Klasyfikacja strzelców Betclic III Ligi (gr.3) po 16. kolejce

Po sześciu meczach bez strzelonego gola, przypomniał o sobie lider klasyfikacji strzelców. Na miejsce drugie wskoczył tymczasem Kamil Olek.

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 16. kolejce

13 – Marcin Przybylski (Karkonosze)

9 – Dawid Wojtyra (MKS), KAMIL OLEK (ŚLĘZA)

8 – Denis Matuszewski (Carina), Mateusz Lisowski (Lechia),  Emil Drozdowicz (Stilon)

7 – Krzysztof Kiklaisz (LKS), Szymon Skrzypczak (Miedź II), Dawid Hanzel (Pniówek)

6 – Przemysław Haraszkiewicz (Carina), Marcin Wodecki (Górnik II),  Patryk Tuszyński (MKS),  Karol Gardzielewicz (Warta),  PAWEŁ WOJCIECHOWSKI (ŚLĘZA)

 

Podsumowanie 16. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (gr.3)

Cztery zwycięstwa gospodarzy, cztery gości i jeden remis, to bilans 16. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3).

 

Lider powiększył swoją przewagę, a na drugie miejsce wskoczyła rewelacyjna w tym sezonie Carina. Stal Brzeg wciąż jeszcze nie wygrała meczu i nie zdobyła punktu na własnym boisku. Pod tym drugim względem nic już się nie zmieni do wiosny. Źle wygląda sytuacja zespołów z naszego makroregionu w II lidze. Dlatego też, gdyby teraz zakończył się sezon,  z III Ligi (gr.3) spadałoby aż 7. zespołów. W 16. kolejce strzelono 32 bramki, co daje średnią 3,55 gola na mecz.

PODLESIANKA KATOWICE – LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ 3:3
Działo się w Katowicach. Wynik meczu otworzyli gospodarze, potem na prowadzenie wyszli goście. Miejscowi zdołali je odzyskać, lecz utrzymać już nie.

POLONIA SŁUBICE – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 0:2
Beniaminek dzielnie się trzymał w pierwszej połowie, lez po przerwie górę wzięło większe doświadczenie przyjezdnych.

STILON GORZÓW WLKP. – CARINA GUBIN 0:3
Trzecia z rzędu porażka Stilonu, który nie miał argumentów by przeciwstawić się Carinie. Goście mieli okazje wygrać jeszcze wyżej, bo od 54 min. grali w liczebnej przewadze (czerwona kartka dla piłkarza Stilonu).

UNIA TURZA ŚL. – GÓRNIK POLKOWICE 1:2
Gdy w 84 min. Unia zdołała wyrównać, zanosiło się na podział punktów w tej potyczce, lecz w 88 min. goście zdołali jednak zadać decydujący cios.

MKS KLUCZBORK – MIEDŹ II LEGNICA 2:1
W meczu kolejki MKS zdołał się przełamać po trzech meczach ez zwycięstwa.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – WARTA GORZÓW WLKP. 2:1
W Jeleniej Górze kibice wreszcie odetchnęli, bo ich zespół zdołał wygrać mecz po raz pierwszy od 28 września.

ODRA BYTOM ODRZAŃSKI – GÓRNIK II ZABRZE 2:0
Nie udało się wygrać Odrze na inaugurację nowego stadionu, za to udało się to uczynić w drugim meczu na tym obiekcie.

ŚLĄSK II WROCŁAW – LECHIA ZIELONA GÓRA 3:1
Lider wykorzystał potknięcie rezerw Miedzi, dziki czemu zwiększył swoją przewagę w tabeli do 4 pkt.

STAL BRZEG – ŚLĘZA WROCŁAW 2:4
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Podsumowanie 11. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet

Dwa zwycięstwa gospodarzy i cztery gości, to bilans 11. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet.

 

Bez porażki rundę jesienną zakończył UJ Kraków, a bez zwycięstwa Bielawianka.  Ani razu za to swego spotkania nie zremisował beniaminek ze Starych Oborzysk. KKP Bydgoszcz nie potrafił zdobyć punktu na własnym obiekcie. W ostatniej jesiennej kolejce strzelono 31 bramek, co daje średnią 5,16 gola na mecz.

