Liga dżentelmenów po 14. kolejce III ligi

W 14. kolejce najbardziej wzbogaciło się konto Stilonu Gorzów Wlkp. i Skry Częstochowa, po tym jak piłkarze tych zespołów zobaczyli czerwone kartki.

 
żółta kartka – 1 pkt

druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt

czerwona kartka – 10 pkt

 
Liga dżentelmenów po 14. kolejce

 
1. Górnik II Zabrze – 22
2. Ślęza Wrocław – 23
3. Lechia Dzierżoniów – 28
4. KS Polkowice – 30
5. Unia Turza Śl. – 31*
6. Polonia Głubczyce – 32*
7. Ruch Zdzieszowice – 33
8. Miedź II Legnica – 36
9. Stal Bielsko-Biała – 39
10. Piast Żmigród – 40
11. Gwarek Tarnowskie Góry – 41
12. Zagłębie II Lubin – 45
12. Pniówek 74 Pawłowice – 45
12. Stal Brzeg – 45
12. Stilon Gorzów Wlkp. – 45
12. Skra Częstochowa – 45
17. Rekord Bielsko-Biała – 56
18. Falubaz Zielona Góra – 66

* – jeden mecz rozegrany mniej

Klasyfikacja strzelców III ligi po 14. kolejce

Maciej Firlej (Ślęza) zrównał się z liderującym w klasyfikacji strzelców Dawidem Jarką (Gwarek)

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 14. kolejce

 

10 – Dawid Jarka (Gwarek), MACIEJ FIRLEJ (ŚLĘZA)

9 – Dominik Laski (Górnik II), Rafał Świtaj (Stilon)

8 – Marcin Buryło, Damian Niedojad (Lechia), Marcin Nowacki (Stal Brzeg)

7 – Mateusz Szatkowski (Pniówek), Łukasz Bawoł (Polonia), Dawid Hanzel (Unia)

6 – Mariusz Szuszkiewicz, Maciej Bancewicz (KS Polkowice), Daniel Rumin (Skra), Dawid Lipiński, Dominik Bronisławski, Maciej Szymkowiak (Stal Brzeg)

Podsumowanie 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

14. kolejka rozgrywek III ligi (grupa 3) należała do zespołów gości.

 

Tylko Ślęza Wrocław wykorzystała atut własnego boiska, a aż pięciokrotnie zwyciężali przyjezdni. Nieciekawie dzieje się w II lidze, gdzie kiepsko spisują się Rozwój Katowice i MKS Kluczbork. Gdyby rozgrywki zakończyły się dziś, to z naszej grupy III ligi spadłoby aż 5. zespołów.

 
ZAGŁĘBIE II LUBIN – MIEDŹ II LEGNICA 1:3
W prestiżowych derbach regionu górą okazali się przyjezdni. Rezerwy Miedzi odniosły drugie z rzędu zwycięstwo, dzięki czemu uciekły ze strefy spadkowej. Coraz bliżej niej znajduje się niej natomiast Zagłębie II, które nie może odnaleźć formy z początku sezonu.

FALUBAZ ZIELONA GÓRA – STAL BRZEG 1:4
Stal pewnie wypunktowała Falubaz i powróciła na fotel lidera.

RUCH ZDZIESZOWICE – GÓRNIK II ZABRZE 3:3
Ruch dwukrotnie prowadził w tym spotkaniu, ale w końcówce to ten zespół musiał odrabiać straty by uratować remis. Udało się to uczynić w 87 min.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – KS POLKOWICE 1:2
Każda seria musi mieć swój koniec. Gwarek po 10. meczach bez porażki musiał uznać wyższość coraz lepiej grających Polkowic. Gola na wagę 3. pkt goście zdobyli w doliczonym czasie.

