Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 1. kolejce

Król strzelców III ligi w sezonie 2012/13 – Wojciech Okińczyc – został pierwszym liderem w klasyfikacji snajperów w sezonie 2019/20.

 

Klasyfikacja strzelców po 1. kolejce

2 – Wojciech Okińczyc (Lechia)

1 – Tobiasz Jarczak, Marcin Przybylski (Foto-Higiena), Marko Zawada (Górnik II), Maciej Koziara (Miedź II), Szymon Rusiecki (Piast), Marcin Lachowski (Polonia), Szymon Szymański, Marek Sobik, Mateusz Gleń (Rekord), Kamil Spratek (ROW), Damian Celuch, Mateusz Cieślik (Stal), Grzegorz Kotowicz, Mateusz Hołownia, Mathieu Scalet (Śląsk II), ROBERT PISARCZUK (ŚLĘZA)

Podsumowanie 1. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Na siedem rozegranych w 1. kolejce meczów, gospodarze wygrali tylko raz. Trzy mecze zakończyły się podziałem punktów i również trzy razy zwyciężali goście.

 

W inaugurującej rozgrywki sezonu 2019/2020 kolejce, trzecioligowe zespoły zdobyły 18. bramek, co daje średnią 2,57 gola na mecz. Najwięcej, bo 5. bramek kibice zobaczyli w Zielonej Górze, a ani jednej w Starowicach. Z czterech beniaminków, zwycięstwo odniósł jedynie Śląsk II Wrocław, który też został pierwszym liderem. Podobnie jak w poprzednim sezonie zaglądać też będziemy do II ligi, a tam fatalny start zanotowała Skra Częstochowa, przez co wirtualna strefa spadkowa w lidze III, obejmuje aktualnie 4. ostatnie miejsca.

 

LZS STAROWICE – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 0:0
Historyczny, bo pierwszy w III lidze punkt zdobył beniaminek ze Starowic. Lepsze sytuacje do zdobycia gola mieli w tym meczu goście, lecz ostatecznie żaden z zespołów nie zdołał otworzyć konta bramkowego.

STAL BRZEG – GÓRNIK II ZABRZE 2:1
Gdy Gospodarze w 82 min. podwyższyli rezultat na 2:0, nic nie zapowiadało, że może im się w tym meczu coś złego jeszcze przydarzyć. Ostatecznie zdołali utrzymać zwycięstwo, ale w emocjonujące końcówce stracili nie tylko gola, ale też Damiana Celucha, który już w doliczonym czasie zobaczył czerwoną kartkę.

LECHIA ZIELONA GÓRA – REKORD BIELSKO-BIAŁA 2:3
Po pierwszej, bezbramkowej połowie, w drugiej kibice zobaczyli aż 5. goli. Beniaminek otworzył rezultat tego spotkania, ale w emocjonującej końcówce faworyzowany Rekord zdołał zadać decydujący cios, dzięki któremu zabrał komplet punktów do Bielska-Białej.

MIEDŹ II LEGNICA – PIAST ŻMIGRÓD 1:1
Mimo sporej ilości wzmocnień z pierwszego zespołu, rezerwy Miedzi nie zdołały wygrać z Piastem. Gospodarze objęli prowadzenie po rzucie karnym, którego podyktowanie naszym zdaniem (sugerując się obrazem telewizyjnym) było kontrowersyjne. Goście zdołali odrobić straty, a końcowy rezultat należy uznać za sprawiedliwy.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – ŚLĄSK II WROCŁAW 0:3
Zimny prysznic spadł na głowy zgłaszających wysokie aspiracje gospodarzy. Wszystkie bramki w tym meczu goście strzelili w II połowie meczu, a ich ilość sprawiła, że Śląsk II usadowił się na fotelu lidera.

