Ślęza w sparingu zdecydowanie lepsza od lidera
W sparingowym meczu Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Świdnica 5:0.
Piłkarki Ślęzy prezentują coraz lepszą formę, przed rundą wiosenną rozgrywek III ligi. Przypomnijmy, że przed tygodniem nasz zespół pewnie ograł lidera 2. grupy Wielkopolskiej III ligi, KA 4 resPect Krobia 5:2, a dziś w efektownym stylu poradził sobie z liderem naszej, Dolnośląskiej grupy, gromiąc Polonię Świdnica 5:0.
W niedzielny wieczór wrocławianki rozegrały bardzo dobre spotkanie (choć wiemy, że stać je jeszcze na dużo więcej). Od pierwszych minut zarysowała się wyraźna przewaga 1KS-u. Już w 11. minucie niewiele brakowało, by wynik otworzyła dzisiejsza jubilatka – Marlena Mikołajczyk (wszystkiego najlepszego) – lecz jej uderzenie było minimalnie niecelne. Po chwili było już jednak 1:0, gdy po podaniu Kingi Podkowy, z najbliższej odległości piłkę w siatce umieściła Patrycja Piotrowska. W kolejnych akcjach nasze piłkarki co rusz tworzyły zagrożenie pod bramką przeciwniczek, lecz niestety brakowało w nich skutecznego wykończenia. A często brakowało bardzo niewiele, bo po ładnym uderzeniu Kingi Podkowy piłka o centymetry minęła słupek, a po strzale Kornelii Kieliby, z linii bramkowej futbolówkę wybiła jedna z obrończyń. Sytuacji sam na sam nie wykorzystała Karina Kruk, a po strzale głową tej samej zawodniczki piłka w niewielkiej odległości minęła słupek. Wprost w bramkarkę trafiła też Daria Mucha. Drużyna gości dopiero w 44 min. pierwszy raz poważnie zagroziła wrocławskiej bramce, gdy po strzale jednej ze świdniczanek z bliskiej odległości, skutecznie interweniowała Ola Malinowska.
Tuż po zmianie stron, Kinga Podkowa przejęła piłkę na środku boiska i włączając piaty bieg mijała kolejne rywalki oraz bramkarkę, a hamulec zaciągnęła dopiero gdy piłka trzepotała już w siatce. Z biegiem czasu, gdy trener Arkadiusz Domaszewicz zaczął często rotować składem, gra troszkę siadła i wkradł się chaos. Mimo to kolejnych okazji do zdobycia bramek nie brakowało. Nie miała dziś swojego dnia nasza najmłodsza piłkarka, 14-sto letnia Karina Kruk, której nie udało się wykorzystać żadnej z kilku bardzo dobrych okazji, a za to wspaniałą skutecznością popisała się powracająca do drużyny Asia Mielniczuk, która zafundowała nam i sobie hat-tricka. Zanim jednak do tego doszło, trzeba odnotować doskonałą interwencję Oli Malinowskiej, która wygrała pojedynek sam na sam z jedną z piłkarek Polonii. W 77 min. grająca dopiero drugie spotkanie w barwach Ślęzy – Oliwia Józefczyk – wyłożyła piłkę jak na tacy Asi Mielniczuk i było już 3:0. W 86 min. Asia zdobyła kolejnego gola, wykorzystując doskonałe podanie Marleny Mikołajczyk, a w 87 min. ustaliła wynik meczu, tym razem finalizując akcję Kingi Podkowy.
To był dobry mecz, ale pamiętajmy, że to tylko sparing i nie możemy popadać w samozachwyt. Nasze zawodniczki pokazały dziś kawał fajnego futbolu, mimo, że drużyna wciąż występuje osłabiona brakiem kilku dziewczyn. Do rozpoczęcia rozgrywek ligowych pozostało jeszcze kilka tygodni i trzeba ten czas wykorzystać, aby nie tylko utrzymać formę, ale by ją jeszcze poprawić. Wiemy przecież o co gramy.
ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 5:0 (1:0)
1:0 Piotrowska 13′
2:0 Podkowa 46′
3:0 Mielniczuk 77′
4:0 Mielniczuk 86′
5:0 Mielniczuk 87′
Ślęza – Malinowska, Olbińska, Mucha, Stępień, Balsam, Frączkiewicz, Piotrowska, Podkowa, Mikołajczyk, Kieliba, Józefczyk oraz Kruk, Dziadek, Kiliman, Czajka i Mielniczuk.