Remis z Polkowicami oznacza koniec marzeń
W meczu 34. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław zremisowała z KS-em Polkowice 2:2
Trudno opisywać spotkanie, które zadecydowało o tym, że z awansu do II ligi cieszy się ktoś inny. Dziś jesteśmy smutni, bo remis w meczu z KS-em Polkowice musimy potraktować jako porażkę. Gdy jednak trochę ochłoniemy, to wtedy będziemy tylko mogli podziękować chłopakom za to co uczynili w zakończonym dziś sezonie.
Stawka meczu sparaliżowała poczynania młodego, zdziesiątkowanego kontuzjami zespołu Ślęzy. Widać to już było od pierwszych minut spotkania. Tymczasem goście, którzy choć grali o przysłowiową pietruszkę sprawiali wrażenie mocno zmotywowanych. KS wraz z pierwszym gwizdkiem przejął inicjatywę na boisku. Pierwsze strzały gości były jeszcze nie groźne. W 13 min. było już inaczej, gdy niewiele pomylił się uderzając z dystansu Piotr Azikiewicz. Po chwili Damian Ziarko interweniował po strzale Rafała Karmelity. Tymczasem wrocławianie mieli duże kłopoty ze skonstruowaniem składnej akcji. Mimo to, to właśnie oni objęli prowadzenie. W 27 min. Adrian Niewiadomski potężnie uderzył z rzutu wolnego, a odbitą przez bramkarza piłkę do siatki wpakował Maciej Firlej. W 30 min. mogło być już 2:0, lecz niestety jeden z defensorów gości w ostatniej chwili zdołał przeciąć podanie Firleja do Mateusza Stempina. Ostatnie minuty przed przerwą ponownie należały do polkowiczan. Maciej Bancewicz technicznym uderzeniem posłał futbolówkę, tuż obok słupka, a po uderzeniu z rzutu wolnego innego z piłkarzy KS-u piłka w niewielkiej odległości przeleciała nad poprzeczką. Najgorsze dla nas stało się w 42 min., kiedy to po wrzutce z lewej strony strzałem z kilku metrów do wyrównania doprowadził Karmelita.
Po przerwie obraz gry nie wiele się zmienił. Wciąż groźniejsze sytuacje stwarzali przyjezdni. W 56 min. Ziarko zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką po uderzeniu Dominika Radziemskiego. Stres i nerwy wrocławian najlepiej oddała sytuacja z 63 min. gdy Marcin Wdowiak o mało nie pokonał własnego bramkarza bardzo źle podając mu piłkę. Goście często próbowali uderzać z dystansu, jak uczynił to, na szczęście nie trafiając w światło bramki w 65 min. Karol Fryzowicz. Z biegiem czasu żółto-czerwoni zaczęli grać lepiej, a duże ożywienie w grę wrocławian wprowadzili zmiennicy – Jakub Berkowicz i Jakub Jakóbczyk. To właśnie po ich akcji w 69 min. wybuchła radość na trybunach, gdy ponownie na listę strzelców wpisał się Firlej. Niestety, w 78 min. tracimy frajerską i jakże brzemienną w skutkach bramkę. Azikiewicz z rzutu wolnego bardziej wrzucał piłkę w pole karne niż strzelał, a ta mimo, że nie leciała zbyt szybko nie została zatrzymana przez żadnego z piłkarzy Ślęzy i ugrzęzła w siatce. W 83 min. przed utratą kolejnego gola ratuje Ślęzę Ziarko, wygrywając pojedynek z Michałem Bednarskim. Ostatnie minuty to zdecydowany napór żółto-czerwonych i rozpaczliwa obrona gości. W 87 min. w zamieszaniu podbramkowym strzelał Jakóbczyk, a lot piłki zmienił jeszcze Dawid Molski, a ta niestety przeleciała pół metra obok słupka. W 5. minucie doliczonego czasu po wrzutce z rzutu wolnego Oskar Małecki trafił w poprzeczkę, a po chwili arbiter zakończył mecz.
Piłkarzom Ślęzy nie możemy odmówić ambicji, oni naprawdę bardzo chcieli. Niestety, same chęci to za mało, o czym boleśnie się dziś przekonaliśmy. Co się stało to się już nie odstanie.
ŚLĘZA WROCŁAW – KS POLKOWICE 2:2 (1:1)
1:0 Firlej 29′
1:1 Karmelita 42′
2:1 Firlej 69′
2:2 Azikiewicz 78′
Ślęza – Ziarko, Stempin (61’Berkowicz), Mańkowski, Bohdanowicz, Firlej, Matusik (61’Jakóbczyk), Traczyk (83’Małecki), Molski, Łątka, Wdowiak, Niewiadomski
rezerwa – Palmowski, Lasota, Sakwa
nieobecni – Kluzek, Traczyk, Repski, Korytek, Gorczyca, Grabowski (kontuzje), Muszyński (kartki)
KS Polkowice – Kopaniecki, Kowalski-Haberek, Galas (70’Konefał), Zawadzki (61’Nowacki), Radziemski, Bancewicz, Bednarski, Karmelita (73’Kobiela), Azikiewicz (86’Ziemniak), Ostrowski, Fryzowicz
rezerwa – Furtak, Osiadły, Ciupka
Sędziowali – Jacek Babiarz oraz Jacek Tokarski i Przemysław Mielczarek (Kluczbork)
Żółte kartki – Bohdanowicz (Ślęza), Bancewicz, Ostrowski, Zawadzki (KS)
Widzów – 400