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI KRAKÓW – CZARNI II SOSNOWIEC 11:1
Ostre strzelanie urządził sobie lider w starciu z beniaminkiem.

POLONIA ŚRODA WLKP. – LEGIONISTKI WARSZAWA 1:0
Gol ustalający wynik tego meczu strzelony został już w 12 min. Zwycięstwo Polonii zaskoczeniem nie jest, jednak brak punktów zespołu ze stolicy potwierdza tylko, że runda jesienna zespołu, typowanego w gronie faworytów do awansu, udana nie była.

KKP BYDGOSZCZ – MEDYK KONIN 0:2
KKP i tym razem nie zdołał odczarować własnego boiska, przegrywając już na nim po raz szósty.

UKS 3 STASZKÓWKA JELNA – LECH UAM POZNAŃ 0:2
Wygrać w Siennej nigdy nie jest łatwo, ale wicelider sobie poradził.

JUNA-TRANS STARE OBORZYSKA – HYDROTRUCK CZWÓRKA RADOM 3:5
Mecz w którym ziało się najwięcej w tej kolejce. Sytuacja zmieniała się w nim jak w kalejdoskopie, a wszystkie bramki strzelono w przeciągu pierwszych 60. minut.

BIELAWIANKA BIELAWA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:5
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Bramki ze spotkania w Brzegu

Oto jak padały gole w meczu Stal Brzeg – Ślęza Wrocław.

 

 

 

 

Materiał zmontowaliśmy dzięki uprzejmości drużyny Stali, której dziękujemy za udostępnienie materiału filmowego.

Komentarze po meczu Bielawianka – Ślęza

Oto, co po spotkaniu w Bielawie powiedzieli trener naszych piłkarek Arkadiusz Domaszewicz i zawodniczka Ślęzy Marta Rozwadowska.

 

Arkadiusz Domaszewicz: „Dzisiaj weszliśmy super w mecz. Pierwsze pół godziny było zdecydowanie pod nasze dyktando i ustawiło spotkanie. Od momentu straty bramki, aż do drugiej części drugiej połowy mecz się nieco wyrównał i obie drużyny próbowały szukać swoich kolejnych bramek. Nam wyszło to lepiej i możemy się cieszyć z jakby nie patrzeć udanej rundy.”

Marta Rozwadowska: „Choć byłyśmy faworytem nie zlekzaważyłyśmy przeciwnika. Zagrałyśmy dobry mecz, mielismy okazje ogladać piękne bramki chodz ich ilość może nie za bardzo zadowalać. Utrzymywałyśmy balans gry oraz narzuciłyśmy swoje tempo. Co prawda jest to ostatni mecz ligowy, lecz przed nami jeszcze jedno spotkanie, tym razem pucharowe na ktore z niecierpliwością czekamy.”

Ślęza wygrywa ostatni mecz i zimę spędzi na podium

W rozegranym w Bielawie meczu 11. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Bielawianką 5:1.

 

Na ostatni w tym roku mecz ligowy Ślęza wybrała się do Bielawy, będąc zdecydowanym faworytem starcia z zamykającą tabelę drużyną gospodyń. Mimo to, zawsze przed takim spotkaniem ma się troszkę obaw, bo przecież każdej z drużyn może wyjść nagle jakieś nadspodziewanie dobre spotkanie, a i każdej przytrafić się może fatalny dzień. Dziś nic takiego miejsca nie miało, choć dziewczyny z Bielawy trzeba pochwalić za bardzo ambitną postawę, mimo że przez całe 90 minut grały one gołą jedenastką.

