Zapowiedź 22. kolejki Betclic III Ligi (gr.3)

Od piątku do niedzieli (21-23 marca) rozgrywana będzie 22. kolejka rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3).

 

GÓRNIK POLKOWICE – POLONIA SŁUBICE (jesienią 3:0) piątek godz.15:00
Górnik nie powinien mieć większych problemów z odniesieniem zwycięstwa, a jeśli tak się nie stanie, będziemy mówić o niespodziance.

GÓRNIK II ZABRZE – STILON GORZÓW WLKP. (0:2) sobota godz.12:00
Po zmianie trenera w Gorzowie liczą na efekt ‚nowej miotły”. Wydaje się jednak, że to rezerwy Górnika w aktualnej dyspozycji, są faworytem tego starcia.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – CARINA GUBIN (3:1) sobota godz.13:00
Carina wiosną jeszcze bramki nie straciła, ale w Goczałkowicach o utrzymanie tego bilansu może być bardzo trudno. Mecz kolejki.

WARTA GORZÓW WLKP. – STAL BRZEG (3:1) sobota godz.13:00
Tabela wskazuje, że Warta powinna dopisać sobie kolejny komplet punktów.

MIEDŹ II LEGNICA – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE (1:2) sobota godz.14:00
I jedni i drudzy wiosną jeszcze meczu nie przegrali, co zapowiada ciekawe widowisko w Legnicy.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – MKS KLUCZBORK (0:6) sobota godz.17:00
MKS będzie się starał nie stracić dystansu do czołowej trójki a może nawet do nie wskoczyć. Karkonosze będą za to chciały wziąć rewanż za jesienny blamaż w Kluczborku.

ODRA BYTOM ODRZAŃSKI – ŚLĄSK II WROCŁAW (0:4) sobota godz.19:00
Póki co wieczorne mecze na własnym boisku zwycięstwa Odrze nie przyniosły i trudno przypuszczać, że przełamanie pod tym względem nastąpi w potyczce z liderem. A może jednak ?

UNIA TURZA ŚL. – PODLESIANKA KATOWICE (2:0) niedziela godz.15:00
Oba zespoły potrzebują punktów jak tlenu, stąd remis nie zadowoli żadnego z nich. Unia ma jeszcze jeden cel, a jest nim strzelenie pierwszego w tym roku gola.

LECHIA ZIELONA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW (1:2) sobota godz.15:00
Zapowiedź tego meczu ukaże się w piątek.

Zapowiedź 16. kolejki Orlen I Ligi Kobiet

W sobotę (22 marca) rozegrana zostanie 16. kolejka rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet.

 

KKP BYDGOSZCZ – BIELAWIANKA BIELAWA (jesienią 4:0) godz.12:00
KKP wiosną zdobył już więcej punktów niż podczas całej jesieni, a teraz staje przed dużą szansą na odniesienia pierwszego w sezonie zwycięstwa na własnym boisku.

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI KRAKÓW – POLONIA ŚRODA WLKP. (1:0) godz.12:00
UJ w praktyce już awansował, ale nie wydje się by miał spuścić z tonu i nie wygrać kolejnego meczu, w którym jest zdecydowanym faworytem.

UKS 3 STASZKÓWKA JELNA – JUNA-TRANS STARE OBORZYSKA (0:2) godz.12:00
W trzech ostatnich meczach UKS nie strzelił bramki, a stracił ich aż 14. Mecz z beniaminkiem stanowi szansę dla gospodyń, by zakończyć tę czarną serię.

LECH UAM POZNAŃ – LEGIONISTKI WARSZAWA (3:0) godz.12:00
Mecz kolejki. Dwa czołowe zespoły mają ten sam cel, czyli zwycięstwo, bo każda strata punktów i dla jednych i dla drugich, może okazać się bardzo kosztowna.

HYDROTRUCK CZWÓRKA RADOM – MEDYK KONIN (0:1) godz.15:30
Medyk zagra w Radomiu by nie stracić kontaktu ze ścisłą czołówką, a Czwórka na własnym boisku z pewnością tego przyjezdnym nie ułatwi.

CZARNI II SOSNOWIEC – ŚLĘZA WROCŁAW (2:4) godz.15:00
Zapowiedź tego meczu ukaże się w piątek.

Mecz z Czarnymi na fotografii.

Oto jak wyglądał pojedynek żeńskich drużyn Ślęzy Wrocław z Czarnymi Sosnowiec na fotografii.

