibicowi żeńskiego futbolu w naszym kraju. Powstał on w roku 2003 jako ASPN Soła Żywiec, by od kolejnego roku występować już pod obecną nazwą. W czerwcu 2009 r. po wygraniu baraży, Mitech awansował do Ekstraligi, w której występował aż do sezonu 2019/20. Najlepszym miejscem, które podczas występów w najwyższej klasie rozgrywkowej zajął klub z Żywca, było trzecie w sezonie 2015/16.

Ten piękny okres, w którym Mitech występował w Ekstralidze dobiegł końca w czerwcu 2020 roku. Zadecydowały o tym nie tyle względy sportowe, bowiem zespół zajął 10. miejsce w tabeli, pozwalające na uniknięcie degradacji, ale niespełnienie wymogów licencyjnych uprawniających do gry na tym poziomie rozgrywkowym. Włodarze klubu postanowili natomiast, że w sezonie 2020/21 Mitech grać będzie w regionalnej, IV lidze. W niej żywiecka drużyna nie miała sobie równych, wygrywając wszystkie mecze. Również w meczach barażowych o awans, Mitech nie pozostawił cienia złudzeń MKS-owi Myszków, pokonując tego przeciwnika dwukrotnie, w Myszkowie 6:3 i w Żwycu 5:0.

Choć Mitech do rozgrywek III ligi przystąpił jako beniaminek, wielu fachowców typowało ten zespół w gronie faworytów. To też się potwierdziło, bowiem drużyna z Żywca spisuje się jak dotąd rewelacyjnie. Mitech jest jedynym zespołem, który poradził sobie z Czarnymi II Sosnowiec wygrywając z nim 4:3, a jedynej, dosyć niespodziewanej porażki doznał w 7. kolejce, przegrywając 1:2 w Zabrzu z miejscowym KKS-em.

Sytuacja w tabeli wygląda tak, że Ślęza jeśli wygra z Mitechem, to przeskoczy ten zespół w tabeli, a przypomnijmy, że nasza drużyna ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz w Głogowie. Nadarza się zatem szansa, by po rundzie jesiennej, Ślęza miała tyle samo punktów na koncie co Czarni II Sosnowiec. Aby tak się stało, trzeba tylko i aż wygrać dwa ostatnie, jesienne mecze.

Mecz z SMS-em kosztował nasze piłkarki mnóstwo sił, na dodatek z gry wypadła Ola Olbińska. Kilka innych dziewczyn też mocno odczuło trudy tego starcia i ich występ w sobotę nie jest pewny. Łatwo zatem nie będzie, ale też nie załamujemy rąk. Znamy nasze piłkarki i wiemy, że mimo problemów, potrafią dać sobie radę. Wiemy też, że do starcia z Mitechem podejdą bardzo zdeterminowane, z ogromną wolą zwycięstwa. Czy im to zwycięstwo uda się odnieść. Mocno wierzymy, że tak. Łatwiej będzie ten cel osiągnąć dziewczynom, gdy będą one czuły wsparcie z trybun. Dlatego też w ich imieniu serdecznie zapraszamy kibiców, na to ekscytująco zapowiadające się starcie.