Bramki z meczu Miedź II – Ślęza

Oto jak padały gole w pojedynku Miedź II Legnica – Ślęza Wrocław.

 

 


Materiał prezentujemy dzięki uprzejmości telewizji internetowej Players4Players, której dziękujemy za udostępnienie nagrania z meczu.

Liga dżentelmenów po 13. kolejce

W 13. kolejce sędziowie pokazali 43 żółte kartki. Dwie tego koloru ujrzał zawodnik Sparty, a bezpośrednią czerwoną kartkę zobaczył piłkarz Górnika II.

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

Liga dżentelmenów po 13. kolejce

1. Lechia Zielona Góra – 25
2. Polonia Nysa – 27
3. Zagłębie II Lubin – 31
4. MKS Kluczbork – 32
5. Górnik Polkowice – 34
6. Górnik II Zabrze – 35
6. LZS Starowice – 35
8. Słowianin Wolibórz – 40
9. Pniówek 74 Pawłowice – 41
10. Karkonosze Jelenia Góra – 44
10. Warta Gorzów Wlkp. – 44
12. Sparta Katowice – 46
13. Carina Gubin – 48
14. Stal Jasień – 49
15. LKS Goczałkowice-Zdrój – 50
16. Miedź II Legnica – 54
17. Ślęza Wrocław – 55
17. Skra Częstochowa – 55

Klasyfikacja strzelców Betclic III Ligi (gr.3) po 13. kolejce

Większość czołowych strzelców w 13. kolejce zrobiła sobie wolne od strzelania bramek. 

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 13. kolejce.

10– Ivan Metlushko (Skra)

8– Dawid Hanzel (Pniówek), Maksymilian Podgórski (Polonia)

7 – Dawid Kasprzyk (Karkonosze), Michał Biskup (MKS),  Kamil Kuranowicz (Stal)

6 – Przemysław Haraszkiewicz (Carina), Kamil Olek (Lechia), Szymon Skrzypczak (Górnik P.)

5 – Jakub Rogalski (Górnik P.), Filip Żagiel (LKS)

4 – Michał Nagrodzki (Górnik P.), Abbati Abdullahi (Górnik II), Przemysław Bargiel, Bartosz Rutkowski (Lechia), Nikolas Wróblewski (LKS),  Kamil Nykiel, Konrad Janicki (MKS), Dorian Krakowski (Słowianin), Cyprian Popielec, Franciszek Antkiewicz, Wojciech Szafranek (Zagłębie II), PRZEMYSŁAW MARCJAN (Ślęza)

Podsumowanie 13. kolejki Betclic III Ligi (gr.3)

Jedno zwycięstwo gospodarzy, siedem gości i jeden remis, to bilans 13. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3).

 

Kolejna kolejka z solidarnymi zwycięstwami trzech czołowych zespołów, przez co w czubie tabeli nic się nie zmieniło. Rezerwy Miedzi są jedyną drużyną, która nie wygrała jeszcze meczu na własnym boisku. W 13. kolejce strzelono 24 bramki, co daje średnią 2,66 gola na mecz.

POLONIA NYSA – WARTA GORZÓW WLKP. 1:1
Gospodarze długo w tym meczu prowadzili, ale w końcówce przyjezdnym udało się odrobić straty.

LZS STAROWICE DOLNE – ZAGŁĘBIE II LUBIN 1:3
Czwarta z rzędu porażka, a jednocześnie siódmy mecz z rzędu bez zwycięstwa beniaminka ze Starowic.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – KARKONOSZE JELENIA GÓRA 1:0
Kolejne zwycięstwo „Goczałów”, które pozwala im utrzymywać niewielki dystans do czołowej trójki.

PNIÓWEK PAWŁOWICE – LECHIA ZIELONA GÓRA 0:4
Dwie bramki przed przerwą i dwie po niej, dały pewne zwycięstwo faworytowi tego starcia.

SŁOWIANIN WOLIBÓRZ – SPARTA KATOWICE 0:1
Rewelacyjny beniminek z Katowic nie zwalnia tempa, a w tym meczu poradził sobie też grając od 74 min. w dziesiątkę.

