Puchar – Ślęza w Siechnicach zagra o awans do ćwierćfinału

W środę (4 września) o godz.16:30 w Siechnicach odbędzie się mecz 1/8 rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski pomiędzy miejscowym Energetykiem i Ślęzą Wrocław

 

Ślęza Wrocław będzie jednym z pierwszych zespołów, który zagra na nowym, pięknym stadionie niedawno oddanym do użytku w Siechnicach. Na co dzień swoje mecze na tym obiekcie rozgrywa występujący we wrocławskiej klasie okręgowej – Ludowy Klub Sportowy „Energetyk”

Po dobrym ubiegłym sezonie, w którym Energetyk uplasował się na wysokim 4. miejscu w końcowej tabeli, w bieżących rozgrywkach zespołowi z Siechnic póki co nie wiedzie się najlepiej. Po 7. kolejkach Energetyk zajmuje 12. miejsce w tabeli z bilansem 2. zwycięstw i 5. porażek.

Trenerem Energetyka jest Artur Szwabowicz, który ma do dyspozycji kadrę w której nie brakuje bardzo doświadczonych piłkarzy. Wśród nich na czoło wybija się 40-letni Marcin Józefowicz. Piłkarz ten w swojej długo już trwającej piłkarskiej przygodzie występował między innymi w takich klubach jak Zagłębie Sosnowiec, Arka Gdynia, Podbeskidzie Bielsko-Biała i Odra Opole. W swoim CV ma wpisany również okres gry w Grecji w zespołach PS Kalamáta i GPS Pámissos Messínis. Barwy klubu z Siechnic reprezentuje też Andrzej Kosior, który w sezonie 2013/2014 występował w juniorskich zespołach Ślęzy Wrocław.

W drodze do 1/8 finału Energetyk wygrał w Marszowicach z Orłem 2:1 i w Kiełczowie z Widawą 4:2. Przypomnijmy, że Ślęza wygrała kolejno w wyjazdowych meczach z Galakticosem Solna 8:0 i Widawą Bierutów 3:0.

Termin meczu w Siechnicach nie jest najszczęśliwszym dla wrocławian, których już w sobotę czeka długa podróż do Gorzowa Wlkp na mecz ze Stilonem. Nie ma co jednak narzekać i trzeba do Siechnic pojechać po to by tam wygrać i wywalczyć awans do ćwierćfinału. Żółto-Czerwoni są zdecydowanym faworytem tego spotkania i gdy zagrają na swoim poziomie, to nie powinni mieć większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Nie mogą jednak choć przez chwilę pomyśleć o zlekceważeniu rywala. Wszak historia pucharowych zmagań już wielokrotnie pokazywała, jak takie podejście do meczu może się skończyć. Wierzymy, że pucharowa potyczka będzie się toczyć w atmosferze fair-play i piłkarze obu ekip będą szanować swoje zdrowie. Bardzo byśmy bowiem nie chcieli, by powtórzyła się historia z Bierutowa, gdzie mocno ucierpiał Adrian Niewiadomski, który do tej pory nie powrócił do gry. Jak zwykle w meczach pucharowych spodziewamy się, że trener Grzegorz Kowalski da szansę pokazania się kilku juniorom, a także zawodnikom z mniejszą ilością minut spędzonych na boiskach III ligi.

Arbitrem meczu Energetyk – Ślęza będzie sędziujący na co dzień w IV lidze – Michał Hnatkiewicz.

Jak z każdego meczu wyjazdowego, tak też z tego w Siechnicach, na naszej stronie przeprowadzimy relację tekstową.Zapraszamy do jej śledzenia.

Liga dżentelmenów po 10. kolejce rozgrywek III ligi

Aż 11. żółtych kartek pokazał arbiter w Żmigrodzie w meczu Piasta ze Skrą.

 

żółta kartka – 1 pkt

druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt

czerwona kartka – 10 pkt

 
Liga dżentelmenów po 10. kolejce

 
1. Górnik II Zabrze – 12
2. Polonia Głubczyce – 15
3. Lechia Dzierżoniów – 16*
4. Ślęza Wrocław – 17
5. Pniówek 74 Pawłowice – 18*
6. Zagłębie II Lubin – 21*
7. Skra Częstochowa – 23*
8. Ruch Zdzieszowice – 24
9. Stilon Gorzów Wlkp. – 25
9. KS Polkowice – 25
9. Gwarek Tarnowskie Góry – 25*
12. Rekord Bielsko-Biała – 26*
13. Unia Turza Śl. 28*
13. Miedź II Legnica – 28
15. Piast Żmigród – 30
16. Stal Bielsko-Biała – 32*
17. Stal Brzeg – 42
18. Falubaz Zielona Góra – 56

* – jeden mecz rozegrany mniej

Klasyfikacja strzelców III ligi po 10. kolejce

Po 10. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3) w klasyfikacji strzelców mamy na czele duet – Dawid Jarka (Gwarek) i Rafał Świtaj (Stilon).

