Damian Sobczak: „Musimy gryźć przysłowiową trawę”

Przed meczem z Agroplonem Głuszyna rozmawiamy z piłkarzem tejże drużyny Damianem Sobczakiem.

 

 

To nie był dobry mecz Agroplonu. Przegraliście w derbach z Ruchem Zdzieszowice. Co zaważyło o Waszej tak wysokiej porażce?
Po prostu nic nie wychodziło nam w tym dniu. To był najsłabszy nasz mecz w tej rundzie. Czasami tak jest, że jak nie idzie to nie idzie.

Zdobyliście w trzynastu wiosennych kolejkach więcej punktów niż podczas całej piłkarskiej jesieni, a porażką w spotkaniu z Ruchem przerwaliście passę czterech kolejnych spotkań bez porażki. Co udało Wam się poprawić w Waszej grze w stosunku choćby do meczów z pierwszej części sezonu?
My jako zawodnicy i trener uczymy się tej ligi. Jesteśmy absolutnym beniaminkiem. Musieliśmy pozmieniać kilka założeń. Szkoda tylko, że tak późno, ale mamy jeszcze cztery kolejki.

Wiadomo, że kiepska postawa choćby z rundy jesiennej sprawiła, że musicie walczyć o utrzymanie do samego końca. Tym co martwi Was z pewnością przed decydującymi spotkaniami są kontuzje Waszych czołowych zawodników jak choćby Marcela Surowiaka… .

Brakuje doświadczenia Marcela na boisku, ale nie możemy patrzeć w ten sposób. Każdy kto jest na boisku wie, że musi dać jeszcze więcej z siebie abyśmy mogli powalczyć o utrzymanie.

Jesienią sprawiliście niespodziankę remisując ze Ślęzą w Namysłowie. Będziecie chcieli w sobotę zagrać podobnie jak w w tamtym pojedynku?
Będziemy na pewno chcieli sprawić niespodziankę, bo teraz już musimy grać w każdym meczu o trzy punkty. Teraz już zostały tylko cztery kolejki. Wtedy jeszcze była cała runda.

Jakim rywalem będą wrocławianie?
Ślęza to bardzo dobry zespół, potrafiący grać w piłkę. Musimy wyjść i gryźć przysłowiową trawę, aby myśleć jeszcze o utrzymaniu.