III liga kobiet – Bezbramkowa inauguracja sezonu

W meczu 1. kolejki rozgrywek III ligi kobiet (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Unią Opole 0:0.

 
Mimo brzydkiej aury, na stadionie pojawiło się liczne grono kibiców. Liczyli oni, że zobaczą inauguracyjne zwycięstwo Ślęzy, w zreformowanych rozgrywkach III ligi. Niestety, zarówno kibice, jak i same piłkarki musiały dziś obejść się ze smakiem, bowiem w meczu nie strzelona została ani jedna bramka. Był to mecz z gatunku, że jak się strzeli pierwszego gola, to potem już pójdzie. Tym razem jednak tego otwierającego wynik gola nie było i nie poszło.

Ślęza od pierwszego gwizdka mocno przeważała, grając agresywnie i stosując wysoki pressing. Wrocławianki raz po raz pojawiały się w okolicach pola karnego opolanek, lecz mało z tego wynikało. Zbyt lekko z dystansu uderzyła Kasia Gaber, a z niezłym strzałem Kingi Podkowy, poradziła sobie bramkarka Unii. Spore zamieszanie pod bramką przyjezdnych stanowiły też stałe fragmenty, zwłaszcza rzuty rożne egzekwowane przez Kingę Podkowę. Niestety, za każdym razem brakowało przy nich czy to dostawienia nogi, czy to szybszego oddania strzału, czy też lepszego ustawienia. Unia w tej części meczu miała jedną, ale za to doskonałą okazję. Miało to miejsce tuż przed przerwą, gdy po bardzo dobrym uderzeniu Karoliny Larskiej, kapitalnie interweniowała Ola Malinowska.

Po zmianie stron Ślęza nie ustawała w atakach. Z każdą jednak uciekającą minutą wrocławianki grały coraz bardziej nerwowo. W 51 min. piłka odbita od nóg Oli Olbińskiej zmierzała tuż przy słupku, skąd zdołała ją wybić Ewa Gatak. Strzały z dystansu Kingi Podkowy i debiutującej w 1KS-ie Aleksandry Walkiewicz też nie przyniosły pożądanego skutku. Podobnie jak w pierwszej, tak i w drugiej połowie Unia miała jedną okazję bramkową, ale w 63 min. będąca na czystej pozycji Vanessa Rus bardzo się pomyliła. W 65 min. ponownie od utraty gola uratowała swój zespół Ewa Gatak, broniąc bardzo dobry strzał Oli Olbińskiej i dobitkę Nikoli Żurawskiej. Piłkarki Ślęzy do samego końca napierały z dużą determinacją, lecz dziś szczęście nie było po ich stronie, tak jak choćby w 88 min. gdy po strzale Nikoli Żurawskiej, piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką.

Szkoda, bardzo szkoda, bo był to mecz do wygrania. Dziewczyny bardzo chciały, ale nic z tego jednak nie wyszło. Teraz możemy sobie pogdybać, co by było, gdyby trener Arkadiusz Domaszewicz dysponował wszystkimi swoimi podopiecznymi, m.in. nie grającą dziś z powodu choroby Kariną Kruk. Co się stało, to się jednak nie odstanie. Naszym piłkarkom możemy podziękować za ambitną grę do ostatniego gwizdka i liczyć, że w kolejnym meczu pójdzie im lepiej.

ŚLĘZA WROCŁAW – UNIA OPOLE 0:0

Ślęza – Malinowska, Kaczor, Stępień (87’Dziadek), Szopińska (46’Rząd), Gaber, Żurawska, Podkowa, Kucharska (63’Wypych), Słota, Janik (40’Walkiewicz), Olbińska
rezerwa – Kowynia, Szczech
Unia – E.Gatak, A.Gatak, Drożdż (79’Sobczak), Opanowicz, Sobotkiewicz, Kubacka, Larska, Rus (68’Nowaczek), Sajdak (22’Henkel), Brzozowska, Baron
rezerwa – Bielak

Sędziowały – Agnieszka Turkowyd oraz Dominika Wylężał i Joanna Stefańczyk
Żółte kartki – Nikola Żurawska – Ewa Gatak, Aleksandra Gatak.
Widzów – około 100