Drugi zespół piłkarek wygrał w Gostyniu

W rozegranym w Gostyniu meczu sparingowym, Ślęza II Wrocław wygrała z miejscową Kanią 4:1.

 

Trener Łukasz Wawrzyniak – Po sobotnim meczu z Lechem, w niedzielę udaliśmy się do Gostynia, by rozegrać kolejną grę kontrolną z IV-ligowym zespołem Kanii Gostyń. Głównym celem w tym meczu było jak najdłużej utrzymywać się przy piłce i kontrolować wydarzenia na boisku. Od pierwszych minut zarysowała się nasza przewaga. Mimo to do przerwy zdołaliśmy strzelić tylko jedną bramkę autorstwa M. Kolarz przy asyście O. Klimek. Niestety zdarzył nam się jeden poważny błąd w linii obrony, przez co w końcówce pierwszej odsłony straciliśmy bramkę. Na przerwę zeszliśmy z rezultatem 1:1. W drugiej części meczu, z minuty na minutę coraz bardziej była widoczna nasza przewaga, czego wynikiem były trzy strzelone gole. Dwukrotnie na listę strzelczyń wpisała się O. Klimek i raz M. Piekarska. Wyjazd do Wielkopolski kończymy wynikiem 4:1, tym samym rewanżując się za zimową porażkę na naszym obiekcie 1:2. Drużynie gospodarzy dziękujemy za grę i życzymy powodzenia w nadchodzącym sezonie.

KANIA GOSTYŃ – ŚLĘZA II WROCŁAW 1:4 (1:1)

0:1 Kolarz 27”
1:1 Teofilewska 42’
1:2 Klimek 59’
1:3 Klimek 74’
1:4 Piekarska 89’ 

Ślęza II – Budzyń, Kwarciak, Nowak, Bubak, Piekarska, Wróbel, Zacharz, Zalucka, Gogacz, Gołojuch, Kolarz oraz zaw. testowana,  Kieliba i Klimek.

Mecz z KKP Bydgoszcz na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Orlen I ligi Kobiet Ślęza Wrocław – KKP Bydgoszcz.

 

Jest ona dostępna po kliknięciu w poniższe zdjęcie:

 

Trener Arkadiusz Domaszewicz o spotkaniu z KKP

Komentarz po spotkaniu z KKP Bydgoszcz trenera naszych piłkarek Arkadiusza Domaszewicza.

 

Pierwszy mecz i wygrana do tego na zero z tyłu , z tego się cieszymy. Natomiast stać nas na pewno na zdecydowanie lepszą grę. Było dzisiaj za dużo niedokładności, prostych strat i złych decyzji. Z drugiej strony w tamtym roku też nam się zdarzały gorsze mecze i nie zawsze je wygrywaliśmy, a dzisiaj może nie w widowiskowym stylu , ale pewnie zdobyliśmy komplet punktów z zespołem , który walczył od początku do końca o pozytywny rezultat. Za tydzień musimy być zdecydowanie pewniejsi i jeszcze bardziej zdeterminowani jeśli chcemy nawiązać rywalizację w Krakowie.”

Zdjęcia ze spotkania Carina – Ślęza

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku w Gubinie.

 

Jest ona dostępna po kliknięciu w poniższe zdjęcie:

Komentarze po spotkaniu w Gubinie

Oto, co po meczu Carina Gubin – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Grzegorz Kopernicki: (trener Cariny): „Nie byliśmy dziś zespołem słabszym. Źle weszliśmy w mecz. Pierwsze dziesięć minut Ślęza nas zamknęła, ale później otrząsnęliśmy się z tego i to my mieliśmy przewagę, czego efektem było dużo stałych fragmentów gry, dużo razy piłka kotłowała się na przedpolu bramki Ślęzy no i straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu. To najbardziej boli, bo to są piłki do których można się jak najlepiej przygotować i też wiedzieliśmy, że rywale będą tak uderzać te stałe fragmenty. Szkoda, bo z przebiegu pierwszej połowy nie zasłużyliśmy na porażkę. A druga bramka zabiła mecz, po dużym błędzie naszych stoperów, którzy nie asekurowali się i później goniliśmy wynik. Nie było łatwo i trochę tego czasu zabrakło.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Słaby mecz. Trudno ostatnio gra nam się z zespołem z Gubina, ale trzeba powiedzieć, że patrząc na dotychczasowe wyniki okazuje się, że są one dla nas korzystne. Szanujemy tą drużynę, ale też nie mamy nic przeciwko temu, że sytuacja czy historia naszych meczów toczy się tak jak teraz. Pozdrawiamy trenera Cariny, bo robi bardzo dobrą robotę z tym zespołem.”