MKS KLUCZBORK – CARINA GUBIN 1:2
Wydawało się, że MKS powrócił już na właściwe tory, ale tracąc bramkę w doliczonym czasie, został sprowadzony na ziemię.

STAL JESIEŃ – GÓRNIK POLKOWICE 0:3
Do przerwy pachniało w Jasieniu niespodzianką, lecz lider zaraz po wznowieniu gry wyjaśnił sprawę.

GÓRNIK II ZABRZE – SKRA CZĘSTOCHOWA 1:2
Górnik utrudnił sobie odrabianie start w tym meczu, po tym jak już w 58 min. jeden z jego zawodników ukarany został czerwoną kartką.

MIEDŹ II LEGNICA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:2
Ten mecz relacjonujemy osobno.
 

B klasa – Łatwe zwycięstwo rezerw

W meczu 10. kolejki rozgrywek B-klasy (gr.9), Ślęza II Wrocław wygrała z Widawą II Wrocław 6:1.

 

Mecz z gatunku łatwych, lekkich i przyjemnych, a to o co możemy przede wszystkim przyczepić się do naszej drużyny, to bardzo kiepska skuteczność. Od pierwszych minut trwał obstrzał bramki miejscowych, ale zamiast lądowania w siatce, piłka omijała bramkę, trafiała w słupek, lub też stawała się łupem bramkarza. Worek z bramkami otworzył w 25 min. Maciej Drzymkowski, a jeszcze przed przerwą Ślęza dołożyła trzy trafienia. Również po zmianie stron okazji do strzelenia kolejnych goli nie brakowało, ale żółto-czerwoni prześcigali się w ich marnowaniu. Ambitnie grający gospodarze swój pierwszy strzał oddali w 78 min. a chwilę potem spotkała ich nagroda w postaci trafienia honorowego. Ostatecznie Ślęza II wygrała 6:1, a aż cztery bramki na swoje konto zapisał Robert Wójcik. Warto jeszcze dodać, że mecz toczył się w spokojnej atmosferze, przez co arbiter bardzo rzadko używał gwizdka.

WIDAWA II WROCŁAW – ŚLĘZA II WROCŁAW 1:6 (0:4)

0:1 Drzymkowski 25′
0:2 Wójcik 30′
0:3 Wójcik 35′
0:4 Drzymkowski 44′
0:5 Wójcik 64′
1:5 ? 79′
1:6 Wójcik 84′

Ślęza II – Bałd (46’Lubelski), Kaique, Witczak, Kątny (57’Pac), Wójcik, Drzymkowsaki (46’Kauselis), Konopka, Kucherenko, Wróbel, Haraszczuk, Anklewicz (46’Sionkowski)

Zdjęcia z pojedynku Ślęza – Śląsk

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania 1/32 Orlen Pucharu Polski Kobiet pomiędzy Ślęzą Wrocław, a Śląskiem Wrocław.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice-Galerie” lub po kliknięciu w poniższe zdjęcie:

 

Komentarze po meczu ze Śląskiem

Oto, co po spotkaniu 1/32 Orlen Pucharu Polski Kobiet Ślęza Wrocław – Śląsk Wrocław powiedzieli trener naszej drużyny Arkadiusz Domaszewicz oraz piłkarka Dominika Woźniak.

 

Arkadiusz Domaszewicz: „Pomimo, że te zwycięstwo daje nam awans raptem do III rundy Pucharu Polski było chyba najbardziej spektakularnym w historii naszej sekcji. Wyśmienita pierwsza polowa zakończona dużym niedosytem, gra w osłabieniu od 60 min. , wyrównująca bramka w doliczonym czasie gry i zwycięska dogrywka, a graliśmy przecież przeciwko drużynie z górnej części Ekstraligi. Myślę, że ten mecz i całą jego otoczkę będziemy na długo pamiętać. Na koniec chciałbym znów podziękować zebranym kibicom, którzy dzisiaj byli po raz kolejny ogromnym wsparciem. Wrocław dzisiaj jest żółto-czerwony!

