Zagłębie II – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Zagłębie II Lubin – Ślęza Wrocław

 

strzały celne

Zagłębie II – 9
Ślęza – 3

strzały niecelne

Zagłębie II – 4
Ślęza – 4

rzuty rożne

Zagłębie II – 6
Ślęza – 1

spalone

Zagłębie II – 1
Ślęza – 4

faule

Zagłębie II – 14
Ślęza – 33

żółte kartki

Zagłębie II – 3
Ślęza – 5

Punkt, który po takim meczu cieszy, ale niedosyt też pozostał

W rozegranym w Lubinie meczu 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z rezerwami miejscowego Zagłębia 1:1.

 

Gdy w meczu, w którym stroną dominującą byli gospodarze, a kończy się on remisem, to ze zdobytego punktu powinniśmy być zadowoleni, ale gdy traci się gola już w doliczonym czasie, to zawsze pozostaje duży niedosyt. Ślęza grała dziś z znakomicie dysponowanym rywalem, który choć może na to nie wskazuje miejsce w tabeli, był najlepszym zespołem z jakim w tym sezonie mierzyli się żółto-czerwoni. Zgodnie z przewidywaniami w miejscowej drużynie znalazło się kilku zawodników z kadry pierwszego zespołu, a 1KS musiał sobie radzić bez znakomicie dysponowanego w początkowej fazie sezonu, Macieja Matusika.

Nieliczna publiczność oglądająca to spotkanie, była świadkami widowiska stojącego na wysokim poziomie, a choć wielu piłkarzy zagrało w nim znakomicie, to na najwyższą notę zasłużył Piotr Zabielski, który popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami.

W pierwszej połowie zdecydowanie dominowali gospodarze. Zepchnęli oni wrocławian do głębokiej defensywy, a przy tym swoje akcje rozgrywali w bardzo dobrym tempie. Już pierwsze minuty mogły wskazywać, że Zagłębie II wygra to spotkanie pewnie i wysoko. Długimi momentami wrocławianie mieli problemy z przekroczeniem linii środkowej i praktycznie całą swoją uwagę musieli skupić na rozbijaniu niezwykle groźnych akcji lubinian. Czynili to z dużą ofiarnością, ale nie zawsze udawało im się zapobiec sytuacjom, mogącym przynieść prowadzenie Zagłębiu. Pierwsza z nich miała miejsce tuż po rozpoczęciu meczu, gdy do interwencji zmusił Zabielskiego, groźnie uderzając Paweł Żyra. Kilka chwil potem golkiper Ślęzy z powodzeniem poradził sobie z niezła próbą z rzutu wolnego Dominika Więcka. W 9 min. Mateusz Stempin zatrudnił Kacpra Bieszczada, a jak się potem okazało, był to jedyny strzał oddany przez Ślęzę w pierwszej odsłonie. Za to w 10 min. wydawało się, że gospodarze muszą już objąć prowadzenie, gdy sam przed bramką Ślęzy znalazł się Marcin Gołębiowski. Gola jednak nie było, bo po strzale zawodnika gospodarzy, piłkę trącił Zabielski, a następnie z pustej już bramki zdołał ją wyekspediować Maciej Tomaszewski. I tak już do samej przerwy, Zagłębie mocno nacierało i stwarzało sobie kolejne okazje, a najlepszych z nich nie wykorzystał trzykrotnie Kacper Chodyna.