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 10. kolejce

7 – Dawid Jarka (Gwarek), Rafał Świtaj (Stilon)

6 – Dominik Lasik (Górnik II), Mariusz Szuszkiewicz (KS Polkowice), Damian Niedojad (Lechia), Łukasz Bawoł (Polonia), Daniel Rumin (Skra)

5 – Maciej Bancewicz (KS Polkowice), Mateusz Szatkowski (Pniówek), Dawid Lipiński, Marcin Nowacki (Stal Brzeg), MACIEJ FIRLEJ (ŚLĘZA)

4 – Szymon Kobusiński (Falubaz), Dawid Hanzel (Unia)

Podsumowanie 10. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Dwa prowadzące zespoły doznały w 10. kolejce porażek, przez co tabela III ligi (grupa 3) mocno się spłaszczyła.

 
PIAST ŻMIGRÓD – SKRA CZĘSTOCHOWA 0:1
Piast jest w kryzysie, bo trzecia z rzędu porażka najdobitniej o tym świadczy. Tymczasem Skra pokazała, że potrafi też zwyciężać nie tylko na własnym boisku.

LECHIA DZIERŻONIÓW – KS POLKOWICE 1:0
Lechia wygrała skromnie, ale w pełni zasłużenie. Polkowiczanie byli w tym spotkaniu faworytem i gdyby wygrali zostaliby liderem. Póki co muszą jeszcze jednak obejść się ze smakiem.

RUCH ZDZIESZOWICE – STAL BRZEG 1:0
Ruch przełamuje swoją niemoc w prestiżowych derbach Opolszczyzny. Stal przegrywa drugi mecz z rzędu, a mimo to pozostaje liderem.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – POLONIA GŁUBCZYCE 2:0
Rewelacyjnie spisujący się beniaminek z Tarnowskich Gór, po zwycięstwie z ostatnią w tabeli Polonia, dołączył do ścisłej czołówki w tabeli.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – MIEDŹ II LEGNICA 2:3
Legniczanie doskonale weszli w to spotkanie, bo już po 13 minutach prowadzili 2:0. Pniówek zdołał się pozbierać jeszcze przed przerwą, nie tylko odrabiając straty, ale też zdobywając gola na wagę zwycięstwa.

FALUBAZ ZIELONA GÓRA – STAL BIELSKO-BIAŁA 2:2
Zielonogórzanie nie przegrali czwartego z rzędu meczu. Mimo to z zdobytego punktu satysfakcji nie odczuwają, bo nie pozwolił im on na wydostanie się ze strefy spadkowej.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – STILON GORZÓW WLKP 0:1
Lubińska młodzież nie sprostała Stilonowi, który choć jest beniaminkiem, to coraz bardziej zgłasza aspiracje do odegrania znaczącej roli w rozgrywkach.

GÓRNIK II ZABRZE – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:2
Rekord ustawił sobie ten mecz już w pierwszej połowie. W drugiej części spotkanie było już bardziej wyrównane, lecz jedyne na co było stać gospodarzy, to zdobycie gola kontaktowego.

ŚLĘZA WROCŁAW – UNIA TURZA ŚLĄSKA 3:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

III liga kobiet – Zwycięstwo i awans na fotel lidera

W meczu 6. kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław wygrała w Środzie Śląskiej z miejscową Polonią 2:0

 
Zanim rozpoczniemy relację z tego spotkania pragniemy złożyć wyrazy współczucia kapitanowi Ślęzy Wrocław – Sandrze Balsam, której dziś rano zmarł Ojciec. Koleżanki z zespołu oddały hołd Tacie Sandry grając z czarnymi opaskami na strojach, a także uczciły jego pamięć minutą ciszy, którą na prośbę naszego klubu przed spotkaniem zarządził arbiter.

Do Środy Ślaskiej Ślęza mimo braku kilku podstawowych piłkarek jechała w roli faworyta. Gwoli ścisłości trzeba jednak też dodać, że z problemami kadrowymi zmagała też się drużyna Polonii. Mecz rozgrywany przy sztucznym oświetleniu mógł podobać się kibicom. Wiedzieliśmy, że Polonia to ambitna i waleczna drużyna i to potwierdziło się też na boisku. Lepszymi umiejętnościami dysponowały jednak wrocławianki i to one praktycznie przez całe spotkanie nadawały ton wydarzeniom na sztucznej murawie średzkiego obiektu.

