Bardzo fajny, choć przegrany sparing dziewczyn
Żeński zespół Ślęzy Wrocław w sparingowym meczu przegrał z Pogonią Zduńska Wola 1:3.
Bardzo pozytywnie zaprezentowały się piłkarki Ślęzy, w meczu z solidnym drugoligowcem (5. miejsce w ubiegłym sezonie w grupie mazowieckiej) ze Zduńskiej Woli. Końcowy rezultat nie oddaje tego co działo się na boisku. Wrocławianki, nie tylko toczyły równorzędny bój z Pogonią, ale też były okresy w tej potyczce, podczas których mocno przeważały. W piłce liczy się jednak to co wpadnie do sieci, a w tym elemencie lepszy okazał się zespół gości.
Podobnie jak w sobotnim meczu w Opolu, tak i w tym rozegranym Na Niskich Łąkach, w naszym zespole było bardzo dużo absencji. Na dodatek część dziewczyn na boisku pojawiła się w obydwu weekendowych sparingach, co kosztowało je mnóstwo sił, a najlepiej to było widać pod koniec potyczki z Pogonią, gdy niektórym naszym zawodniczkom brakowało już tlenu.
W początkowych minutach przeważały przyjezdne, którym udało się kilkukrotnie przeprowadzić ofensywne akcje, a w 11 min. były one blisko otwarcia wyniku, lecz jedna zawodniczek Pogoni, z kilku metrów nie trafiła w bramkę. Po kwadransie do głosu doszły wrocławianki. W 15 min. nieźle z dystansu uderzyła Kinga Podkowa. Z kolei między 28 a 36 min. Ślęza miała cztery doskonałe sytuacje bramkowe. Trzech z nich nie wykorzystała Julia Pawlak, a jednej Marlena Mikołajczyk. W 38 min. nasz zespół dopiął w końcu swego. Po strzale Marleny Mikołajczyk, piłka odbiła się od jednej z defensorek gości i trafiła do Patrycji Piotrowskiej. Patka zwodem minęła piłkarkę Pogoni i ładnym strzałem umieściła piłkę w siatce. Tuż przed przerwą Pogoń wykorzystała błąd naszej defensywy i doprowadziła do wyrównania. Zamiast prowadzenia różnicą przynajmniej dwóch, trzech bramek, mieliśmy po I połowie tylko remis.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch niezłych uderzeń Kingi Podkowy. Z biegiem czasu bardziej doświadczony zespół gości, którego piłkarki umiejętniej dysponowały siłami, coraz częściej zaczynał przedostawać się pod pole karne Ślęzy i stwarzać sytuacje podbramkowe. Swoje okazje miała też i Ślęza. W 57 min. po bardzo dobrym strzale Darii Kiliman, świetną interwencją popisała się bramkarka przyjezdnych. Niestety dla nas, to Pogoń była skuteczniejsza i w 69 min. po wrzutce z rzutu rożnego, ponownie wyszła na prowadzenie. Wrocławianki ambitnie dążyły do odrobienia strat, lecz widać było, że nogi odmawiają im już posłuszeństwa. Próbowała jeszcze uderzać z dystansu Marlena Mikołajczyk, ale i tym razem na posterunku była golkiperka ze Zduńskiej Woli. Wynik spotkania ustalony został w 78 min. po skutecznie wykończonym kontrataku Pogoni.
To spotkanie pokazało, że Ślęza w praktyce nie ustępuje już poziomem solidnym drugoligowcom. Możemy sobie nawet pogdybać, że mecz z Pogonią mógłby się zakończyć zupełnie innym rezultatem, gdyby mogło w nim zagrać, choć kilka z długiej listy nieobecnych dziewczyn. Jesteśmy jednak bardzo zadowoleni z tego co zobaczyliśmy dziś i z pozytywnym nastawieniem oczekujemy na rozpoczęcie ligowego sezonu.
Kilka słów poświęcimy jeszcze doskonale znanej nam Anecie Bargiel. Dziewczyna, która jeszcze do niedawna grała w piłkę w naszym klubie, a następnie w Oławie, zrobiła papiery sędziowskie. Widzieliśmy ją już w kilku meczach, gdy z chorągiewką biegała wzdłuż linii bocznej. Dzisiejszy sparing był jej debiutem w roli arbitra głównego i był to debiut całkiem udany.
ŚLĘZA WROCŁAW – POGOŃ ZDUŃSKA WOLA 1:3 (1:1)
1:0 Piotrowska 38′
1:1 ? 40′
1:2 ? 69′
1:3 ? 78′
Ślęza – Osowiecka, Balsam, Mucha, Olbińska, Pawlak, Franczak, Mikołajczyk, Frączkiewicz, Czajka, Piotrowska, Podkowa oraz Kiliman i Kieliba.
Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.