Podsumowanie 3. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet

W 3. kolejce rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, trzy zwycięstwa odnotowały zespoły gospodarzy i również trzy gości.

 
3. kolejka była pierwszą, w której udało się rozegrać wszystkie zaplanowane na ten termin mecze, bowiem do gry przystąpił wreszcie SWD Wodzisław Śl. Cztery zespoły – Resovia, Checz, Veronica i Skra nie przegrały jeszcze meczu. Na swoje pierwsze zwycięstwo wciąż czekają Bielawianka, Ślęza, SWD i Ząbkovia. W 3. kolejce strzelono 23 bramki, co daje średnią 3,83 gola na mecz.

LECH UAM POZNAŃ – BIELAWIANKA BIELAWA 3:1
Prowadzenie jako pierwsza uzyskała w tym meczu Bielawianka. Poznanianki zdołały jeszcze przed przerwą wyrównać, a po zmianie stron dwoma golami przypieczętowały swoje pierwsze (na boisku) zwycięstwo w I lidze.

ZĄBKOVIA ZĄBKI – RESOVIA RZESZÓW 0:4
Po 33 minutach było już po meczu, bo tyle czasu drużyna z Rzeszowa potrzebowała na strzelenie czterech goli. Ząbkovia tymczasem pozostaje jedyną w lidze ekipą, która nie zdobyła jeszcze ani jednej bramki.

POLONIA ŚRODA ŚL. – UKS 3 WERONICA STASZKÓWKA JELNA 1:5
Zespół z Jelnej potwierdza, że w tym sezonie mierzy wysoko. Do przerwy drużyna gości prowadziła 2:0. Polonii trudno było odrobić straty grając w dziesiątkę, po tym jak jedna z miejscowych zawodniczek ukarana została w 39 min. czerwoną kartką.

ENERGA CHECZ GDYNIA – HYDROTRUCK CZWÓRKA RADOM 1:0
Jedyny gol w tym meczu strzelony został już w 9 min. W drugiej połowie drużyna z Radomia utrudniła sobie odrabianie strat, po tym jak jedna z piłkarek musiała w 61 min. opuścić boisko po czerwonej kartce, jaką została ukarana.

SKRA CZĘSTOCHOWA – SWD WODZISŁAW ŚL. 4:1
Pewne zwycięstwo Skry, która szybko, bo już po 29 minutach ustawiła sobie ten mecz, prowadząc 2:0.

ŚLĘZA WROCŁAW – SPORTIS KKP BYDGOSZCZ 1:2
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Zdjęcia z pojedynku Ślęza – Sportis KKP Bydgoszcz

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu żeńskich drużyn Ślęza Wrocław – Sportis KKP Bydgoszcz.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Komentarz trenera Domaszewicza po meczu ze Sportisem

Oto, co po meczu ze Sportis KKP Bydgoszcz powiedział trener piłkarek Ślęzy Wrocław Arkadiusz Domaszewicz.

 

 

 

„Uczulaliśmy na dobre wykonanie stałych fragmentów gry przez drużynę z Bydgoszczy i dwie bramki straciliśmy właśnie tak. Jestem rozczarowany, powinnismy ten mecz rozstrzygnąć w pierwszej połowie, a tak wygrała drużyna bardziej zdeterminowana w drugiej, w której panował chaos na boisku. Tracimy punkty i przegrywamy u siebie co jest dla mnie mocno frustrujace. Na końcu dodam, że na szczeblu centralnym powinny sędziować osoby za umiejętności, a nie ze względu na płeć.”

IV liga kobiet – Zwycięstwo na inaugurację sezonu

W meczu 1. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, Ślęza II Wrocław wygrała z MKS-em Siechnice 5:1.

 

Trener Łukasz Wawrzyniak – Bardzo chcieliśmy zacząć sezon od zwycięstwa i tak też się stało, co nas bardzo cieszy. Strzelamy 5 bramek, tracąc tylko jedną i to po naszym niewymuszonym błędzie. Nasza drużyna wzorowo wykonała plan który sobie nakreśliliśmy na ten mecz i mam nadzieję, że w kolejnych meczach takie jak dziś nastawienie się nie zmieni i z meczu na mecz będziemy zbliżać się do celu jaki sobie na ten sezon postawiliśmy. Dziękuję Dziewczyny za zaangażowanie do ostatniej minuty, a teraz skupiamy się na kolejnym przeciwniku jakim będzie KP Kobierzyce.

