Bartłomiej Kot: „Potencjał naszej drużyny jest bardzo duży”

Przed sobotnim spotkaniem z Polonią – Stal Świdnica rozmawiamy z bramkarzem tejże ekipy Bartłomiejem Kotem.

 

 

Czy remis Polonii – Stal w ostatnim meczu z Piastem Żmigród uważasz za sprawiedliwy?
Myślę, że oba zespoły mogą czuć niedosyt po takim spotkaniu, ponieważ i my i Piast mieliśmy szanse na zmianę wyniku, zwłaszcza w końcówce, która była bardzo dynamiczna i owocowała w sytuacje podbramkowe, a każdy z zespołów mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jednak tak się nie stało i ostatecznie pojedynek zakończył się bądź co bądź sprawiedliwym rezultatem.

Cztery ligowe spotkania za Wami. Raz w nich wygraliście, raz podzieliliście się punktami i dwa razy przegraliście. Myślisz, że to dziesiąta lokata w tabeli, którą zajmujecie odzwierciedla obecne możliwości drużyny ze Świdnicy?
Uważam, że potencjał naszej drużyny jest bardzo duży i staramy się udowadniać to w każdym meczu. Terminarz na samym początku nie był dla nas łatwy, bo zaczęliśmy na prawdę z wysokiego „C” i przyszło mierzyć się już nam z takimi ekipami jak Ruch Chorzów czy MKS Kluczbork i pomimo tego, że jesteśmy beniaminkiem potrafiliśmy z każdym z nich walczyć jak równy z równym. Ostatecznie przegraliśmy oba te pojedynki, ale wydaje mi się, że dla przeciwników nie były to łatwe spotkania. Gdybyśmy w każdym z z nich ustrzegli się indywidualnych błędów, które ostatecznie doprowadziły do straty bramki, moglibyśmy być nieco wyżej w tabeli, ale piłka nożna jest grą błędów, dlatego aktualnie jesteśmy na dziesiątym miejscu.

W następnej kolejce zmierzycie się z wrocławską Ślęzą, klubem z którym nie tak dawno rywalizowaliście w półfinale Regionalnego Pucharu Polski. Czym wówczas najbardziej zaskoczył Was zespół ze stolicy Dolnego Śląska?
Nie mogę powiedzieć, że byliśmy zaskoczeni stylem gry Ślęzy. Poświęciliśmy dużo czasu na analizę taktyki i gry całej drużyny jak i poszczególnych zawodników. Znaliśmy zarówno jej mocne jak i słabe strony. Jednak przygotowana przez trenera koncepcja musiała szybko ulec zmianie przez pierwszą bramkę, którą straciliśmy niemalże na początku spotkania i to ona tak na prawdę ustawiła cały mecz. Później walczyliśmy o korzystny wynik jednak nie udało nam się zmienić rezultaty na naszą korzyść.

Co musicie najbardziej zmienić w swojej grze, aby móc myśleć o korzystnym rezultacie w sobotę?
Przede wszystkim potrzebujemy pojedynku,  w którym zachowamy czyste konto. Od początku rundy straciliśmy aż osiem goli. To zdecydowanie za dużo, a mnie jako bramkarza taka sytuacja boli podwójnie. Spotkanie bez straty bramki podniosłoby nasze morale i dało trochę pewności siebie w grze defensywnej.

Dla Ciebie  jak i dla Polonii – Stal obecny sezon to powrót na trzecioligowe boiska po kilku sezonach. Jak inna jest dla Ciebie ta liga po pięciu latach?
Liga zmieniła się dla mnie na pewno pod wieloma względami, ale przed wszystkim teraz jestem dużo bardziej doświadczonym bramkarzem. Od naszego spadku do czwartej ligi rozegrałem niemalże wszystkie mecze z niewielkimi wyjątkami. Przyniosło to efekty chociażby w pewności siebie jak i właśnie w doświadczeniu. Porównując to do mojego pierwszego sezonu w dawnej trzeciej lidze, gdzie wskoczyłem do bramki niemalże z LDJ-tki i klasy okręgowej seniorów to ogromna przepaść. Dodatkowo przychodzi nam mierzyć się teraz z dużo bardziej wymagającymi drużynami, które mają swoją historię, bądź dopiero chcą ją pisać.

 

Fot. A.Ciachowski (www.swidnica24.pl)