III liga kobiet – Podsumowanie rundy jesiennej

Za nami runda jesienna rozgrywek III ligi kobiet, po której Ślęza Wrocław plasuje się na 2. miejscu w tabeli.

 

Najlepsza różnica bramkowa, zaledwie 3. stracone bramki, a także 2. najwyższe zwycięstwa, to tylko część bilansu zespołu Ślęzy Wrocław w rundzie jesiennej sezonu 2018/19. Była to najlepsza runda w krótkiej historii istnienia żeńskiej sekcji piłki nożnej w Pierwszym Klubie Sportowym we Wrocławiu, a mimo wszystko odczuwamy po niej malutki niedosyt.

Przed sezonem nie ukrywaliśmy naszych nadziei, że w tym sezonie Ślęza włączy się do rywalizacji o awans i te nasze nadzieje, póki co się spełniają. Twierdziliśmy też, że głównymi rywalami w walce o promocję na wyższy poziom rozgrywkowy będą zespoły z Świdnicy i Lubina. I tu też się nie pomyliliśmy.

Ślęza znakomicie weszła w sezon wygrywając (2:0) mecz w Oleśnicy, a w 2. kolejce odnosząc najwyższe w historii zwycięstwo (12:0 z Piastem Nowa Ruda). W 3. kolejce wrocławianki wygrały wyjazdowy mecz (3:2) z Polonią Świdnica. Było to najbardziej wyrównane spotkanie jakie żółto-czerwone rozegrały jesienią. W każdym z pozostałych dominowały na boisku, grając fajny, dobrze się oglądający ofensywny futbol. Stało się jednak coś, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. W dwóch kolejnych meczach Ślęza nie strzeliła gola (0:0 we Wrocławiu z Moto-Jelczem i 0:1 w Lubinie), mimo, że w każdej z tych potyczek miała dużo okazji by to uczynić. Skutkiem tego krótkotrwałego braku skuteczności, był spadek na 2. miejsce w tabeli. Te dwa spotkania mogły wpłynąć na psychikę naszych dziewczyn, stąd znakomita okazała się reakcja trenera Arkadiusza Domaszewicza, który na jednym z portalów społecznościowych napisał – Tylko laski mi się nie załamywać ! Będzie dobrze ! Wygrywamy 4. mecze teraz i wszystko wraca na właściwe miejsce! Trenujemy, robimy swoje, przegraliśmy mecz, a nie sezon !. – Młody szkoleniowiec Ślęzy wiedział jak wpłynąć na swoje podopieczne, co też potwierdza, że potrafi on pracować z dziewczynami, a nie jest to łatwa praca. Wymaga ona nie tylko bycie trenerem, ale także każe wcielać się w rolę psychologa, nauczyciela, czasami brata, ojca czy też starszego kolegi. W każdym razie wszystko wróciło do normy, bo w 4-ech ostatnich meczach dziewczyny zmiatały po kolei z murawy poszczególnych rywali wygrywając 4:0 w Bierutowie, 3:0 z Chrobrym Głogów, 5:0 w Radwanicach i na koniec 9:0 z Polonią Środa Śląska. Te doskonałe rezultaty nie pozwoliły jednak na powrót na fotel lidera, bo równie znakomicie spisywała się świdnicka Polonia i to ta drużyna zajmuje aktualnie 1. miejsce z przewagą 2 pkt nad Ślęzą.

Drużyna spisywała się znakomicie, mimo sporych problemów kadrowych. Jesienią w dalszym ciągu grać nie mogły przechodzące rehabilitację po kontuzjach Aleksandra Kucharska i Karina Wolak. Na boisku z różnych powodów nie pojawiły się też dwie zawodniczki na które bardzo liczyliśmy – Agata Sudoł i Gabriela Kassan. Na domiar złego w połowie rundy kontuzje wyeliminowały z gry Julię Pawlak i Igę Kasiurę.