Rzut oka na nierówne boisko i sfatygowaną już przez całą rundę murawę, kazał sądzić, że trudno oczekiwać będzie w tej potyczce płynnej gry. Na szczęście nasze piłkarki w miarę szybko przyzwyczaiły się do tego boiska i od razu osiągnęły przewagę. Zaczęło się od niecelnego strzału z dystansu Natalii Krawczyk, ale już w 8 min. Ślęza objęła prowadzenie. Stało się to po tym jak stojąca w polu karnym Małgorzata Rogus odegrała piłkę na 16-sty metr do Natalii Krawczyk, a ta precyzyjnym uderzeniem umieściła ją w siatce. Bielawianka od czasu do czasu starała się odgryźć i w 13 min. jedna z rywalek strzałem z rzutu wolnego sprawdziła czujność Bianki Raduj. Zdecydowanie więcej sytuacji stwarzały jednak Żółto-Czerwone. Bez powodzenia uderzały w kierunku bramki Dasza Krawczuk i Wiktoria Lewandowska. W 19 min. Dasza Krawczuk zagrała klepkę z Marta Rozwadowską i podwyższyła prowadzenie 1KS-u. W 23 min. było już 3:0, po nie pierwszym już w tym sezonie, kapitalnym uderzeniu z dystansu Oliwii Adamiec. Ten gol chyba za bardzo rozluźnił nasze piłkarki, bo pozwoliły one sobie na moment zagapienia, co wykorzystała w 24 min. Julia Migacz, strzelając, jak się później okazało, honorowego gola. W tej części meczu możemy jeszcze odznaczyć strzał Małgorzaty Rogus, obroniony w dobrym stylu przez Iwet Głuszek, oraz groźne uderzenie Julii Migacz, po którym piłka w niewielkiej odległości przeleciała nad poprzeczką.

Po zmianie stron niewiele się pomyliła przymierzając z rzutu wolnego, Oliwia Szewczyk. W 53 min. kapitalnej szansy na gola nie zamieniła Wiktoria Gąsiorek, podobnie jak w 58 min. uczyniła tak samo Oliwia Szewczyk. Kilka minut później, ponownie wykazać się mogła Iwet Głuszek, bronią strzał Marty Rozwadowskiej. W 62 min. juniorka Ślęzy nie dała już szans miejscowej golkiperce strzelając z ostrego kąta, a przy tym golu asystowała jej Wiktoria Kaczorowska. W 68 min. bramkę powinna strzelić Zuzanna Walczak, która łatwo ograła dwie rywali, po czym posłała futbolówkę obok słupka. Nasze piłkarki nie ustawały w poszukiwaniu kolejnych trafień, lecz ich strzały były albo niecelne, albo też radziła sobie z nimi bramkarka Bielawianki. W 75 min. bezrobotna praktycznie w tej części meczu Bianka Raduj, pokazała , że cały czas jest należycie skoncentrowana, świetnie interweniując po strzale najlepszej zawodniczki miejscowej drużyny, Julii Migacz. Wynik meczu ustalony został w 81 min. w której obsłużona podaniem przez Zuzannę Walczak, Wiktoria Gąsiorek nie dała żadnych szans na interencję Iwet Głuszek.

Po tym meczu wiemy, że Ślęza zakończy rundę jesienną na 3. miejscu, ze stratą 3 pkt do drugiego w tabeli Lecha. Można zatem rzec, że pozycja wyjściowa do ataku jest znakomita. Na ten atak musimy jednak poczekać do wiosny, choć nasze piłkarki na odpoczynek nie mogą sobie jeszcze pozwolić, bo za tydzień czeka je jeszcze pucharowe starcie w Wyszkowie.

BIELAWIANKA BIELAWA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:5 (1:3)

0:1 Krawczyk 8′
0:2 Krawczuk 19′
0:3 Adamiec 23′
1:3 Migacz 24′
1:4 Rozwadowska 66′
1:5 Gąsiorek 81′

Bielawianka – Głuszek, Tylak, Migacz, Z.Kruk, T.Kruk, M.Kruk, Sobel, Łukaszczuk, Kozina, Kamasz, Pohribniak
Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Rogus (46’Domaszewicz), Walczak, Rozwadowska (76’Butwicka), Polak (46’Gąsiorek), Rożnowicz (46’Kaczorowska), Krawczyk (76’Stachura), Lewandowska, Krawczuk

Sędziowały – Magdalena Małek (Pobiedziska) oraz Olga Pietrzykowska i Weronika Kozłowska
Żółte kartki – Migacz, Pohribniak – Krawczyk, Walczak
Widzów – 50

Zdjęcia z pojedynku Stal – Ślęza

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Stal Brzeg – Ślęza Wrocław.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Wypowiedzi po spotkaniu w Brzegu

