Lechia – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu w Zielonej Górze powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Andrzej Sawicki (trener Lechii): „Czuć z boiska, że Ślęza jest klasową drużyną, ma kilka indywidualności, które potrafią w tej lidze zrobić różnicę. W pierwszej połowie rywale mieli trochę więcej spokoju w operowaniu piłką. My graliśmy bardziej szybkim atakiem, dłuższą piłką, no ale tak naprawdę mieliśmy po jednej sytuacji. My mogliśmy otworzyć ten mecz, Wy zamknęliście pierwszą połowę golem. Po zmianie stron myślę, że siłą charakteru złapaliśmy przewagę. Mieliśmy kilka niezłych okazji, aczkolwiek cały czas było czuć, że jesteście groźni z szybkiego ataku i tutaj wielkie słowa uznania dla mojej drużyny, bo grę z Wami porównuję do wizyty u dentysty. Nie mówię tego pejoratywnie oczywiście. Chcieliśmy wygrać, ale szanujemy ten remis. Końcówka była bardzo szalona. Obie drużyny chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale nam brakowało niestety tego ostatniego podania w kilku sytuacjach, a Ślęza też kilka razy groźnie zaatakowała. Myślę, że sprawiedliwy ten remis.

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Mieliśmy dzisiaj chyba problem trochę fizyczny, na ten moment nie wiem z czego wynikający, bo w pierwszej połowie kontrolowaliśmy ten mecz i mogliśmy prowadzić wyżej. Natomiast po zmianie stron nie nadążaliśmy trochę. Zespół Lechii narzucił bardziej agresywniejszy i aktywniejszy system. Więcej było też gry bezpośredniej i my nie mogliśmy się w tym odnaleźć, nie mogliśmy złapać swojego rytmu dostosowując się do tej trochę takiej chaotycznej gry i ten mecz w drugiej połowie tak już wyglądał, a jak się traci kontrolę nad meczem to ponosi się tego potem konsekwencje, a konsekwencją tego była strata bramki”

Jakub Babij (Lechia): „Myślę, że było to dość wyrównane spotkanie. Moim zdaniem stan boiska nie pozwalał jednym jak i drugim na zbyt ładną i składną grę, stąd też w pojedynek ten wdało się dużo walki i piłki w górze. W ostatnich minutach był to bardzo otwarty mecz, który mógł równie dobrze skończyć się wygraną naszą jak i Ślęzy. Mimo, ze dążyliśmy do zwycięstwa w tym pojedynku, bardzo szanujemy ten punkt, bo wiemy z jak mocnym rywalem się mierzyliśmy.”

Mateusz Stempin (Ślęza): „Jeśli chodzi o dzisiejsze spotkanie to niestety nie było ono najlepsze w naszym wykonaniu. Wydawało się, że ostatnie mecze wznoszą nas na falę, ale dziś tego nie potwierdziliśmy. Nie potrafiliśmy utrzymać się dłużej przy piłce co powodowało, że cały pojedynek był chaotyczny w naszym wykonaniu. Pierwsza połowa delikatnie była na naszą korzyść natomiast po przerwie daliśmy się zepchnąć do obrony nie potrafiąc przy tym wyjść z żadną dokładną kontrą. Szkoda… ponieważ nie ukrywaliśmy, że wybieramy się do Zielonej Góry, aby zgarnąć pełną pulę.”