Kacper Staszkowian (Carina): „Ślęza postawiła nam trudne warunki. Od początku był to mecz walki i dobrej piłki. Nie wykorzystaliśmy swoich okazji z gry, rzutów rożnych jak i rzutów z autu. Ślęza wykorzystała swoje okazje i nasze błędy. Po drugiej bramce gości próbowaliśmy nacierać jeszcze bardziej, co przyniosło bramkę po stałym fragmencie gry, lecz dobra gra w obronie wrocławian nie pozwoliła nam na wyrównanie.”

Kacper Kozioł (Ślęza): „Od początku wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz. Pierwsze minuty były wyrównane natomiast potem to my wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie. Przeciwnicy nie odpuścili i pod koniec strzelili gola kontaktowego, ale charakter drużyny pozwolił nam dowieść zwycięstwo.”

Oliwia Adamiec o meczu z KKP

Pierwszy w sezonie mecz Ślęzy Wrocław, podsumowuje Oliwia Adamiec.

 

Pierwsze przetarcie w nowym sezonie i chyba oficjalnie możemy powiedzieć, że nie leży nam gra przeciwko drużynie z Bydgoszczy. Mamy w głowach niedosyt, ze względu na niezbyt zadowalający styl w naszym wykonaniu. Natomiast czasami sztuką jest przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, gdy nie wszystko idzie po Twojej myśli. Najważniejszy jest rezultat końcowy. Dzisiaj cieszymy się, że możemy dopisać sobie pierwsze 3 punkty i zaczynamy już myśleć o przygotowaniach do kolejnego meczu.

Trzy punkty na dobry początek

W meczu 1. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z KKP Bydgoszcz 2:0.

 

W zapowiedzi tego meczu pisaliśmy, że trwa walka z czasem, w kwestii powrotu na boisko kontuzjowanych piłkarek Ślęzy. Ta walka zakończyła się połowicznym sukcesem, bo część dziewczyn powróciła do gry, a inne muszą jeszcze na to poczekać. W kadrze meczowej nie znalazły się też wszystkie pozyskane latem zawodniczki, bowiem nie zostały one jeszcze potwierdzone do gry. Odnotujmy za to debiut w Żółto-Czerwonych barwach – Wiktorii Lewandowskiej, Mileny Rożniewicz i Wiktorii Polak, a także powrót do pierwszego zespołu Oli Kucharskiej, która po raz ostatnio zagrała w nim jeszcze w III lidze, a miało to miejsce 31 października 2021 roku.

Bardzo chcieliśmy być świadkami udanej inauguracji, a tymczasem w pierwszej połowie Ślęza grała jak nie Ślęza. Brakowało przede wszystkim tempa, a raziła też ilość prostych strat. Mimo to, wrocławianki posiadały inicjatywę, co nie przekładało się jednak na ilość klarownych okazji do zdobycia gola. Pierwszą takową miała w 12 min. Dasza Krawczuk, lecz posłała piłkę obok bramki. W 22 min. z rzutu wolnego lekko uderzyła Patrycja Świątek, a odnotujemy ten strzał dlatego, że był on jedynym w tej części meczu, oddanym przez drużynę z Bydgoszczy. Ze strony Ślęzy bez powodzenia próbowały umieścił piłkę w bramce, dwukrotnie Oliwia Adamiec i raz Oliwia Szewczyk, a najbardziej godnym odnotowania było dobre uderzenie Daszy Krawczuk z 30 minuty i bardzo dobrej po nim interwencji Kingi Rabinek.

W przerwie trener Arkadiusz Domaszewicz nie dokonał zmian, dając jeszcze czas na poprawę podstawowej jedenastce i ta poprawa nastąpiła. Wrocławianki zaczęły grać szybciej i składniej, co też zaczęło przekładać się na sytuacje pod bramką KKP. W 49 i 51 min. dwóch fantastycznych okazji nie zamieniła na bramki Nikola Domaszewicz. Kilka chwil później zabrakło precyzji przy próbie Daszy Kravchuk. Tymczasem bydgoszczanki, którym bezbramkowy remis wyraźnie pasował, przy każdej możliwej okazji „kradły” czas. Taka sytuacja miała miejsce do 64 min. w której po uderzeniu Nikoli Góry bramkarka wybiła piłkę przed siebie, a ta trafiła pod nogi dopiero co wprowadzonej na boisko Marty Rozwadowskiej, po której strzale piłka zatrzepotała w siatce. 16-letnia juniorka Ślęzy miała też bardzo duży udział przy drugim golu, bo to po jej wrzutce, piłkę do własnej bramki skierowała Patrycja Guzewicz. Drużyna gości swoją najlepszą szansę miała w 69 min. po dobrym strzale Aleksandry Figury  i jeszcze lepszej interwencji Bianki Raduj. W końcowych okresie tego meczu dwie bardzo dobre okazje zmarnowała jeszcze Dasza Krawczuk.

