Maciej Mikołajewski arbitrem meczu Ślęza – Pniówek

Maciej Mikołajewski ze Świebodzina sędziować będzie mecz 2. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Pniówkiem 74 Pawłowice
Maciej Mikołajewski to arbiter, który przez 6. sezonów sędziował w rozgrywkach II ligi. Do tej pory ośmiokrotnie pełnił on rolę rozjemcy w meczach z udziałem Ślęzy Wrocław. Ich bilans to 4. zwycięstwa, 1. remis i 3. porażki żółto-czerwonych.

W ubiegłym sezonie arbiter ze Świebodzina sędziował w 5. meczach rozgrywek III ligi. Pokazał w nich 26. (5,2 na mecz) żółtych kartek, 1. czerwoną i podyktował 2. rzuty karne.

Bartosz Gocyk: „Ekipa, która popełni mniej błędów wygra”

Przed sobotnim spotkaniem z Pniówkiem 74 Pawłowice rozmawiamy z bramkarzem tej drużyny Bartoszem Gocykiem.

 

 

Serdeczne gratulacje z okazji zdobycia Regionalnego Pucharu Polski. Jakie są Twoje wrażenia po finałowym pojedynku z rezerwami Rakowa Częstochowa?

Bardzo dziękuję! Cieszymy się z wygranej i z tego, że ta przygoda z pucharem trwa dalej, tym bardziej, że droga do finału była dosyć długa. Jedynym jego negatywnym aspektem była organizacja meczu. Umówmy się finał powinniśmy rozegrać na innym boisku niż to sztuczne, boczne obok stadionu, który jest w całkowitej rozbiorce…Trudno gramy dalej i to jest najważniejsze.

Wróćmy na ligowe boiska. Za nami pierwsza kolejka nowego sezonu w 3. grupie III ligi. Zespół Pniówka 74 Pawłowice zremisował na inaugurację rozgrywek z Piastem Żmigród 1:1. Uważasz ten podział punktów za sprawiedliwy?
Myślę, że przy odrobinie większej koncentracji i konsekwencji nie powinniśmy dopuścić do utraty bramki i punktów… Ktoś analizując sytuacje bramkowe dwóch zespołów powie, że remis był sprawiedliwy, ale uważam że to my mieliśmy trochę więcej z gry.

Jaką piłkę będzie grała w bieżącym sezonie ekipa prowadzona przez trenera Grzegorza Łukasika?
Nasza koncepcja jest od kilku sezonów niezmienna. Jednak w tym sezonie myślę, że drużyna Pniówka będzie prezentowała piłkę bardziej ofensywną … Więcej szczegółów zdradzić niestety nie mogę (śmiech).

Ostatnie dni są udane dla zespołu Waszego najbliższego rywala, a więc wrocławskiej Ślęzy. Najpierw wygrana w Regionalnym Pucharze Polski, potem zwycięstwo w inauguracyjnym trzecioligowe rozgrywki meczu z rezerwami Miedzi Legnica. Jakie spotkanie czeka w sobotę ekipę Pniówka 74 Pawłowice?
Ślęza to moim zdaniem jedna z najlepiej grających w piłkę drużyn w trzeciej lidze. Pokazują to także wyniki. Czeka nas na pewno ciężki pojedynek, ale jesteśmy na to przygotowani i także znamy swoje atuty. To będzie bardzo ciekawy mecz.

Co według Ciebie będzie kluczem do zwycięstwa któregoś z zespołów?

O wygranej będą decydowały szczegóły. Ekipa, która popełni mniej błędów wygra. Każda drużyna będzie miała swój plan na mecz. Który okaże się lepszy? To będziemy mogli ocenić po ostatnim gwizdku sędziego.

Ślęza z Pniówkiem zagra po raz 8.