POLONIA BYTOM – FOTO-HIGIENA GAĆ 1:2
W Bytomiu było i ciekawie i emocjonująco, a ozdobą tego meczu były przepiękne bramki zdobyte przez przyjezdnych. Polonia szybko (10 min) objęła prowadzenie i nie oddała go do przerwy. Po zmianie stron działo się wiele. Foto-Higiena wyrównała, lecz po chwili (56 min.) musiała już radzić sobie w dziesiątkę, po tym Michał Bartkowiak zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Mimo liczebnej przewagi miejscowi nie dość, że nie zdołali strzelić drugiego gola, to sami go stracili. Polonia miała znakomite szanse na zdobycie bramek, ale fantastycznie w bramce gości spisywał się Marcin Gąsiorowski.

ROW RYBNIK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

RUCH ZDZIESZOWICE – MKS KLUCZBORK
Przełożony na 18.09.2019

RUCH CHORZÓW – ZAGŁĘBIE II LUBIN
Przełożony na 18.09.2019

Minimalna porażka z drugoligowcem z Opola

W rozegranym w Opolu meczu sparingowym, Ślęza Wrocław przegrała z drugoligową Unią 1:2

 

Trener Arkadiusz Domaszewicz – W przekroju całego meczu dużo lepiej wyglądaliśmy niż w pierwszym sparingu z Krobią. Tracimy bramki bo błędach indywidualnych, jednak mieliśmy rownież swoje sytuacje. Idziemy w dobrym kierunku.

Mecz rozegrano w czterech kwartach po 25. minut.

UNIA OPOLE – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1

bramka – Piotrowska

Ślęza – Drucks, Olbińska, Gaber, Igałowicz, Dziadek, Szymańska, Piotrowska, Kucharska, testowana, Kaczor, Kruk oraz Sokołowska, Stasiewicz, Brodawska

Julia Pawlak przeszła ze Ślęzy do ekstraligowego AZS-u

Julia Pawlak w nowym sezonie reprezentować będzie barwy ekstraligowego AZS-u Wrocław.

 
Transfer Julki do AZS-u, jest kolejnym przykładem doskonałego szkolenia młodych piłkarek w Ślęzie Wrocław. Przypomnijmy, że w zimie, również do AZS-u trafiła Julia Mularczyk, stając się od razu podstawową zawodniczką zespołu ośmiokrotnego Mistrza Polski. Teraz jej śladem podąża licząca sobie zaledwie 17 lat, Julia Pawlak.

Julia Pawlak w 1KS-ie spędziła ostatnie dwa sezony, będąc wybijającą się postacią w zespole. Za te dwa lata, podczas których godnie reprezentowała żółto-czerwone barwy, bardzo jej dziękujemy, jednocześnie życząc powodzenia i samych udanych występów na ekstraligowych boiskach.

Piłkarki Ślęzy zagrają w Opolu z Unią

W niedzielę (4 sierpnia) o godz.13 w Opolu, rozegrany zostanie mecz sparingowy pomiędzy miejscową Unią i Ślęzą Wrocław.

 
W swoim drugim sparingu, Ślęza zmierzy się z drugoligową (4. miejsce w minionym sezonie) Unią Opole. Spodziewamy się, że naszą drużynę czeka ciężka przeprawa, bowiem nie zagra ona w swoim optymalnym składzie. Mamy jednak nadzieję, że dziewczyny zaprezentują się lepiej, niż w pierwszym sparingu z KA 4 resPect Krobia.

Gole z pojedynku w Rybniku

Oto jak padały bramki z meczu ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław.

 

 

Mecz z ROW-em na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania ROW Rybnik – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Komentarze po spotkaniu ROW – Ślęza

Oto, co po meczu ROW Rybnik – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Jacek Trzeciak (trener ROW): „Myślę, że był to wyrównany mecz i do pewnego momentu można było to spotkanie obejrzeć. Później troszeczkę jego tempo spadło, ale powiedzmy sobie szczerze, to był pierwszy mecz i ciężko spodziewać się tutaj jakiś fajerwerków. Chcieliśmy to spotkanie wygrać. Myślę, że w dużych momentach było to możliwe jednak wynik w tym meczu jest sprawiedliwy.