Mieliśmy za to sporo debiutów. Paulina Ziętek i Karolina Gierakowska mimo zaledwie 18-stu i 17 -stu lat były w tym gronie najbardziej doświadczonymi zawodniczkami. Szeroką ławą do pierwszej drużyny zaczęły pchać się też bardzo młodziutkie, bo 14-sto letnie dziewczyny – Natalia Jaremkiewicz, Gabriela Igałowicz i Karina Kruk. Ta ostatnia była absolutnym odkryciem rundy. Po dwóch meczach w których wchodziła z ławki, w ostatnich czterech wybiegła w podstawowej jedenastce i strzeliła w nich aż 11. bramek.

Nie będziemy indywidualnie oceniać poszczególnych zawodniczek (to rola trenera). Trudno jednak nie zauważyć, że trzon zespołu stanowiły Daria Mucha, Zuzanna Frączkiewicz, Kinga Podkowa, Marlena Mikołajczyk, Aleksandra Olbińska i Julia Mularczyk. To te dziewczyny wystąpiły we wszystkich meczach i to ich gra decydowała głównie o obliczu drużyny. Zaznaczmy jeszcze, że Kinga Podkowa zdobywając 12. goli była najlepszą snajperką Ślęzy, a Julia Mularczyk najczęściej, bo ośmiokrotnie asystowała przy golach zdobywanych przez jej koleżanki. Nie sposób też ominąć wyczynu naszych bramkarek – Aleksandry Malinowskiej i Emilii Osowieckiej – bo zaledwie 3. stracone gole przez całą rundę, to osiągnięcie nie lada.

Rudna jesienna za nami, a teraz drużynę czeka długa zimowa przerwa. Nie będzie to jednak okres bezczynności. Trenerzy już opracowali plan przygotowań do rundy wiosennej. Oprócz zajęć we Wrocławiu, drużyna wyjedzie też na obóz. W zimie też żółto-czerwone uczestniczyć będą w turniejach halowych, między innymi w eliminacjach (a jak się uda to i w finałach) Mistrzostw Polski w Futsalu w różnych kategoriach wiekowych. Będą też oczywiście sparingi na otwartym boisku, ale na nie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

W imieniu naszych piłkarek serdecznie dziękujemy wspierającym je kibicom. Dziękujemy też wszystkim zawodniczkom drużyn III ligi za sportową rywalizację. Do zobaczenia na wiosnę (już się nie możemy doczekać).

Liga dżentelmenów po 14. kolejce

W 14. kolejce sędziowie pokazali 39. żółtych kartek. Piłkarz Ruchu Zdzieszowice zobaczył je dwukrotnie, co skończyło się kartką czerwoną. Bezpośrednie „czerwo” ujrzał za to zawodnik Lechii Dzierżoniów. Nowym liderem klasyfikacji fair play został Ruch Radzionków.

 

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

 

Liga Dżentelmenów po 14. kolejce
1. Ruch Radzionków – 28
2. Zagłębie II Lubin – 31
3. Gwarek Tarnowskie Góry – 32
4. Agroplon Głuszyna – 35
5. Miedź II Legnica – 36
6. Stilon Gorzów Wlkp. – 37
6. Lechia Dzierżoniów – 37
6. Rekord Bielsko-Biała – 37
9. MKS Kluczbork – 38*
10. Pniówek 74 Pawłowice – 39
11. Górnik Polkowice – 40
12. Foto-Higiena Gać – 41
13. Piast Żmigród – 44
13. Ruch Zdzieszowice – 44
15. Ślęza Wrocław – 46
16. Stal Brzeg – 52
17. Warta Gorzów Wlkp. – 54*
18. Górnik II Zabrze – 61

* – jeden mecz rozegrany więcej

Podsumowanie 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Cztery zwycięstwa gospodarzy, trzy gości i dwa remisy to bilans 14. kolejki rozgrywek 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

 
23 (2,55 na mecz) bramki zdobyli piłkarze III ligi w ostatniej kolejce. Statut niepokonanych na własnym obiekcie utrzymały zespoły Górnika Polkowice i Rekordu Bielsko-Biała. Wciąż (mimo, że minął już miesiąc) nie ma oficjalnej decyzji co do ewentualnych walkowerów nałożonych na Stal Brzeg, dlatego też w tabeli na naszej stronie nie są one uwzględnione. W wirtualnej strefie spadkowej bez zmian, wciąż obejmuje ona pięć ostatnich miejsc w tabeli.