Oto, co po meczu Stal Brzeg – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Zbigniew Smółka (trener Stali): „Zarówno klub jak i my jesteśmy w takim momencie, gdzie chcemy pewne rzeczy zrobić i zagrało dziś wielu młodu chłopaków, było wiele debiutów i do momentu jak fizycznie byliśmy w stanie to daliśmy radę. Natomiast niski zespół i stałe fragmenty nas dziś wykończyły, ale na pewno napędziliśmy stracha Ślęzie, która jest już ułożonym zespołem i ma kilku doświadczonych zawodników i ja naprawdę myślę, że ten mecz z wszystkich spotkań u siebie, choć nie wiem czy takie samo odczucie mieli po nim kibice, dał mi więcej wiary w tych chłopców, niż wszystkie pozostałe.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Taki trudny mecz w kontekście takim, tak mi się przynajmniej wydaje, że wielu z nas dopisało sobie te trzy punkty wcześniej. Zespół Stali przegrał dotychczas wszystkie spotkania na tym pięknym stadionie, więc nasi zawodnicy wyszli na niego i szczególnie w pierwszej połowie trochę się na nim rozglądali. Widocznie im się to podobało, bo bardziej się koncentrowali na tym niż na grze. Pozwoliliśmy Stali aktywniej zacząć niż my to mieliśmy w planie i tak naprawdę to można powiedzieć, że zaczęliśmy prawdziwie grać dopiero w drugiej części gry. Natomiast zespół Stali do pewnego momentu grał wyjątkowo dobrze, więc trzeba powiedzieć, że w momencie takim, gdzie jest już koniec pierwszej części sezonu, wiele rzeczy prawdopodobnie się już zadecydowało jeżeli chodzi o tę drużynę to rywale grali na zupełnej swobodzie i to naprawdę wychodziło im dobrze.”

Tomasz Mamis (Stal): ”Uważam, że mecz mógł się podobać. Było w nim dużo akcji ofensywnych i aż sześć bramek. Jeśli chodzi o moją drużynę, to mimo złego wyniku bardzo podobała mi się postawa zawodników, którzy dostali szansę. Dla niektórych były to pierwsze mecze w seniorach. Pojedynek pod względem efektu wizualnego uważam na plus. Niestety dziś punktów fajna gra nie dała więc musimy pracować dalej. Indywidualnie cieszy bramka i asysta dziś. Gratuluję trzech punktów drużynie z Wrocławia i życzę powodzenia w następnych spotkaniach.”

Kamil Olek (Ślęza): „Mimo że przeciwnik znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli nie wykazywał tego na boisku. Walczyli przez całe spotkanie. Pierwsza połowa była dla nas trudna ponieważ źle weszliśmy w mecz. Potrzebowaliśmy czasu żeby zaadoptować się z tą ciężką płytą boiska. Drugą część gry rozpoczęliśmy znacznie lepiej, co zaskutkowało trzema bramkami i w ostateczności wygraną.”

Stal – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Stal Brzeg – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Stal – 4
Ślęza – 7

strzały niecelne

Stal – 5
Ślęza – 6

rzuty rożne

Stal – 6
Ślęza – 8

spalone

Stal – 1
Ślęza – 0

faule

Stal – 13
Ślęza – 12

O pierwszej połowie zapominamy, a druga była już ok

W rozegranym w Brzegu meczu 16. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała ze Stalą Brzeg 4:2.

 

Stal przed tym meczem na własnym boisku nie zdobyła jeszcze choćby punku, a my i tak trochę obawialiśmy się tego starcia. Każda, najdłuższa seria musi mieć przecież swój koniec i byliśmy pewni, że gospodarze robić będą wszystko, by ta ich, jakże czarna seria, zakończyła się dziś. Muszą jednak obyć się smakiem, i na swoją kolejną szansę, by przełamać się na własnym obiekcie, poczekać muszą aż do wiosny przyszłego roku.