Gdy sędzia zakończył pierwsze 45 minut głęboko odetchnęliśmy, mówiąc przy tym, że przetrwaliśmy. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że w grze żółto-czerwonych musi coś się zmienić, bo samą, choćby najbardziej ofiarną grą w obronie, o korzystny rezultat może być niezwykle trudno. I do takiej metamorfozy żółto-czerwonych doszło. Zaczęli oni grać ofensywniej, a że i miejscowi też nie przestali czynić starań o zdobycie gola, to kibice oglądali jeszcze lepsze widowisko niż przed zmianą stron. Tuż po wznowieniu gry zaskakująco uderzył spoza pola karnego Robert Pisarczuk, a piłka trafiła w słupek, by po odbiciu się od niego wylądować pod nogami Mateusza Stempina, którego dobitka była niestety niecelna. W 55 min. znów w głównej roli wystąpił Zabielski, parując na róg, groźny strzał Łukasza Soszyńskiego. W rewanżu będący na czystej pozycji Szymon Lewkot nie trafił w bramkę. O ile piłkarze dobrze wywiązywali się z powierzonych im ról, to zdecydowanie najgorszym aktorem w tym widowisku był, nie czujący zupełnie gry i bardzo drobiazgowy arbiter. W 72 min. popełnił on największy błąd w tym meczu. Po dośrodkowaniu w pole karne, w walce o piłkę Piotr Kotyla sfaulował bramkarza i sędzia słusznie użył gwizdka. Na tym ta sytuacja się jednak nie skończyła, bowiem Bieszczad sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość i wstającego z murawy piłkarza Ślęzy, z premedytacją potraktował od góry łokciem. Za to przewinienie ewidentnie należała się czerwona kartka, a Szymon Grabara sięgnął tylko po żółtą. W 80 min. wrocławianom dopisało szczęście, gdy po główce Jakuba Sypka, futbolówka w niewielkiej odległości minęła słupek. Z kolei ze strzałem Bartosza Białka poradził sobie wrocławski golkiper. W 86 min. z lewej strony w pole karne dośrodkował Kotyla, a najwyżej do piłki wyskoczył Kornel Traczyk i fantastycznym uderzeniem głową posłał ją do siatki. Ślęza prowadziła, ale nie dane było wrocławskiej drużynie cieszyć się ze zwycięstwa, bowiem w doliczonym czasie do wyrównania doprowadził Białek.

Po takim meczu, możemy naszym piłkarzom bardzo podziękować. Dali oni z siebie wszystko. Panowie szacun dla was.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (0:0)

0:1 Traczyk 86′
1:1 Białek 90+2′

Zagłębie II -Bieszczad, Borkowski, Kruk, Oko, Bogacz, Soszyński, Gołębiowski (78’Sypek), Więcek (78’Mach), Białek, Żyra, Chodyna.
rezerwa – Kuchta, Lepczyński, Laskowski, Witsanko, Warpas.

Ślęza – Zabielski, Stempin (65’Tragarz), Kotyla (90+1’Wdowiak), Bohdanowicz (46’Lewkot), Traczyk, Pisarczuk, Dyr, Niewiadomski, Muszyński, Tomaszewski, Niemienionek (86’Ahmed)
rezerwa – Koziarz, Gil, Repski

Sędziowali – Szymon Grabara (Sosnowiec) oraz Marcin Kwiecień i Andrzej Zawiślak.
Żółte kartki – Bieszczad, Borkowski, Soszyński (Zagłębie II), Stempin, Kotyla, Dyr, Niewiadomski, Tomaszewski (Ślęza)
Widzów – 50

Relacja na żywo z Lubina!

Zapraszamy na relację live z meczu Zagłębie II Lubin – Ślęza Wrocław.

Zagłębie II Lubin – informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym przeciwniku, ekipie Zagłębia II Lubin.

 

ZAGŁĘBIE LUBIN SPORTOWA SPÓŁKA AKCYJNA

 

MIĘDZYZAKŁADOWY KLUB SPORTOWY ZAGŁĘBIE LUBIN

Rok założenia: 1946
Rok założenia spółki: 1998
Barwy: miedziano-biało-zielone
Adres: Marii Skłodowskiej-Curie 98, 59-300 Lubin
www: http://www.zaglebie-lubin.pl/ (oficj.)
Stadion: Boisko Akademii Piłkarskiej Zagłębia
Prezes: Mateusz Dróżdż
Trener: Adam Buczek

Bramkarze:
Patryk Barszcz (13.02.2000)

Obrońcy: 
Paweł Bieliński    (4.08.1997)
Marcin Gołębiowski (13.01.1997)
Kacper Lepczynski (18.07.2001)
Michał Bogacz (13.03.2001)
Damian Kasprzak (21.11.2001)
Karol Żmijewski (16.04.1997)
Sebastian Mach (25.02.2001, Polska, Niemcy)
Maciej Warpas (20.05.2000)
Adam Borkowski (29.07.2000)

Pomocnicy:  
Paweł Witsanko (9.03.1998)
Kamil Kruk (13.03.2000)
Łukasz Peron (6.05.2000)
Bartosz Białek    (11.11.2001)
Patryk Maciejewski (16.03.2001)
Kacper Laskowski (4.10.2001)
Bartosz Ślisz (29.03.1999)
Jakub Sypek (7.04.2001)
Bartosz Zynek (14.03.2002)