STILON GORZÓW WLKP. – SKRA CZĘSTOCHOWA 0:0
Skra nie przegrała, ale remis w tym meczu spowodował, że częstochowianie spadli na 2. miejsce w tabeli. Mecz ten mogli już zobaczyć gorzowscy kibice (kara została zawieszona), którzy jednak nie doczekali się bramek, a zobaczyli za to często wyciągającego kolorowe kartoniki arbitra, przez co obie drużyny kończyły spotkanie w zdekompletowanych składach.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – LECHIA DZIERŻONIÓW 0:2
Dzierżoniowianie nie zwalniają tempa i odnoszą 4. z rzędu zwycięstwo. Wynik meczu ustalony został po przerwie, kiedy to goście zadali dwa celne ciosy.

PIAST ŻMIGRÓD – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:3
Po tym jak na samym początku meczu Piast objął prowadzenie, kibice mogli mieć nadzieję, że zła passa dobiegnie końca. Stało się jednak inaczej. 2 zdobyte punkty w 8. meczach świadczą, że Piast nie przechodzi chwilowego załamania formy, ale że znajduje się w głębokim kryzysie.

UNIA TURZA ŚL. – POLONIA GŁUBCZYCE
Mecz został odwołany z powodu zalanego boiska.

ŚLĘZA WROCŁAW – STAL BIELSKO-BIAŁA 2:0
To spotkanie relacjonujemy osobno.

Ślęza – Stal Bielsko – Biała na fotografii

Prezentujemy zdjęcia z meczu Ślęza Wrocław – Stal Bielsko-Biała.

 

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Gole ze spotkania Ślęza – Stal Bielsko – Biała

Oto jak padały gole w pojedynku Ślęza Wrocław – Stal – Bielsko – Biała.

 

 

Ślęza – Stal Bielsko-Biała: wypowiedzi pomeczowe

Oto co po meczu Ślęza Wrocław – Stal Bielsko-Biała powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Dla mnie ten mecz jest dowodem jak wielki postęp zrobiliśmy w grze. Drużyna ciężko pracowała całe spotkanie by wygrać, graliśmy odpowiedzialnie w defensywie całe 90 minut i gdyby nie sytuacja z karnym to można by powiedzieć, że w 100% zrealizowaliśmy założenia taktyczne na ten pojedynek. Jesteśmy skuteczni w zdobywaniu bramek. Te elementy zdecydowały o tym, że cały dzisiejszy mecz kontrolowaliśmy grę na boisku z wymagającym rywalem, który mógł zdobyć kontaktowego gola, gdyby nie obroniony przez Piotrka rzut karny. To było dobre, zwycięskie spotkanie i mamy tydzień by przygotować się na trudny wyjazd do Legnicy.”

Dariusz Mrózek (Stal Bielsko – Biała): „Nie ukrywam, że szybko zdobyta przez gospodarzy bramka ustawiła ten mecz. Próbowaliśmy wrócić do gry, ale jeszcze przed przerwą nie wykorzystaliśmy karnego. Myślę, że gdyby tak się nie stało wówczas moglibyśmy powalczyć jeszcze o trzy punkty. Niestety zabrakło nam szczęścia. Zespół z Wrocławia po zdobyciu dwóch goli kontrolował grę, a nam było ciężko przedrzeć się przez dobrą obronę rywala.”

Dawid Molski (Ślęza): „Gdzieś w głowach mieliśmy ten mecz z Bielska z poprzedniego sezonu i tym bardziej byliśmy zmotywowani do tego pojedynku. Wiedzieliśmy jak gra Stal i od samego początku nie pozwalaliśmy im na nic. W pierwszej połowie popełniliśmy jeden głupi błąd w polu karnym, ale na szczęście Gori wyłapał tę jedenastkę i schodziliśmy do przerwy z dwubramkowym prowadzeniem, chociaż mogliśmy mieć przyjemniej dwa gole więcej. W ostatnich meczach drugie połowy mieliśmy trochę słabsze, ale dziś byliśmy skoncentrowani i nie pozwoliliśmy zepchnąć się do defensywy. W końcówce mogliśmy strzelić kolejne bramki, ale brakło szczęścia. Byliśmy dziś lepszym zespołem i myślimy już o kolejnym spotkaniu.”