Przed tym mecze Stal nie strzeliła bramki przez 360 minut, a dziś uczyniła to już w 4 min. po trafieniu Tomasza Mamisa. Ten zimny prysznic, nie podziałał mobilizująco na nasz zespół, który sprawiał wrażenie, jakby pozostał w szatni. Próbował co prawda,  bez powodzenia uderzać z dystansu Robert Pisarczuk, lecz to miejscowi stwarzali poważniejsze zagrożenia pod bramką Ślęzy. Szczególnie gra defensywna żółto-czerwonych w tym okresie pozostawiała wiele do życzenia. W 10 min. po dużym błędzie naszej obrony, dobrej okazji na gola zamienić nie zdołał Mateusz Mozioła. Kilka minut później niewiele pomylił się Kasjan Frankowski. Wrocławianie zaczęli się powoli budzić, a sygnał ku temu dał Mikołaj Wawrzyniak, uderzając z powietrza mocno, acz niecelnie. W 21 min. Kamil Olek popisał się znakomity dośrodkowaniem, a Mateusz Kluzek doprowadził do wyrównania. Wydawać się mogło, że nasza drużyna pójdzie za ciosem, a tymczasem, znów jakby zapadła w letarg. Ślęza grała jakby w zwolnionym tempie, nie mając sposobu na rozmontowanej miejscowej defensywy. Gospodarze taką niepodobną do normalnej dyspozycję żółto-czerwonych ponownie wykorzystali w 27 min. gdy po dośrodkowaniu Mamisa, przy biernej postawie naszych piłkarzy, piłkę głową skierował do siatki wychowanek 1KS-u, Jakub Chołast. Nasz zespół mógł wyrównać tuż przed przerwą, gdy mocno zakotłowało się w polu bramkowym Stali, lecz to jednak gospodarze schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Nie wiemy co działo się w szatni naszej drużyny podczas przerwy, ale pewni jesteśmy, że musiało w niej być gorąco. W każdym razie po zmianie stron żółto-czerwoni zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Co prawda na początku tej części gry, Kacper Kozioł musiał naprawić błąd swego kolegi, świetnie interweniując, lecz potem było już zdecydowanie lepiej. W 52 min. kapitaną okazję zmarnował Wawrzyniak. Ślęza nie ustawała w atakach i w 55 min. dopięła swego, gdy obsłużony podaniem Przemysława Marcjana, Kamil Olek, w swoim stylu uciekł obrońcy i mając przed sobą tylko bramkarza, umieścił piłkę w bramce. W 65 min. nieźle uderzył Kluzek, lecz piłka odbita od jednego z miejscowych zawodników opuściła plac gry. Do wykonania rzutu rożnego podszedł Pisarczuk i po jego dośrodkowaniu, Marcjan wyprowadził 1KS na prowadzenie. Po chwili nieźle uderzył Olek, lecz i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki. W końcowych fragmentach spotkania, wrocławianie skupili się przede wszystkim na defensywie. Stal nie miała za bardzo sposobu, by się przez tę defensywę przebić, aż do 83 min, gdy arbiter podyktował rzut wolny dla gospodarzy z około 20 m. Do jego wykonania podszedł Michał Kuriata i posłał piłkę ponad poprzeczkę. Mecz zamknięty został w 89 min. Pisarczuk z rzutu wolnego zagrał futbolówkę do Marcjana, a po jego wrzutce, głową skierował ją do siatki Maciej Drzymkowski.

Celem wyprawy do Brzegu były 3 pkt i cel ten został osiągnięty, a kolejna okazja by powiększyć swoje konto, nadarzy się wrocławianom już w najbliższy piątek, w meczu w którym na własnym boisku podejmować będą Odrę Bytom Odrzański. Początek tego spotkania o godz.13:30.

STAL BRZEG – ŚLĘZA WROCŁAW 2:4 (2:1)

1:0 Mamis 4′
1:1 Kluzek 21′
2:1 Chołast 27′
2:2 Olek 55′
2:3 Marcjan 66′
2:4 Drzymkowski 89′

Stal – Maciocha, Kuriata (90+2’Górski), Tupaj, Chołast, Mamis (55’Paszkowski), Mozoła (66’Szymczyk), Frankowski, Kania, Gujakiewicz, Poniewierski (66’Amani), Kowalski
rezerwa – Firek
Ślęza – Kozioł, Pisarczuk, Wawrzyniak (90+4’Zawadzki), Marcjan, Olek (86’Drzymkowski), Jabłoński, Kluzek, Afonso, Kozik, Bieńkowski (46’Jakóbczyk), Kifert
rezerwa – Sypniewicz, Jezierski, Vanda, Hampel

Sędziowali – Mateusz Patla (Jastrzębie-Zdrój) oraz Marcin Bochynek i Jacek Bielecki
Żółte kartki – Frankowski, Kowalski – Pisarczuk, Olek
Widzów – 100