Już w początkowej fazie spotkania, po znakomitych prostopadłych podaniach Marleny Mikołajczyk wynik meczu mogły otworzyć, lecz tego nie zrobiły Asia Mielniczuk i Olga Sokołowska. W 9 min. Asia Mielniczuk doskonale zagrała do Olgi Sokołowskiej, a ta będąc w sytuacji sam na sam posłała piłkę obok słupka. Nasze piłkarki grały fajny futbol, lecz czasami przesadzały z ilością wymienianych podań w okolicach pola karnego Polonii. Zamiast próbować uderzeń, gdy były ku temu okazje, chciały zagrywać jeszcze do koleżanek, przez co akcje paliły na panewce. Przewaga Ślęzy udokumentowana została wreszcie w 26 min. gdy po kapitalnej wrzutce Kariny Wolak doskonale uderzyła Marlena Mikołajczyk. Niewiele brakowało by radość we wrocławskim obozie została szybko stonowana, bo minutę później stuprocentową okazję miała jedna z miejscowych dziewczyn, lecz mając już przed sobą tylko bramkarkę Ślęzy oddała nie dość, że bardzo lekki, to na dodatek niecelny strzał.

Na początku drugiej połowy w poprzeczkę huknęła Kinga Podkowa, a zaraz potem Olga Sokołowska uderzyła tuz obok słupka. W rewanżu Ola Malinowska nie miała żadnego problemu z obroną słabego strzału zawodniczki Polonii. Wrocławianki wciąż atakowały szukając drugiego gola. Marlena Mikołajczyk z dystansu nie trafiła w światło bramki, a ze strzałem Kingi Podkowy z problemami, wybijając piłkę na rzut rożny, poradziła sobie golkiperka Polonii. W 49 min. akcję zainicjowała Kinga Podkowa. Po jej podaniu próbowała uderzać Marlena Mikołajczyk, lecz piłka zamiast do bramki trafiła pod nogi Asi Mielniczuk, a ta nie omieszkała skorzystać z okazji i zdobyła drugiego gola dla 1KS-u. Do końca spotkania mimo ambitnej gry sympatycznych zawodniczek z Środy Ślaskiej, przeważały dziewczyny w żółto-czerwonych strojach. Więcej goli już w tym meczu kibice nie zobaczyli, choć bardzo dobre okazje miały jeszcze między innymi Kornelia Kieliba, Ola Kucharska i Patrycja Piotrowska.

Po dzisiejszym zwycięstwie Ślęza Wrocław objęła prowadzenie w tabeli III ligi kobiet. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że spowodowane jest to też tym, że Orlik Jelenia Góra ma dwa mecze rozegrane mniej. Nie umniejsza to jednak zasług naszych zawodniczek, które odniosły już 5. zwycięstwo w bieżącym sezonie, czyli mają ich już tyle samo, co przez całe poprzednie rozgrywki. Teraz przed naszym zespołem dwutygodniowa przerwa w zmaganiach ligowych. W międzyczasie rozegrany zostanie sparing z drugoligową Bielawianką. Będzie to też czas by niektóre z dziewczyn mogły podleczyć swoje urazy. Mamy też dobre wieści pod tym względem. Treningi wznowiła już Julka Mularczyk, a co nas też bardzo cieszy, wiemy że powoli do zajęć będzie wracać Sylwia Chyżewska. O kuli porusza się jeszcze Julka Pawlak, ale i jej rehabilitacja przebiega pomyślnie i już za kilka tygodni też powinna być gotowa do gry.

POLONIA ŚRODA ŚLĄSKA – ŚLĘZA WROCŁAW 0:2 (0:1)

0:1 Mikołajczyk 26′
0:2 Mielniczuk 49′

Ślęza – Malinowska, Stępień (70’Kiliman), Frączkiewicz, Podkowa, Wolak, Mielniczuk (78’Salamon), Balsam, Czajka (56’Kucharska), Olbińska (74’Kieliba), Sokołowska (50’Piotrowska), Mikołajczyk (80’J.Bargiel)
rezerwa – Sieńko

Zdjęcia z meczu Ślęza – Unia Turza Śl.

Prezentujemy zdjęcia ze spotkania Ślęza Wrocław – Unia Turza Śląska

 

 

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

 

 

 

Bramki ze spotkania Ślęza – Unia Turza Śl.