ŚLĘZA II WROCŁAW – MKS SIECHNICE 5:1 (3:0)

1:0 Zygadlik (as.Klimek) 3′
2:0 Mieszczak (Zygadlik) 30′
3:0 Klimek (Ciesielska) 38′
3:1 Sajecka 49′
4:1Tyza 80′
5:1 Zygadlik (karny) 84′

Ślęza II – W.Gorzelińska, N.Raszkowska, A.Olbińska, J.Ciesielska (46’J.Janik), D.Nowak (46′ W.Kaczorowska), P.Dziadek (46′ K.Podkowa), N.Mieszczak, N.Zacharz (46′ A.Brzozowska), M.Kolarz (46’W.Tyza), O.Klimek (46’J.Gogacz), P.Zygadlik

Dwa jakże różne oblicza piłkarek Ślęzy

W meczu 3. kolejki Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała ze Sportisem KKP Bydgoszcz 1:2.

 
Nie ma co ukrywać, że jesteśmy bardzo rozczarowani końcowym wynikiem tego meczu. Przed jego rozpoczęciem liczyliśmy na komplet punktów, a nie mamy choćby jednego. Dziewczyny ten mecz zawaliły, bo już w pierwszej połowie mogły, a raczej powinny zapewnić sobie zwycięstwo.

W pierwszej połowie Ślęza dominowała na boisku, nie pozwalając przyjezdnym praktycznie na nic. Już na samym początku meczu, z czystych pozycji nieczysto główkowały Daria Matuszewska i Nikola Góra. W 8 min. Nikola Domaszewicz uderzyła zbyt lekko by zaskoczyć Sarę Kierul. Lepszym strzałem popisała się wkrótce Natalia Krawczyk, ale i z nim poradziła sobie bramkarka Sportisu. Ślęza raz za razem oddawała uderzenia w kierunku bramki, ale precyzja nie była dziś mocną stroną żółto-czerwonych. W 27 min. wydawać się mogło, że piłka po bardzo dobrym strzale z rzutu wolnego Oliwii Adamiec musi wpaść do bramki, lecz tak się nie stało po niesamowitej interwencji Kierul. Wrocławianki miały jeszcze kilka szans, których też nie wykorzystały i zamiast pewnie prowadzić, schodziły do szatni na przerwę z zerowym kontem po stronie strzelonych bramek.

Jakże inna była za to druga odsłona. Nie wiedzieć czemu, nasze piłkarki przestały grać swoją piłkę, pozwalając na dużo dziewczynom z Bydgoszczy. Już w pierwszych akcjach po zmianie stron, Sportis stworzył sobie dwie dobre okazje. wrocławianki sprawiały wrażenie, jakby zostały w szatni. W 59 min. niewiele jednak brakowało, by 1KS objął prowadzenie, ale piłka po centrostrzale Karoliny Larskiej obiła poprzeczkę. Niestety, ta akcja nie pobudziła naszych piłkarek, a co gorsza w 68 min. bramkę dla Sportisu strzeliła Joanna Ścisłowska. Co gorsza w drugiej połowie mocno pogubiła się w swoich decyzjach sędziująca ten mecz sędzina. Pierwszą, bardzo duża kontrowersję stanowiła nieuznana bramka Adamiec.  Po obejrzeniu jej na filmie widzimy, że nie było żadnych podstaw, by jej nie uznać, bowiem piłka do naszej piłkarki trafiła po dwukrotnym odbiciu się jej od bydgoszczanek. Druga kontrowersja, to sytuacja z 72 min. mająca ogromny wpływ na końcowy rezultat. W okolicach własnego pola karnego faulowana została zawodniczka Ślęzy, a pani arbiter odgwizdała rzut wolny dla 1KS-u. Podczas tej akcji mocno zaiskrzyło, a za komentowanie orzeczeń, żółtymi kartkami obdarowani zostali kapitanka i trener Ślęzy. Z tym, choć też nie do końca możemy się zgodzić. Gdy gra miała być jednak wznowiona, pani sędzina podjęła absurdalną wręcz decyzję o anulowaniu rzutu wolnego dla Ślęzy, a w zamian za to podyktowała rzut wolny pośredni dla Sportisu. Zaskoczeni taką decyzją byli też sędziowie, oczekujący na kolejny mecz na naszym obiekcie. W każdym razie, po tym właśnie rzucie wolnym, drugiego gola dla Sportisu strzeliła Wiktoria Ratyńska. Ślęza tych strat nie potrafiła już odrobić, a tylko trochę zmniejszyć, po golu Joanny Gogacz w doliczonym czasie.

Drużynie z Bydgoszczy gratulujemy zwycięstwa, a nasze piłkarki muszą przede wszystkim wyczyścić głowy, bo w piłkę przecież grać potrafią. Kolejny mecz już w środę i będzie okazja by to udowodnić. Co też ważne, zagrać w nim będzie mogła Zuzanna Walczak, która wreszcie odpokutowała karę trzech meczów, za czerwoną kartkę otrzymaną w przedostatniej kolejce poprzedniego sezonu, jeszcze w II lidze.