 
PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – MKS KLUCZBORK 2:0
Przełamanie Pniówka, który po 6. meczach bez zwycięstwa, znów poczuł jego smak. Gospodarze wygrali pewnie i zasłużenie, a mieli okazje by uczynić to jeszcze w bardziej okazałych rozmiarach.

RUCH RADZIONKÓW – RUCH ZDZIESZOWICE 1:0
Goście bardzo ułatwili gospodarzom zdobycie kompletu punktów. Nie wykorzystali bowiem rzutu karnego, a na dodatek od 65 minuty grali w dziesięciu (czerwona kartka). W niczym to jednak nie ujmuje sukcesu klubu z Radzionkowa, który jako jedyny z beniaminków, zdecydowanie oddalił się od strefy spadkowej.

GÓRNIK II ZABRZE – STILON GORZÓW WLKP. 3:2
Stilon był blisko opuszczenia ostatniego miejsca w tabeli, gdyż dwa razy prowadził w tym meczu. Tak się jednak nie stało, bo rezerwy Górnika nie tylko za każdym razem zdołały doprowadzić do wyrównania, to jeszcze potrafiły zdobyć zwycięskiego gola.

FOTO-HIGIENA GAĆ – MIEDŹ II LEGNICA 1:3
Gospodarze szybko otworzyli wynik tego meczu, ale potem inicjatywę przejęli legniczanie, którzy wygrali jak najbardziej zasłużenie, będą lepszym w tej potyczce zespołem.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 0:0
Rekord wciąż pozostaje niepokonany u siebie, a Gwarek potwierdził, że lubi grać na delegacjach. Remis w tym spotkaniu nie krzywdzi żadnej z drużyn.

WARTA GORZÓW WLKP. – ZAGŁĘBIE II LUBIN 0:4
Rezerwy Zagłębia lekko, łatwo i przyjemnie ograły beniaminka i w nagrodę awansowały na 2. miejsce w tabeli.

PIAST ŻMIGRÓD – STAL BRZEG 0:3
Wynik może zaskakiwać, ale trzeba zauważyć, ze Piast zagrał w bardzo osłabionym składzie. Stal wygrały drugi mecz z rzędu, czego wcześniej w tym sezonie nie udało się tej drużynie dokonać, przez co mocno też poprawiła swoją pozycję w tabeli.

GÓRNIK POLKOWICE – LECHIA DZIERŻONIÓW 3:1
Lider zdecydowanie przeważał, lecz długo tej przewagi nie potrafił udokumentować strzelonymi bramkami (polkowiczanie nie wykorzystali rzutu karnego). Sensacją pachniało aż do 84 min. Wtedy to jeden z piłkarzy Lechii ujrzał „czerwo” a za moment gospodarze wyszli na prowadzenie, które jeszcze podwyższyli w doliczonym czasie.

AGROPLON GŁUSZYNA – ŚLĘZA WROCŁAW 0:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 14. kolejce

Damian Celuch (Stal Brzeg) po zanotowaniu hat tricka, razem z Mariuszem Szuszkiewiczem (Zagłębie II Lubin) okupują fotel lidera klasyfikacji strzelców III ligi (grupa 3).

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 14. kolejce

 
11 – Mariusz Szuszkiewicz (Górnik Polkowice), Damian Celuch (Stal)

9 – Robert Wojsyk (Ruch Radzionków)

8 – Dominik Wejerowski (Foto-Higiena), Damian Hilbrycht (Rekord)

7 – Kornel Ciupka (Górnik Polkowice), Marcin Urynowicz (Górnik II Zabrze), Rafał Adamek (Pniówek), Olaf Nowak (Zagłębie II)

6 – MATEUSZ KLUZEK (ŚLĘZA)

5 – Maciej Bancewicz (Górnik Polkowice), Damian Szydziak, Marcin Buryło (Lechia), Patryk Makuch (Miedź II), Mikołaj Juchacz (Piast), Dariusz Zapotoczny (Ruch Zdzieszowice), Paweł Posmyk (Warta), Eryk Sobków (Zagłębie II), MATEUSZ STEMPIN (ŚLĘZA)

Zdjęcia ze spotkania Ślęza – Polonia

Prezentujemy zdjęcia z meczu III ligi kobiet pomiędzy Ślęzą Wrocław, a Polonią Środa Śląska.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

III liga kobiet – Efektowne zwycięstwo na zakończenie piłkarskiej jesieni

W meczu 9. kolejki III ligi kobiet Ślęza Wrocław pokonała Polonię Środa Śląska 9:0 (6:0).