Napastnicy:
Dominik Więcek (31.12.2000)
Kacper Chodyna (24.05.1999)
Błażej Czuban (7.01.2001)

——————

RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:
1-15    –     0
16-30   –   0
31-45   –    1
46-60   –   1
61-75   –    2
76-90   –   0

Gole stracone w poszczególnych minutach:
1-15    –     0
16-30   –    1
31-45   –    1
46-60   –   2
61-75   –    0
76-90   –   2

Najwięcej meczów: Borkowski, Czuban, Kruk, Mazek, Więcek (po 5)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Kruk (5)
Najwięcej minut na boisku: Kruk (450)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Czuban (5)
Najwięcej kartek: Więcek (2 – żółte)

Do gry uprawnieni są także piłkarze występujący w pierwszym zespole.

III liga kobiet – Po pucharowym triumfie Ślęza wraca na ligowe boiska

W niedzielę (15 września) o godz.14 w Środzie Śląskiej rozegrany zostanie mecz 5. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, pomiędzy miejscową Polonią i Ślęzą Wrocław.

 

Po zdobyciu Wojewódzkiego Pucharu Polski, drużyna Ślęzy Wrocław powraca do ligowych zmagań. W niedzielę, nasze piłkarki zaprezentują się w Środzie Śl. w starciu przeciwko zawodniczkom miejscowej Polonii. przez krótki moment mieliśmy obawy, czy do tego spotkania w ogóle dojdzie. nasze obawy wynikały z tego, że w poprzednią sobotę Polonia nie dotarła na mecz do Bierutowa, co mogło sugerować, że coś niedobrego w tym klubie się dzieje. Na szczęście okazało się, że był to tylko jednorazowy (w co wierzymy) przypadek, a niedzielny mecz zagrożony nie jest.

Oprócz wspomnianego, nieodbytego meczu w Bierutowie, Polonia rozegrała trzy spotkania, w których odniosła jedno zwycięstwo (11:0 z Zagłębiem Wałbrzych) i doznała dwóch porażek (3:3 z Kolektywem Radwanice i 1:7 z Chrobrym Głogów).

Podobnie jak w poprzednich sezonach, tak i w tym drużyna z Środy Śląskiej stanowi mieszankę rutyny z młodością. Nie brakuje w niej dziewczyn, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z futbolem, ale też i takich zawodniczek, do których metryk nie będziemy zaglądać.

Obecny sezon jest czwartym, w którym klub z Środy Śląskiej występuje w rozgrywkach ligowych. W poprzednich sezonach Polonia plasowała się w dolnych rejonach tabeli, a najwyższym miejscem jakie dotąd zajęła, było dwukrotnie siódme. Wydaje się, że i w tym sezonie zespól ten raczej do czołowych zaliczać się nie będzie, co nie oznacza jednak, że można go choć trochę lekceważyć.

Dotychczasowy bilans starć Ślęzy z Polonią jest zdecydowanie korzystniejszy dla Ślęzy. Oba zespoły spotkały się dotąd sześciokrotnie. W pięciu spotkaniach górą był 1KS, a jedno zakończyło się wynikiem remisowym. Wrocławianki w tych starciach strzeliły 22 gole, a przeciwniczki tylko cztery (wszystkie w pierwszym meczu tych zespołów, zakończonym rezultatem 4:4)

Mecz W Środzie Śląskiej będzie kolejnym, w którym w naszym zespole zabraknie juniorek. Nie powinno mieć to jednak dużego wpływu na postawę zespołu w niedzielnym spotkaniu, w którym Ślęza jest faworytem i wierzymy, że z tej roli wywiąże się należycie.

Goli i punktów Ślęza szukać będzie w Lubinie

W sobotę (14 września) o godz.13 w Lubinie, rozegrany zostanie mecz 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy rezerwami miejscowego Zagłębia i Ślęzą Wrocław.

 
W sobotę wybiegną na boisko zespoły, którym nie wiedzie się ostatnio najlepiej. Zagłębie II zdobyło dotąd tylko 3 pkt (mając jednak o jedno spotkanie rozegrane mniej), ale też trzeba zauważyć, że tylko raz lubinianie rywalizowali w tym sezonie pełniąc rolę gospodarza. Ślęza ostatnich dwóch meczów też do udanych zaliczyć nie może. Bezbramkowy remis w Starowicach i porażka u siebie, mimo dobrej gry, z Pniówkiem Pawłowice, chluby żółto-czerwonym nie przynoszą. Sobotni mecz będzie więc z tych jakie określa się meczami na przełamanie.