 

 

Zdjęcia są dostępne w zakładce: „Kibice-Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Zdjęcia ze spotkania Pniówek – Ślęza

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Pniówek 74 Pawłowice – Ślęza Wrocław.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice-Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Ślęza – Czarni: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Czarni Sosnowiec powiedzieli trener naszych piłkarek Arkadiusz Domaszewicz i kapitan drużyny Oliwia Adamiec.

 

 

Arkadiusz Domaszewicz:Zacznę, że  dzisiejszy mecz o półfinał PP chcieliśmy w dużej mierze zagrać z myślą o Wiktorii, która przeszła kilka godzin wcześniej udaną operację kolana i której życzymy dużo zdrowia. Samo spotkanie mogło się podobać zebranej publiczności. Było sporo okazji do zdobycia bramek, kartki, emocje praktycznie do ostatniej minuty. W tym wszystkim, z całym szacunkiem do klasy przeciwniczek, którym gratuluję awansu, my dzisiaj jako zespół zapracowaliśmy na tą bramkę, do której tak bardzo dążyliśmy, która mogła zmienić obraz gry i której ostatecznie nie zdobyliśmy. Natomiast, jeśli ktoś oglądał ten mecz, to nie może powiedzieć, że dzisiaj było to jednostronne widowisko, bo jestem przekonany, że do momentu strzelenia drugiej bramki nikt nie był pewny jak to spotkanie się ostatecznie skończy.”

Oliwia Adamiec:Jeżeli ktoś myślał, że nasz pojedynek z Czarnymi będzie jednostronnym widowiskiem, to musiał się mocno zdziwić oglądając dzisiejsze spotkanie. Myślę, że dzisiejszą postawą pokazałyśmy, że nie boimy się rywalizować z najlepszymi. Jestem bardzo dumna z dziewczyn za to ile serca, zaangażowania i zdrowia zostawiły na boisku. Czujemy niedosyt, bo wiemy, że miałyśmy swoje sytuacje, które powinny skończyć się bramkami. Mam nadzieję, że zebrane doświadczenie zaprocentuje w przyszłości, a najbliższy tego sprawdzian będzie już w sobotę i to właśnie na tym meczu powoli skupiamy swoją uwagę.”

 

 

Godne pożegnanie z pucharem

W meczu 1/4 finału rozgrywek Orlen Pucharu Polski Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z Czarnymi Sosnowiec 0:2.

 

Po takim meczu możemy być bardzo dumni z piłkarek Ślęzy. Wrocławianki długimi okresami niczym nie ustępowały czołowej drużynie w naszym kraju, a były też i takie okresy, gdy to one nadawały ton na boisku. Faworyt ostatecznie wygrał, ale czy w przekroju całego meczu był zespołem lepszym ? To kwestia dyskusyjna.

Pierwsze minuty mogły wskazywać na to, że to starcie potoczy się tak jak można było przewidywać. Sosnowiczanki dwukrotnie zmusiły do interwencji Biankę Raduj, a gdy w 7 min. Klaudia Miłek strzeliła bramkę, a w 9 min inna z zawodniczek przyjezdnych zmarnowała „setkę” mogło się wydawać, że kolejne trafienia dla Czarnych są tylko kwestią czasu. Tymczasem z biegiem czasu spotkanie zaczęło się wyrównywać, a żółto-czerwone grając coraz śmielej zaczęły stwarzać sobie sytuacje. W 21 min. tuż obok słupka uderzyła Dasza Kravczuk. W rewanżu doskonałą okazję zmarnowała Zuzanna Grzywińska. I na tym na długi czas nastąpiła przerwa w próbach strzeleckich gości. Strzały oddawała za to Ślęza, a konkretnie Kinga Podkowa, raz uderzając tuż obok słupka, następnie piłkę dobrze interweniując zatrzymała Julia Woźniak, a przy kolejnej próbie piłkarki 1KS-u, futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