ŚLĘZA WROCŁAW – SPORTIS KKP BYDGOSZCZ 1:2 (0:0)

0:1 Ścisłowska 68′
0:2 Ratyńska 73′
1:2 Gogacz 90+3′

Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Domaszewicz (56’Podkowa), Góra (56’Brzozowska), Gruchała, Larska (78’Amarowicz), Gaber, Krawczyk (78’Gogacz), Woźniak, Matuszewska (78’Krawczuk).
Sportis – Kierul, Wosik, Bucholc (61’Ratyńska), Świątek, Szews, Ścisłowska, Paduch, Kujawa, Bujak, Szumska, Jendrasiak (46’Podsiadło)

Sędziowały – Agnieszka Płaskocińska oraz Maria Łukasiewicz i Aleksandra Dobrowolska
Żółte kartki – Adamiec, Szewczyk, Amarowicz – Bujak
Czerwona kartka za dwie żółte – Bujak 90+6′
Widzów – 150

Bramki ze spotkania z Lechią

Oto jak padały gole w meczu Lechia Zielona Góra – Ślęza Wrocław.

 

 

 

Za udostępnienie materiału filmowego dziękujemy portalowi Lubuski Sport TVP.

 

 

Zdjęcia z meczu Lechia – Ślęza

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku w Zielonej Górze.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Komentarze po spotkaniu z Lechią

Oto, co po meczu Lechia Zielona Góra – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Andrzej Sawicki (Lechia): „Myślę, że dziś zasłużyliśmy na wygraną. Na pewno wykreowaliśmy sporo sytuacji strzeleckich, weszliśmy dobrze w mecz, jeden błąd Ślęza skrzętnie wykorzystała, ale co najważniejsze nie pękliśmy.. Myślę że do przerwy mogliśmy prowadzić. Po zmianie stron był fragment meczu, w którym obie drużyny bardzo chciały zdobyć bramkę i zrobiły się dwa ognie, a tego chcieliśmy uniknąć w tym spotkaniu. Zdobyliśmy zwycięską bramkę, mieliśmy jeszcze kilka świetnych okazji więc uważam, że dziś zasłużyliśmy na zwycięstwo.”

Grzegorz Kowalski (Ślęza): „To był ciężki mecz, w dużych fragmentach daliśmy się zdominować Lechii, aczkolwiek w tych newralgicznych momentach powinniśmy się zachować mądrzej i to spotkanie było do wygrania. Jednak wygrywa go ten kto strzela więcej bramek. Dzisiaj mieliśmy różne fazy tego meczu, gdzie była momentami dosyć mocna dominacja Lechii, ale w drugiej połowie przejęliśmy jakby ten fajny czas dominacji i wtedy byłem przekonany, że ten mecz rozstrzygniemy na swoją korzyść, no i za chwilę straciliśmy bramkę, która zdecydowała o tym, że mogliśmy to przegrać jeszcze wyżej.”

Mateusz Surożyński (Lechia): „Mecze ze Ślęzą zawsze dla nas były z gatunku tych niewygodnych. Dzisiaj chcieliśmy to zmienić i wygrać to spotkanie. Analizowaliśmy zespół rywali i w tym sezonie to taka mieszanka doświadczenia i młodości która ma na pewno bardzo dobry kontratak czyli przejście z fazy defensywnej do ataku. Pojedynek nie ułożył się po naszej myśli, bo przeciwnik strzelił szybko gola po naszym błędzie w budowaniu akcji od tyłu. Po bramce przejęliśmy inicjatywę nad tym meczem co poskutkowało groźnymi sytuacjami bramkowymi aż w końcu udało nam się strzelić gola i na drugą połowę wychodziliśmy z wynikiem remisowym chcąc wygrać to spotkanie. W drugiej części utrzymywaliśmy naszą przewagę w grze i dążyliśmy do strzelenia drugiej dającej prowadzenie bramki. Tak się stało i wygrywamy dzisiejszy mecz z trudnym i niewygodnym rywalem co na pewno napędzi nas do zdobywania punktów w nadchodzących spotkaniach. Dziękuje za dzisiejszy mecz i życzę powodzenia drużynie Ślęzy.

Paweł Wojciechowski (Ślęza): „Przegraliśmy, choć fajnie otworzyliśmy to spotkanie i nic nie wskazywało na to, że tak zakończy się ten mecz. Troszkę szkoda, bo brakuje nam takiej cierpliwości w posiadaniu piłki, podejmujemy czasami złe decyzje i przez to napędzamy przeciwnika. Po idealnym otwarciu trzeba nabrać troszeczkę takiego doświadczenia w grze i pracować dalej, bo długi sezon przed nami.”