 

Dominika Woźniak: „To był dla nas ogromny sprawdzian charakteru i determinacji. Wiedziałyśmy co to znaczą derby i to do tego z zespołem z Ekstraligi, ale od początku wierzyłyśmy, że jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę. Zostawiłyśmy na boisku serce – każda z nas walczyła do końca, niezależnie od zmęczenia czy wyniku. W drugiej części regulaminowego czasu gry po wejściu czterech kluczowych zawodniczek Śląska i naszej czerwonej kartce obraz gry się zmienił na korzyść przeciwniczek, ale potrafiłyśmy w ostatnich minutach wyrównać i doprowadzić do dogrywki. To było zwycięstwo całej Drużyny. Każda zawodniczka dołożyła coś ważnego – zarówno te, które zaczęły w pierwszym składzie, jak i te, które świetnie weszły z ławki i wniosły mnóstwo energii, która była potrzebna na dogrywkę. Po ostatnim gwizdku kibice wybrali Mimi na MVP meczu – i trudno się z tym nie zgodzić, trzy bramki i do tego dwie piękne z rzutów wolnych. Zagrała kapitalnie i zasłużyła na to wyróżnienie. Czuję ogromną satysfakcję, że mimo klasy rywala potrafiłyśmy utrzymać koncentrację w kluczowych momentach, a w dogrywce przechylić szalę na swoją korzyść. To zwycięstwo wiele dla nas znaczy – pokazuje, że mamy ogromny potencjał i potrafimy rywalizować na najwyższym poziomie. Nie sposób też nie wspomnieć o dopingu – po raz drugi z rzędu trybuny żyły naszym meczem i to wsparcie naprawdę dało nam dodatkowe siły. Czułyśmy je od pierwszej do 120 minuty.”

W pucharowych derbach Ślęza lepsza od Śląska

W meczu 1/32 rozgrywek Orlen Pucharu Polski Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała ze Śląskiem Wrocław 4:2.

 

Ten wieczór na długo pozostanie w naszej pamięci. Po niesamowitym spotkaniu, przedłużonym o dogrywkę, grająca ponad godzinę w liczebnym osłabieniu pierwszoligowa Ślęza, wygrała, i to jak najbardziej zasłużenie z zajmujący 4. miejsce w Ekstralidze, Śląskiem Wrocław. Być może nie wszyscy się zgodzą z tą opinią, ale według nas był to największy sukces w pojedynczym meczu, w całej historii żeńskiej sekcji naszego klubu.

Przed pierwszym gwizdkiem zdecydowanym faworytem był Śląsk, tym bardziej, że w naszej drużynie brakowało kontuzjowanych Natalii Krawczyk i Marty Rozwadowskiej. Tymczasem od pierwszych minut kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo to nie ekstraligowiec, a Ślęza nadawała to boiskowym wydarzeniom. Już w 4 min. Marta Kaźmierczak zmuszona została do interwencji po strzale Nikoli Góry. W 9 min. kibice Ślęzy (którzy byli zdecydowanie głośniejsi od fanów Śląska) mieli pierwszy powód do radości, gdy z rzutu wolnego doskonale przymierzyła Dominika Kolenickova. Po objęciu prowadzenia żółto-czerwone nie spoczęły na laurach i wciąż przeważały, tworząc kolejne sytuacje podbramkowe. Niecelnie z dystansu przymierzyła Oliwia Szewczyk, a dwukrotnie bliska podwyższenia rezultatu była Dominika Kolenickova. Wydawało się, że w tej części meczu wynik już się nie zmieni, gdy w 42 min. Katarzyna Białoszewska przy pomocy ręki (czego niestety nie dostrzegła pani arbiter) opanowała piłkę i doprowadziła do wyrównania. Był to jedyny strzał Śląska w pierwszej połowie.