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Pierwsze mecze są trudne, bo nie wiadomo, na co stać przeciwnika, tym bardziej nie wiadomo na co stać własny zespół. Z samego grania wychodziło, że pewne obawy były, ale z takim może nie bardzo dużym, ale z niedosytem wyjeżdżamy z Rybnika, bo uważam, że mogliśmy się tutaj pokusić o trochę więcej. Były momenty kiedy dominowaliśmy w grze, mieliśmy sytuacje. Ale wiadomo, że to początkowa faza rozgrywek i trzeba szanować to co jest, ale wracamy trochę smutni.

 

Marcin Wodecki (ROW): „Pierwsze mecze to zawsze wielka niewiadoma. Ślęza Wrocław to na pewno dobry przeciwnik, który w tamtym sezonie udowodnił, że potrafi grać w piłkę, dlatego cieszymy się z tego jednego punktu, bo graliśmy w dziesiątkę i dobrze to też wyglądało. Mogliśmy pokusić się również o trzy punkty. Uważam ten mecz za pozytywny.

 

Paweł Niemienionek (Ślęza): „Źle weszliśmy w mecz, straciliśmy bramkę w sytuacji, w której powinniśmy zachować się zdecydowanie lepiej. Na szczęście szybko udało się wyrównać i przejęliśmy kontrolę nad grą, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce i stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji bramkowych. Przez około pół godziny graliśmy z przewagą jednego zawodnika, ale nie udało się strzelić decydującego gola. Wywozimy z trudnego terenu jeden punkt, ale pozostaje duży niedosyt.”

ROW – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław

 
strzały celne

ROW – 5
Ślęza – 3

strzały niecelne

ROW – 5
Ślęza – 6

rzuty rożne

ROW – 5
Ślęza – 4

spalone

ROW – 0
Ślęza – 0

faule

ROW – 13
Ślęza – 14

żółte kartki

ROW – 5
Ślęza – 1

czerwone kartki za 2. żółte

ROW – 1
Ślęza – 0

Punkt w Rybniku, choć blisko były trzy

W rozegranym w Rybniku meczu 1. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym ROW-em 1:1.

 

 

Czwarty raz z rzędu Ślęza inaugurowała rozgrywki meczem wyjazdowym, i również czwarty raz z rzędu tego meczu nie wygrała. Do zdobytego jednak punktu w Rybniku podchodzimy z szacunkiem, ale też i z pewnym niedosytem.

Los sprawił, że już w pierwszej potyczce żółto-czerwoni rywalizowali z typowanym przez wielu fachowców, jako kandydata do awansu, rybnickim ROW-em. Nie ma co ukrywać, że mieliśmy przed tym spotkaniem trochę obaw. Wszak kadra naszego zespołu została dosyć mocno zmieniona, a na dodatek, Kornel Traczyk i Jakub Bohdanowicz, choć wpisani do protokołu, nie nadawali się jeszcze do wejścia na murawę (mamy nadzieję, że szybko to się zmieni). Tymczasem w drużynie spadkowicza z II ligi nie brakowało zawodników ogranych na wyższych poziomach rozgrywkowych, z Dawidem Plizgą i Marcinem Wodeckim na czele.

Statystyki z tego meczu mogą sugerować, że jego końcowy rezultat jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem. My jednak jesteśmy odmiennego zdania. To Ślęza grała ciekawszy i bardziej pomysłowy futbol i to Ślęza stwarzała groźniejsze sytuacje. Brakowało tylko albo trochę szczęścia, albo też odrobiny większej precyzji przy finalizowaniu sytuacji podbramkowych.