Oto jak padały gole w spotkaniu Ślęza Wrocław – Unia Turza Śląska

 

 

 

 

Ślęza Wrocław – Unia Turza Śl. – wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Unia Turza Śląska powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Cieszymy się, że wygrywamy, a wygrywamy, bo się cieszymy. Odzyskaliśmy radość z gry. Taki luz, który pozwala nam grać nieszablonowo zaskakując rywala w ofensywie. Stajemy się monolitem w defensywie, mamy skutecznych i diabelnie niebezpiecznych napastników, nieustępliwych pomocników walczących o każdy metr boiska i co najważniejsze zamieniamy dobrą dyspozycję zawodników na zespołowy sukces. Jest dobrze. Dziś trzy bramki, trzy punkty i cukierki od Pani Prezes. Chwilo trwaj.”

Józef Dankowski (trener Unii Turza Śląska): „Zwyciężył zespół lepszy tylko dlatego, że my prosiliśmy się o te bramki. Pierwsza po rzucie karnym, po ewidentnym łapaniu przez naszego zawodnika, druga natomiast to prosta piłka do wybicia. Wszystkie nasze prezenty rywal wykorzystał i dzięki temu wygrał.”

Jakub Bohdanowicz (Ślęza): „Pierwsza połowa była pod nasze dyktando, narzuciliśmy rywalom nasz styl grania i kontrolowaliśmy to spotkanie. Stworzyliśmy sobie dużo okazji do strzelenia bramki, ale niestety nasza skuteczność zawodziła. W drugiej części gry graliśmy dalej z takim samym zaangażowaniem i to zaowocowało karnym, po którym mogliśmy się cieszyć prowadzeniem. Po bramce nie spuszczaliśmy tempa i dalej dążyliśmy do zdobycia następnych goli. Tak się stało zdobyliśmy jeszcze dwa i po gwizdku sędziego mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa. To nasza kolejna wygrana z rzędu. Możemy być z siebie zadowoleni i mam nadzieję, że w kolejnych meczach pokażemy taką samą wolę walki, zaciekłość i zaangażowanie jak dziś.”

Dawid Pawlusiński (Unia): „Ślęza była dzisiaj lepszym zespołem, miała więcej sytuacji, które wykorzystała. My zostaliśmy chyba w szatni i to jest całe podsumowanie tego spotkania.”

Ślęza Wrocław – Unia Turza Śl. w liczbach

Przedstawiamy statystki z meczu Ślęza Wrocław – Unia Turza Śląska
strzały celne

Ślęza – 10
Unia – 2

strzały niecelne

Ślęza – 9
Unia – 3

rzuty rożne

Ślęza – 6
Unia – 7

spalone

Ślęza – 0
Unia – 1

faule

Ślęza – 14
Unia – 14

żółte kartki

Ślęza – 2
Unia – 5

Trzecie z rzędu zwycięstwo Ślęzy Wrocław

W meczu 10. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała z Unią Turza Śląska 3:0

 

Długo musieliśmy czekać aby zespół Ślęzy Wrocław mógł się pochwalić serią trzech zwycięstw z rzędu. Ostatnia taka sytuacja miał miejsce w kwietniu 2016 roku. Dziś po wcześniejszym pokonaniu Zagłębia II Lubin i Ruchu Zdzieszowice, żółto-czerwoni pewnie pokonali Unie Turza Śląska.

Piłkarze Ślęzy musieli dziś radzić sobie nie tylko z przeciwnikiem, ale też niestety z murawą stadionu „Oławka”. Coraz mniej już bowiem przypomina ona piękny trawnik, który przygotowano na „World Games”. Za to coraz więcej w niej dziur i nierówności. Na szczęście stan boiska nie przeszkodził 1KS-wi w odniesieniu efektownego zwycięstwa.

To że goście wyjechali z Wrocławia z bagażem tylko trzech straconych goli, w dużej mierze mogą zawdzięczać swojemu bramkarzowi, który był zdecydowanie najjaśniejszą postacią w ich drużynie. Mogą też to, a może przede wszystkim zawdzięczać nie najlepiej ustawionym celownikom gospodarzy. Dość powiedzieć, że Maciej Firlej już w pierwszej połowie miał tyle doskonałych okazji do zdobycia goli, że mógł spokojnie wyjść na prowadzenie w klasyfikacji strzelców.