Po zmianie stron gra się wyrównała, lecz faworyzowany zespół WKS-u wciąż miał wielkie problemy ze stworzeniem sytuacji strzeleckich, ale gdy w 58 min czerwoną kartką ukarana została bramkarka Ślęzy, Anna Kowalik, wydawać się mogło, że ta sytuacja przechyli szalę na korzyść Śląska. I rzeczywiście drużyna gości miała optyczną przewagę, z której niewiele jednak z początku wynikało. W 68 min. Bianka Raduj poradziła sobie z uderzeniem Darii Sokołowskiej, ale w 79 min. musiała wyciągnąć piłkę z siatki po pięknym strzale Natalii Sitarz. W tym momencie niewiele osób mogło pomyśleć, że Ślęza zdoła się podnieść. Tymczasem nasze piłkarki grając z niesamowitą determinacją, dosłownie gryząc trawę, nie zamierzały złożyć bron i spotkała je za to nagroda już w doliczonym czasie, gdy po świetnej kontrze i dośrodkowaniu Dominiki Kolenickovej, do remisu doprowadziła Oliwia Adamiec. Mimo, że druga połowa trwała o 8 minut dłużej, żadnej ze stron nie udało się strzelić już gola, co oznaczało, że czeka nas dogrywka.

Skąd dziewczyny reprezentujące żółte-czerwone barwy miały jeszcze siłę na dodatkową część meczu, to już ich tajemnica, ale to co w niej zaprezentowały, to prawdziwy pokaz charakteru i niesamowitej determinacji. Mimo liczebnej przewagi Śląsk praktycznie nic nie mógł zrobić, za to piłkarki Ślęzy spisywały się fantastycznie. Potwierdzeniem frustracji wśród zawodniczek Śląska, były często łapane żółte kartki, a tymczasem Ślęza mimo, co cały czas przypominamy, gry w dziesiątkę, nie ustawała w poszukiwaniu kolejnego trafienia. Prym w tym wiodła Dominika Kolenickova. Jeszcze w 103 min. z jej próbą z rzutu wolnego poradziła sobie bramkarka, ale gdy Dominika z kolejnego stałego fragmentu przymierzyła w 105 min. była już bez szans. W drugiej części dogrywki Śląsk wciąż był bezradny, a za to w 119 min. bliska zamknięcia meczu po strzale głową była Wiktoria Lewandowska. Jej uczynić się tego nie udało, lecz już po chwili uczyniła to Dominika Kolenickova, kompletując swojego hat tricka.

Po końcowym gwizdku n a boisku i na trybunach wybuchła euforia. Radość piłkarek i kibiców nie miała końca. Dziewczyny dokonały dziś czegoś wielkiego i wielka chwała im za to. Oczywiście nie zapominamy o sztabie szkoleniowym, z trenerem Arkadiuszem Domaszewiczem na czele. Bez tych ludzi tego sukcesu być by nie mogło.

ŚLĘZA WROCŁAW – ŚLĄSK WROCŁAW 4:2 (1:1, 2:2)

1:0 Kolenickova 9′
1:1 Białoszewska 42′
1:2 Sitarz 79′
2:2 Adamiec 90+2′
3:2 Kolenickova 105′
4:2 Kolenickova 120′

Ślęza – Kowalik, Adamiec, Szewczyk, Domaszewicz (61’Raduj), Kolenickova, Góra (61’Sicińska), Watral (85’N.Zonenberg), Sroka (75’Butwicka), Woźniak, Kaczorowska (75’Lewandowska), Węcławek (95’Matuszewska)
Śląsk – Kaźmierczak, Stasiak (46’Piórkowska), Gec (46’Ziemba), Musiałowska (46’Sitarz), Martyna Buś (90+6’Piksa), Żurek, Sokołowska, Lewicka, Szkwarek, Białoszewska (46’Wróblewska), Guzik

Sędziowały – Katarzyna Gaweł oraz Dorota Dymek i Kinga Dąbska
Żółte kartki – Woźniak, Węcławek – Żurek, Szkwarek, Guzik, Sitarz, Wróblewska
Czerwona kartka za dwie żółte – Szkwarek 120+3′
Czerwona kartka – Klimek 58′
Widzów 200

Zdjęcia z pojedynku Miedź II – Ślęza

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania 13. kolejki Betclic III ligi (gr. 3) Miedź II Legnica – Ślęza Wrocław.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: Kibice-Galerie” lub po kliknięciu w poniższe zdjęcie