Po zmianie stron nastąpił długi okres, gdy wrocławianki zepchnęły swoje rywalki, do momentami głębokiej defensywy. W 52 min. bliska strzelenia gola była Dasza Kravczuk, lecz znów na posterunku była Julia Woźniak, odbijając piłkę poza pole karne, gdzie dopadła do niej Oliwia Adamiec i uderzyła niestety niecelnie. W 58 i 59min. celnie, lecz zbyt lekko, by zaskoczyć golkiperkę Czarnych strzelały Dasza Kravchuk i Kinga Podkowa. Drużyna gości swój pierwszy, słaby zresztą strzał w II połowie oddała dopiero w 71 min. Końcowe fragmenty tego starcia należały już do sosnowiczanek, które oddały dwa bardzo groźne strzały, lecz przy każdym z nich dużym kunsztem wykazała się Bianka Raduj. Gdy rozpoczynał się doliczony czas, Patrycja Sarapata umieściła piłkę w baramce 1Ks-u i praktycznie zamknęła mecz. Warto jednak zauważyć, że miało to miejsce gdy Ślęza już od kilku minut grała w dziesiątkę, gdyż z powodu urazu plac gry opuściła Oliwia Adamiec, a limit zmian został już wcześniej wykorzystany.

Wrocławianki pokazały w tym meczu charakter, ambicję i zaangażowanie, pokazując, że są w stanie rywalizować z każdym, nawet najlepszym zespołem w naszym kraju. Dodajmy jeszcze, że trener Domaszewicz nie wahał się postawić na juniorki. Dwie rozpoczęły mecz w podstawowej jedenastce, a kolejne trzy, w tym debiutująca w pierwszym zespole Magdalena Piosna, pojawiły się na murawie w II połowie.

ŚLĘZA WROCŁAW – CZARNI SOSNOWIEC 0:2 (0:1)

0:1 Miłek 7′
0:2 Sarapata 90+1′

Ślęza – Raduj, Butwicka (46’Góra), Adamiec, Szewczyk, Domaszewicz, Podkowa (85’Stachura), Rozwadowska (58’Pompa), Krawczyk (77’Piosna), Krawchuk, Lewandowska (85’N.Zonenberg), Woźniak
rezerwa – Labryszewska, Kaczorowska
Czarni – Woźniak, Miłek (90+2’Kawulka), Chudzik, Wójcik (58’Sarapata), Kozielska (90+2’Piksa), Grzywińska, Miksone, Kurzawa, Buszewska, Katowicz, Witek (58’Chmura)
rezerwa – Małysa, Horvathova

Sędziowały – Katarzyna Lisiecka-Sęk (Mosina) oraz Nicola Stokłosa i Olga Pietrzykowska, a także Julia Sierpowska (arbiter techniczny)
Żółte kartki – Butwicka, Rozwadowska, Lewandowska – Wójcik, Kozielska
Widzów – 100

Komentarze po spotkaniu z Pniówkiem

Oto, co po meczu Pniówek 74 Pawłowice – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Kamil Rakoczy (trener Pniówka): „Pierwsza połowa zdecydowanie dla Pniówka. Gdybyśmy strzelili karnego w czwartej minucie, to by ułożyło mecz i na dalszą część spotkania mielibyśmy inny plan. Myślę, że cofnęlibyśmy się i zagralbyśmy z kontry, strzelilibyśmy drugą bramkę i byłoby po meczu. Natomiast ta sytuacja zmieniła dużo i wiedzieliśmy, że Ślęza w drugiej połowie będzie od nas lepiej wyglądała i tak też było. Wykorzystaliśmy jeden stały fragment gry, no i myśleliśmy, że dotrwamy do końca z tym wynikiem. Niestety tak się nie stało. Wiedzieliśmy, że rywale to mocny zespół, strzelili nam bramkę i niestety musimy pogodzić się z tym podziałem punktów.”

Jacek Opałka (pełniący dziś funkcję pierwszego trenera Ślęzy): „Remis mówiąc kolokwialnie ze wskazaniem na gospodarzy. Specyfika płyty miała tu na pewno jakieś znaczenie, bo my jak wiadomo trenujemy i gramy na sztucznej nawierzchni. Tutaj boisko naturalne, w dodatku nie ma co ukrywać mocno doświadczone przez treningi i poprzednie mecze, więc tej płynnej gry, którą chcielibyśmy prezentować nie było za wiele. Bardziej klarowne sytuacje miał zespół gospodarzy. Po ich prowadzeniu w końcówce udało nam się strzelić wyrównującego gola. Niemniej mieliśmy, dwie, trzy okazje, gdzie przy większej skuteczności i precyzji mogliśmy pokusić się o zdobycie bramek.”