Sobotni mecz Ślęzy Wrocław z Pniówkiem 74 Pawłowice, będzie ósmą w historii, ligową potyczką tych zespołów.
Do pierwszej konfrontacji Ślęzy z Pniówkiem doszło w październiku 2016 r. w Pawłowicach. Gospodarze uzyskali prowadzenie po strzale Mateusza Majsnera. W drugiej połowie okazji do wyrównania nie wykorzystał Mateusz Kluzek nie wykorzystując rzutu karnego. W 80 min. do remisu doprowadził jednak Maciej Firlej. Gdy już wydawało się, ze mecz zakończy się wynikiem 1:1, w 87 min. gola na wagę zwycięstwa dla Pniówka zdobył Kamil Kostecki.

Rewanżowy mecz odbył się w maju 2017 r. w Oławie. Spotkanie to miało ogromną dramaturgię. Po samobójczym golu Filipa Olejniczaka goście obieli prowadzenie, które utrzymywali prawie do końca meczu. Punktów ze sobą w drogę powrotną goście jednak nie zabrali, bowiem w 88 min. wyrównał Maciej Firlej, a w doliczonym czasie gola na wagę kompletu punktów zdobył dla Ślęzy Filip Olejniczak.

Trzecia potyczka miała miejsce we wrześniu 2017 roku w Pawłowicach i zakończyła się rezultatem 3:3. Do przerwy Ślęza grała znakomicie i po dwóch trafieniach Macieja Matusika prowadziła 2:0, co było najmniejszym wymiarem kary dla miejscowych. Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie i do głosu doszli gospodarze. Już w 47 min. kontaktowego gola zdobył Mateusz Szatkowski, a w 56 min. do wyrównania doprowadził Kamil Glenc. Ponownie na prowadzenie żółto-czerwonych wyprowadził w 68 min. Maciej Firlej. Ślęza nie mogła jednak cieszyć się ze zwycięstwa, o czym w dużej mierze zadecydował arbiter, dyktując w 81 min. karnego „z kapelusza”, zamienionego na bramkę przez Szatkowskiego.

Czwarty mecz pomiędzy Ślęzą i Pniówkiem odbył się 31 marca 2018 r. we Wrocławiu. Kibice długo musieli czekać w nim na bramki. Wreszcie w 73 min. wynik otworzył Jakub Bohdanowicz, a końcowy rezultat (2:0) ustalił w 89 min. Jakub Jakóbczyk.

Pierwsza konfrontacja w sezonie 2018/19 pomiędzy ekipami z Wrocławia i Pawłowic miała miejsce 23 września 2018 roku Na Niskich Łąkach. Pewnie, bo 3:0 wygrała Ślęza, po golach Jakuba Bohdanowicza (36′), Mateusza Stempina (37′) i Macieja Matusika (48′).

W rewanżu, który odbył się 1 maja 2019 r. w Pawłowicach, również górą byli żółto-czerwoni, którzy po golu Jakuba Berkowicza zdobytym w 81 min. zwyciężyli 1:0.

Ostatni raz obie ekipy starły się ze sobą 7 września 2019 roku we Wrocławiu. Górą w tym meczu był Pniówek, który wygrał 2:0, po golach strzelonych jeszcze przed przerwą przez Wojciecha Caniboła i Dawida Hanzela.

Dotychczasowy bilans – 4. zwycięstwa Ślęzy, 1. remis i 2. zwycięstwa Pniówka. Bramki 12-8 dla 1KS-u.

O awans do półfinału Ślęza zagra w Prusicach

W środę (11 marca) o godz.15 w Prusicach, rozegrany zostanie mecz 1/4 finału rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski pomiędzy miejscowym Orłem i Ślęzą Wrocław.

Gdy na początku października ub.r. rozlosowano ćwierćfinałowe pary pucharowych rozgrywek w okręgu wrocławskim, a Ślęza trafiła na Orła Prusice, zanosiło się, że będzie to sentymentalne spotkanie. Wszak w Orle grali wtedy piłkarze, którzy we wcześniejszych sezonach dużo znaczyli dla Ślęzy Wrocław, a mianowicie Konrad Kątny, Grzegorz Rajter, Kajetan Łątka i Dawid Molski. Teraz niestety wiemy, że tych zawodników w tym starciu już nie zobaczymy.