W przeciwieństwie do liderującego w rozgrywkach III ligi zespołu Śląska II, o drugim zespole Zagłębia możemy jak do tej pory mówić, jako o prawdziwych rezerwach, bowiem w dotychczasowych meczach trener Adam Buczek rzadko korzystał z piłkarzy pierwszej drużyny. Z zawodników o bardziej znanych nazwiskach, regularnie jak dotąd w rezerwach z występowali Kamil Mazek (61 spotkań w ekstraklasie) i Paweł Żyra (15). Trzy spotkania zaliczył też Dawid Pakulski (15). W kadrze jest tez jeszcze kilku innych piłkarzy, ogranych już na wyższych poziomach rozgrywkowych, ale nie brakuje też zdolnych nastolatków z miejscowej Akademii.

Czy przeciwko 1KS-owi, będzie podobnie i wrocławianie rzeczywiście mierzyć się będą z prawdziwymi rezerwami ? Wcale nie jest to takie pewne. Pierwszy zespół Zagłębia swój mecz rozegra już w piątek, i to u siebie. Na dodatek w ekipie z ekstraklasy doszło do roszad na ławce trenerskiej. Co prawda nowy szkoleniowiec, którym ma zostać Słowak Martin Szevela, swoje stanowisko ma objąć oficjalnie dopiero w przyszłym tygodniu, ale prawdopodobnie już w piątek i sobotę z trybun będzie przyglądał się grze swoich przyszłych podopiecznych, co też może oznaczać, że będzie chciał ich zobaczyć w jak największej ilości.

O ile grając z rezerwami klubów występujących na wyższych poziomach rozgrywkowych, tak naprawdę do końca nie można przewidzieć ich składu, to sytuacja kadrowa w Ślęzie jest stabilne. Pierwszy raz od czterech kolejek, żaden z żółto-czerwonych nie będzie musiał odpoczywać za kartki, a tych nasi piłkarze nazbierali już całkiem sporo. Są oczywiście, co jest normalne, drobne urazy, a czy któryś z nich sprawi, że będzie oznaczać to absencję jakiegoś z zawodników w lubińskiej potyczce, przekonamy się w sobotę.

Problemem wrocławian jest skuteczność, bo do zaangażowania w każdy mecz i serca zostawionego na boisku, do chłopaków przyczepić się nie możemy. W tym sezonie piłka tylko pięciokrotnie wpadała do bramek rywali, co jak na 6. rozegranych meczów nie imponuje. Sytuacje są i jest ich niemało, a jednak z rzadka są one finalizowane golami. Wierzymy jednak, że w końcu nastąpi pod tym względem przełom i futbolówka z większą regularnością będzie wpadać do siatki. Może ten przełom, czego bardzo byśmy chcieli, nastąpi już w Lubinie.

Z sobotniego meczu przeprowadzimy na naszej stronie relację tekstową. Zapraszamy do jej śledzenia.

Szymon Grabara arbitrem meczu Zagłębie II – Ślęza

Szymon Grabara z Sosnowca sędziować będzie mecz 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Zagłębiem II Lubin i Ślęzą Wrocław.

 

Szymon Grabara w rozgrywkach III ligi sędziuje od sezonu 2013/14. Do tej pory czterokrotnie pełnił on rolę arbitra w meczach z udziałem Ślęzy Wrocław. Bilans tych spotkań to zwycięstwo, dwa remisy i porażka 1KS-u.

W bieżących rozgrywkach Szymon Grabara jeszcze nie sędziował w żadnym meczu III ligi, a w poprzednich rozgrywkach czynił to 11. razy. W meczach tych pokazał 47. (4,27 na mecz) żółtych kartek i podyktował 4. rzuty karne.

Kamil Kruk: „Nie należy nas skreślać po pierwszych kolejkach”

Przed sobotnim spotkaniem z rezerwami Zagłębia Lubin rozmawiamy z piłkarzem tejże drużyny Kamilem Krukiem.

 

 

Co według Ciebie zadecydowało o Waszej wyjazdowej porażce z Foto – Higieną Gać?

Przede wszystkim był to ciężki mecz dla obu zespołów ze względu na warunki atmosferyczne jakie panowały. Szczerze mówiąc jest wiele rzeczy, które zadecydowały o tym, że nie zdobyliśmy punktów w Gaci. Przede wszystkim straciliśmy dwa gole, przy których mogliśmy uniknąć straty piłki na własnej połowie.

