Szary, smutny bezbramkowy mecz
W rozegranym w Namysłowie meczu 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław zremisowała z Agroplonem Głuszyna 0:0.
Wynik meczu w Namysłowie jest mocno rozczarowujący, ale też nie ma co ukrywać, że naszym piłkarzom to spotkanie delikatnie mówiąc nie wyszło. Nie można powiedzieć, ze nie chcieli, bo to mijałoby się z prawdą, ale zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości. I nie można tu szukać usprawiedliwienia w bardzo grząskiej, nasiąkniętej wodą murawie, bo ta była przecież taka sama dla obu ekip. Mimo to Ślęza zdecydowanie przeważała w tym spotkaniu. Beniaminek z Głuszyny grał za to prosty futbol i sprawiał wrażenie jakby bezbramkowy rezultat był takim, na jakim mu najbardziej zależało. Stąd praktycznie przez całe spotkanie zawodnicy Agroplonu kradli czas w każdy nadający się do tego sposób, czy to urządzając sobie długie spacery po piłkę, która opuściła plac gry, czy to też celebrując każde wznowienie gry. W ostatniej chwili ze składu naszej drużyny wypadł Kajetan Łątka, co zmusiło trenera Grzegorza Kowalskiego do pewnych zmian pozycji swoich podopiecznych, ale to też nie jest powód do usprawiedliwienia.
Pierwsze, niecelne uderzenie oddał w tym meczu z rzutu wolnego Adrian Niewiadomski. W 13 min. Ślęza powinna objąć prowadzenie, gdy po kontrataku, Kornel Traczyk jak na tacy wyłożył piłkę Mateuszowi Kluzkowi, a ten spudłował w idealnej sytuacji. Gospodarze odpowiedzieli w 15 min. groźnym, acz niecelnym uderzeniem Damiana Sobczaka. Z kolei bramkarz Agroplonu, dwukrotnie poradził sobie po strzałach Huberta Muszyńskiego. Dziś też nie mieliśmy praktycznie żadnego pożytku po stałych fragmentach gry, bo dośrodkowania zarówno z rzutów rożnych, jak i wolnych były kiepskiej jakości. Przed przerwą odnotowaliśmy jeszcze próbę Macieja Matusika, po której piłka odbita od jednego z gospodarzy opuściła plac gry, oraz niecelny strzał głową Muszyńskiego.
O ile pierwsza połowa stała jeszcze na jako takim poziomie, to o drugiej już tego powiedzieć nie możemy. Wrocławianie bezskutecznie szukali sposobu na przebicie się przez mur zbudowany przez piłkarzy Agroplonu i przez długie minuty nie potrafili stworzyć sytuacji zakończonej strzałem. Za to po drugiej stronie boiska czujnością musiał wykazać się Piotr Szermach, przerzucając piłkę nad poprzeczką po centrostrzale Mateusza Pałacha. W 64 min golkiper gospodarzy obronił strzał Mateusza Kluzka z granicy pola karnego. Najefektowniejszą interwencją, po raz pierwszy występujący w tym sezonie, w bramce Agroplonu, Piotr Kuleszka, popisał się w 83 minucie, kapitalnie broniąc strzał Filipa Olejniczaka. Dwa razy z problemami interweniował też po uderzeniach gospodarzy Szermach. Koniec końców nieliczna publiczność goli w tym meczu nie zobaczyła.
Szara, deszczowa sobota i szary, smutny mecz, tak możemy podsumować naszą wizytę w Namysłowie.
AGROPLON GŁUSZYNA – ŚLĘZA WROCŁAW 0:0
Agroplon – Kuleszka, Łuczak, Czech, Elton (72’Kamiński), Lewandowski, Surowiak, Wanat, Sobczak, Słupianek, Sobczyński, Pałach.
rezerwa – Rozmus, Tistek, Sobczyk, Zychowicz, Gretkiewicz, Babiarz
Ślęza – Szermach, Bohdanowicz, Matusik (67’Stempin), Traczyk (78’Lewkot), Kluzek (88’Skórnica), Jakóbczyk (67’Olejniczak), Molski, Wdowiak, Niewiadomski, Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Palmowski, Mańkowski, Łątka
Sędziowali – Szymon Grabara (Sosnowiec) oraz Marcin Kwiecień i Grzegorz Szymanek
Żółte kartki – Łuczak, Elton, Lewandowski, Słupianek (Agroplon), Muszyński (Ślęza)
Widzów – 80