Jako rok powstania MKS Orzeł podaje się 1945, czyli podobnie jak Ślęza klub z Prusic obchodzić będzie w tym roku jubileusz 75-lecia istnienia. Po latach gier w niższych klasach rozgrywkowych, głośno o Orle zaczęto mówić w roku 2016. Wtedy to do grającego wówczas w klasie A zespołu trafiła piątka piłkarzy Ślęzy Wrocław – Adrian Bergier, Jacek Mądrzejewski, Przemysław Łukasik, Grzegorz Rajter i Artur Monasterski. Do Prusic dołączali też kolejni zawodnicy, których nazwiska dla kibiców anonimowymi nie były (m.in. Krzysztof Ostrowski). Efekty takiej polityki kadrowej przyniosły szybkie rezultaty. W sezonie 2016 Orzeł nie miał sobie równych, wyprzedzając drugi w tabeli zespół KS II Łozina o 10 pkt. W następnych rozgrywkach MKS grał w klasie okręgowej i zajmując w niej 2. miejsce za GKS-em Mirków, uzyskał awans do IV ligi. W debiutanckim sezonie (2018/19) na tym poziomie beniaminek z Prusic spisał się doskonale, zajmując 4. miejsce. W obecnych rozgrywkach już tak dobrze nie jest, bowiem po rundzie jesiennej Orzeł zajmuje dopiero 14 miejsce w tabeli.

W zimie z Prusic zaczęły dochodzić niepokojące wieści. Ukazał się nawet komunikat (szybko zdjęty z klubowego profilu), że zarząd klubu postanowił zawiesić udział Orła w rozgrywkach IV ligi. Na szczęście ten czarny scenariusz nie doszedł do skutku. Z kolei na początku marca ukazała się lista jedenastu piłkarzy, którzy już barw Orła reprezentować nie będą, a znalazła się na niej czwórka wymienionych wyżej byłych piłkarzy 1KS-u. Nie naszą rolą jest szukanie przyczyn tego co wydarzyło się w Prusicach, choć z różnych opinii dochodzących na temat Orła, można powiedzieć, że gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o …

W grudniu nastąpiła zmiana trenera w Prusicach. Adriana Bergiera zastąpił Paweł Tronina. Szkoleniowiec ten stanął przed bardzo trudnym zadaniem, zbudowania drużyny, która wiosną będzie rywalizować o uniknięcie degradacji. Z tego co udało nam się dowiedzieć, zespół będzie oparty głównie na młodych piłkarzach. Wśród nich jest trójka byłych zawodników 1KS-u – Adam Lasota (4 mecze w III lidze), Łukasz Sakwa (1) i Damian Siódmak. Niepewna sytuacja klubu sprawiła, że później od innych zaczął on rozgrywać mecze sparingowe. Było ich dotąd 4. Orzeł wygrał z Borem Oborniki Śl. 5:2, zremisował 2:2 z Rawią Rawicz, przegrał 2:4 w Trzebnicy z Polonią i w ostatnim wygrał 2:1 z Błyskiem Kuźniczysko.

Ślęza w ostatnich latach nie traktowała pucharowych rozgrywek po macoszemu i poważnie podchodzi tez do tych obecnych. Do Prusic nasz zespół jedzie po to by wygrać i awansować do półfinału. Spodziewać się możemy, że możliwość pokazania swoich umiejętności dostanie większa ilość piłkarzy niż w meczach ligowych, na co zresztą zezwala regulamin, który dopuszcza aż 6. zmian podczas meczu. Być może doczekamy się też kolejnego oficjalnego debiutu w żółto-czerwonych barwach (w meczu z ROW-em było takich 3). O tym wszystkim będziemy informować w naszej tekstowej relacji z Prusic, która dostępna będzie na naszej stronie.

Mecz Orzeł – Ślęza sędziować będzie Mateusz Maj.