Jakub Kasperowicz (Pniówek): „Duży niedosyt z naszej strony, bo mieliśmy dziś więcej sytuacji niż Ślęza i powinniśmy tu strzelić dwie, albo trzy bramki i teraz jest taka gorycz po tym remisie. Wrocławianie przyjechali tutaj zmotywowani, aby zdobyć punkty, udało im się zdobyć jeden, walczyli do końca i brawa dla nich za to. No, ale uważam, że to my powinniśmy tutaj spokojnie dowieźć trzy punkty i cieszyć się ze zwycięstwa.”

Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza): „Dzisiejsze spotkanie w niczym nie przypominało sportu jakim jest piłka nożna, boisko było skandaliczne, a w meczu wytworzył się duży chaos w graniu. Mieliśmy trochę szczęścia i udało nam się wyrównać wynik. Jak to mówią lepszy remis niż…przegrana, ale celujemy tylko w zwycięstwa przez co mamy niedosyt.”

Ślęza wciąż bez wygranej na wiosnę

W rozegranym w Pawłowicach zaległym meczu 18. kolejki Betclic III ligi Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym Pniówkiem 1:1.

 

 

Z wolą odniesienia pierwszego w tej rundzie zwycięstwa jechali na zaległe spotkanie z Pniówkiem 74 Pawłowice piłkarze wrocławskiej Ślęzy. Jednak od samego początku tego pojedynku widać było to, że naszą drużynę czekać będzie bardzo trudne zadanie. Już w 3. minucie prowadzący to spotkanie arbiter dopaczył się zagrania ręką jednego z naszych zawodników w polu karnym Ślęzy i podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Dawid Weis, ale jego uderzenie w fantastyczny sposób obronił Kacper Kozioł! Wydawało się, że ta świetna obrona naszego bramkarza pobudzi zespół Ślęzy do lepszej gry, ale niestety w następnych minutach dalej przeważali gospodarze, którzy stworzyli sobie kolejne sytuacje do strzelenia gola. Po jednej z nich i chwilę wcześniej kolejnej kapitalnej interwencji Kozioła piłka trafiła wprost pod nogi Kasperowicza, a ten obił nią poprzeczkę bramki Ślęzy! W kolejnych fragmentach meczu znów więcej z gry miał Pniówek, czego efektem były dwa kolejne groźne, ale na szczęście niecelne strzały Kasperowicza i jeden Weisa. Nasza ekipa nie stworzyła sobie w tej części gry praktycznie żadnej groźnej okazji w polu karnym miejscowych…

Z nadzieją na lepszą postawę wrocławian po zmianie stron oczekiwaliśmy drugich czterdziestu pięciu minut. Tuż po przerwie na boisku pojawił się w naszej drużynie Mateusz Kluzek i ten gracz niedługo po wejściu na boisku i rozegraniu futbolówki z Pawłem Wojciechowskim odegrał ją do Macieja Drzymkowskiego, a ten uderzył zbyt lekko by zaskoczyć Marcela Potocznego! Po zmianie stron gra Ślęzy wyglądała trochę lepiej niż przed przerwą, ale wciąż brakowało nam ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. Kolejne w tym fragmencie pojedynku sytuacje mieli za to gospodarze, a konkretnie bardzo aktywny w tym spotkaniu Kacperowicz i doświadczony Dawid Hanzel, po którego strzale piłka obiła słupek! Nasz zespół odpowiedział niecelną próbą Wojciechowskiego i kapitalną okazją Przemysława Marcjana, który mając przed sobą tylko bramkarza miejscowych strzelił nad bramką Pniówka! W 70. minucie znów świetnie dwukrotnie między słupkami bramki Ślęzy zachował się Kozioł, ale niestety już dwie minuty później musiał wyciągnąć piłkę z siatki po strzale Hanzela! W 75. minucie mogliśmy przegrywać wyżej, kiedy Kasperowicz dwukrotnie nie znalazł sposobu na pokonanie naszego bramkarza. To zemściło się sześć minut później, kiedy po rzucie rożnym wykonywanym przez Roberta Pisarczuka piłka trafiła do Afonso, który doprowadził do wyrównania! Dodajmy, że chwilę wcześniej bardzo dobrej sytuacji nie wykorzystał wprowadzony w drugiej połowie Kamil Olek! Gospodarze tuż po stracie bramki mogli bardzo szybko powrócić na prowadzenie, ale w świetniej okazji przestrzelił Piotr Kwaśniewski, który też chwilę wcześniej pojawił się na boisku! Także piłkarze Ślęzy próbowali w ostatnich fragmentach tego pojedynku rozstrzygnąć go na własną korzyść, jednak zarówno uderzenia Kacpra Bieńkowskiego jak i Kluzka okazały się niecelne, przez co mecz zakończył się wynikiem 1:1, który patrząc na przebieg dzisiejszego meczu bardzo należy szanować.
PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (0:0)