Łukasz Zakrzewski (Stal): „Myślę, że przeważaliśmy na boisku, ale drużyna Ślęzy szybko zdobyła gola, a potem mądrze broniła się i nastawiła się na kontrę. Po jednej z nich zdobyła drugą bramkę i zasłużenie dziś wygrała.”

Ślęza – Stal Bielsko-Biała w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Stal Bielsko-Biała

 
strzały celne

Ślęza – 6
Stal – 2

strzały niecelne

Ślęza – 10
Stal – 4

rzuty rożne

Ślęza – 7
Stal – 3

spalone

Ślęza – 2
Stal – 2

faule

Ślęza – 9
Stal – 12

żółte kartki

Ślęza – 2
Stal – 0

Pewne zwycięstwo Ślęzy nad Stalą Bielsko-Biała

W meczu 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała ze Stalą Bielsko-Biała 2:0.

 
Wiele osób zrezygnowało z przyjścia na Oporowską z obawy przed orkanem „Grzegorz”, który właśnie podczas pory rozgrywania meczu miał osiągnąć swoje apogeum. Najwierniejsi kibice żółto-czerwonych na trybunach się jednak pojawili i byli świadkami dobrego, a co najważniejsze zwycięskiego spotkania 1KS-u. Ślęza nie zwalnia tempa i nie zwalnia też tempa Maciej Firlej, który dopisał dziś do swego konta kolejne dwa trafienia i został współliderem klasyfikacji strzelców.

Jak się okazało aura zlitowała się nad piłkarzami i mecz jak na ta porę roku toczył się w dobrych warunkach. Przed tym spotkaniem mieliśmy pewne obawy, bo przecież w poprzednich rozgrywkach Ślęza nie tylko nie zdobyła choćby punktu w meczach z BKS-em, ale też nie strzeliła temu zespołowi żadnej bramki. Tymczasem na Oporowskiej to wrocławianie dzielili i rządzili na boisku, a goście z Bielska-Białej przez długie okresy tej potyczki sprawiali wrażenie bezradnych. To, że mecz skończył się takim, a nie jeszcze wyższym rezultatem, przyjezdni nie mogą zawdzięczać sobie, a raczej nie najlepszej skuteczności gospodarzy, którym okazji do zdobycia kolejnych goli nie brakowało.

Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja Ślęzy. Pierwszy raz mocno zakotłowało się przed bramką Stali już w 3. min po dośrodkowaniu Macieja Firleja. Po kolejnych 2. minutach wrocławianie już prowadzili. Po rzucie rożnym piłkę głową przedłużył Dawid Molski, a jej adresatem był Firlej. Po jego główce futbolówka odbiła się od słupka, a następnie w dużym zamieszaniu odbiła się ponownie od Firleja i wylądowała w bramce. W 9 min. również głową rezultat chciał podwyższyć Marcin Wdowiak, ale uderzył zbyt lekko. Stal sprawiała wrażenie oszołomionej przebiegiem meczu i jej próby konstruowania ofensywnych akcji były bardzo kiepskiej jakości, a żółto-czerwoni nie zwalniali tempa. W 18 min. przeprowadzili oni wzorcową kontrę, a po podaniu Kornela Traczyka, Firlej objechał bramkarza i praktycznie z zerowego konta po raz drugi umieścił piłkę w siatce. Wkrótce wynik mógł być jeszcze bardziej okazały, lecz dwóch znakomitych okazji nie wykorzystał Mateusz Kluzek. W 27. min za sprawą bardzo niecelnego uderzenia Kamila Bezaka byliśmy świadkami pierwszego w tym meczu strzału oddanego przez gości. A Ślęza grała swoje. Firlejowi tym razem nie udało się powtórzyć wyczynu z poprzednich spotkań, bowiem spudłował wykonując rzut wolny. Z dystansu nieźle też przymierzył Jakub Boghdanowicz, ale w ostatnim momencie jeden z defensorów zdołał zamortyzować siłę tego strzału, czym ułatwił interwencję Krzysztofowi Kozikowi. Ślęza panowała na murawie, ale bardzo niewiele zabrakło, by do szatni na przerwę schodziła tylko z jednobramkową przewagą. W 44 min.arbiter dopatrzył się przewinienia Dawida Molskiego, a że sytuacja miała miejsce w polu karnym to wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Marcin Czaicki, ale nie mógł się cieszyć z kontaktowego gola, bo fantastyczną interwencją zapobiegł temu Piotr Gorczyca.