ŚLĘZA WROCŁAW – KKP BYDGOSZCZ 2:0 (0:0)

1:0 Rozwadowska 64′
2:0 Guzewicz (samobójcza) 65′

Ślęza – Raduj, Adamiec (83’Butwicka), Szewczyk, Rogus, Domaszewicz (58’Gruchała), Góra (83’Kucharska), Polak (58’Rozwadowska), Rożnowicz (58’Kaczorowska), Krawczyk, Lewandowska, Krawczuk
rezerwa – Skiba, Mieszczak, J.Zonenberg, Gąsiorek
KKP – Rabinek, Wosik, Łobocka (56’A.Figura), Świątek (56’L.Figura), Bartczak, Szews, Formella, Czubakowska, Szumska (46’Gwizdała), Podsiadło (87’Rachuba), Guzewicz (71’Marcinkowska)
rezerwa – Sikora, Jaśniewska

Sędziowały – Julia Sierpowska (Rawicz) oraz Paulina Noga i Kinga Dąbska
Żółte kartki – Wosik, Świątek, Guzewicz
Widzów – 100

 

Remis w towarzyskiej potyczce III-ligowych beniaminków

W rozegranym w sobotę meczu sparingowym, Ślęza II Wrocław zremisowała z Lechem UAM II Poznań 4:4.

 

Trener Łukasz Wawrzyniak – W sobotę gościliśmy kolejnego, bardzo solidnego rywala jakim jest Lech II Poznań UAM. Jest to zespół będący beniaminkiem III ligi i podobnie jak Ślęza II w poprzednim sezonie nie zaznał smaku porażki. To zapowiadało dobre widowisko i takie też było od pierwszego gwizdka. W pierwszej połowie widzieliśmy bardzo dużo kreatywnej gry ofensywnej z jednej i z drugiej strony. W 9′ po stałym fragmencie na 18. metrze do wybitej piłki dopada Wróbel i strzałem z woleja umieściła piłkę w siatce, co dało nam prowadzenie. To był dobry okres gry z naszej strony. Po dwóch kolejnych znakomitych akcjach, w 21′, po świetnym podaniu w wolną przestrzeń Zalutskiej, oko w oko z bramkarką staje Styczyrz i mamy 2:0. Szkoda, że po tym golu oddajemy inicjatywę i tracimy gola na 2:1, ewidentnie popełniając błąd w obronie, ale pięć minut później już mamy 3:1, po bardzo dobrym zagraniu Gogacz. Wówczas w sytuacji sam na sam znalazła się Tyza i zdobywa bramkę. Niestety minutę później jest już 3:2 po świetnej akcji gości. Druga połowa to przewaga przyjezdnych, co dokumentują bramkami w 63′ i 68′. Nasz zespół pracował mocno by tego meczu nie przegrać i po pięknej dwójkowej akcji Zalutska, Klimek, ta druga perfekcyjnym strzałem ustala wynik meczu na 4:4. To był kolejny solidny mecz w naszym wykonaniu. Cieszę się, że możemy w tym okresie rywalizować z tak mocnymi przeciwnikami i jestem pewny, że wyjdzie nam to na duży plus. Dziękujemy przeciwnikom i życzymy powodzenia w lidze i mam nadzieję, że w okresie zimowym również uda nam się zagrać mecz kontrolny.

ŚLĘZA II WROCŁAW – LECH UAM II POZNAŃ 4:4 (3:2)

1:0  J.Wróbel 9′
2:0  K.Styczyrz 21′
2:1 ?  31′
3:1  W.Tyza 36′
3:2 ? 37′
3:3 ? 63′
3:4 ? 68′
4:4 O.Klimek 78′

Ślęza II – Gorzelińska, Nowak, Kwarciak, Bubak, Wróbel, zaw.Testowana, Tyza, Zalutska, Gogacz, Styczyrz, Larska oraz: Gołojuch, Świątek, Klimek, Wewiór, Zacharz

Carina – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Carina Gubin – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Carina – 7
Ślęza – 4

strzały niecelne

Carina – 7
Ślęza – 3

rzuty rożne

Carina – 10
Ślęza – 6

spalone

Carina – 0
Ślęza – 4

faule

Carina – 11
Ślęza – 10

żółte kartki

Carina – 1
Ślęza – 2

 

Z Gubina Ślęza przywiozła komplet punktów

W rozegranym w Gubinie meczu 2. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (gr.3), Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Cariną 2:1.