Droga do ćwierćfinału :

1/32

Sokół Smolec – Orzeł Prusice 0:5
KS Piotrowice – Ślęza Wrocław 0:11

1/16

Polonia Bielany Wr. – Orzeł Prusice 0:5
LKS Brożec – Ślęza Wrocław 0:11

1/8

WKS Wierzbice – Orzeł Prusice 1:3
Zachód Sobótka – Ślęza Wrocław 1:4

W pozostałych parach 1/4 finału rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski zagrają :

Błysk Kuźniczysko – Śląsk II Wrocław
GKS Mirków – Piast Żmigród
Sokół Wielka Lipa – Foto-Higiena Gać

Sebastian Grzebski arbitrem meczu Rekord – Ślęza

Sebastian Grzebski z Nysy sędziować będzie mecz 10. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Rekordem Bielsko-Biała i Ślęzą Wrocław

W obecnych rozgrywkach Sebastian Grzebski powrócił do grona trzecioligowych arbitrów. Wcześniej był nim od sezonu 2012/13 do 2015/16. Nie sędziował on jeszcze meczu z udziałem Ślęzy Wrocław.

W bieżących rozgrywkach arbiter z Nysy sędziował w 3. meczach. Pokazał w nich 11. (3,67 na mecz) żółtych kartek i podyktował 2. rzuty karne.

foto – lechia.infoddz.pl

,

W piątek sparing, a w sobotę turniej w Twardogórze

W piątek (2 lutego) o godz.19 Ślęza Wrocław rozegra w Lubinie mecz sparingowy z Falubazem Zielona Góra, a w sobotę (3 lutego) weźmie udział w halowym turnieju w Twardogórze.

 

FALUBAZ ZIELONA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW piątek godz.19 Lubin

W czwartym tegorocznym test meczu żółto-czerwoni zmierzą się z ligowym rywalem – Falubazem Zielona Góra. Nasz przeciwnik po rundzie jesiennej zajmuje 17. miejsce w tabeli i wiosną rywalizować będzie o pozostanie na trzecioligowym poziomie rozgrywkowym. Na początku roku w klubie doszło do wielu zmian. Jego właścicielami zostali kojarzeni dotychczas z żużlem Zdzisław Tymczyszyn i Robert Dowhan. Nowym trenerem Falubazu został doskonale nam znany Andrzej Sawicki (w sezonach 1992/93 i 1993/94 reprezentował barwy Ślęzy Wrocław). Rotacje następują też w kadrze zespołu. Póki co więcej się jednak mówi o piłkarzach, którzy z niego odchodzą niż o wzmocnieniach. Jak do tej pory potwierdzono tylko powrót do Zielonej Góry Wojciecha Okińczyca. Zielonogórzanie w dotąd rozegranych sparingach nie doznali jeszcze porażki. Wygrywali 2:1 z Pogonią II Szczecin, 1:0 z Czarnymi Browar Witnica i 3:2 z Masterchemem Przylep. W minioną środę w Zielonej Górze rozegrany został trójmecz (grano po 45 minut) w którym Falubaz zremisował 0:0 z Pogonią Świebodzin i wygrał 1:0 ze Śląskiem II Wrocław.

HALOWY TURNIEJ PIŁKI NOŻNEJ O PUCHAR PREZESA KS „WIWA” GOSZCZ sobota godz.10 hala przy ul. Wrocławskiej 39 w Twardogórze

Rzadko się zdarza, by Ślęza w ramach przygotowań wzięła udział w halowym turnieju. Ostatnio miało to miejsce w styczniu 2011 roku, gdy 1KS zwyciężył w Gryfowie Śląskim. Tym razem skorzystaliśmy jednak z zaproszenia od Pani Prezes Wiwy Goszcz – Moniki Szewczyk-Gierszon, i w sobotę pojawimy się w Twardogórze. W turnieju zagra 8. zespołów : Ślęza Wrocław (III liga), Foto Higiena Gać (IV), Piast Wrocław Żerniki (IV), Wiwa Goszcz (IV), Odolanovia Odolanów (IV), Lotnik Twardogóra (A klasa), Barycz Sułów (A) i Olimpia Bukowianka (B klasa). Drużyny zostaną podzielone na 2. grupy, a mecze w nich trwać będą 16 minut (2×8). Spotkania półfinałowe, a także o 3. miejsce i finał będą dłuższe, bo 20-sto minutowe (2×10). Mecze będą rozgrywane równocześnie w dwóch halach.