1:0 Hanzel 72′

1:1 Afonso 82′

Pniówek – Potoczny, Sobierajewicz, Szymura (46′ Musioł), Weis (64′ Baranskyi), Kręzelok, Budzik, Klimkiewicz, Kasperowicz, Trąd (69′ Kwaśniewski), Hanzel, Herman
rezerwa – Mucha, Zieliński, Tymiński, Ciszewski
Ślęza – Kozioł, Pisarczuk, Wojciechowski (90+3′ Jakóbczyk), Wawrzyniak, Marcjan (69′ Olek), Jabłoński, Afonso, Drzymkowski (69’Vinicius), Kozik (46′ Kluzek), Kifert, Kaique (23′ Bieńkowski)
rezerwa – Sypniewicz, Toboła, Bullat, Zawadzki
Sędziował – Seweryn Kozub (Brzesko)
Żółte kartki – Weis, Szymura, Klimkiewicz – Kaique, Kifert
Widzów – 100

 

 

Relacja na żywo z meczu Pniówek – Ślęza

Zapraszamy na relację live ze spotkania 18. kolejki Betclic III ligi Pniówek 74 Pawłowice – Ślęza Wrocław

 

1-1
PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE ŚLĘZA WROCŁAW

 

 

 

 

 

Pniówek: 99. Potoczny – 2. Sobierajewicz, 4. Szymura, 5. Weis, 6. Kręzelok, 11. Budzik, 12. Klimkiewicz, 13. Kasperowicz, 15. Trąd, 19. Hanzel, 20. Herman

Ślęza: 1. Kozioł – 6. Pisarczuk, 7. Wojciechowski, 9. Wawrzyniak, 10. Marcjan, 13. Jabłoński, 18. Afonso, 20. Drzymkowski, 22. Kozik, 24. Kifert, 26. Kaique

 

 

ODŚWIEŻ RELACJĘ

KONIEC MECZU.

90+3′ Żółta kartka dla Klimkiewicza.

90+3′ Jakóbczyk za Wojciechowskiego.

Mecz potrwa dłużej o przynajmniej trzy minuty.

88′ Niecelny strzał Kluzka zza szesnastki.

87′ Piłka w rękach Potocznego, po wrzutce w pole karne Viniciusa.

85′ Niecelna główka Bieńkowskiego.

83′ Znakomita okazja Kwaśniewskiego. Na szczęście niewykorzystana.

82′ Afonso strzałem głową doprowadza do wyrównania!

81′ Kasperowicz i Hanzel opuszczają boisko. Piontek i Płowucha w ich miejsce.

78′ Dobra szansa naszego zespołu, ale nie wykorzystana.

75′ Dwukrotnie bardzo blisko szczęścia był Kasperowicz. Na szczęście piłka nie znalazła w obu przypadkach drogi do siatki.

72′ 1:0 dla Pniówka. Strzelcem gola Hanzel.

70′ Bardzo ładna interwencja Kozioła po strzale jednego z rywali.

69′ Vinicius i Olek za Drzymkowskiego i Marcjana w zespole Ślęzy. Kwaśniewski za Trąda w ekipie Pniówka.

64′ Baranskyi za Weisa w zespole gospodarzy.

63′ Ależ znakomita okazja Marcjana! Niestety niewykorzystana!!!

61′ Bardzo niecelna próba Wojciechowskiego.

58′ Niecelny strzał Hanzela i po chwili Hermana.

55′ Piłka w rękach Potocznego po akcji lewą stroną Jabłońskiego.

50′ Kasperowicz strzelił zbyt lekko by zaskoczyć Kozioła.

49′ Po dobrej akcji Kluzka z Wojciechowskim piłka trafiła do Drzymkowskiego, ale jego strzał obronił Potoczny

Zmiana także wśród piłkarzy Ślęzy. Kluzek zagra w miejsce Kozika.

Zmiana w przerwie w zespole gospodarzy. W miejsce Szymury na boisku pojawi się Musioł.

Przerwa. Jak na razie w Pawłowicach bez goli.

42′ Bardzo niecelny strzał Krężeloka.

