Czy w Brzegu nastąpi przełamanie?

W sobotę (23 marca) o godz.16 w Brzegu rozegrany zostanie mecz 20. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy miejscową Stalą i Ślęzą Wrocław.

W poszukiwaniu pierwszych punktów w rundzie rewanżowej, Ślęza Wrocław wybiera się w sobotę do Brzegu, gdzie na jednym z najładniejszych (jeśli nie najładniejszym) obiekcie w rozgrywkach III ligi (grupa 3), mierzyć się będzie z zespołem miejscowej Stali.

Po sezonie 2016/17, w którym brzeska Stal bardzo długo liczyła się w rywalizacji o awans (ostatecznie zajęła 4. miejsce), również przed obecnym sezonem, zespół ten typowany był do odegrania znaczącej roli. Tymczasem klub z Brzegu po bardzo kiepskim początku (sześć punktów w ośmiu meczach) znalazł się nieoczekiwanie w strefie spadkowej. Szukając poprawy kiepskiej sytuacji, włodarze Stali zdecydowali się na zmianę trenera i w miejsce Grzegorza Podstawka zatrudnili Piotra Jacka. Byłemu szkoleniowcowi rezerw legnickiej Miedzi i lubińskiego Zagłębia udało się wyprowadzić zespół z kryzysu i Stal po rundzie jesiennej plasowała się na 12. miejscu w tabeli. Po dwóch wiosennych kolejkach ta lokata została poprawiona przez brzeżan o jedną pozycje. Kibice w Brzegu póki co nie mogą jeszcze być do końca spokojni o losy swojego klubu, bowiem przewaga Stali nad strefą spadkową wciąż nie jest zbyt duża.

W przerwie zimowej w Brzegu doszło do kilku zmian w kadrze zespołu. Z bardziej znaczących jesienią zawodników, w Stali nie grają już Kamil Sosna i Ihor Nahornyj. Pozyskano za to Łukasza Chodygę z Cariny Gubin, Mateusza Krupnika z AKS-u Strzegom i doskonale nam znanego Szymona Przystalskiego. Popularny „Przystal” w barwach Ślęzy rozegrał 73 spotkania. Jego kariera nie potoczyła się jednak tak jak mogliśmy tego oczekiwać. Po transferze do Śląska, gdzie nie dane mu było zadebiutować w ekstraklasie, na pół roku powrócił do 1KS-u, by później rozpocząć wędrówkę po Polsce. Występował w takich klubach jak Odra Opole, Stal Mielec i Pogoń Siedlce, a teraz swoje miejsce znalazł w Brzegu.

Stal potrzebuje punktów, ale punktów też potrzebuje Ślęza. Nie ma co ukrywać, że liczyliśmy na lepszy początek piłkarskiej wiosny. Tymczasem żółto-czerwoni w tym roku doznali trzech porażek (jedna pucharowa i dwie ligowe). Problemem naszej drużyny jest skuteczność, a właściwie jej brak, choć sytuacji do zdobycia bramek nie brakowało. Każda seria musi mieć jednak w końcu swój koniec i z wiarą, że nastąpi to w sobotę, wybieramy się do Brzegu.

Jak zawsze z meczów wyjazdowych, tak i z tego z Brzegu przeprowadzimy relację tekstową.