 

Z wolą podtrzymania zwycięskiej passy z ostatnich spotkań i tym samym udanego zakończenia rundy jesiennej przystąpiły do pojedynku z Polonią Środa Śląska zawodniczki Ślęzy Wrocław.

Od samego początku tego meczu podopieczne trenera Arkadiusza Domaszewicza starały się narzucić swój styl gry. O ile niedługo po rozpoczęciu gry dwóch szans nie wykorzystała Julia Mularczyk to już 11. minucie nasze piłkarki cieszyły się z objęcia prowadzenia. Autorką gola dla wrocławianek była Karina Kruk, która po zagraniu Mularczyk mocnym strzałem nie dała żadnych szans na skuteczną obronę bramkarce rywalek. Nie minęła minuta, a było już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisała się Paulina Ziętek, wykorzystując kolejne bardzo dobre podanie Mularczyk. Następne minuty to ogromna przewaga Ślęzy, która raz po raz gościła pod bramką przeciwniczek i tworzyła sobie następne okazje do zmiany wyniku. Co najważniejsze przyniosły one kolejne gole. W 20. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Darii Muchy niefortunną interwencją popisała się zawodniczka Polonii, która wpakowała piłkę do własnej bramki. Siedem minut później było już 4:0 dla Ślęzy, kiedy po podaniu Marleny Mikołajczyk Kinga Podkowa strzałem zza pola karnego podwyższyła rezultat meczu. W 34. minucie ta ostatnia zagrała piłkę do Mularczyk, a popularna „Mular”dopełniła formalności.  Tuż przed przerwą wrocławianki zdobyły jeszcze szóstego gola. Tym razem w roli asystentki wystąpiła Kruk, a ze strzelenia kolejnej bramki w tym spotkaniu cieszyła się Podkowa.
Obraz gry nie zmienił się po przerwie. Nasz zespół w dalszym ciągu kontrolował wydarzenia na boisku. W tej części gry swoje dwie sytuacje miały także i piłkarki Polonii. Z dobrej strony pokazała się jednak stojąca między słupkami bramki Ślęzy w drugiej połowie Emilia Osowiecka. Swoją przewagę nasze zawodniczki udokumentowały jeszcze trzema następnymi golami. W 65. minucie fatalny błąd popełniła bramkarka gości, co sprytnie wykorzystała Kruk.  Mimo tej pomyłki golkiperka Polonii była wyróżniającą się postacią tej drużyny. Gdyby nie jej udane interwencje wynik mógł być zdecydowanie wyższy. Mimo wysokiego prowadzenia nasze piłkarki grały do samego końca, czego efektem były kolejne bramki. Ich strzelczyniami były wprowadzona po przerwie Asia Mielniczuk (as. Mularczyk) i po raz trzeci w tym pojedynku Podkowa, która po podaniu innej rezerwowej Gabrysi Igałowicz zdobywając przepięknego gola strzałem z dystansu ustaliła wynik tego meczu na 9:0 dla Ślęzy.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚRODA ŚLĄSKA 9:0 (6:0)

1:0 Kruk 11′
2:0 Ziętek 12′
3:0 samobójcza 20′
4:0 Podkowa 29′
5:0 Mularczyk 34′
6:0 Podkowa 39′
7:0 Kruk 65′
8:0 Mielniczuk 76′
9:0 Podkowa 79′

Ślęza: Malinowska (44′ Osowiecka)  – Stępień (69′ Igałowicz), Frączkiewicz (69′ Kieliba), Podkowa, Mikołajczyk, Mularczyk, Mucha, Balsam (50′ Czajka), Ziętek (52′ Mielniczuk), Olbińska, Kruk (78′ Dziadek).

