Goli i punktów Ślęza szukać będzie w Lubinie

W sobotę (14 września) o godz.13 w Lubinie, rozegrany zostanie mecz 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy rezerwami miejscowego Zagłębia i Ślęzą Wrocław.

 
W sobotę wybiegną na boisko zespoły, którym nie wiedzie się ostatnio najlepiej. Zagłębie II zdobyło dotąd tylko 3 pkt (mając jednak o jedno spotkanie rozegrane mniej), ale też trzeba zauważyć, że tylko raz lubinianie rywalizowali w tym sezonie pełniąc rolę gospodarza. Ślęza ostatnich dwóch meczów też do udanych zaliczyć nie może. Bezbramkowy remis w Starowicach i porażka u siebie, mimo dobrej gry, z Pniówkiem Pawłowice, chluby żółto-czerwonym nie przynoszą. Sobotni mecz będzie więc z tych jakie określa się meczami na przełamanie.

W przeciwieństwie do liderującego w rozgrywkach III ligi zespołu Śląska II, o drugim zespole Zagłębia możemy jak do tej pory mówić, jako o prawdziwych rezerwach, bowiem w dotychczasowych meczach trener Adam Buczek rzadko korzystał z piłkarzy pierwszej drużyny. Z zawodników o bardziej znanych nazwiskach, regularnie jak dotąd w rezerwach z występowali Kamil Mazek (61 spotkań w ekstraklasie) i Paweł Żyra (15). Trzy spotkania zaliczył też Dawid Pakulski (15). W kadrze jest tez jeszcze kilku innych piłkarzy, ogranych już na wyższych poziomach rozgrywkowych, ale nie brakuje też zdolnych nastolatków z miejscowej Akademii.

Czy przeciwko 1KS-owi, będzie podobnie i wrocławianie rzeczywiście mierzyć się będą z prawdziwymi rezerwami ? Wcale nie jest to takie pewne. Pierwszy zespół Zagłębia swój mecz rozegra już w piątek, i to u siebie. Na dodatek w ekipie z ekstraklasy doszło do roszad na ławce trenerskiej. Co prawda nowy szkoleniowiec, którym ma zostać Słowak Martin Szevela, swoje stanowisko ma objąć oficjalnie dopiero w przyszłym tygodniu, ale prawdopodobnie już w piątek i sobotę z trybun będzie przyglądał się grze swoich przyszłych podopiecznych, co też może oznaczać, że będzie chciał ich zobaczyć w jak największej ilości.

O ile grając z rezerwami klubów występujących na wyższych poziomach rozgrywkowych, tak naprawdę do końca nie można przewidzieć ich składu, to sytuacja kadrowa w Ślęzie jest stabilne. Pierwszy raz od czterech kolejek, żaden z żółto-czerwonych nie będzie musiał odpoczywać za kartki, a tych nasi piłkarze nazbierali już całkiem sporo. Są oczywiście, co jest normalne, drobne urazy, a czy któryś z nich sprawi, że będzie oznaczać to absencję jakiegoś z zawodników w lubińskiej potyczce, przekonamy się w sobotę.

Problemem wrocławian jest skuteczność, bo do zaangażowania w każdy mecz i serca zostawionego na boisku, do chłopaków przyczepić się nie możemy. W tym sezonie piłka tylko pięciokrotnie wpadała do bramek rywali, co jak na 6. rozegranych meczów nie imponuje. Sytuacje są i jest ich niemało, a jednak z rzadka są one finalizowane golami. Wierzymy jednak, że w końcu nastąpi pod tym względem przełom i futbolówka z większą regularnością będzie wpadać do siatki. Może ten przełom, czego bardzo byśmy chcieli, nastąpi już w Lubinie.

Z sobotniego meczu przeprowadzimy na naszej stronie relację tekstową. Zapraszamy do jej śledzenia.