Jak widać , piłkarzy Ślęzy czeka pracowity weekend. Piątkowy sparing jest oczywiście ważniejszy z punktu szkoleniowego, a sobotni turniej możemy potraktować jako fajny przerywnik w okresie ciężkich treningów. Nie wiemy jeszcze kogo desygnuje trener Grzegorz Kowalski na twardogórskie zawody (zespół może liczyć maksymalnie 10. osób), ale bez względu na to liczymy, że piłkarze, którzy wystąpią na tej imprezie pokażą się z dobrej strony, a przy tym będą się fajnie bawić.

Świąteczne spotkanie Ślęzy Wrocław

W sali bankietowej „Podano” odbyło się wczoraj coroczne świąteczne spotkanie osób związanych ze Ślęzą.

Były koszykarki, byli piłkarze, sztaby szkoleniowe, trenerzy obu akademii, przedstawiciele stowarzyszenia My! Ślęza, sponsorzy, a także trenerzy z MKS MOS. Jednym z gości był także Jacek Sutryk, dyrektor departamentu spraw społecznych we wrocławskim magistracie.

To była dobra okazja, żeby podziękować za nieoceniony wkład w rozwój klubu panu Januszowi Cymankowi, przewodniczącemu rady nadzorczej.

Po części oficjalnej był czas na luźne rozmowy, składanie sobie życzeń, a także… śpiewanie kolęd i świątecznych piosenek. Rzecz jasna, nie zabrakło wyśmienitych potraw wigilijnych.

Niezła postawa Ślęzy w konfrontacji z pierwszoligowcem

W sparingowym meczu rozegranym w Opolu tamtejsza Odra pokonała Ślęzę Wrocław 3:0.

Mecz w Opolu toczył się w nietypowym wymiarze czasowym. Rozegrano go bowiem w czterech 30-minutowych kwartach. Ślęza mimo porażki na tle pierwszoligowca zaprezentowała się całkiem przyzwoicie, choć zwycięstwo Odry było jak najbardziej zasłużone. Mający w swoim składzie bardziej doświadczonych, często z ekstraklasową przeszłością piłkarzy, zespół gospodarzy dłużej utrzymywał się przy piłce i częściej strzelał. Zazwyczaj były to jednak uderzenia niecelne, lub też takie z którymi bez większych problemów radził sobie Sebastian Idziorek. Po bezbramkowej pierwszej kwarcie, na początku drugiej stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Jakub Jakóbczyk. To się wkrótce zemściło na naszym zespole, bowiem opolanie w ciągu zaledwie jedenastu minut trzykrotnie umieścili piłkę w bramce Ślęzy. Strata tych goli była tym bardziej bolesna, że wynikała nie ze składnych akcji opolan, a po prostych błędach żółto-czerwonych. W dwóch ostatnich odsłonach licznie przybyła na to spotkanie publiczność goli już nie zobaczyła, choć obie ekipy miały po kilka dogodnych okazji. W 1KS-ie najbliżej ku temu by strzelić bramkę byli Dawid Molski i Maciej Firlej.

ODRA OPOLE – ŚLĘZA WROCŁAW 3:0 (0:0, 3:0, 0:0; 0:0)
Odra
– Kowalczyk (41’ Weizettel, 81’ Kuchta), Brusiło (61’ Trznadel), Baran (61’ testowany), Bodzioch (61’ Cverna), Winiarczyk (61’ Bryłka), Habusta (45’ Nowak, 81’ Sypek), Peroński (61’ Żagiel), Wodecki (61’ Wrzesień), Niziołek (61’ Wepa), Marzec (45’ Maćczak, 81’ Jackowski), Wojciechowski (45’ Gancarczyk).
Ślęza – Idziorek (110’ Palmowski), testowany I (61’ Molski), Wdowiak (91’Jarczak), Jarczak (61’ Kucharczyk), Łątka (61’ Caliński), Niewiadomski (61’ testowany III), Bohdanowicz (91’ Niewiadomski), Mańkowski (61’ testowany IV), Kluzek (61’ Traczyk, 110’ testowany VI), testowany II (61’ testowany V), Jakóbczyk (61’ Firlej)

Dariusz Parossa