Dobry i zwycięski mecz Ślęzy z rezerwami Zagłębia

W meczu 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała z Zagłębiem II Lubin 3:0.

 

Postronny obserwator znając tylko rezultat tego spotkania, mógłby sobie pomyśleć, że Ślęza odniosła łatwe zwycięstwo. Nic bardziej mylnego. Kibice (niestety nieliczni), którzy przybyli na stadion na Niskich Łąkach zobaczyli bardzo dobre, rozgrywane w sporym tempie spotkanie. Było ono bardzo wyrównane, obie drużyny wypracowały sobie sporo okazji strzeleckich, a o zwycięstwie Ślęzy zadecydowała lepsza skuteczność żółto-czerwonych.

Coraz bardziej niebezpiecznie obsuwające się w tabeli rezerwy Zagłębia przyjechały do Wrocławia z mocnym składem, w którym znajdowali się choćby tacy piłkarze jak Rafał Pietrzak i Daniel Dziwniel. Tymczasem kłopoty kadrowe wciąż doskwierają 1KS-owi. Co prawda do składu powrócił pauzujący ostatnio za kartki Hubert Muszyński, a pierwsze kilka minut od momentu odniesienia kontuzji w okresie przygotowawczym zagrał Oskar Małecki, ale wypadł za to kontuzjowany w Żmigrodzie Adrian Niewiadomski, a Marcin Wdowiak, który w ubiegłym tygodniu zmagał się z zatruciem pokarmowym, pojawił się na boisku dopiero w 6. minucie doliczonego czasu.

Mecz mógł się podobać od samego początku, bo żadna z drużyn nie grała kunktatorsko i od razu chciała pokusić się o bramkę. Udało się to uczynić wrocławianom już w 6 min. Z linii końcowej Maciej Matusik podał piłkę Maciejowi Firlejowi, a ten kropnął tak mocno i precyzyjnie, że bramkarz Zagłębia po chwili musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Prowadzenie Ślęzy mogło trwać bardzo krótko, gdyby nie Damian Ziarko, który okazał się lepszy w pojedynku sam na sam z Pietrzakiem. W 21 min. po znakomitym krosowym podaniu tobiasza Jarczaka bliski zdobycia gola był Maciej Matusik, lecz posłał piłkę obok bramki. Za moment już po drugiej stronie boiska mocno z dystansu uderzył Konrad Andrzejczak, a Ziarko zdołał futbolówke odbić przed siebie. Jeszcze przed przerwą golkiper Ślęzy zdołał sparować piłkę na rzut rożny po groźnych strzałach Kacpra Chodyny i Olafa Nowaka.

Nie brakowało emocji w pierwszej połowie, ale nie zabrakło ich też po przerwie. Kibice wciąż oglądali żywy mecz, a akcje przenosiły się to pod jedną, to pod drugą bramkę. W 52 min. po wrzutce Jarczaka z rzutu wolnego, bliski podwyższenia rezultatu był Muszyński. Za moment z kłopotami interweniował Krystian Kalinowski po bombie Kornela Traczyka. Minęła minuta a jeden z piłkarzy Zagłębia z bliska nie trafił w światło bramki. W 59 min. groźnie, acz niecelnie uderzył Chodyna, a jego wyczyn powtórzył za kilka chwil po przeciwnej stronie boiska Adrian Repski. W 63 min. z rzutu wolnego o metr pomylił się Jarczak. Im bliżej końca meczu tym zaczęła zarysowywać się coraz większa przewaga gości. Wrocławianie swoich szans szukali za to w kontrach i po jednej z nich Firlej podaniem obsłużył Jarczaka, a ten uderzeniem z ostrego kąta zdobył drugą bramkę dla Ślęzy. Ostatni kwadrans i czas doliczony (druga połowa trwała aż 7 minut dłużej) to prawdziwe oblężenie pola karnego gospodarzy. Co rusz się w nim mocno kotłowało, a grający z niesamowitą ambicją piłkarze Ślęzy z dużym poświeceniem (często w parterze) nie dopuszczali do strzałów lub też je blokowali. Co prawda piłka już w doliczonym czasie wpadła do bramki 1KS-u, lecz asystent arbitra głównego chwilę wcześniej uniósł chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną. W 93 min. prawą stroną popędził Jakub Berkowicz i zagrał do Firleja. Lider klasyfikacji strzelców III ligi ograł dwóch obrońców i po chwili po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców.
Piłkarze Ślęzy zasłużyli dziś na duże uznanie. Pokazali charakter i wolę walki i za to nagrodzeni zostali kompletem punktów. Szacunek należy się też przyjezdnym, którzy mimo niekorzystnego rezultatu, pozostawili po sobie dobre wrażenie.

 
ŚLĘZA WROCŁAW – ZAGŁĘBIE II LUBIN 3:0 (1:0)

1:0 Firlej 6′
2:0 Jarczak 75′
3:0 Firlej 90+3′

Ślęza – Ziarko, Repski, Mańkowski, Bohdanowicz (90+1’Jakóbczyk), Firlej (90+6’Wdowiak), Matusik (86’Berkowicz), Traczyk, Jarcazak (84’Małecki), Molski, Łątka, Muszyński
rezerwa – Palmowski, Lasota, Sakwa
nieobecni – Grabowski, Korytek, Stempin, Kluzek, Gorczyca, Niewiadomski (kontuzje)

Zagłębie II – Kalinowski, Bieliński, Nowak, Andrzejczak, Spychała, Mucha (84’Nahrebecki), Szota (68’Soszyński), Pietrzak, Witsanko (85’Wierzchowski), Dziwniel, Chodyna
rezerwa – Stec, Dudziak, Ryś

Sędziowali – Ireneusz Sipiora (Prudnik) oraz Mirosław Barszczewski i Arkadiusz Przystał
Żółte kartki – Bohdanowicz (Ślęza), Nowak, Spychała, Witsanko, Soszyński (Zagłębie II)
Widzów – 100