Mecz z Agroplonem na fotografii

Przedstawiamy zdjęcia ze spotkania Agroplon Głuszyna – Ślęza Wrocław.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Wypowiedzi po spotkaniu Agroplon – Ślęza

Oto, co po meczu Agroplon Głuszyna – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

Andrzej Moskal (trener Agroplonu): „Dla nas ten remis jest budujący. Po czterech ligowych porażkach i jednej przegranej w pucharze, gdzie tak naprawdę nie graliśmy źle. Zresztą trener Kowalski też nas analizował, nawet był na naszym meczu pucharowym i sam widział, że nasza postawa w nim nie wyglądała najgorzej. Dzisiaj nastawialiśmy się na dużo walki, bo boisko nie napawało optymizmem. Wiedzieliśmy, że będzie to bardziej nasz atut niż Ślęzy, bo rywale bardzo dobrze grają w piłkę. Ostatnie piętnaście minut wrocławianie przeważali może nie ogromnie, ale na pewno bardzo. Grali bardzo dobrze na jeden kontakt. Nam zależało już wtedy na punkcie. Nie chcieliśmy grać pięknie i cudownie, bo w ostatnich spotkaniach tak graliśmy, a niestety nie przynosiło to punktów. Walczyliśmy o ten remis, który jest dla nas budujący i postaramy się jeszcze kilka punktów zdobyć.”

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Szacunek dla naszego dzisiejszego rywala. Wydaje się, że zrealizował swój plan na ten mecz w 90%, zabrakło tylko bramki. Szacunek za to, że grali jakby to był najważniejszy mecz w ich życiu. Mogę oczywiście się mylić, ale zaangażowanie, walka, trochę piłkarskiego teatru doprowadziło do tego, że nasz przeciwnik zachował dzisiaj czyste konto. Mogę sobie wyobrazić jak siedzą po meczu w szatni styrani jak psy, ale zadowoleni z tego co wywalczyli. My dziś na grubo. 0-0 – dwa punkty w ryj no i to chyba na tyle.”

Marcel Surowiak (Agroplon): „W pierwszej połowie to Ślęza zepchnęła nas do defensywy i operowała piłką. Miała jakieś dwie sytuacje, m.in. wtedy gdy zawodnik rywali mógł oddać strzał, a jeszcze chciał podać. Ale nie zdobyli gola w tej części gry. W drugiej połowie zresztą podobnie jak w pierwszej było dużo walki, dużo zaangażowania. My mieliśmy w końcówce okazje gdzie mogliśmy troszeczkę lepiej je rozwiązać. Nie udało się. Obie drużyny grały dziś na fatalnej murawie. Wydaje mi się, że z przebiegu spotkania był to remis sprawiedliwy.”

Dawid Molski (Ślęza): „Mecz przegraliśmy na własne życzenie. Tak przegraliśmy, bo ten remis to jak przegrana. W pierwszej połowie powinniśmy wygrywać już 3:0 i byłoby po meczu. Przeciwnik poza graniem na czas przez 90 minut nic nie pokazał, zagrażał tylko przy stałych fragmentach gry. Powinniśmy wygrywać takie mecze, bo potem tych punktów może nam zabraknąć.”

Agroplon – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Agroplon Głuszyna – Ślęza Wrocław

 

strzały celne

Agroplon – 3
Ślęza – 6

strzały niecelne

Agroplon – 3
Ślęza – 5

rzuty rożne

Agroplon – 4
Ślęza – 6

spalone

Agroplon – 3
Ślęza – 4

faule

Agroplon – 15
Ślęza – 19

żółte kartki

Agroplon – 4
Ślęza – 1

Szary, smutny bezbramkowy mecz

W rozegranym w Namysłowie meczu 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław zremisowała z Agroplonem Głuszyna 0:0.

