Ślęza zatrzymała Ruch w Zdzieszowicach

W rozegranym w Zdzieszowicach meczu 26. kolejki rozgrywek III ligi Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym Ruchem 1:0.

 
Jadąc do Zdzieszowic wiedzieliśmy, że piłkarzy Ślęzy czeka trudny mecz. miejscowy Ruch w ostatnich tygodniach prezentował się wyśmienicie, między innymi wygrywając w Polkowicach z liderem trzecioligowej tabeli – KS-em. Żółto-czerwoni podeszli do tego meczu z szacunkiem do rywala, ale też bez respektu. Wrocławianie chcieli w tej potyczce zwyciężyć i swój cel osiągnęli. Zagrali dziś bardzo mądrze i znakomicie realizowali nakreślone przez trenera Grzegorza Kowalskiego założenia taktyczne.

Po wyrównanych początkowych fragmentach spotkania, pierwsze zagrożenie stworzyła Ślęza. W 8 min. Maciej Firlej bardzo dobrze strzelił z dystansu, a piłka otarła się po drodze o nogę jednego z obrońców i w bardzo niewielkiej odległości minęła słupek. Minutę później żółto-czerwoni cieszyli się jednak ze zdobytej bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, znakomicie głową uderzył Hubert Muszyński nie dając żadnych szans na skuteczną interwencję Patrykowi Sochackiemu. Od tego momentu optyczną przewagę uzyskali miejscowi, a dobrze zorganizowana w defensywie Ślęza, wyczekiwała okazji do kontrataków. Właśnie po kontrze wrocławianie w 17 min. mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Jarczak nieczysto trafił w piłkę. W 24 min. Ruch po jednym z niewielu błędów defensywnych wrocławian miał najlepszą w tym meczu okazję bramkową, lecz Dariusz Zapotoczny z kilku metrów posłał piłkę w leżącego już na murawie Damiana Ziarko. Po chwili bardzo niecelnie z dystansu uderzył Jarosław Wieczorek. W 34 i 35 min. bliscy zdobycia gola byli Maciej Firlej i Maciej Matusik. Tuż przed przerwą mieliśmy jeszcze ogromne zamieszanie w polu bramkowym Ślęzy, lecz na szczęście nasi piłkarze zdołali oddalić zagrożenie.

Po wznowieniu gry przez kilkanaście minut wrocławianie skutecznie oddalili grę od własnej połowy, dłużej w tym czasie utrzymując się przy piłce. Brakowało jednak im wykończenia konstruowanych przez siebie akcji. Później gra zaczęła do złudzenia przypominać to co działo się przed przerwą. Ruch próbował stwarzać zagrożenia, ale w praktyce ich nie tworzył, bo trudno uznać za takie dwa słabe strzały oddane w 65 i 67 min. Miejscowi często też starali się wrzucać piłki w okolice pola karnego 1KS-u, ale ich lot przecinali nasi defensorzy z doskonale dziś grającym Muszyńskim. W 73 min. zakotłowało się pod bramką Ruchu, lecz niestety żaden z wrocławian nie zdołał posłać piłki w kierunku bramki. W 75 min. arbiter podyktował kontrowersyjny rzut wolny dla Ruchu z odległości 18 m. Na nasze szczęście po strzale Jakuba Czajkowskiego, piłka odbiła się od muru i opuściła plac gry. Im bliżej końca tym częściej piłkarze „Zdzichów’ decydowali się na dośrodkowania w pole karne, a tam królował Ziarko, który skuteczną grą na przedpolu potwierdził, że nie jest typem bramkarza przyspawanego tylko do linii bramkowej. W 89 min. ponownie w głównej roli wystąpił Muszyński ofiarnie blokując ciałem mocne uderzenie przeciwnika. Ślęza tymczasem jeszcze po koniec regulaminowego czasu jak i podczas doliczonego przeprowadziła trzy wzorcowe kontrataki i wszystkie trzy wzorcowo zepsuła. Każda z tych akcji nie tylko powinna, a wręcz musiał zakończyć się zdobyciem gola, lecz tak się nie stało.

Wracamy ze Zdzieszowic szczęśliwi, ale w głowach mamy już kolejne spotkania, których częstotliwość w najbliższym czasie będzie bardzo intensywna. Już w niedzielę żółto-czerwonych czeka kolejna ciężka przeprawa w Turzy Śl. z mającą nóż na gardle Unią.

RUCH ZDZIESZOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 0:1 (0:1)

0-1 Muszyński 9′

Ruch – Sochacki, Nowak, Czajkowski, Grądowski (83’Kostrzycki), Zapotoczny (56’Pałach), Bachor, Włodarczyk, Damrat, Wieczorek (69’Sypek), Wolny, Weremko
rezerwa – Kubik, Grabas, Kozłowski

Ślęza – Ziarko, Repski (90’Jakóbczyk), Mańkowski (87’Niewiadomski), Bohdanowicz, Firlej, Matusik (71’Traczyk), Jarczak (81’Małecki), Molski, Łątka, Wdowiak, Muszyński
rezerwa – Palmowski, Berkowicz
nieobecni – Grabowski, Kluzek, Stempin, Korytek, Gorczyca (kontuzje)

Sędziowali – Paweł Horożanecki (Żary) oraz Jarosław Gałązka i Mariusz Maćko.
Żółte kartki – Matusik, Molski, Muszyński, Niewiadomski (Ślęza)

Widzów – 250