W poprzednim sezonie należeliście do czołowych ekip III ligi. Ten natomiast nie rozpoczął się dla Was najlepiej. Dlaczego?

To dopiero początek sezonu i uważam, że nie należy nas skreślać po pierwszych kolejkach. Po prostu trzeba wyciągać wnioski z każdego pojedynku, ciężko pracować, a zwycięstwa i punkty przyjdą.

Patrząc na tabelę III ligi w poprzednim sezonie, a tą w bieżących rozgrywkach po sześciu rozegranych do tej pory kolejkach widać, że ten układ sił na trzecioligowym froncie przynajmniej w tej pierwszej fazie rozgrywek nieco się zmienił. To dla Ciebie zaskoczenie?

Nie, nie jest to żadne zaskoczenie. Wiemy jaka III liga potrafi być brutalna. Nie ma łatwych spotkań, poziom jest wyrównany, każdy zespół ma swoją jakość. Zobaczymy jak tabela będzie prezentowała się na koniec sezonu. Wtedy będzie można porównywać go z poprzednim.

Wciąż czekacie na pierwsze ligowe zwycięstwo. Po wygraną przyjedzie do Lubina w następnej kolejce także i wrocławska Ślęza, która w ostatnich dwóch meczach zdobyła tylko jeden punkt. Na co według Ciebie musicie zwrócić największą uwagę jeśli chodzi o grę tej drużyny?

Zapowiada się dobry mecz. Wiemy, że Ślęza to mocna ekipa, ale musimy być przede wszystkim skupieni na sobie. Na czym w grze wrocławian musimy skupić się najbardziej uświadomią nas trenerzy przed tym pojedynkiem, ale tak jak wspomniałem musimy się skoncentrować przede wszystkim na własnych poczynaniach.

Porozmawiajmy na koniec trochę o Tobie. Masz na swoim koncie powołania na konsultacje młodzieżowych reprezentacji Polski, jesteś jedynym graczem zespołu prowadzonego przez trenera Adama Buczka, który zagrał do tej pory we wszystkich spotkaniach rezerw „miedziowych” w obecnym sezonie w pełnym wymiarze czasowym. Nad jakim elementem gry musisz najbardziej pracować, aby w najbliższym czasie zapukać do drzwi pierwszej drużyny Zagłębia Lubin?

Powołania na młodzieżowe reprezentacje Polski były bardzo fajnym czasem, ale nie mają teraz większego znaczenia. Cieszę się, że gram i dostaje szanse gry w III lidze. Myślę, że częste rotacje w składzie wynikają z wysokiego poziomu zawodników w naszej ekipie. Żeby znaleźć się na najwyższym poziomie muszę poprawić wszystkie elementy gry. Nie wiem czy kiedykolwiek dostanę szansę w Zagłębiu. Oczywiście bardzo chcę, ale nie myślę teraz o tym. Skupiam się na grze w III lidze, a co będzie dalej to życie pokaże.

Fot. Marcin Folmer

Oświadczenie Prezesa Andrzeja Padewskiego

W związku z wydarzeniami podczas finału Wojewódzkiego Pucharu Polski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej – Andrzej Padewski – osobiście przeprosił piłkarki Ślęzy, poprzez wpis na twitterze.

 
„W imieniu DolZPN chciałbym przeprosić piłkarki Ślęzy Wrocław za brak przedstawiciela ZPN podczas wczorajszego finału. Nagrody, medale oraz pamiątkowy puchar zostanie Wam wręczony w dniu 22.09.”

Z naszej strony możemy tylko podziękować Panu Prezesowi, za szybką reakcję na wydarzenia związane z meczem w Wałbrzychu. Prezes Andrzej Padewski nie chowa głowy w piasek, i choć to co się stało nie jest Jego winą, zachował się w sposób wzorcowy. Prezes Padewski zawsze był przychylny rozwojowi żeńskiego futbolu, o czym niejednokrotnie mogliśmy się przekonać i zawsze byliśmy Mu za to wdzięczni.

Tak jak można przeczytać w oświadczeniu, nagrody za finałowy mecz wręczone zostaną naszym piłkarkom w niedzielę 22 września. Uroczystość odbędzie się w przerwie meczu III ligi pomiędzy Ślęzą Wrocław i Rekordem Bielsko-Biała.