 
Wynik meczu w Namysłowie jest mocno rozczarowujący, ale też nie ma co ukrywać, że naszym piłkarzom to spotkanie delikatnie mówiąc nie wyszło. Nie można powiedzieć, ze nie chcieli, bo to mijałoby się z prawdą, ale zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości. I nie można tu szukać usprawiedliwienia w bardzo grząskiej, nasiąkniętej wodą murawie, bo ta była przecież taka sama dla obu ekip. Mimo to Ślęza zdecydowanie przeważała w tym spotkaniu. Beniaminek z Głuszyny grał za to prosty futbol i sprawiał wrażenie jakby bezbramkowy rezultat był takim, na jakim mu najbardziej zależało. Stąd praktycznie przez całe spotkanie zawodnicy Agroplonu kradli czas w każdy nadający się do tego sposób, czy to urządzając sobie długie spacery po piłkę, która opuściła plac gry, czy to też celebrując każde wznowienie gry. W ostatniej chwili ze składu naszej drużyny wypadł Kajetan Łątka, co zmusiło trenera Grzegorza Kowalskiego do pewnych zmian pozycji swoich podopiecznych, ale to też nie jest powód do usprawiedliwienia.

Pierwsze, niecelne uderzenie oddał w tym meczu z rzutu wolnego Adrian Niewiadomski. W 13 min. Ślęza powinna objąć prowadzenie, gdy po kontrataku, Kornel Traczyk jak na tacy wyłożył piłkę Mateuszowi Kluzkowi, a ten spudłował w idealnej sytuacji. Gospodarze odpowiedzieli w 15 min. groźnym, acz niecelnym uderzeniem Damiana Sobczaka. Z kolei bramkarz Agroplonu, dwukrotnie poradził sobie po strzałach Huberta Muszyńskiego. Dziś też nie mieliśmy praktycznie żadnego pożytku po stałych fragmentach gry, bo dośrodkowania zarówno z rzutów rożnych, jak i wolnych były kiepskiej jakości. Przed przerwą odnotowaliśmy jeszcze próbę Macieja Matusika, po której piłka odbita od jednego z gospodarzy opuściła plac gry, oraz niecelny strzał głową Muszyńskiego.

O ile pierwsza połowa stała jeszcze na jako takim poziomie, to o drugiej już tego powiedzieć nie możemy. Wrocławianie bezskutecznie szukali sposobu na przebicie się przez mur zbudowany przez piłkarzy Agroplonu i przez długie minuty nie potrafili stworzyć sytuacji zakończonej strzałem. Za to po drugiej stronie boiska czujnością musiał wykazać się Piotr Szermach, przerzucając piłkę nad poprzeczką po centrostrzale Mateusza Pałacha. W 64 min golkiper gospodarzy obronił strzał Mateusza Kluzka z granicy pola karnego. Najefektowniejszą interwencją, po raz pierwszy występujący w tym sezonie, w bramce Agroplonu, Piotr Kuleszka, popisał się w 83 minucie, kapitalnie broniąc strzał Filipa Olejniczaka. Dwa razy z problemami interweniował też po uderzeniach gospodarzy Szermach. Koniec końców nieliczna publiczność goli w tym meczu nie zobaczyła.

Szara, deszczowa sobota i szary, smutny mecz, tak możemy podsumować naszą wizytę w Namysłowie.

AGROPLON GŁUSZYNA – ŚLĘZA WROCŁAW 0:0

Agroplon – Kuleszka, Łuczak, Czech, Elton (72’Kamiński), Lewandowski, Surowiak, Wanat, Sobczak, Słupianek, Sobczyński, Pałach.
rezerwa – Rozmus, Tistek, Sobczyk, Zychowicz, Gretkiewicz, Babiarz

Ślęza – Szermach, Bohdanowicz, Matusik (67’Stempin), Traczyk (78’Lewkot), Kluzek (88’Skórnica), Jakóbczyk (67’Olejniczak), Molski, Wdowiak, Niewiadomski, Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Palmowski, Mańkowski, Łątka

Sędziowali – Szymon Grabara (Sosnowiec) oraz Marcin Kwiecień i Grzegorz Szymanek
Żółte kartki – Łuczak, Elton, Lewandowski, Słupianek (Agroplon), Muszyński (Ślęza)
Widzów – 80