Mecz doskonale zaczął się dla miejscowych, którzy już w 3 min. objęli prowadzenie. Po wrzucie piłki z autu, w ogromnym tłoku w polu bramkowym, piłkę do bramki wepchnął Kamil Spratek. W kolejnych minutach przewagę uzyskała Ślęza, lecz Maciej Matusik uderzył niecelnie, a w kilku bardzo dobrze przeprowadzonych akcjach zabrakło ostatniego podania. Gospodarze swoich szans szukali za to w stałych fragmentach i po właśnie jednym z nich, rzucie rożnym, Spratek strzałem głową sprawdził czujność Piotra Zabielskiego. W 20 min. Hubert Muszyński znakomicie odebrał piłkę rywalowi w strefie środkowej i doskonałym podaniem obsłużył Matusika, a ten będąc już przed bramką został sfaulowany. Po chwili, jeden z pięciu debiutantów w naszej drużynie, Robert Pisarczuk, pewnym uderzeniem z rzutu karnego doprowadził do wyrównania. Po tym golu inicjatywa wciąż należała do gości. Potężnie, acz niecelnie kropnął z rzutu wolnego Adrian Niewiadomski, a kilka uderzeń wrocławian zostało w ostatniej chwili zablokowanych przez rybnickich defensorów. Końcówka pierwszej odsłony należała do miejscowych. Znów zagroził bramce Ślęzy Spratek i to dwukrotnie, a Dawid Plizga z rzutu wolnego nie trafił w światło bramki.

Po zmianie stron Ślęza wciąż szukała okazji do zgarnięcia pełnej puli. W 53 min. Paweł Niemienionek przechwycił piłkę na połowie rywali i zagrał ją do Matusika, a ten niestety przegrał pojedynek sam na sam z Aleksandrem Łubikiem. Od 67 min. gospodarze grali w dziesiątkę, po tym jak w przeciągu minuty, Jan Janik zobaczył dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W 68 min. znów w głównej roli wystąpił Matusik, który ładnie przymierzył z rzutu wolnego, lecz ku naszej rozpaczy, piłka obiła tylko poprzeczkę. Dobrą okazję miał też w 75 min. Muszyński, ale po jego główce piłka przeleciała obok słupka. W 87 min. po fantastycznym zagraniu 17 – sto letniego Jakuba Gila, w idealnej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Niewiadomski, lecz nieczysto trafił w piłkę, która przeleciała obok bramki. Już w doliczonym czasie bardzo dobrze uderzył Matusik, lecz jeszcze lepiej w bramce ROW-u zaprezentował się Łubik. Swoją okazję mięli też gospodarze, gdy po strzale z dystansu jednego z nich, Zabielski interweniował na raty. Tuż przed końcowym gwizdkiem, niezbyt dobrze przymierzył Szymon Tragarz i piłka wyraźnie minęła bramkę rybniczan.

Przed rozpoczęciem tego meczu, wielu z nas remis w Rybniku wzięłoby w ciemno. Teraz jednak możemy czuć małe rozczarowanie podziałem punktów. Ślęza rozegrała jednak całkiem niezły mecz, a nasi piłkarze zasługują na uznanie. W piątek kompletu punktów nie udało się zdobyć, ale mamy nadzieję, że już za tydzień, w meczu z Polonią Bytom, który rozegrany zostanie we Wrocławiu, będzie lepiej.

ROW 1964 RYBNIK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (1:1)

1:0 Spratek 3′
1:1 Pisarczuk (karny) 21′

ROW – Łubik, Janik, Pacholski, Krotofil, Spratek (74’Polok), Piejak (68’Kunat), Jary, Plizga, Szkatuła, Wodecki (84’Kuczera), Niedźwiedzki (52’Dzierbicki)
rezerwa – Kapusta, Sitko
Ślęza – Zabielski, Stempin, Kotyla (64’Tragarz), Matusik, Pisarczuk (82’Gil), Dyr, Wdowiak, Niewiadomski, Muszyński, Tomaszewski (74’Semir Ahmed), Niemienionek
rezerwa – Koziarz, Repski, Bohdanowicz, Traczyk.

Sędziowali – Jacek Babiarz oraz Marcin Filarski i Łukasz Ślusarek (Kluczbork)
Żółte kartki – Janik, Szkatuła, Wodecki, Kunat (ROW), Tomaszewski (Ślęza)
Czerwona kartka za 2. żółte – Janik 67′
Widzów – 400