Lechia – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Lechia Zielona Góra – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Lechia – 5
Ślęza – 2

strzały niecelne

Lechia – 7
Ślęza – 4

rzuty rożne

Lechia – 11
Ślęza – 6

spalone

Lechia – 0
Ślęza – 3

faule

Lechia – 9
Ślęza – 9

żółte kartki

Lechia – 1
Ślęza – 2

Punkty zostały w Zielonej Górze

W rozegranym w Zielonej Górze meczu 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z miejscową Lechią 1:2.

 

W trzech wyjazdowych meczach w tym sezonie, Ślęza zdobyła tylko punkt. W sobotę żółto-czerwonym nie udało się powiększyć swego konta, bowiem przegrali z bardzo dobrze dysponowanym tego dnia zespołem zielonogórskiej Lechii, którego to trener pierwszy raz w tym sezonie miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników.

Ślęza nie pierwszy raz w tych rozgrywkach dobrze weszła w mecz i już w 9 min. po golu Roberta Pisarczuka, któremu asystował Przemysław Marcjan, objęła prowadzenie. Niestety, nie pierwszy też raz w tych rozgrywkach, wrocławianie po objęciu prowadzenia oddali inicjatywę przeciwnikom. Wydawać się mogło, że pomysł by skupić się na defensywie i szukania swoich szans w kontrach nie jest zły, bo przez pierwsze pół godziny gospodarze nie stworzyli sobie klarownych sytuacji. Zmieniło się to jednak w ostatnim kwadransie przed przerwą. W 29 min. doskonale uderzył z rzutu wolnego Mateusz Surożyński, a jeszcze lepiej spisał się przy tym uderzeniu Sebastian Sobolewski, kapitalnie interweniując. Chwilę później z bliskiej odległości główkował Przemysław Mycan i na nasze szczęście uczynił to nieprecyzyjnie, bowiem piłka przeleciała nad poprzeczką. W 33 min. szczęścia już jednak nie mieliśmy, gdy ponownie przymierzył Mycan i tym razem już się nie pomylił. Lechia w tej części meczu miała więcej okazji, ale też niewiele brakowało, by jeszcze przed zejściem na przerwę, 1KS był znów na prowadzeniu. Tak się jednak nie stało,bowiem Marcjan zbyt lekko główkował, by zaskoczyć bramkarza.

Druga połowa była bardziej wyrównana, a wrocławianie coraz częściej pojawiali się w okolicach pola karnego gospodarzy. Niewiele z tego jednak wynikało, bo akcje żółto-czerwonych nie były finalizowane strzałami. W 66 min. piłka spadła pod nogi stojącemu tu przed bramką Pisarczukowi, a ten niestety nie zdołał jej opanować i oddać strzału. W 69 min. bliski kolejnego gola był Mycan, którego strzał w ostatniej chwili zablokował Miłosz Kozik. W 72 min. po bardzo składnej akcji, kończący ją strzałem Pisarczuk nie trafił w bramkę. Skuteczność tego dnia była po stronie miejscowych, bowiem w 79 min. Tomasz Matuszewski, uderzeniem z ostrego kąta umieścił piłkę w bramce i jak się później okazało, ustalił końcowy rezultat tego meczu.

Dodajmy jeszcze, że oficjalny debiut w zespole Ślęzy zaliczył w tym starciu będący jeszcze juniorem, Aleksander Kifert.

LECHIA ZIELONA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1 (1:1)

0:1 Pisarczuk 9′
1:1 Mycan 33′
2:1 Matuszewski 79′

Lechia – Fabisiak, Ostrowski, Matuszewski (80’Mwinyi), Mycan, Surożyński, Dzidek, Tumala, Babij (56’Osiński), Zientarski, Iwanowicz, Strzelecki (80’Loboda)
rezerwa – Sieracki, Sylwestrzak, Embalo, Bambecki, Wędzlewski, Kurowski.
Ślęza – Sobolewski, Sasin, Komovalenko (62’Hampel), Pisarczuk, Wawrzyniak (74’Jakuć), Marcjan (62’Kluzek), Wojciechowski, Afonso (62’Lima), Samiec, Kozik, Kifert (83’Jakóbczyk)
rezerwa – Gasztyk, Olek, Jabłoński, Murat

Sędziowali – Konrad Gawroński (Łódź) oraz Tomasz Chojnacki i Wojciech Gradecki
Żółte kartki – Babij – Kifert, Hampel
Widzów – 300