Ślęza zaatakowała wraz z rozpoczynającym ten mecz gwizdkiem sędziego, a pierwszych czterech bardzo dobrych okazji na otworzenie wyniku nie wykorzystał wspomniany wyżej Firlej. W 10 min. po świetnej akcji Kornela Traczyka, ze strzałem napastnika Ślęzy poradził sobie bardzo dobrze interweniujący Marcin Musioł. Kilka minut później po wyłożonej jak na tacy piłce przez Jakuba Jakóbczyka, uderzył obok słupka. W 26 min. Maćkowi zabrakło trochę szczęścia, gdy po egzekwowanym przez niego rzucie wolnym, futbolówka po rykoszecie trafiła w słupek. Wreszcie w 30 min. stanął on oko w oko z golkiperem gości i niestety przegrał ten pojedynek. Ślęza grała z polotem, raz po raz konstruując ciekawe akcje, a gola jak nie było tak nie było. Z dystansu w światło bramki nie trafił Jakub Bohdanowicz. Podobnie jak przy kolejnej próbie z rzutu wolnego uczynił to Firlej. Bliski szczęścia był w 43 min. Marcin Wdowiak, ale i on posłał piłkę obok słupka. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy jeszcze raz uderzył Firlej i jeszcze raz górą był Musioł.

Po wznowieniu gry wrocławianie nie zwolnili tempa i wciąż atakowali. Ponownie z dystansu niecelnie uderzył Bohdanowicz. Cierpliwość kibiców wynagrodzona została w 51 min. W polu karnym faulowany był Wdowiak, a jedenastkę na gola zamienił Firlej. Stracony gol pobudził trochę Unię, bo już w 52 min. praktycznie bezrobotny od początku spotkania Piotr Gorczyca musiał się wykazać broniąc strzał Dariusza Pawlusińskiego. Żółto-Czerwoni nie zamierzali poprzestać na skromnym prowadzeniu i szukali okazji do podwyższenia rezultatu. W 55 min. po znakomitym technicznym zagraniu Traczyka, bramkarz gości interweniował po strzale, nietrudno zgadnąć, Firleja. Próbował też, niestety niecelnie, strzelać Adrian Repski. Goście też mieli znakomitą okazję, ale będący na czystej pozycji Paweł Staniczek posłał piłkę w miejsce gdzie stał Gorczyca. W 62 min. w potwornym zamieszaniu w polu karnym Unii najlepiej odnalazł się Jakóbczyk, dzięki czemu Ślęza prowadziła już 2:0. Chwilę potem golkiper z Turzy Śląskiej dobrze interweniował po uderzeniu Kamila Mańkowskiego. Niecelnie główkował też Dawid Molski. W rewanżu również niecelnie strzelał Dariusz Pawlusiński. W końcówce spotkania zbyt lekko uderzył jeszcze Repski. Wynik meczu ustalił powracający do drużyny po kilkutygodniowej przerwie Mateusz Kluzek. W 87 min. w indywidualnej akcji poradził sobie z kilkoma rywalami i pewnie umieścił piłkę w siatce.

Dzisiejsze zwycięstwo cieszy, ale jeszcze bardzie zaczyna cieszyć coraz lepsza forma żółto-czerwonych. Grają oni fajny, dobrze się oglądający i skuteczny futbol. Tymczasem dwa prowadzące w tabeli zespoły doznały dziś porażek, przez co uległa ona spłaszczeniu. Można powiedzieć, że robi się bardzo ciekawie.

ŚLĘZA WROCŁAW – UNIA TURZA ŚLĄSKA 3:0 (0:0)

1:0 Firlej (karny) 51′
2:0 Jakóbczyk 62′
3:0 Kluzek 87′

Ślęza – Gorczyca, Repski (90+1’Berkowicz), Mańkowski, Bohdanowicz, Firlej (82’Stempin), Traczyk (58’Kluzek), Jakóbczyk (77’Jarczak), Molski, Łątka, Wdowiak, Małecki
rezerwa – Malisz, Lasota, Sakwa
nieobecni – Matusik, Niewiadomski (kontuzje)
Unia – Musioł, Staniczek, Kuczok, Daw.Pawlusiński (61’Domin), Zarychta, Glenc, Gładkowski (61’Okraszewski), Musiolik, Dar.Pawlusiński, Szymiczek, Hanzel
rezerwa – Paś, Powała, Krzyżok, Chlebik

Sędziowali – Ireneusz Sipiora (Prudnik) oraz Mirosław Barszczewski i Patryk Ciastoń
Żółte kartki – Repski, Bohdanowicz (Ślęza), Staniczek, Dar.Pawlusiński, Hanzel, Musiolik, Szymiczek (Unia)
Widzów – 100