Miedź II – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Miedź II Legnica – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Marcin Garuch (trener Miedzi II): „Przegraliśmy, bo okazaliśmy się słabsi o jedną bramkę. Determinacja Ślęzy w drugiej połowie pokazała, że nieważne jakim składem gramy, z każdym przeciwnikiem będzie w III lidze ciężko i tą determinacją i wolą walki Ślęza strzeliła nam dwie bramki. Szkoda, bo pierwszą połowę graliśmy naprawdę niezłą, powinniśmy już ten mecz zamknąć i w drugiej części gry sytuacja, w której wychodzimy 5 na 2 od połowy i tak naprawdę nawet nie oddajemy w niej strzału to jest dla mnie kpina. Jestem też sfrustrowany, bo ten mecz wymknął nam się spod kontroli całkowicie niepotrzebnie i na ten moment po tym wszystkim co się dziś działo zasłużenie zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Dawno nie wygraliśmy meczu i bardzo tego potrzebowaliśmy. Dzisiejsze spotkanie było takim meczem, że dla obu zespołów było szansą na to, żeby wydostać się z miejsca, którego nikt nie akceptuje, każdy z nas liczy na to, że będzie w innym miejscu, a nie tam gdzie jest. Ten mecz w jakiś sposób o tym decydował, kto może się chociaż na chwilę z niego wyrwać, a kto zostać tam na dłużej i było to widać na boisku, że oba zespoły chcą ten mecz wygrać. Drużyna Miedzi dostała jakby to spotkanie ułożone, które z reguły jest tak, że łatwiej się rozgrywa, jeżeli ma się jakiś tam handicap. My byliśmy w trudniejszej sytuacji, ale tutaj nasz zespół pokazał chęć i determinację, trochę w piłce tego szczęścia też potrzeba, i tutaj my je mieliśmy. Tak jak powiedziałem zawodnicy zostawili dużo zdrowia i na koniec cieszyliśmy się z tak bardzo oczekiwanego zwycięstwa.”

Adam Czornij (Miedź): „Przegraliśmy kolejny mecz. Uważam, że dobrze weszliśmy w niego, strzeliliśmy pierwszą bramkę i w pierwszej połowie w miarę kontrolowaliśmy spotkanie, jednak w końcówce pierwszej połowy Ślęza zaczęła grać w piłkę, dobrze nas trzymali i trochę spuchnęliśmy, ale dotrzymaliśmy wynik w pierwszej połowie. Drugą niestety źle zaczęliśmy, wrocławianie byli bardzo skoncentrowani, było widać od nich wysoką intensywność. Niestety straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry, co nas bardzo boli, ponieważ dużo nad tym pracujemy, a jednak dużo jest w tym niedokładności i niestety nie udaje nam się odwrócić losów tego spotkania, pomimo niewykorzystanego rzutu karnego czy poprzeczki”

Tomasz Mamis (Ślęza, były gracz Miedzi): „Przede wszystkim dziękuje drużynie za bardzo wysokie zaangażowanie w meczu, wolę walki i determinację. Uważam, że to był bardzo ciężki mecz. Miedź była dziś wzmocniona zawodnikami z pierwszego zespołu, którzy byli zaangażowani w grę i nie odstawiali nogi. Na pewno nie był to taki koncert jakiś graliśmy w Sułowie, ale najważniejsze, że wracamy z trzema punktami mimo, że mieliśmy pod górkę. Moim zdaniem na pewno jednego z tych dwóch karnych nie było, które Pan sędzia dziś podyktował, a mimo to wróciliśmy do gry. Jeśli chodzi i naszą dzisiejszą postawę, myślę, że potwierdzamy to, że pierwsza połowa z Górnikiem Polkowice, mecz pucharowy i dzisiejszy wygrana to nie jest przypadek. W takich momentach kiedy długi czas nie idzie, jest porażka za porażką, poznaje się właśnie prawdziwa drużynę. Mimo, że to mój trzeci mecz w Ślęzie, uważam, że mamy tutaj właśnie taka drużynę, która może punktować i będzie to udowadniać w każdy weekend.”