 

W Gubinie Ślęza zagrała po raz czwarty i po raz trzeci z rzędu zwyciężyła (tylko pierwszy mecz zakończył się wynikiem remisowym). Sobotni mecz nie należał do łatwych, czego zresztą mogliśmy się spodziewać. Wrocławianie, którym długimi okresami szło jak po grudzie, można by rzec, że wyszarpali to zwycięstwo.

Początek meczu należał do Ślęzy, która już w 5 min. mogła objąć prowadzenie, gdyby Kamil Olek przymierzył dokładniej i nie posłał piłki obok słupka. Z biegiem czasu gra naszej drużynie przestała się kleić. Było w niej dużo niedokładności, co też przekładało się na sporą ilość strat w środkowej strefie boiska. Gospodarze tymczasem nabierali animuszu i byli coraz groźniejsi. W 14 min. po raz pierwszy mocno zakotłowało się w polu bramkowym 1KS-u. Chwilę potem, niecelnie uderzył z dystansu Przemysław Haraszkiewicz.  W 24 min. doskonałą szansę miał Bartosz Rutkowski, a to że nie zamienił jej na bramkę, zawdzięczać możemy doskonałej interwencji Kacpra Kozioła. Młodziutki bramkarz 1KS-u ponownie uratował swój zespół przed stratą bramki w 37 min. kapitanie broniąc strzał Haraszkiewicza. Gospodarze mieli swoje okazje, lecz ich nie wykorzystali. Ślęza w tej części meczu oddała za to tylko jeden celny strzał i objęła po nim prowadzenie. Miało to miejsce w 43 min. gdy po dośrodkowaniu Roberta Pisarczuka z rzutu rożnego, piłkę w siatce umieścił Aleksander Kifert.

W drugiej połowie Żółto-Czerwoni zagrali już lepiej. Co prawda zaczęła się ona od niecelnego uderzenia z dystansu oddanego przez Denisa Matuszewskiego, ale później coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić wrocławianie. W 52 min. po bardzo dobrym uderzeniu Pisarczuka, doskonale interweniował Jakub Rędzio. Minęła minuta i „setkę” zmarnował Afonso, posyłając z bliska piłkę wprost w bramkarza. Miejscowi też nie odpuszczali. Kozioł poradził sobie z uderzeniem Haraszkiewicza, a Dominik Więcek nie zdołał posłać piłki w światło bramki. W 62 min. na boisku w zespole Ślęzy pojawił się Oskar Hampel, a jego pierwszy kontakt z piłką, to doskonałe podanie do Kamila Olka, który popędził z nią w stronę bramki i zatrzymał się dopiero wtedy, gdy ta zatrzepotała w siatce. Swoją okazję miał też w 67 min. Mateusz Kluzek, ale i on nie trafił w bramkę. W 82 min. 16-letni bramkarz Ślęzy fantastycznie interweniował po główce Radosława Sylwestrzaka. Gdy wydawało się, że nic w tym starciu już się nie wydarzy, Carina po golu Więcka, strzelonego w 88 min. złapała kontakt, a że sędzia dołożył do regulaminowego czasu 5 minut, które zamieniły się na prawie 8, byliśmy świadkami nerwowej końcówki, podczas której wynik nie uległ już jednak zmianie.

CARINA GUBIN – ŚLĘZA WROCŁAW 1:2 (0:1)

0:1 Kifert 43′
0:2 Olek 63′
1:2 Więcek 88′

Carina – Rędzio, Sylwestrzak, Więcek, Matuszewski, Haraszkiewicz (80’Kyziol), Dzidek, Staszkowian, Rutkowski,Zając (62’Nazar), Maliszewski (67’Paraszczak), Nahrebecki
rezerwa – Zabielski, Ratajczyk, Woźniak, Janik, Pasternak, Butowicz
Ślęza – Kozioł, Pisarczuk, Wojciechowski(62’Hampel), Wawrzyniak (90+3’Jakóbczyk), Marcjan, Olek (77’Drzymkowski), Jabłoński (90+3’Zawadzki), Kluzek, Afonso (77’Bieńkowski), Kozik, Kifert
rezerwa – Majchrzak, Jezierski, Ulatowski, Vanda

Sędziowali – Bartosz Owsiany (Opole) oraz Wojciech Białowąs i Oliwier Nadolny
Żółte kartki – Sylwestrzak – Afonso, Jabłoński
Widzów – 300