Obraz gry w drugiej połowie niewiele różnił się od tego z pierwszej. Może goście zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce, ale wrocławianie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W 47 min. Gorczyca nie miał najmniejszych problemów by poradzić sobie z słabym uderzeniem z dystansu Mariusza Sobali. Z kolei po drugiej stronie boiska nad poprzeczką kropnął Molski. W 59 min. Stal miała najlepszą (poza wspomnianym wcześniej karnym) szansę do zdobycia gola, ale Bezak z 10 m. nie trafił w światło bramki. Później okazje bramkowe i to znakomite mieli już tylko wrocławianie. Firlej po rzucie rożnym główkował tuż nad poprzeczką. Niewiele też pomylił się w 85 min. Bohdanowicz. W samej końcówce Tobiasz Jarczak z kilku metrów posłał piłkę wprost w bramkarza, a dwie fantastyczne sytuację strzeleckie zmarnował też Jakub Jakóbczyk.

Cieszymy się ze zwycięstwa i z kolejnej zdobyczy punktowej, która sprawia, że Ślęza znalazła się już bardzo blisko czuba tabeli. Nie popadamy jednak w euforię, bo przed naszymi piłkarzami tej jesieni jeszcze trzy ciężkie mecze. Najbliższy z nich już za tydzień na sztucznej murawie w Legnicy.

ŚLĘZA WROCŁAW – STAL BIELSKO-BIAŁA 2:0 (2:0)

1:0 Firlej 9′
2:0 Firlej 18′

Ślęza – Gorczyca, Repski, Mańkowski, Bohdanowicz, Firlej (76’Jakóbczyk), Traczyk (76’Stempin), Kluzek (90’Berkowicz), Molski (64’Jarczak), Łątka, Wdowiak, Małecki
rezerwa – Malisz
nieobecni – Matusik, Niewiadomski (kontuzje), Lasota, Sakwa (zagrali w zespole juniorów)
Stal – Kozik, Kareta, Radomski (88’Czekański), Bezak (62’Klama), Zakrzewski, Pielichowski, Czaicki, Sobala, Pieczur, Dzionsko, Jarnot (82’Caputa)
rezerwa – Ziarko, Smok

Sędziowali – Maciej Mikołajewski oraz Michał Drozd i Damian Dyduch (Świebodzin)
Żółte kartki – Molski, Jarczak (Ślęza)
Widzów – 100

Zdjęcia z meczu Ślęza – KS Oława

Przedstawiamy galerię zdjęć z meczu 10. kolejki III ligi kobiet Ślęza Wrocław – KS Oława.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

III liga kobiet – Wyszarpały zwycięstwo po ciężkim meczu

W meczu 10 kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław wygrała z KS-em Oława 1:0

 

Po dwóch porażkach piłkarki Ślęzy do meczu z KS-em Oława przystąpiły z ogromną wola zwycięstwa. Trener Domaszewicz, tak jak przez całą rundę tak i dziś nie mógł skorzystać ze wszystkich swoich zawodniczek. Dziś zabrakło Julii Mularczyk, Sandry Balsam, Olgi Sokołowskiej i Sylwii Chyżewskiej. Tej ostatniej niestety nie zobaczymy na boisku już do końca jesiennych rozgrywek.