Ślęza z rezerwami Zagłębia Lubin zagra po raz 11.

Sobotni mecz w Lubinie będzie jedenastym w historii ligowym starciem Ślęzy Wrocław z rezerwami Zagłębia Lubin.

 
Zanim doszło do pierwszego meczu Ślęzy z rezerwami Zagłębia, wcześniej potykały się pierwsze drużyny obydwu klubów. Miało to miejsce w IV lidze w sezonach 1969/70 i 1970/71, w lidze III w sezonach 1973/74, 1979/80 i 1981/82, a także w II lidze w sezonie 1988/89.

Mecze 1 KS-u z Zagłębiem II to już najnowsza historia, a wszystkie odbyły się w ramach rozgrywek III ligi. Pierwszy z nich odbył się 2. listopada 2013 roku we Wrocławiu. Prowadzenie dla gości zdobył już w 17 min. Krzysztof Piątek. Tuż przed przerwą zdołał wyrównać Rafał Brusiło, a że w drugiej połowie kibice goli już nie zobaczyli, mecz zakończył się rezultatem 1:1. Rewanż odbył się 25. maja 2014 roku w Lubinie. Gdy w 58 min. gola zdobył Radosław Flejterski wydawało się że punkty pojadą do Wrocławia. Tak się jednak nie stało. Znakomita końcówka gospodarzy i gole zdobyte przez Rafała Karmelitę w 84 min. i Konrada Andrzejczaka w 86 min. sprawiły, że to rezerwy Zagłębia wygrały 2:1.

Pierwszy mecz kolejnego sezonu był popisem Zagłębia II. 5. października 2014 roku gospodarze po bramkach zdobytych przez Artura Siemaszko 2, Karola Żmijewskiego, Kamila Maternika, Mateusza Morysa i Wojciecha Galasa rozbili wrocławian aż 6:1, a strzelem honorowego gola był Piotr Niewieściuk. Wiosną 3. maja 2015 roku na Oporowskiej odnotowaliśmy remis 1:1. Goście prowadzili po golu Konrada Andrzejczaka w 30 min. a wyrównał w 80 min. strzałem z rzutu karnego – Grzegorz Rajter.

10. października 2015 roku w Lubinie wrocławianie znaleźli wreszcie sposób na lubińskie rezerwy. W pierwszej połowie wynik otworzył Adrian Bergier. Wyrównał w 72 min. Filip Jagiełło, ale gdy w 79 min. piłkę do siatki posłał Dawid Molski i w 90 min. tak samo uczynił Grzegorz Rajter, to Ślęza mogła po końcowym gwizdku cieszyć się ze zwycięstwa 3:1. Rewanżowa konfrontacja obu ekip miała miejsce 7. maja 2016 r. we Wrocławiu. Mecz doskonale rozpoczął się dla Ślęzy, po tym jak już w 3 min. na listę strzelców wpisał się Kamil Mańkowski. W 25 min. wyrównał Luis Carlos, a w 82 min. gola dającego zwycięstwo (1:2) przyjezdnym zdobył Artur Siemaszko.

Sezon 2017/18 należał do Ślęzy. 16. września 2017 roku w Lubinie, spotkanie zakończyło się zwycięstwem żółto-czerwonych 2:0, po golach zdobytych przez Kornela Traczyka i Dawida Molskiego. W rewanżu, który odbył się 28. kwietnia 2018 r. Na Niskich Łąkach. Ślęza wygrała w nim 3:0, a na listę strzelców wpisali się Maciej Firlej 2 i Tobiasz Jarczak.

Kolejna konfrontacja obu zespołów miała miejsce 25. sierpnia ubiegłego roku w Lubinie. Długo wydawało się, że zakończy się ona bezbramkowym remisem. Tak się jednak nie stało, bo po golu Jakuba Rysia, zdobytym w 88 minucie, to Zagłębie II mogło się cieszyć ze skromnego zwycięstwa 1:0. Ostatnie starcie wrocławsko-lubińskie odbyło się 30. marca b.r. na „Oławce”. Już w 1 min. gola w nim zdobył Szymon Lewkot, a Ślęza wygrała 1:0.

Ogólny bilans meczów Ślęzy z Zagłębiem II to 4. zwycięstwa Ślęzy, 4. zwycięstwa Zagłębia i 2. remisy. Bilans bramkowy to 14. goli Ślęzy i 14. rezerw Zagłębia.