41′ Rzut wolny wykonywany przez Pisarczuka, ale nie stworzyliśmy po nim  żadnego zagrożenia w polu karnym Pniówka.

40′ Żólty kartonik także dla Szymury.

39′ Żółta kartka dla Weisa.

33′ Piłka po strzale Kasperowicza trafia w boczną siatkę Ślęzy.

23′ Bieńkowski za Kaique.

21′ Żółta kartka dla Kiferta.

20′ Mocna, ale także niecelna próba Kasperowicza.

19′ Niecelny strzał Weisa.

15′ Żółta kartka dla Kaique.

12′ Kapitalna okazja gospodarzy. Kozioł najpierw świetnie broni strzał jednego z rywali, piłka chwilę później trafia do Kasperowicza, a ten trafia nią w poprzeczkę!

8′ Bardzo niecelny strzał Klimkiewicza.

4′ Kozioł kapitalnie broni strzał Weisa!!!!

3′ Sędzia dopatrzył się zagrania ręką jednego z naszych graczy w polu karnym i podyktował jedenastkę dla Pniówka!

Rozpoczyna się ten mecz.

Sędzią spotkania będzie Seweryn Kozub (Brzesko).

Witamy serdecznie z Pawłowic. Już od 15:00 rozpoczniemy relacje na żywo z meczu 18. kolejki Betclic III ligi, w którym miejscowy Pniówek zagra ze Ślęzą Wrocław.

 

Ławki rezerwowych:

Pniówek: 1. Mucha, 3. Baranskyi, 7. Kwaśniewski, 9. Zieliński, 14. Piontek, 16. Płowucha, 17. Tymiński, 18. Ciszewski, 21. Musioł.

Ślęza: 12. Sypniewicz, 3. Toboła, 8. Jakóbczyk, 11. Olek, 15. Bullat, 19. Vinicius, 21. Zawadzki, 23. Bieńkowski


 

W Pawłowicach Ślęza odrobi zaległości

W środę (19 marca) o godz.15 w Pawłowicach, rozegrany zostanie zaległy mecz 18. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3), w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z zespołem miejscowego Pniówka.

 

Pierwotnie to spotkanie miało się odbyć 23 listopada, lecz ze względu na zły stan płyty boiska w Pawłowicach, przełożone zostało na najbliższą środę. Można by powiedzieć, że trochę szkoda, że tak się stało, bo końcówka jesieni w wykonaniu Ślęzy była bardzo dobra w wykonaniu żółto-czerwonych, czego nie możemy powiedzieć o początku wiosennych zmagań. Z drugiej strony jednak patrząc, również Pniówek w ostatnich ubiegłorocznych kolejkach spisywał się świetnie. Nieźle gospodarze środowego starcia spisują się też wiosną (5 pkt), a do potyczki ze Ślęzą przystąpią z serią 6. meczów bez porażki.

W zimie w kadrze zespołu prowadzonego przez trenera Kamila Rakoczego doszło do małego przewietrzenia szatni. Odeszło kliku zawodników, w tym mający komplet występów w jesiennych zmaganiach Dawid Krzemień i Filip Lachendro. Do Pniówka dołączyła za to grupa nowych zawodników, głównie młodzieżowców. Jeden z nich – Tomasz Klimkiewicz – ma w swoim piłkarskim CV, 14 występów w rozgrywkach II ligi, w zespole GKS-u Jastrzębie. Co ciekawe, z drużyną pożegnała się trójka bramkarzy,  którzy jesienią stali między słupkami bramki Pniówka.

W zimowych sparingach Pniówek wynikami nie imponował, przegrywając m.in. z czwartoligowcami. Sparingi a ligowe mecze to jednak całkiem inna bajka. Pniówek piłkarską wiosnę zaczął od remisów w Bytomiu Odrzańskim i Gubinie, a w ostatnim meczu wygrał z LKS-em Goczałkowice 1:0. To pokazuje, że drużyna dobrze przygotowana do rundy rewanżowej.

Ślęza ma za sobą trzy mecze, a po każdym z nich odczuwaliśmy niedosyt. W naszym zespole coś się zacięło w ofensywie, czego potwierdzeniem jest zaledwie jeden gol strzelony w tych starciach. Cały czas czekamy a przełamanie pod tym względem, mając nadzieję, że nastąpi ono w Pawłowicach.

Z meczu w Pawłowicach przeprowadzimy relację tekstową, do której śledzenia zapraszamy.