Spodziewaliśmy się, że doświadczony oławski zespół nie będzie łatwym rywalem i te przypuszczenia się potwierdziły. Kibice przybyli na stadion nie zobaczyli dziś ładnego meczu. Był w nim sporo chaosu i niedokładności. Brakowało też płynnych akcji. Zobaczyli za to dużo walki o każdy metr boiska i bardzo ambitną postawę zawodniczek obydwu drużyn, które na ciężkiej murawie zostawiły dziś mnóstwo sił.

Już w 1 min. lekki strzał w środek bramki oddały oławianki. Inicjatywa w grze należała jednak do naszych piłkarek, lecz ich kilka niezłych akcji oskrzydlających kończyło się dośrodkowaniami po których piłka lądowała w rękach bramkarki KS-u. Oprócz ciężkiej murawy grę utrudniał też porywisty wiatr i o mało co właśnie on nie sprawił, że drużyna z Oławy wyszłaby na prowadzenie. Przy z pozoru niegroźnej wrzutce z rzutu wolnego, piłka nagle poniesiona silnym podmuchem sprawiła sporo problemów Oli Malinowskiej, która w ostatniej chwili zdołała ją sparować na poprzeczkę. My czekaliśmy za to na gola wrocławianek. Dwukrotnie mogła go zdobyć Asia Mielniczuk po świetnych podaniach Kingi Podkowy. Niestety, za pierwszym razem nie trafiła w piłkę, a za drugim zamiast od razu strzelać, postanowiła przyjąć futbolówkę, co skończyło się jej stratą. Wreszcie żółto-czerwone dopięły swego. Po znakomitym prostopadłym podaniu Kingi Podkowy akcję powinna wykończyć już Julia Pawlak, ale ostatecznie zrobiła to Asia Mielniczuk wpychając pilkę do siatki z najbliższej odległości. Jeszcze przed przerwą zbyt lekko z rzutu wolnego uderzyła Karina Wolak, a Zuzia Frączkiewicz będąc tuż przed bramką nieczysto trafiła w piłkę.

Po przerwie gra stała się jeszcze bardziej chaotyczna, a na boisku często rządził przypadek. Sytuacji bramkowych jednak nie brakowało. Mimo zdobycia bramki najlepszego dnia nie miała Asia Mielniczuk, która jeszcze kilka razy nie potrafiła dobrze opanować piłki mając znakomite okazje strzeleckie. Swojego gola szukały też przyjezdne. Nie zdobyły go jednak bo w bramce Ślęzy kilkukrotnie z duża pewnością interweniowała Ola Malinowska, albo też jak miało to miejsce w jednym przypadku, piłka po groźnym strzale przeleciała obom bramki. W 76 min. po dośrodkowaniu w pełnym biegu Oli Kucharskiej fantastyczną szansę zmarnowała, przenosząc futbolówkę nad poprzeczką Marlena Mikołajczyk. Ostatecznie po końcowym gwizdku nasze dziewczyny mogły wykonać taniec zwycięstwa. Zwycięstwa ciężko wywalczonego, po czasami morderczej walce.

Brawa dla naszej drużyny, ale też brawa dla zespołu z Oławy. Pokazał on, że wywalczone wcześniej przez niego 4. zwycięstwa nie były dziełem przypadku. Tymczasem Ślęzę w przyszłym tygodniu czeka przerwa w rozgrywkach. Mamy nadzieję, że podczas niej dziewczyny odpowiednio się zregenerują, wyleczą urazy i z nową energią przystąpią do dwóch ostatnich meczów tej jesieni, z zespołami z Jeleniej Góry.

ŚLĘZA WROCŁAW – KS OŁAWA 1:0 (1:0)

1:0 Mielniczuk 34′

Ślęza – Malinowska, Stępień, Frączkiewicz, Podkowa, Pawlak, Wolak, Mielniczuk (68’Piotrowska), Kucharska, Czajka (27’Kasiura, 80+1’Franczak), Olbińska, Mikołajczyk
rezerwa – Gawlińska, Salamon, Kiliman.